Powalające świadectwo... Chucka Norrisa
Chuck Norris wygłosił mowę do studentów na zakończenie roku na Uniwersytecie Liberty. Zamiast moralizować, opowiedział o tym, jak Bóg wszedł w jego życie kopem z półobrotu.
Mówiąc słowami słynnego Chucka - Pan kierował jego krokami przez wiele lat i będzie robić to dalej! Przeczytaj o jego trudnym dzieciństwie, niespokojnej karierze filmowej, ale też o tym jak serial "Strażnik Teksasu" stał się elementem jego nawrócenia.
Przeczytaj świadectwo:
"Robię to bardzo rzadko. Właściwie to nigdy nie przemawiałem na uczelni. Ale mam nadzieję, że gdy usłyszycie moje świadectwo, to zobaczycie jak bardzo Bóg pomógł mi w moim życiu.
Urodziłem się w Oklahomie, w bardzo biednej rodzinie. Moja mama miała jednak niezwykłą wiarę. Zabierała nas z braćmi do kościoła. Mając 12 lat zostałem ochrzczony.
Trzymałem się wiary przez cały okres szkolny. Mój ojciec był alkoholikiem, dlatego właściwie nie był obecny w moim życiu. Dorastałem jako bardzo nieśmiały, introwertyczny i raczej mało rozwinięty fizycznie chłopak.
Nigdy nie potrafiłem stanąć przed całą klasą, by coś powiedzieć. Za każdym razem, gdy nauczyciel prosił mnie, bym zdał sprawę z wykonanej pracy, to siedziałem i kiwałem głową, że tego nie zrobię. Bałem się powiedzieć coś w zły sposób. Siedząc w ławce też byłem zresztą cały czerwony ze wstydu.
Po skończeniu szkoły wstąpiłem do armii. Jako członek wojsk lotniczych zostałem wysłany do Korei.
To było dla mnie wprowadzenie do sztuk walki. Zacząłem intensywny trening. Gdy wróciłem do kraju, miałem już czarny pas w Tae Kwon Do i brązowy w Judo. W tamtym czasie, w latach 60., niewiele osób miało pojęcie o sztukach walki. Otworzyłem klub i zacząłem reklamować autorskie kursy.
Na swoje pierwsze spotkanie przygotowałem dokładnie to, co miałem powiedzieć. Umiałem to powtórzyć dokładnie od początku do końca. I od końca do początku (śmiech).
Do sali gimnastycznej, gdzie zorganizowałem spotkanie, przyszło aż 500 osób. Podniosłem mikrofon i powiedziałem: "Dobry wieczór panie i panowie. Nazywam się Chuck Norris i witam was bardzo serdecznie". To jest ostatnia rzecz jaką pamiętam.
Nie wiem, co się działo potem. Przypominam sobie tylko jak chodziłem po sali i pokazywałem różne ciosy.
W ten sposób przełamałem się w sobie. Przełamałem poczucie niebezpieczeństwa, które miałem w sobie przez 21 lat (...).
Pytałem Boga, co mam robić dalej. Myślałem, że będę uczył sztuk walki, ale czułem też, że tak naprawdę nie jest to moja misja. Czekałem co się stanie (...).
Jednym z moich prywatnych uczniów był znany aktor, Steve McQuenn. Zapytał, co bym robił nie mając swoich szkół sztuk walki. Zapytał też, czy byłem kiedyś aktorem. Wyśmiałem go. Nigdy nawet nie grałem w szkolnym przedstawieniu.
Ale Steve powiedział: "Jest coś w tobie, co mi się podoba. Zobaczmy, co pokaże kamera". Przekonał mnie.
Moja filozofia życia zawsze była taka: jeśli coś zaczynam, to muszę to skończyć. Zdecydowałem się więc kontynuować karierę aktora (...).
Grałem w wielu filmach, wykorzystując doświadczenie w sztukach walki. Nakręciłem swój pierwszy film o Ninja. Zacząłem odnosić sukcesy.
