W kinach: "Sklep dla samobójców" i "Anomalia"
Kadr z filmu animowanej komedii "Sklep dla samobójców"
PAP / mh
Dwa filmy europejskich twórców, animowaną komedię "Sklep dla samobójców", w której nietuzinkowy humor łączy się z poważniejszą refleksją o życiu i śmierci, oraz uhonorowany wieloma nagrodami, m.in. w Wenecji, dramat "Anomalia", od piątku można oglądać w polskich kinach.
"Sklep dla samobójców", wyreżyserowany przez Francuza Patrice'a Leconte'a, to pełna nasyconych absurdalnym humorem dialogów opowieść o sklepie z asortymentem dla osób pragnących pozbawić siebie życia. Film "tchnie potężną dawkę optymizmu w otaczajacą nas rzeczywistość" - zapewnił polski dystrybutor komedii.
Bohaterowie, Mishima i jego żona Lukrecja, prowadzą tytułowy sklepik z artykułami dla samobójców. Rodzinna firma działa w mieście "tak szarym i smutnym, że wszyscy tam marzą, by jak najszybciej zakończyć żywot". Profesjonalna porada i bogactwo asortymentu - tego może spodziewać się każdy (jednorazowy) klient sklepu.
"W sklepiku rodziny Tuvache (...) każdy znajdzie coś dla siebie - od wymyślnych trucizn, specjalnie ostrzonych żyletek i samurajskich mieczy, po zwykłą konopną linę. W fachowej obsłudze klientów pomagają dzieci właścicieli, Marynia i Wincek. Interes kwitnie aż do dnia narodzin trzeciego potomka, który, ku utrapieniu całej rodziny... uśmiecha się. Jego zaraźliwy optymizm sprawia, że ze sklepu coraz częściej wychodzi się, widząc jasną stronę życia" - czytamy w opisie tej historii.
"Sklep dla samobójców" (2012, tytuł oryg.: "Le magasin des suicides") to wspólna produkcja Francji, Belgii i Kanady. Film ma polską wersję językową. W obsadzie dubbingu są m.in.: Michał Wójcik i Marcin Wójcik z Kabaretu Ani Mru Mru, Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju i Roman Żurek z Kabaretu Neo-Nówka.
Mroczny, przejmujący, skłaniający do refleksji nad naturą człowieka dramat "Anomalia" (2012, tytuł oryg.: "La Cinquieme Saison") we wspólnej reżyserii Petera Brosensa i Jessiki Woodworth to z kolei produkcja belgijsko-francusko-holenderska. Film "pokazuje ludzkość w apokaliptycznej pustce"; zobaczymy "wstrząsający obraz wioski zanurzonej w świecie ludowej magii i symboli" - zwraca uwagę polski dystrybutor "Anomalii".
Miejsce akcji to belgijska wieś. Żyjący z rolnictwa mieszkańcy świętują koniec zimy. Układają na wzgórzu stertę ze świątecznych choinek, niosą w procesji drewniane figury. Jednak stos, mający być podziękowaniem za poprzednie zbiory oraz ofiarą za nowe, nie zapala się. Wtedy solidarność rolników zostaje wystawiona na ciężką próbę.
Spodziewana wiosna bowiem nie nadchodzi. Natura pogrąża się w stagnacji. Zamiast budzić się do życia, wszystko obumiera. Koguty przestają piać, pszczoły giną w pasiekach, krowy nie dają mleka, na drzewach nie ma liści. Mieszkańcy wsi barykadują się w domach, pilnują kończących się zapasów żywności. Wreszcie - zaczynają szukać winnego sytuacji.
Niektórzy uważają, że sprawcą załamania się pogody może być syn miejscowego filozofa, który żyje na uboczu społeczności. Widmo głodowej śmierci skłania rolników do ponownego ułożenia stosu. Tym razem chcą oni jednak złożyć na stosie ofiarę z człowieka.
Reżyser Peter Brosens zastrzegł: "+Anomalia+ nie jest łatwym, przyjemnym filmem, który bez zastrzeżeń pokocha każdy widz. Puste, zimne pejzaże, mocno wycofane, milczące postaci ewokują obrazy starych mistrzów, na których drobne sylwetki ginęły w otoczeniu natury". "Staram się nie komentować, nie wyjaśniać dokładnie symboliki filmu, by widz, który zechce go docenić, mógł kontemplować go w spokoju. Wystarczy, że otworzy się na dwie ścierające się w obrazie odwieczne sfery: ludzkość i naturę" - powiedział Brosens.
"Anomalia" zdobyła kilka ważnych nagród, w tym dwie na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji: nagrodę Arca CinemaGiovani dla najlepszego filmu i nagrodę Zielona Kropla za reżyserię. "Poruszające doświadczenie. Tym silniejsze, jeśli uświadomimy sobie, że zaburzenie praw natury w naszym świecie już się powoli dokonuje" - napisano na łamach "The London Film Review". Recenzent z "Vanity" porównał "Anomalię" do obrazów Pietera Bruegla i filmów Andrieja Tarkowskiego.
Od piątku w kinach można oglądać także francuską komedię "Miłość po francusku" (2013, reż. David Moreau, tytuł oryg.: "20 ans d'ecart"). Bohaterka, 38-letnia Alice, uważa, że związek z prawie dwa razy młodszym Balthazarem może poprawić jej notowania w towarzystwie, a także pozytywnie wpłynąć na jej zawodową karierę.
W związku z wprowadzeniem na ekrany "Miłości po francusku" specjalną akcję w polskich miastach - kilka dni po premierze, 13 sierpnia - organizuje Multikino. Zaangażuje się w nią 12 kin tej sieci: w Warszawie (Złote Tarasy), Wrocławiu (Arkady), a także w Krakowie, Łodzi, Gdańsku, Poznaniu (Malta), Szczecinie, Koszalinie, Zabrzu, Rybniku, Rzeszowie i Gdyni. Projekcje filmu połączone tam będą z pokazami gotowania, prowadzonymi przez doświadczonych szefów kuchni (w ramach cyklu "Kino od kuchni" w Multikinie). Szczegółowe informacje o projekcie dostępne będą na stronie internetowej www.multikino.pl.
"Sklep dla samobójców" - Oficjalny Zwiastun
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł