Kiedy "inne" styka się z "normalnym"

(fot. Materiały dystrybutora)

Gdy zobaczyłem zwiastun "Cudownego chłopaka", zniechęcił mnie polski tytuł i dubbing. Ale kiedy usłyszałem od kilku znajomych, że w kinach grają film, który "koniecznie trzeba obejrzeć", postanowiłem dać mu szansę.

To, że "Cudowny chłopak" został nakręcony na podstawie prawdziwej historii, nie do końca jest prawdą. Pierwowzorem filmu jest książka napisana przez R.J. Palacio - matkę 3-latka, który w lodziarni przestraszył się niepełnosprawnej dziewczynki. Kobieta zamiast wytłumaczyć synowi, że nie ma się czego bać, zabrała go i szybko wyszła z lodziarni. Po jakimś czasie zdała sobie sprawę, że mogła w ten sposób skrzywdzić dziewczynkę. Palacio, nie mogła zapomnieć o tym wydarzeniu i napisała książkę o wrażliwym chłopcu, który idzie do szkoły, chociaż jego twarz odstrasza inne dzieci. W charakteryzacji głównego bohatera pomogła prawdziwa postać niepełnosprawnego chłopca Nathaniela Newmana. Tyle o faktach.

(fot. Materiały dystrybutora)

"Cudowny chłopak" Stephena Chbosky’ego to historia Augusta Pullmana, który urodził się ze zdeformowaną twarzą i gdyby nie szybka interwencja lekarzy, nie przeżyłby nawet kilku minut. Dwa identyczne geny nie zdarzają się często, ale jeśli już się trafią, wywołują spustoszenie. W momencie, w którym zaczyna się akcja filmu, Auggie ma już za sobą kilka operacji plastycznych. Chociaż jest mądrym i uzdolnionym chłopcem, uczy się w domu, bo jego twarz wciąż jest "inna". Mimo to rodzice postanawiają posłać go do szkoły.

W rolę Auggie’ego wcielił się 11-letni Jacob Tremblay. To w dużej mierze dzięki niemu film "Pokój" (2015), chociaż nie był nagłaśniany, okazał się wielokrotnie nagradzanym arcydziełem. "Cudowny chłopak" ma już teraz 5 nominacji, w tym jedną do Oscara za najlepszą charakteryzację. Co ciekawe obraz Chbosky’ego również nie był specjalnie promowany, a zachęty do jego obejrzenia słyszy się głównie od znajomych.

(fot. Materiały dystrybutora)

Film pokazuje dokładnie rok z życia Auggie’ego - od rozpoczęcia szkoły do wakacji. Ale nie jest to wyłącznie jego punkt widzenia. Opowieść dzieli się na "rozdziały", fragmenty tej samej historii, ale "opowiedzianej" przez inne osoby. Są to subiektywne perspektywy bohaterów, które dopiero po połączeniu w całość tworzą pełny obraz. Pokazuje to sposób, w jaki często funkcjonują rodziny z niepełnosprawnym dzieckiem. Oczywiście, to bardzo indywidualna sprawa i nie da się jej odnieść do każdego dramatu niepełnosprawności, ale "Cudowny chłopak" jest dowodem na to, że świat wcale nie kręci się wokół chorej osoby. Są inni członkowie rodziny, są znajomi i przyjaciele. Każdy z nich przeżywa tę sytuację na swój sposób. Uświadomienie sobie tego dla wielu rodzin może być bardzo uwalniające.

Rodzice Auggie’ego są prawie idealni. Muszą tacy być, bo gdyby nie ich miłość i ciepło, chłopak nie miałby szans. Grany przez Owena Wilsona ojciec bardzo kocha syna; przy każdej okazji wspiera go i buduje w nim poczucie wartości. Udziela mu również męskich rad - jasnych i konkretnych. Matka Auggie’ego, zagrana przez Julię Roberts, to zapracowana i zatroskana kobieta, która rzuciła studia, by zająć się chorym synem. To jedna z najbardziej wyrazistych postaci w filmie; jest bardzo mądra i w odróżnieniu od męża wspiera syna w sposób, który określić można jako "duchowy". Ale zarówno ona, jak i ojciec chłopca mają wady. Zaczynamy je dostrzegać, kiedy "do głosu" zostaje dopuszczony kolejny bohater.

