75. rocznica śmierci "Hubala"

(fot. wikipedia.org)
PAP / im

75. lat temu zginął Henryk Dobrzański, żołnierz Legionów Polskich, major WP, kawalerzysta, olimpijczyk. Po kampanii 1939 r. dowódca Oddziału Wydzielonego WP na Kielecczyźnie zorganizowanego na wzór regularnego wojska, ale stosującego taktykę partyzancką.

Henryk Dobrzański przyszedł na świat 22 czerwca 1897 r. w Jaśle w rodzinie ziemiańskiej o tradycjach patriotycznych.

"Był on potomkiem pułkownika Dobrzańskiego, adiutanta króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego pradziadek po linii matki, Hipolit Lubieniecki, był oficerem powstania listopadowego, a jego dziadek Włodzimierz Lubieniecki był jednym ze znanych uczestników powstania styczniowego" - pisał Zdzisław Świstak ("Legendy i fakty o Hubalu").

DEON.PL POLECA

W 1912 r. Dobrzański wstąpił do Polskich Drużyn Strzeleckich, a w 1914 r. zakończył edukację w szkole realnej w Krakowie. W tym samym roku wstąpił do 2. Pułku Ułanów Legionów Polskich (od 1918 r. zmieniono jego nazwę na 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich). "Ze względu na wymagany wiek podał się o rok starszym, biorąc rozbrat z metryką" ("Legendy i fakty o Hubalu").

Jako dowódca plutonu, a później szwadronu, brał udział w bitwie pod Rarańczą oraz walkach w obronie Lwowa. W latach 1919-1921 uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Za odwagę na polu walki został odznaczony czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a następnie Krzyżem Niepodległości.

W 1926 r. rozpoczął służbę w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Rok później przeniesiono go do 18. Pułku Ułanów Pomorskich i awansowano na stopień majora. W latach 1930-1936 służył w 20. Pułku Ułanów w Rzeszowie, 2. Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie oraz 4. Pułku Ułanów w Wilnie.

Jako znakomity kawalerzysta brał udział w wielu zawodach hippicznych o randze międzynarodowej; był członkiem polskiej reprezentacji jeździeckiej. W 1925 r. jego drużyna zdobyła w Nicei Puchar Narodów. W tym samym roku, podczas zawodów w Londynie, za osiągnięcia sportowe Dobrzański otrzymał od księcia Walii, Edwarda specjalną nagrodę - złotą papierośnicę. Dobrzański był również zawodnikiem rezerwowym w składzie polskiej ekipy na igrzyska olimpijskie w Amsterdamie w 1928 r.

We wrześniu 1939 r. Dobrzański został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. Pułku Ułanów w Wołkowysku. Walczył z bolszewikami na Grodzieńszczyźnie. Gdy pod Kolnem rozwiązano pułk, 22 września Hubal wyruszył na czele 180 ułanów na odsiecz Warszawie. W okresie PRL ukrywano te fakty.

Po kapitulacji stolicy przedostał się wraz ze swymi żołnierzami na Kielecczyznę. W grudniu 1939 r. Dobrzański utworzył Oddział Wydzielony Wojska Polskiego. Jednostka zachowała organizację regularnego wojska, ale stosowała taktykę partyzancką. W tym czasie Dobrzański przyjął pseudonim "Hubal". Liczebność oddziału operującego w rejonie Gór Świętokrzyskich wzrosła do ponad 320 żołnierzy.

Od końca 1939 r. do wiosny 1940 r. oddział Dobrzańskiego stoczył z Niemcami wiele potyczek i bitew, m.in. pod miejscowościami: Cisownik, Huciska, Szałasy.

Niemcy prowadzili działania odwetowe wobec ludności cywilnej mordując i paląc wiele wsi na szlaku działalności oddziału "Hubala". Z końcem kwietnia 1940 r. oddział przeniósł się w lasy spalskie. W okolicach Anielina Dobrzański i jego żołnierze zostali okrążeni przez oddział SS, batalion piechoty Wehrmachtu i kompanię czołgów - ogółem ok. tysiąca Niemców.

30 kwietnia 1940 r. podczas próby cichego przedarcia się przez kordon sił wroga, ułani wpadli w zasadzkę. Jedna z kul śmiertelnie raniła mjr. Dobrzańskiego. Jego zwłoki Niemcy przewieźli do Tomaszowa Mazowieckiego, a następnie pochowali w nieustalonym do dziś miejscu (prawdopodobnie w lesie między Ciechanowem a Lubochnią).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

