Kalifornia ma problem z energetyką. Mimo to rezygnuje z elektrowni jądrowej
Kalifornia nie nadąża za zapotrzebowaniem swoich mieszkańców na energię. Mimo to równolegle likwidowana jest ostatnia działająca w całym stanie elektrownia jądrowa. Dlaczego?
Problem z energią w Kalifornii jest na tyle poważny, że jej władzy apelują do mieszkańców o oszczędne zarządzanie prądem.
W piątek, 10 września, Departament Energii USA wydał stanowy zezwolenie elektrowniom na gaz ziemny, bez ograniczeń dotyczących zanieczyszczeń, aby Kalifornia mogła wypełnić swoje zobowiązania energetyczne. Decyzja będzie obowiązywać do 9 listopada.
DEON.PL POLECA
Równolegle likwidowana jest ostatnia czynna w Kalifornii elektrownia jądrowa Diablo Canyon, należąca do Pacific Gas and Electric, zlokalizowana w pobliżu plaży Avila w hrabstwie San Luis Obispo. Pozwolenia regulacyjne dla reaktora Blok 1 i Blok 2, które zostały uruchomione w 1984 i 1985 roku wygasną odpowiednio w listopadzie 2024 i sierpniu 2025 roku.
Energia jądrowa to czysta energia, nie powoduje emisji gazów cieplarnianych, które powodują globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne. Budowa nowej elektrowni powoduje emisje dwutlenku węgla, ale eksploatacja już zbudowanej elektrowni już nie.
Czemu Kalifornia likwiduje elektrownię jądrową?
Powodem jest program antynuklearny, który obowiązuje w tym stanie.
„Polityka przeciwko energii jądrowej w Kalifornii jest bardziej priorytetowa i bardziej zorganizowana niż polityka na rzecz polityki klimatycznej” – stwierdził CNBC David Victor , profesor innowacji i polityki publicznej w School of Global Policy and Strategy na UC San Diego.
Drugim istotnym powodem są obawy co do ewentualnej katastrofy, awarii elektrowni jądrowej. Wpływ na to ma także położenie geograficzne Kalifornii, która jest narażona na trzęsienia Ziemi.
Źródło: cnbc.com / kb
W tej książeczce dziecko znajdzie informacje o tym, jak możemy zmienić nasze codzienne życie, by miało dobry wpływ na Ziemię. Dowie się, co to są odnawialne źródła energii i co dzięki nim możemy zyskać.
Poznaj...
Więcej w: Po godzinach
Skomentuj artykuł