Zmarł muzułmanin, który uratował chrześcijan przed terrorystami

(fot. twitter.com/KResearcher)
bbc.com / voice of america / kw

Terroryści z al-Shabab zaatakowali autobus, którym jechał. Zażądali, by zostali w nim tylko chrześcijanie. Salah Farah, muzułmanin, stanął w ich obronie. Został ciężko postrzelony.

Stał się jednym z bohaterów Kenii. Salah Farah oraz kilku innych muzułmanów nie pozwoliło terrorystom z Somalii rozstrzelać współtowarzyszy podróży, chrześcijan. "Powiedzieli, że zabiją nas wszystkich, jeśli muzułmanie nie opuszczą pojazdu" - powiedział Salah w wywiadzie dla BBC.

Terroryści nie zdecydowali się zaatakować, gdy zobaczyli jedność wśród pasażerów. W innym wywiadzie mówił: "Jesteśmy braćmi. Różni nas tylko religia. Poprosiłem moich braci muzułmanów, by zaopiekowali się chrześcijanami - tak, by chrześcijanie mogli troszczyć się o nas (...). W ten sposób pomagając sobie wzajemnie, będziemy mogli żyć w pokoju".

Niestety Salah zmarł w zeszłym tygodniu po tym, gdy został poddany zabiegowi związanemu z leczeniem rany postrzałowej (kula przeszła obok serca). Jego bliscy liczą, że jego śmierć pomoże w budowaniu pokoju w Kenii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmarł muzułmanin, który uratował chrześcijan przed terrorystami
Komentarze (10)
Andrzej Ak
27 stycznia 2016, 15:10
Cały świat pisze od grudnia o tym jednym odważnym, ale przecież on nie był sam w tym busie jadącym do Madery w Kenii. Tam byli też i inni muzułmanie i to oni dali to świadectwo człowieczeństwa. Człowiekiem można być nie zależnie od wyznania. Jednak to postwa Salah'a Farah dała świadectwo prawdzie, iż zło można tylko zwyciężać dobrem.
27 stycznia 2016, 15:25
Zgdadzam się.  To postwa Salah'a Farah dała świadectwo prawdzie, iż zło można tylko zwyciężać dobrem. Odważny i prawy człowiek.
27 stycznia 2016, 18:35
To ładnie, że pochwalasz taką postawę, jak rozumiem ty również stanąłbyś w obronie chrześcijan gdybyś znalazł się w podobnej sytuacji, prawda?
AJ
Andrzej Jan-Maria
27 stycznia 2016, 12:46
Sam fakt, że uznajecie czyny tego człowieka i jego śmierć za informację wartą propagacji jedynie potwierdza tezę, którą jak domniemuje, w założeniu miała kwestionować. Mahometanie to wyznawcy demonicznej religii, a autentyczne dobro wśród wyznawców jest raczej wyjątkiem. Trzymając się arystotelesowskiej definicji tego co jest 'dobre', należy uznać, że ten dobry człowiek, był złym mahometaninem  Wśród hitlerowców i bolszewików też zdarzali się ludzie, którzy się opamiętywali... 
27 stycznia 2016, 13:03
Nie rozumiem tego co chciałeś przekazać. Dlaczego "ten dobry człowiek, był złym mahometaninem"? Ty tak uwżasz, czy taka jest wg. Ciebie teza tej notatki?
AJ
Andrzej Jan-Maria
27 stycznia 2016, 16:07
kluczem do zrozumienia, jest rozumienie Arystotelewskiej definicji tego co jest 'dobre' - otóż o czymś, że jest dobre, mówimy wtedy kiedy wypełnia funkcję wypełniającą celowość danej rzeczy, np nie powiemy o zegarku, który pokazuje nie właściwy czas, że jest to dobry zegarek, choćby był wysadzany brylantami... dlatego piszę, że było to 'dobry człowiek', ale 'zły mahometanin' - nie podporządkowany nauczaniom mahometa
27 stycznia 2016, 16:27
Defincję Arstotelesowską rozumiem. Nie zrozumiałem natomiast co ma z tym wspólnego "zły mahometanin".  Nie wiem, czy religia islamska rzeczywiście wskazuje, że mahometanin powinien pozwolić na czynienie zła, nie bronić lub zabijać ludzi innego wyznania napotkanych np. na ulicy. Jeśli tak jest to był to "zły mahometanin", ale myślę, że ta religia nie ma takich nakazów.
AJ
Andrzej Jan-Maria
27 stycznia 2016, 16:41
myśleć można cokolwiek, wiedzieć niekoniecznie, bo wiedza powinna być oparta na rzeczywistości, a w badaniu tej nigdy nie powinniśmy ustawać http://www.teologiapolityczna.pl/monika-gabriela-bartoszewicz-rzecznik-dialogu-siega-po-kamienie/ niestety, islam jest religia Zła - to nie jest przesada, Ci muzułmanie którzy w oczach Europejczyków wydają sie być 'umiarkowani', 'tolerancyjni', 'pokój głoszący', czy jakkolwiek ich nie nazwać to albo poprostu kłamią dla 'większego dobra' (patrz artykuł tutaj: http://www.thereligionofpeace.com/quran/011-taqiyya.htm ) albo w najlepszym przypadku należą do jakiejś sekty islamskiej
27 stycznia 2016, 17:24
"myśleć można cokolwiek, wiedzieć niekoniecznie, bo wiedza powinna być oparta na rzeczywistości, a w badaniu tej nigdy nie powinniśmy ustawać" Zgadzam się. Przyznaję nie mam wiedzy na ten temat i włąsnie dlatego napisałem "myślę". W międzyczasie zapytalem koleżankę, która jest muzułmanką (rdzennie polską od wielu polokeń) o to czy w Koranie znajdują się jakieś zapisy nieprzychylne innym religiom. Odpowiedziała, że muzułmanin powinie kierować się przede wszystkim tolerancją. Nie jest to jednak osoba jakoś specjalnie wierząca. Wspomniała oczywiście o odłamach, które interpretują islam na swój sposób i które nie kierują się tolerancją. Jeśli ma Pan jekieś linki do opracowań mówiących o podejściu islamu jako religii do innych wyznań to skorzystam, abym sie czegoś nauczył. Mam nadzieję, że to znajdusie się wlaśnie we wskazanych linkach.
28 stycznia 2016, 08:05
Niski człowieku, zapomniałóes o jeszcze jednym przykładzie. Podczas okupacji w Polsce tez znajdowali sieę nieliczni bohaterowie pomagający Żydom.    Wśród fali szmalcownikow, donosicieli i wręcz morderców.    Wiec wg twojej "filozofii" (bo to nie jest Arystoteles), propagowanie informacji o tych bohaterskich chrześcijanach Polakach oznacza, że Polscy chrzescijanie to wyznawcy demonicznej religii i autentyczb=ne dobro jest raczej wyjątkiem.  Że ci bohaterscy chrzescijanie to "źli chrzescijanie"       Niski, masz niskie mysli.