Marcin idzie pieszo z Polski do grobu św. Jakuba. "To będzie dla mnie lekcja życia"
Ma do przejścia ponad trzy tysiące kilometrów, a w notesie zapisane intencje. Dlaczego to robi?
29-letni Marcin Olejniczak wyruszył 17 marca z Wrześni do samego... Santiago de Compostela. Jego wędrówka zajmie ponad 3 miesiące, w tym czasie przejdzie około 3500 km. Szlak św. Jakuba prowadzi przez Polskę, Czechy, Niemcy, Francję aż na północno-zachodni kraniec Hiszapnii.
Wcześniej zwolnił się z pracy w Polsce i pracował 3 miesiące w Niemczech, żeby w ten sposób zarobić na taką długą podróż. Sam mówi o tym: "Myślę, że będzie to dla mnie lekcja życia, z której wyciągnę same pozytywne rzeczy".
>> Po co iść na Camino? Odkryłam trzy powody
Ma sporo czasu, ponieważ nie wyznaczył sobie daty dojścia do celu. W drodze pomaga mu mapa w telefonie, dzięki której szuka kolejnych oznaczeń. Przyznaje, że plany robi na dwa dni do przodu.
Niesie ze sobą list polecający od prymasa Polski, Wojciecha Polaka, napisany w kliku językach.
Zapytany o to, dlaczego to robi, odpowiada: "na pewno jest to pielgrzymka o charakterze religijnym, ale z pewnością jest wiele aspektów tej pielgrzymki. Myślę, że podczas drogi znajdę odpowiedź na to pytanie".
>> Moje Camino i droga, która zaczyna się po każdym powrocie [WIDEO]
Marcin na bieżąco informuje na Facebooku o tym, gdzie jest i kogo spotkał: "na swojej drodze spotykam wielu niesamowitych ludzi, którzy albo zamienią ze mną kilka słów, albo zapraszają na obiad/kolację, czy po prostu na herbatę. Jest to bardzo miłe i uwierzcie, że serce się raduje, gdy ktoś bezinteresownie zaprasza Cię do swojego domu".
Jeżeli chcecie wiedzieć, gdzie aktualnie jest Marcin i co się z nim dzieje, odwiedźcie jego profil na Facebooku.
Skomentuj artykuł