30. rocznica premiery "Człowieka z żelaza"
W środę przypada 30. rocznica polskiej premiery filmu Andrzeja Wajdy "Człowiek z żelaza", uhonorowanego Złotą Palmą w Cannes i nominowanego do Oscara.
Syn Birkuta, Maciek Tomczyk, jest robotnikiem w stoczni gdańskiej i aktywnym działaczem komitetu strajkowego. Polecenie zrealizowania reportażu kompromitującego Tomczyka otrzymuje dziennikarz radiowy, Winkel.
Dziennikarz przyjeżdża do Trójmiasta i próbuje dostać się na teren strajkującej stoczni. Dowiaduje się o małżeństwie Agnieszki - która kiedyś pracowała nad filmem o Birkucie - z Maćkiem Tomczykiem.
Teraz Agnieszka jest osadzona w areszcie - za popieranie strajku. Dzięki znajomościom w milicji Winkel uzyskuje zgodę na widzenie z kobietą. Dziewczyna opowiada mu historię swojej znajomości i małżeństwa z Tomczykiem. Przekonuje dziennikarza o słuszności żądań strajkujących.
Andrzej Wajda trafił do Stoczni jako prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, które wywalczyło sobie prawo do dokumentowania strajku dla celów archiwalnych. - Robotnicza straż przy bramie rozpoznała mnie od razu, a w drodze na salę obrad jeden ze stoczniowców powiedział: 'Niech pan zrobi film o nas... Jaki? Człowiek z żelaza!' odpowiedział mi bez namysłu. Nigdy nie robiłem filmu na zamówienie, ale tego wezwania nie mogłem zignorować - tak reżyser wspominał okoliczności powstania filmu.
Złotą Palmę za "Człowieka z żelaza" przyznano 27 maja 1981 r. - Fakt, że kino polskie mogło na festiwalu w Cannes wydać swój krzyk, jest być może gwarancją wolności - napisał wówczas francuski dziennik "France Soir".
Wajda otrzymał za "Człowieka z żelaza" również nominację do Oscara. Obraz został jednak wycofany z oscarowego konkursu przez polskie komunistyczne władze.
Skomentuj artykuł