Poznaj historię polskiego Jamesa Bonda

Kadr z filmu Agent nr 1 (1972) Reż. Zbigniew Kuźmiński (fot. Polska Agencja Prasowa / youtube.com)
Andrzej Łukasiak / pk

Mało jest historii równie niezwykłych jak ta. Najskuteczniejszy brytyjski agent drugiej wojny światowej był… Polakiem. Jako chłopiec uczył się w szkole Ojców Marianów na Bielanach w Warszawie i był harcerzem. Działał w Grecji, gdzie został uznany za bohatera narodowego. W Polsce jego losy są praktycznie nieznane.

Był jednym z najlepszych pływaków w Europie. W 1937 roku jego zespół zdobył mistrzostwo Polski, a on został członkiem kadry narodowej w piłce wodnej. Urodził się 14 grudnia 1911 roku w Warszawie jako syn rosyjskiego pułkownika Władimira Iwanowa i warszawianki Leonardy Szajnowicz. Wybuch wolnej Polski w 1918 roku spowodował rozwód rodziców i powtórne małżeństwo matki. Ojczymem Jurka został Jannis Lambrianidis, grecki biznesmen z Salonik. Chłopiec uczył się w szkole Ojców Marianów na Bielanach i tam wstąpił do harcerstwa. Naukę kontynuował w Salonikach, potem w latach 1933-1938 studiował w Belgii na Uniwersytecie Katolickim w Louvain, który ukończył jako magister nauk rolniczych. Podczas studiów zdobył tytuł Akademickiego Mistrza Belgii w pływaniu. Był również poliglotą znającym świetnie języki: angielski, rosyjski, francuski, niemiecki i grecki.

Za bronią

DEON.PL POLECA

Wybuch wojny zastał go w Grecji. Iwanow prędko podjął współpracę z polską misją wojskową w Salonikach, udzielając pomocy polskim uchodźcom. Ale wojna zawitała i do państwa Homera. W maju 1941 roku Iwanow trafił do Palestyny i zgłosił się do dowództwa Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Polacy nieufnie traktowali jego rosyjsko brzmiące nazwisko. Obiekcji nie mieli za to Brytyjczycy, którzy w młodym pływaku władającym sześcioma językami natychmiast dostrzegli wymarzony materiał na agenta. W Aleksandrii - jako człowiek British Special Operations Executive unit No.004 - przeszedł szkolenie i pod kryptonimem "033 B" na pokładzie brytyjskiego okrętu podwodnego "Thunderbolt" trafił do Grecji.

Jednoosobowa armia

W Salonikach wszystko musiał organizować sam. Zabrał się do tego z zapałem i już wkrótce zaczął przekazywać angielskiemu dowództwu informacje o niemieckich instalacjach wojskowych w Grecji, ruchach wojsk i konwojach zmierzających do Afryki Północnej. Ale działalność wywiadowcza to tylko niewinne igraszki wobec organizowanych przez Kiriakosa Paryssisa (tak brzmiało jego konspiracyjne nazwisko) akcji sabotażowych. Na dzień dobry jego grupa zniszczyła lub uszkodziła około 400 samolotów w zakładach Malziniotti w Atenach. Zwerbowani przez Polaka kolejarze niszczyli dziesiątki lokomotyw ciągnących składy z bronią i amunicją. Wrzucali do kotłów niewielkie pakunki dostarczane przez agenta, zwane mydełkami. Powodowały one gwałtowne wydzielanie pary i eksplozję kotła, czyli awarię prawie naturalną. Jednak najbardziej spektakularnych akcji Iwanow dokonywał osobiście, wykorzystując swoje talenty pływackie. Pod osłoną nocy wchodził po prostu do morza z zaczepioną na szelkach miną magnetyczną i płynął (nieraz wiele kilometrów). Docierał do portu pod wodą od strony morza i przyczepiał minę do kadłuba wrogiego okrętu. Był nie do wykrycia.

Wróg nr 1

W zatoce Eleusis zatopił w ten sposób okręt podwodny U-133 będący bazą włoskich nurków bojowych szkolonych do zatapiania brytyjskich okrętów, który poszedł na dno z całą niemal załogą. W podobny sposób zatopił w Koryncie kolejnego, tym razem niemieckiego U-372. Niedługo później posłał na dno przejęty przez Niemców grecki niszczyciel "Król Jerzy", hiszpański transportowiec i włoski ścigacz. Na wyspie Faros wykorzystując zwykłą łódź rybacką i zdobyczny kuter patrolowy, zniszczył całą flotyllę kutrów wyładowanych amunicją dla faszystowskich wojsk w Afryce. Czarę niemieckiej goryczy przepełniło przygotowanie zamachu na Mussoliniego, który wizytował swoje wojska w Grecji i miał się zatrzymać w ateńskim hotelu "Grande Bretagne". Il Duce zmienił nagle plany, jednak Niemcy i Włosi dostali czkawki. Bezskutecznie usiłowali wykryć działającą w Grecji siatkę sabotażystów. Radiostację Iwanowa namierzało ponad 40 samochodów pelengacyjnych. Agent zmieniał tożsamość nawet 14 razy w ciągu roku. Miał nie tylko różne nazwiska, ale także wygląd - był robotnikiem, marynarzem, niemieckim oficerem. Za głowę "bandyty" wyznaczono gigantyczną nagrodę pół miliona drachm. Ale choć jego twarz znali niemal wszyscy, a Grecja prawie konała z głodu, na listach gończych pojawiały się dopiski, że żaden Grek nie sprzeda Niemcom Iwanowa ani za pół miliona, ani za pięć milionów drachm, nawet gdyby były ze złota. Czy rzeczywiście żaden? No cóż…

Dwie i pół ucieczki

Już w grudniu 1941 roku, wzorem owego koziego syna Efialtesa, który zdradził Spartan w Termopilach, w ręce gestapo wydał Iwanowa jego szkolny kolega Tinos Pandos. Wieziony na przesłuchanie Polak niespodziewanie uderzył strażnika, otworzył drzwi samochodu i wyskoczył na ulicę. Przeturlał się po bruku, poderwał się na nogi i tyle go widzieli. Za drugim razem pomógł mu ukochany "Potop" Henryka Sienkiewicza. Iwanow wykorzystał podstęp pana Zagłoby i spił swoich strażników (jak Zagłoba Rocha Kowalskiego), po czym przywdziawszy mundur jednego z nich, spokojnie opuścił wyspę Faros. Trzecie aresztowanie po anonimowym donosie dosięgło go w Atenach we wrześniu 1942 roku. Został osadzony w więzieniu Averof, torturowany stanął przed niemieckim sądem. Wyrzekł słynne słowa: "Wysłali mnie Anglicy, ale jestem Polakiem. Wysłannikiem tej Polski, która nigdy nie ustanie w walce z waszym najazdem". Skazano go na potrójną karę śmierci.

4 stycznia 1943 roku na terenie strzelnicy wojskowej w Atenach Iwanow po raz kolejny spróbował ucieczki. Pozbywszy się kajdanek, skoczył w najbliższe zarośla. Tym razem jednak nie umknął przeznaczeniu. Ciężko ranny został doprowadzony przed pluton egzekucyjny, a ten oddał salwę. Z dachów zerwały się wszechobecne gołębie Afrodyty, a on legł na piasku pod obliczem Heliosa - Polak, bohater Hellady. Najskuteczniejszy brytyjski agent II wojny światowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poznaj historię polskiego Jamesa Bonda
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.