Chrystus odnalazł ją w chwili największego smutku. Świadectwo nawróconej tancerki erotycznej
W akcie całkowitego poddania się wypowiedziała słowa, które zmieniły wszystko: "Boże, jeśli istniejesz, przejmij kontrolę nad moim życiem!". W sercu poczuła spokój, jakiego dawno nie znała, a coś, co w niej umarło, zaczęło powoli wracać do życia. Tak zaczęła się niezwykła przemiana Sayeh Golchin - nawróconej tancerki erotycznej, która, jak sama przyznaje, sięgnęła dna. W chwili największego smutku Chrystus ją odnalazł, a ona zdecydowała się pozwolić Mu prowadzić swoje życie.
Sayeh Golchin, jedyne dziecko nieobecnego alkoholika ojca i mało dostępnej matki, dorastała w trudnych warunkach, znajdując wsparcie u sąsiadów, którzy stali się jej "drugą rodziną". Choć w szkole podstawowej prowadziła stosunkowo normalne życie, w okresie nastoletnim, pozbawiona miłości i pragnąca akceptacji, zaczęła angażować się w ryzykowne zachowania. Jak przyznaje, robiła dokładnie to, co jej rówieśnicy.
"Oni palili jointy, ja paliłam jointy, brali speed, ja brałam speed, chodzili tam, ja też tam chodziłam, dziewczyny sypiały z chłopakami, ja robiłam tak samo" - wspomina dziewczyna, cytowana przez portal leverbe.com.
W wieku 17 lat zaangażowała się w toksyczny związek z przemocowym mężczyzną, jednak - zastraszana przez swojego partnera - nikomu nie opowiedziała o aktach przemocy, które dokonywały się w ich związku. Jak sama przyznaje, to właśnie mężczyzna, z którym się związała, wprowadził ją w świat pracy seksualnej. Sayeh do tej pory pracowała w klubach jedynie jako barmanka i nie miała nic wspólnego z tańcem erotycznym, którym pogardzała - informuje leverbe.com.
"Robisz to raz i myślisz, że wcale nie jest tak źle"
"Kiedy znalazłam się na rurze, pomyślałam: »Byłam pierwsza, która mówiła, że nigdy tego nie zrobi«" - wspomina i dodaje: "Mówiłam też, że nigdy nie będę miała kontaktu fizycznego, ale robisz to raz i myślisz, że wcale nie jest tak źle, i wchodzisz w błędne koło, to dziwne…"
Sayeh wyznaje, że aby wykonywać taniec erotyczny w klubach trzeba albo brać narkotyki, albo stracić poczucie wartości swojego ciała. Wybrała to drugie.
"Po tylu latach odłączenia się od swojego ciała nie wiesz już, kim jesteś, i wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy. Dziś, dzięki terapii, uświadamiam sobie, że byłam całkowicie odłączona od swojego ciała" - dodaje kobieta, cytowana przez leverbe.com.
Sayeh mówi, że w czasie jej występów najbardziej traumatyzowani ją mężczyźni korzystający z usług seksualnych. Uderzało ją, gdy widziała mężów odwiedzających bary z tancerkami.
Zetknięcie się z New Age
Sayeh opuściła pracę w barach pod koniec 2019 roku dzięki mężczyźnie poznanemu w pracy, który okazał się dla niej wsparciem i pozwolił jej poczuć się zauważoną za to, kim jest, a nie jako obiekt seksualny. Choć ich związek był krótki, zakończył się w przyjaznej atmosferze i dał Sayeh możliwość wyrwania się z koszmarnej sytuacji, za co pozostanie mu wdzięczna.
Niedługo później, w czasie pandemii COVID-19, jej życie wchodzi w nowy etap, gdy odkrywa świat New Age. Sayeh zaczęła szukać sensu życia w tarocie i astrologii, lecz szybko odkryła izolującą i egocentryczną stronę tej aktywności, co doprowadziło ją do dwóch lat bezsenności i lęków.
"Boże, jeśli istniejesz, przejmij kontrolę nad moim życiem!"
Podczas podróży do Meksyku osiągnęła - jak sama przyznaje - najgłębsze dno swojego życia - była bez domu, pieniędzy i możliwości powrotu, pogrążona w depresji.
W tym momencie, w akcie całkowitego poddania się, powiedziała: "Boże, jeśli istniejesz, przejmij kontrolę nad moim życiem!". Poczuła w sercu dawno nieodczuwany pokój i jak coś, co w jej wnętrzu dawno umarło, teraz wraca do życia.
Po tym mistycznym doświadczeniu Sayeh wróciła do Montrealu i po raz pierwszy w życiu uczestniczyła w mszy Zmartwychwstania Pańskiego, podczas której czuła się w pełni akceptowana. Odkryła wówczas swoją "prawdziwą rodzinę" w Kościele. Wkrótce potem poprosiła o chrzest.
Dziś jej życie skupia się na codziennym zbliżaniu się do Boga, a także pragnieniu pogłębiania wiary i nauczania Chrystusa. Sayeh stanowczo odrzuca komfort samowystarczalności - czytamy na portalu leverbe.com.
Źródło: leverbe.com / pk


Skomentuj artykuł