75. rocznica śmierci "Hubala"
Komentarze (7)
BS
Bus Stop
30 kwietnia 2015, 19:25
  Nie  można  nie  wspomnieć  świetnego  filmu  "Hubal"  w reż  Bo.  Poręby  ze znakomitą  rolą  Ryszarda Filipskiego.   Tym  razem  DeON  stanął  na wysokości  zadania,  przypominając  polskiego  rycerza  z września'39.  
MR
Maciej Roszkowski
1 maja 2015, 21:46
Gdyw głębokiej komunie  na początku lat siedemdziesiątych wyświetlano ten film, w czasie Pasterki wszedł do kościołą oddział pod bronią i odśpiewano "Boże coś Polskę..."Wielu widzów mialo łzy w oczach.
E
Egri
30 kwietnia 2015, 16:50
"Był on potomkiem pułkownika Dobrzańskiego, adiutanta króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jego pradziadek po linii matki, Hipolit Lubieniecki, był oficerem powstania listopadowego, a jego dziadek Włodzimierz Lubieniecki był jednym ze znanych uczestników powstania styczniowego" Ciekawe, że w przypadku jednych odwoływanie się do ich pochodzenia jest normalką, tłumaczącą ich późniejsze postawy, a w przypadku drugich, to się będzie ocierać o antysemityzm?
HP
honor polskiego oficera
22 czerwca 2012, 09:55
Hubal Gdy niebo czarne krzyże przywdziały, Major Dobrzański uszedł w las cało. Hubal zrośnięty z siodłem nie złożył broni, Jak lis wymykał się z sideł pogoniom. Nie bacząc na przeważające siły, Dzielne jego szwadrony Niemca gromiły. Dręczył jak wrzód hitlerowskie odziały, By odpoczynku nigdy nie doznały. Jedyny wódz, co nie znał smaku porażki, Mylił pościgi go, gdy napierały, odskoczył i raził. Nękał wroga zasadzkami w dzień i nocy, Choć kaemy i czołgi śmiercią koszą. Konni tonąc w lasach przez zagajniki się przebijali, By wypłynąć w miejscach niespodziewanych. Zazdrosne o sławę co za wodzem kroczy, Kule dosięgły Hubala w ósmym miesiącu wojny. Ukryta przez Niemców bohatera mogiła, Wciąż strasząc wroga z honorem spoczywa. Biały orzeł, legenda na końskim grzbiecie, Jak duch postrach wśród najeźdźców niesie.
OH
ojców honoru strzec
22 czerwca 2012, 09:51
Gdy życie ojca widzę przed sobą, to jego drogą staram się zdążać. Razem z Hubalem bił swego wroga, po kraju stale w boju swym krążył.. Wróg deptał polską świętą tą ziemię, zabijał ludzi, palił domostwa. Ojciec się wpisał w Ojczyzny dzieje jego mogiła trawą porosła. Ja jestem synem swego okresu i również wroga narodu czuję, w rządach zuchwałych, w pysze bez kresu. Więc walczę piórem. I nie żałuję.
KH
konie Hubala
22 czerwca 2012, 09:47
Dwa konie Hubala Wiersz ten poświęcam pamięci majora Henryka Dobrzańskiego, dowódcy Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, który poległ 30 kwietnia 1940 r pod Anielinem, otoczony przez oddziały Wehrmachtu. W dwudziestym piątym - tam w Londynie Rotmistrz Dobrzański jeździł żwawo, Koń jego "Fagas" miał też wprawę A pamięć o tym nie zaginie. Najlepszy jeździec wśród narodów Z rąk księcia Walii wziął nagrodę, Bo był sportowcem zręcznym, młodym I serce rzucił za przeszkodę. W roku czterdziestym gościł w Kochyanówce Konia mu dała właścicielka, Dostał araba - stąpał miękko "Demon" był koniem silnym, karnym. A kiedy major na "Demonie" Pod Anielinem walkę toczył, To welon śmierci zasnuł oczy I "Hubal" poległ - koń też skonał.
P&
puł "POLSKA"
22 czerwca 2012, 09:40
Hubalowi… Lusia Ogińska Łza na koniuszku wąsów szkli się, już budzi się kolejny wicher, już czas się budzi – pełen trosk… I tylko zapłakany włos, i tylko te błękitne oczy i tylko dłonie drżące, i niespokojne, czekające… by ktoś to skończył. Wczoraj za późne już, jutro za wczesne! Nie przychodź do nas nawet we śnie… Nie wytłumaczę, nie zrozumiesz, bo ty naprawdę kochać umiesz, dziś twoją Polskę diabli wzięli, partyzant anioł w polu padł; kiedyś ją tylko Niemce mieli, a dziś kto chce, to Polskę ma! Nie przychodź tu, nie kulbacz konia, zostań w mogile, w lasach tam, nie jedź tu do nas, nie jedź po nas, pułk „Polska” rozwiązano nam… A gdyby anioł Cię zapytał, czemuś ty nie był na pogrzebie, powiedz, że trzecia pospolita niewarta jest, niewarta Ciebie! A gdyby diabeł chciał rozmowy, powiedz mu, żeby poszedł precz, póki się Polak rodzi nowy, nie zginie pospolita rzecz! Chcę, by me serce mogło dożyć czasu, gdy burza zmiecie wszystko, gdy jakiś żołnierz drwa dołoży, ja serce wrzucę… w to ognisko… Łza na koniuszku wąsów szkli się, już budzi się kolejny wicher… i tylko dłonie drżące, i niespokojne, czekające, by ktoś to skończył…