Ten film pokazuje prawdziwy cud świąt Bożego Narodzenia
Trwa niecałe 4 minuty, ale doskonale ujmuje istotę świąt. Nie ma takiego miejsca na świecie, w którym nie mógłby się narodzić Bóg.
Trwa Wigilia 1914 roku, a my przenosimy się do okopów pod Ypres. Dookoła słychać huk bomb, serie strzałów z karabinu. Młody brytyjski żołnierz słyszy znaną melodię - ale słowa dochodzą z terytorium wroga. To Niemcy śpiewają "Cichą noc", wkrótce przyłączają się do nich Anglicy, a odgłosy walki milkną przy wspólnej kolędzie.
To, co wydarzy się następnego dnia, zaskoczy wszystkich. Bóg rodzi się na wojnie, wśród wrogich armii.
- Nazywam się Jim.
- Nazywam się Otto.
- Miło Cię poznać, Otto.
- Cała przyjemność po mojej stronie!
Film nakręcono cztery lata temu na stulecie wybuchu wojny, ale ciągle wyciska łzy. W święta dzieją się największe cuda. Ten wydarzył się naprawdę i znany jest jako "rozejm bożonarodzeniowy".
(fot. Robson Harold B [Public domain], via Wikimedia Commons)
Żołnierze pogrzebali zabitych leżących na ziemi niczyjej i wspólnie oddali im hołd. Oficerowie wymienili się symbolicznymi podarunkami: beczką piwa i puddingiem, zawartością świątecznych paczek, papierosami. Mecz piłki nożnej skończył się wynikiem 3:2 dla Niemiec, ale przerwał go brak piłki, gdyż ta pękła na drucie kolczastym.
Rozejm zakończył się drugiego dnia świąt o 8:30, ale żołnierze przez cały dzień nie podjęli walki, zaś część Niemców zaczęła się buntować. W niektórych miejscach frontu przeciągnął się aż do Nowego Roku.
Skomentuj artykuł