Błogosławiona Łucja z Narni - to nie żart!
C. S. Lewis przyznał, że nazwę baśniowej krainy zaczerpnął od tego włoskiego miasta w Umbrii. Czy błogosławiona mistyczka dominikańska była też pierwowzorem głównej bohaterki powieści?
Łucja Brocadelli urodziła się 13 grudnia 1476 roku w Narni. Nie należy jednak tej nazwy odmieniać tak, jak książkowej. Nie jest to Narnia, ale Narni. Łucja miała dziesięcioro rodzeństwa. Jej rodzice byli bardzo pobożnymi katolikami. Miała 12 lat, gdy uświadomiła sobie, jak bardzo kocha Boga. Złożyła wtedy śluby czystości, o których nikomu nie powiedziała. Młodo straciła ojca i opiekował się nią wuj.
Jej majętny stryj zaaranżował małżeństwo młodej dziewczyny. Nie zgadzała się ona na to i dzieliła swoimi wątpliwościami ze spowiednikiem. Ten polecił jej poddać się posłusznie swataniu pomimo osobistych ślubów. Mówił, że nie jest jej wolą złamanie ślubów, więc nie zgrzeszy, a Bóg ją poprowadzi. Poślubiła Pietra di Alessio, młodego szlachcica.
Łucja poprosiła męża o czas, mówiąc, że nie jest gotowa na współżycie. Pragnęła dopełnić ślubów. Z czasem zdradziła mu prawdziwy powód. Po dwóch latach białego małżeństwa Pietro pozwolił odejść małżonce w pokoju. Wróciła do rodzinnego domu i podjęła decyzję, aby złożyć śluby w zakonie dominikańskim. Ze względu na małżeństwo nie mogła zostać zwyczajną siostrą. Wstąpiła więc do świeckiego zakonu i została tercjarką. Jak się później okazało, jej młody mąż wstąpił do zakonu franciszkanów poruszony świadectwem żony, mimo, że wcześniej wielokrotnie namawiał ją jeszcze do powrotu. Był w niej zakochany.
Podczas służby zaczęła doznawać mistycznych uniesień. Miała dar widzenia i poznania, zaglądania do duszy. Otrzymała również stygmaty. Do klasztoru, w którym mieszkała przybywali ludzie pragnący, aby ich błogosławiła i prorokowała. Posypały się również datki na wspólnotę od majętnych ludzi. Jej stygmaty zostały uznane przez Kościół, a sprawa była znana samemu papieżowi. Jednak wtedy stygmaty zanikły. Ludzie uznali ją więc za oszustkę.
Nie spodobało się to siostrom. Przełożony dominikanów nałożył na nią pokutę i resztę życia spędziła w izolacji. Jak zaświadczył jej spowiednik, do końca życia była radosna i nie cierpiała z powodu posądzenia o oszustwo. Nie miała żalu, że otrzymała tak ciężką pokutę. Dlatego niemal natychmiast po śmierci w 1544 r. rozpoczął się jej kult. Gdy 4 lata po później otworzono trumnę, odkryto, że jej ciało pozostało nietknięte. Zostało przeniesione do szklanej trumny i umieszczone w katedrze w Ferrarze. Dziś spoczywa w katedrze w Narni.
C.S. Lewis przyznał kiedyś, że zainspirował się nazwą baśniowej krainy, gdy usłyszał o umbryjskiej Narni. Wierni zauważają też wiele wspólnych cech dla dwóch Łucji. Młodo straciły ojca. Widziały więcej niż inni i z tego powodu były wyśmiewane lub wykluczane. Bł. Łucja przyjaźniła się z Jezusem, natomiast jej książkowa odpowiedniczka Łucja Pevensie z Aslanem, którego postać była inspirowana Zmartwychwstałym Chrystusem. Obie znalazły się w "niebie".
Szymon Żyśko - redaktor DEON.pl, grafik, autor bloga nothingbox.pl
Skomentuj artykuł