Auggie nie jest jedynakiem - ma starszą siostrę Vię, która bardzo go kocha i jest w stanie wiele dla niego poświęcić. Z pokorą znosi brak zainteresowania rodziców, którzy zawsze bardziej troszczyli się o brata. Jest to heroizm, ale również wielki dramat. Via pokazuje, że rodzeństwo chorych dzieci często cierpi z powodu braku zainteresowania, jakiego doświadczają ze strony rodziców, nieświadomie oddanych "bardziej potrzebującemu".

(fot. Materiały dystrybutora)

Ale "Cudowny chłopak" to nie tylko rodzina. To także szkolna rzeczywistość, a w niej uczniowie, wychowawcy i wszystkie możliwe reakcje, jakie zachodzą, gdy to, co "inne", styka się z "normalnym" - celowo w cudzysłowie, bo film to dowód na to, że granica między nimi jest naprawdę myląca. To spora zasługa Jacka Willa, wrażliwego chłopca, który pierwszy przełamał lody i został przyjacielem Auggie’ego. Przyjaźń to w "Cudownym chłopaku" ciekawy i pełen zaskakujących zwrotów temat. Trzeba przyznać, że reżyser poświęcił mu naprawdę wiele uwagi. Podobnie jak relacje w rodzinie Pullmanów, nie jest jednak idealna. Jack Will również ma swoją ciemną stronę, która w pewnym momencie bierze górę.

W filmie Chbosky’ego nie ma idealnych osób i relacji. Być może dlatego wydaje się on tak bliski i prawdziwy. Jest szansa, że każdy odnajdzie w którejś z postaci kawałek siebie, nawet jeśli nigdy wcześniej nie miał bezpośredniej styczności z niepełnosprawnością. Jeśli do tego doda się ładne zdjęcia i przyjemną dla ucha muzykę, mamy do czynienia z prawdziwą "emocjonalną bombą".

(fot. Materiały dystrybutora)

Tak, "Cudowny chłopak" jest wzruszającym filmem; widać to w kinie po reakcjach widzów. Ale nie jest to też typowy "wyciskacz łez". Sporo w nim humoru i zabawnych scen, które oddają to, co przeżywa Auggie. Nikt nie powinien być zaskoczony, kiedy nagle wśród dzieci pojawi się Chewbacca z "Gwiezdnych wojen" lub biegnący szkolnym korytarzem astronauta. Takie "figle" płata umysł chłopca.

Choć film momentami "pęka w szwach" od cytatów i mądrych rad, jest wśród nich kilka naprawdę pięknych i głębokich myśli. Jedna z nich pada w czasie rozmowy między Auggiem i jego matką. Gdy chłopiec wraca do domu i opowiada o tym, jak bardzo cierpi z powodu swojej niepełnosprawności, Julia Roberts wypowiada słowa, które na długo pozostaną w mojej pamięci.

Warto obejrzeć "Cudownego chłopaka". Chociaż porusza trudny temat, czyni to w taki sposób, że na pewno wyjdziecie z kina zbudowani.

Piotr Kosiarski - redaktor portalu DEON.pl. Zajmuje się działem Po godzinach. Autor cyklu Film na weekend. Prowadzi bloga Mapa bezdroży

Dziennikarz, podróżnik, bloger i obserwator świata. Laureat Pierwszej Nagrody im. Stefana Żeromskiego w 30. edycji Konkursu Nagrody SDP przyznawanej za publikacje o tematyce społecznej. Autor książki "Bóg odrzuconych. Rozmowy o Kościele, wykluczeniu i pokonywaniu barier". Od 10 lat redaktor DEON.pl. Interesuje się historią, psychologią i duchowością. Lubi wędrować po górach i szukać wokół śladów obecności Boga. Prowadzi autorskiego bloga Mapa bezdroży oraz internetowy modlitewnik do św. Józefa. Można go śledzić na Instagramie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kiedy "inne" styka się z "normalnym"
Komentarze (3)
25 lutego 2018, 20:06
Piękny i wzruszający film.Można obejrzeć na tej stronie http://moviegusto.com/65142
A
Anna
27 stycznia 2018, 09:13
Bardzo dobry tekst, miałam te same przemyślenia. Na film poszłam z przyjaciółką, obie byłysmy poruszone i zachwycone. Wybrałyśmy wersję z napisami, co jest lepszą opcją dla dorosłych znających angielski. Gorąco polecam!!!
A
Agnieszka
26 stycznia 2018, 10:43
To naprawdę bardzo dobry, mądry i poruszający film. Warto obejrzeć (niekoniecznie tylko z dziećmi).