Weekendowy przegląd filmowy
Trzy premiery, a wśród nich ta najważniejsza - "Mroczny Rycerz powstaje". To miał być murowany hit tego lata i roku. Ostatnia część trylogii Christophera Nolana o Batmanie, od miesięcy rozpalała wyobraźnię fanów serii. Tragiczne wydarzenia w Denver całkowicie jednak przyćmiły premierę filmu i zepchnęły go na drugi plan.
Mroczny Rycerz powstaje
Przez pewien czas kłamstwo było skuteczne, a działalność kryminalna w Gotham City została zmiażdżona dzięki Ustawie Denta, stworzonej w celu walki z przestępczością. Wszystko zmienia się wraz z przybyciem sprytnej włamywaczki, Kobiety-Kota (Anne Hathaway), realizującej własny ukryty plan. O wiele bardziej niebezpieczne jest jednak pojawienie się Bane'a, zamaskowanego terrorysty, którego bezwzględne zamiary wobec Gotham City zmuszają Bruce'a do powrotu z dobrowolnego wygnania.
"Mroczny Rycerz powstaje" to trzecia i pewnie ostatnia opowieść o Batmanie zrealizowana przez Christophera Nolana. Wcześniej Brytyjczyk wyreżyserował film "Batman: Początek" (2005, w obsadzie m.in. Christian Bale, Michael Caine i Gary Oldman) oraz "Mrocznego Rycerza" (2008, w obsadzie m.in. Bale, Caine, Oldman oraz Heath Ledger jako Joker). W postać terrorysty Bane'a wcielił się Tom Hardy, tak jak Christian Bale pochodzący z Wielkiej Brytanii. Główny przeciwnik Batmana nosi w filmie maskę, przypominającą maskę gazową. W obsadzie są też m.in.: Gary Oldman (jako komisarz Jim Gordon), Joseph Gordon-Levitt, Marion Cotillard, Michael Caine i Morgan Freeman.
"Złowieszczy i mroczny", "zuchwały i wiarygodny", jednocześnie "miejscami dłużący się, co męczy widza, zawierający nie zawsze potrzebne, mało interesujące wątki poboczne" - napisał o filmie brytyjski "The Guardian", który w skali pięciogwiazdkowej przyznał tej produkcji trzy.
Jak oceniono w recenzji amerykańskiego magazynu "Variety", film, choć nakręcony z dużym rozmachem, imponujący pod względem zastosowanych technologii, nie dorównuje swojemu poprzednikowi, "Mrocznemu Rycerzowi" tego samego reżysera, z Heathem Ledgerem w obsadzie. "Variety" wskazuje jednak na "silny przekaz moralny" nowego filmu Nolana, podkreślając, że jest to m.in. historia o "potrzebie heroizmu w świecie chylącym się ku upadkowi".
Jaki będzie ten Batman? Trudno orzec, bo po wydarzeniach w Denver dystrybutorzy odwołali wiele przedpremierowych pokazów. Z pewnością, wielu inaczej spojrzy na ten film.
Batman, czyli Człowiek-Nietoperz, to bohater serii komiksowych amerykańskiego wydawnictwa DC Comics. Obok Supermana należy on do najbardziej znanych postaci z komiksów; obaj są superbohaterami, ich zadanie stanowią walka ze złem i pomoc ludziom. Strój Człowieka-Nietoperza jest przebraniem Bruce'a Wayne'a, syna pary miliarderów, który chroni przed bandytami mieszkańców swego rodzinnego miasta, Gotham City. Batman jest indywidualistą, batalię przeciwko złu toczy najczęściej samotnie. Postać Batmana stworzył w 1939 r. amerykański pisarz i twórca komiksów Bob Kane.
Filmy i seriale o Batmanie, aktorskie i animowane, realizowało wielu reżyserów. Oprócz Nolana, byli wśród nich np. dwaj Amerykaninie: Joel Schumacher, który nakręcił filmy kinowe "Batman Forever" (1995, z Valem Kilmerem w roli Batmana) oraz "Batman i Robin" (1997, Batmana zagrał George Clooney), i Tim Burton, twórca "Powrotu Batmana" (1992), gdzie w tytułową rolę wcielił się Michael Keaton.
Pochodzą z Miami na Florydzie. Tańczą na ulicy, w galeriach sztuki i centrach handlowych. Nazywają się "The Mob". Grupie przewodzi niejaki Sean. Pewnego dnia chłopak spotyka piękną nieznajomą o imieniu Emily. Dziewczyna przyjechała do Miami, by zostać profesjonalną tancerką. Teraz będzie miała okazję uczestniczyć w czymś więcej niż tylko w zawodach tanecznych - dzielnica członków "The Mob" zagrożona jest wyburzeniem. Jeżeli tancerze nie zaczną działać, to ich rodzinne strony już nigdy nie będą takie jak dawniej. To nie jest tylko rewolucja w tańcu - to taniec stanie się rewolucją!
I znów ten taniec, taniec, taniec… Ile można? Fabuła na poziomie telewizyjnego serialu dla nastolatek, dialogi takie, że aż szkoda gadać, modny i w sumie ważny temat "rewolucji" (ruch oburzonych, arabska wiosna, itp., itd.) sprowadzony do poziom ulicznych wygibasów i quasi problemów. No cóż… Dla naprawdę wytrwałych fanów tańca.
Lino - popularny dziennikarz sportowy i Francesca - specjalistka od języków średniowiecznych od wielu lat są wzorowym małżeństwem. Ich życie wydaje się uporządkowane, dostatnie i pozbawione większych zmartwień. Jedynym rozczarowaniem jest fakt, że nie mają dzieci. Ale nawet to nie zdołało oddalić ich od siebie, a tylko scementowało ich wzajemną miłość i oddanie. Nagle z Lino zaczyna się dziać coś dziwnego. Zapomina, po co wstał z krzesła, umykają mu z pamięci nazwy przedmiotów. Na początku małżonkowie żartują sobie z tego, ale objawy szybko się nasilają. Diagnoza lekarska nie pozostawia złudzeń: Alzheimer.
Alzheimer to jedna z najgorszych i najbardziej przewrotnych chorób - robi spustoszenie nie tylko w mózgu chorego, ale także, a może przede wszystkim, w życiu jego bliskich.
Okrutna, nieodwracalna i nie dająca się kontrolować choroba to coraz częstsza przypadłość w dzisiejszym świecie. To temat trudny i wstydliwy, o którym wciąż mało wiemy. Wybrać go jako temat filmu to wyzwanie.
Naszym zdaniem film Pupiego Avati (bardzo doświadczonego, ale słabo znanego w Polsce włoskiego reżysera) to dobra okazja, by "poznać" chorobę alzheimera, dowiedzieć się czegoś o niej, na ile to możliwe, oswoić ją.
Avatiemu udało się opowiedzieć historię Lina i jego żony w sposób interesujący i poruszający, a także... czuły. Film jest dobrze zagrany i zrealizowany. Unika histerii, nie przygnębia, ma nawet w sobie nutę delikatnego humoru. Wart obejrzenia. Z pewnością.
Skomentuj artykuł