Seks po katolicku

(fot. Anna Jędrusiak)
Julia Płaneta

Kiedy zastanawialiśmy się nad kolejnym numerem magazynu "Czytaj Dalej", to właśnie seks wydawał nam się być jednym z ważniejszych tematów. Zazwyczaj spotykamy dwie skrajne postawy.

Pierwsza z nich to oburzenie: co Kościół ma wspólnego z moim życiem seksualnym? Druga to całkowita uległość: będę robił tak jak mówi Kościół, nawet się nad tym nie zastanawiając.

Pośrodku jest wiele osób, którymi targają wątpliwości, brak zrozumienia, brak zgody, choć często nie mówią o tym otwarcie. Żona tak bardzo boi się ciąży, że chce antykoncepcji a ja nie chcę się na to zgodzić? Mąż bardzo często potrzebuje seksu, a żona jest zmęczona codziennymi obowiązkami? Nieustannie po głowach wędrują kolejne myśli i pytania.

DEON.PL POLECA

Co ciekawe, Kościół najwięcej mówi o seksie, kiedy go jeszcze nie ma. Natomiast kiedy już jest, nagle staje się tematem tabu. Dodatkowo często żyjemy w strachu przed grzechem nieczystości, seksu przed ślubem.

Seksualność staje się nie lada wyzwaniem - aż do ślubu jest "zakazany", po ślubie jest ograniczony przez Naturalne Metody Planowania Rodziny i lęk przed pojawieniem się potomstwa. Jak odnaleźć się w takiej rzeczywistości? Zastanawiamy się nad tym w najnowszym numerze.

Na początku Edyta Drozdowska w reportażu "Bóg nie myśli: o rany, oni znowu wpadli" opowiada nam historię prawdziwych ludzi: ich miłości, rozterek, kryzysu, pierwszego seksu i niechcianego dziecka.

Potem o. Ksawery Knotz wprowadza nas w świat seksu, zachęcając do poznania własnego ciała i wzajemnego poznania małżonków. Karol Wilczyński zajmuje się tematem tabu: gwałtem i przemocą seksualną, które są coraz bardziej powszechne w Polsce - kraju, który tak często określa się jako "katolicki".

Jacek Siepsiak SJ zupełnie zmienia akcenty i zaczyna od początku, przekonuje, że o seksie trzeba przede wszystkim... gadać. Ja zastanawiam się nad tym, czy można jakoś połączyć Boga i seks. Magdalena Syrda zadaje ważne pytanie, czy naturalna metoda zawsze jest zgodna z naturalną potrzebą?

Jedna z blogerek, Angelika Szelągowska-Mironiuk, podejmuje temat, na ile seksualność spoczywa wyłącznie na barkach kobiety. Magdalena Jóźwik wprowadza nas w teologiczny świat, zastanawiając się nad tym, czy Kościół nie ma nic więcej do powiedzenia na tematu seksu niż "Humanae Vitae"?

Myślę, że ten numer to tak naprawdę zasygnalizowanie tematu, który tkwi w nas już od dawna, ale o którym boimy się rozmawiać. Może to dobry początek do rozpoczęcia otwartej dyskusji: rozmowy o katolickim seksie oraz o licznych wątpliwościach między NPR-em a antykoncepcją.

Julia Płaneta - redaktorka prowadząca nr 8 "Czytaj Dalej. Magazyn DEON.pl".

Dziennikarka i redaktorka, często ogarniacz wielu rzeczy naraz od terminów po dobrą atmosferę. Na co dzień pisze autorskie teksty oraz zajmuje się działem "Inteligentne życie" i blogosferą blog.deon.pl. Prowadzi także bloga wybieramymilosc.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Seks po katolicku
Komentarze (6)
Zbigniew Ściubak
20 sierpnia 2018, 20:05
"Potem o. Ksawery Knotz wprowadza nas w świat seksu" To jeszcze tam nie byliśta? Że was wprowadza...? Znaczy nie znata?, bo gadata? Omatko... chopy wasze to sie majo... No ale po wprowadzeniu przez ojca Ksawerego, to będzie już zupełnie inna sprawa. Sprawy ruszom z kopyta.
Zbigniew Ściubak
20 sierpnia 2018, 18:46
Genialne, absolutnie genialne! "Jacek Siepsiak SJ zupełnie zmienia akcenty i zaczyna od początku, przekonuje, że o seksie trzeba przede wszystkim... gadać" No ma rację! Ja to pamiętam... dzieści lat temu, jak się gadało o tym. Potem przyszedł inny czas. Ale niektórzy zostają na etapie gadania :) Cudne! "Jedna z blogerek, Angelika Szelągowska-Mironiuk, podejmuje temat, na ile seksualność spoczywa wyłącznie na barkach kobiety." Na jakich barkach?!!! Angeliko! Na jakich barkach!!! To ty barkami tam tego? Omatko jak ten postęp poszedł do przodu. Dawniej chodziło o zupełnie inną część ciała. No, ale postępowe blogerki dzisiaj idą coraz mocniej do przodu. To chyba pod wpływem konsultacji i gadania. "Myślę, że ten numer to tak naprawdę zasygnalizowanie tematu, który tkwi w nas już od dawna" - pisze Autorka. To niezwykłe. Niesamowite! Od jak dawna ten TEMAT w was tkwi? Może go jakoś tak już uwolnić, żeby nie tkwił? No ale gadaniem to się tego chyba nie da zrobić. "Może to dobry początek do rozpoczęcia otwartej dyskusji: rozmowy o katolickim seksie". Omatko... Niech mnie ktoś uszczypnie.
LL
lomen lomen
20 sierpnia 2018, 19:36
Nie mówi się "Omatko" tylko "Łomatko". A czasem dodaje się "icórko". Co prawda nie wiem dlaczego... jak to nie wiem? Przecież to jest wtedy pełna ortodoksja w ramach teologii cułości (zgodnie z teologią narracyjną znaczy bajkową...). Czyż tam w Irlandii nie będziemy afirmować miłujących inaczej... gdzie tam inaczej... Toż to spełnienie postulatów i p. Senyszyn i p. Hartmana. Takie 2w1: łomatko icórko... oczywiście na barkach.
Zbigniew Ściubak
20 sierpnia 2018, 20:00
Łoj tam, łoj tam. Dyć mówi siem, jak siem mówi. Przeca nie bedziemy siem przypodobywać jakimś tam takim, ino sobom bendziemy! I razem wespół zespół z redaktorkami dełona ło seksie katolickim oj diridi!
LL
lomen lomen
20 sierpnia 2018, 20:40
No ja bym jednak chciał wiedzieć co to znaczy "seks katolicki"? No bo jeśli mamy już Komunię Świętą dla rozwodników i bratamy się z gejami jako już naszymi braćmi odłączonymi na obecnym etapie nowości to mam problem z rozeznaniem co jest co... Czy to oznacza, że Kościół uznaje racje świata czy że świat przejmuje Kościół? Rozumiem, że niedługo i pedofile - ach przecież Islam to sul ziemi - będą przytuleni do miłującego serca "Franciszka" z pełno cułościom i miłosierdziem w ramach "Allah jest miłosierny". Poza tym, że jest Akbar oczywiście...
LL
lomen lomen
20 sierpnia 2018, 16:57
To może "deon" w ramach radości amorów wyda "Sztukę kochania" M. Wisłockiej? Lektura w sam raz by żyjący w związkach niesakramentalnych tak "po bożemu" przystępowali do Komunii Świętej.