Kazimierz Nowak przemierzył samotnie Afrykę. Pisał o Bogu i modlił się na pustyni
Kazimierz Nowak w 1931 roku wyruszył w podróż do Afryki. Zrobił to, aby pisać reportaże, dzięki którym mógł zapewnić byt swojej rodzinie. W notatkach z samotnej wyprawy wzdłuż Czarnego Lądu pisał również o Bogu.
„W noc taką ma się wrażenie, że z Niebios zstąpił Bóg, że jest gdzieś bardzo blisko, a światłość Jego niepojętej Istoty tajemnym blaskiem napełnia pustkowie. Stworzenia Jego (…) poprzez całą faunę i florę, nucą wyczuwalny jedynie przez koczownika hymn przepotężny, którym uwielbić chcą Jego wielkość” – pisał Kazimierz Nowak w swoich notatkach z wyprawy.
Z zapisków polskiego podróżnika wynika, że codziennie wieczorem odmawiał różaniec. Lubił to robić chodząc po piasku pustyni.
„Pustynia zaczyna swą wieczorną modlitwę. Jej hymn płynie poprzez wydmy i niebotyczne góry, poprzez przeraźliwe płaskie serir, nieskończenie zda się długie uadi i w cały świat płynie, każdy kamień, najdrobniejsze ziarnko piasku modli się” – pisze Kazimierz Nowak.
Podróżnik mimo swoich reportaży z Afryki nadal żył w ubóstwie wraz ze swoją rodziną. Po pogrzebie Kazimierza Nowaka, ukazał się list Tadeusza Perkitnego, innego podróżnika, który w latach 1926-1930 odbył podróż dookoła świata. Oddając hołd Nowakowi, Perkitny napisał:
„Nie stawiano mu bram triumfalnych, gdy wracał, nie wygłaszano mów wielkich, nie wznoszono gromkich wiwatów. Powrócił Kazimierz Nowak – szepnęła sobie tylko tu i ówdzie mała garstka ludzi, bo wrócił cicho, spokojnie, niemal po kryjomu, jak wracać potrafi jedynie prawdziwy bohater. (…) Chciał iść i szedł.”
Źródło: info.wiara.pl / tk
Skomentuj artykuł