Niestety, wsiąkłem też w rozrywkowe życie świata Hollywood i straciłem wiarę. To niesamowite jak bardzo byłem nieszczęśliwy, choć robiłem dużo świetnych filmów i zarabiałem mnóstwo pieniędzy. Nie rozumiałem, dlaczego. Sądziłem, że być może powinienem pracować jeszcze więcej, by być jeszcze bardziej szczęśliwy.
Ale im bardziej pracowałem, im bardziej byłem sławny, tym bardziej moje serce było dziurawe, puste. Nie wiedziałem czemu.
I wtedy dostałem ofertę nakręcenia "Strażnika Teksasu". Wszedłem w to. Zaznaczyłem jednocześnie, że serial musi być zorientowany na rodzinę. Odniosłem sukces. Znowu jednak nie radowałem się tym, nie dało mi to szczęścia. I znowu nie rozumiałem, dlaczego.
Podczas mojej kariery filmowej rozwiodłem się z pierwszą żoną. Po 14 latach mój przyjaciel poznał mnie z moją obecną żoną, Giną. Gina od początku była chrześcijanką.
Nasze życie wyglądało tak, że ja chodziłem kręcić Strażnika Teksasu, a ona czytała Pismo. Czytała Biblię każdego dnia. W końcu zaoferowała, że będzie czytać mi na głos. Pewnego ranka podczas lektury usłyszałem głos Ducha Świętego: "Chuck, najwyższy czas byś do mnie wrócił".
Zrobiłem to, nawróciłem się.
Od tego czasu zaczęliśmy robić z Giną show telewizyjny. Żarliwie pragnąłem Pana. I pragnę Go cały czas. Mama zawsze mi mówiła: "Bóg ma dla ciebie swoje plany", a ja zawsze zastanawiałem się jakie. Myślałem, że plan przewidywał bycie gwiazdą filmową, ale przecież Bóg właśnie wtedy przestał być częścią mojego życia.
Dlatego założyłem fundację KickStart. Wiedziałem, że bycie instruktorem przez 15 lat pozwoliło mi przekazać tysiącom młodych filozofię sztuk walki. Pomyślałem o milionach dzieci, których rodziców nie stać na to, by wysłać je do profesjonalnej szkoły. Zastanawiałem się: "Jak mogę im pomóc? Jak do nich dotrzeć"?
Wtedy rozpocząłem program nauki sztuk walki w szkołach znajdujących się na prowincji. Tak żeby dzieciaki mogły przychodzić i uczyć się za darmo.
To było ponad 10 lat temu! Od tego czasu przez nasz program przeszło 150 tysięcy dzieci (...).
Sztuki walki wywróciły do góry nogami całe moje życie. Czuję, jak zmieniają teraz życie tysięcy dzieciaków, które dorastają w warunkach, których sam też doświadczyłem.
Na koniec chcę was zostawić z jeszcze jednym zdaniem: «Wiele zamierzeń jest w sercu człowieka, lecz to Pan kieruje jego krokami» (Prz 19, 21).
Pan naprawdę kierował moimi krokami przez wiele lat. I będzie robić to dalej. Mam nadzieję, że wy także dacie Mu się prowadzić. Wtedy nigdy nie zabłądzicie, obiecuję".
Przemówienie Chucka Norrisa miało miejsce z okazji wręczenia znanemu aktorowi dyplomu doktora nauk humanistycznych Uniwersytetu Liberty (USA, stan Virginia). Władze uczelni chciały tym samym uhonorować jego działania charytatywne.
Chuck Norris założył dwie fundacje: Make-A-Wish oraz KickStart wspomagające dzieci z ubogich rodzin.
Na początku ceremonii rektor nazwał Chucka Norrisa "takim wzorem dla młodych, który rzadko pojawia się w świecie rozrywki".
Chuck Norris znany jest ze swoich chrześcijańskich przekonań, napisał kilka książek o swojej wierze oraz autobiografię. Jest również członkiem komisji na rzecz wprowadzenia lekcji Biblii do szkół publicznych.
Skomentuj artykuł