Największe gafy celebrytów w 2012 roku
W plebiscycie na największe naukowe gafy wygrali w tym roku muzyk Simon Cowell, aktorka kultowego serialu "Mad Men" January Jones oraz angielska aktorka i modelka Patsy Palmer, znana z telewizyjnej opery mydlanej "EastEnders". Listę naukowych bzdur co roku ogłasza Sense About Science (SAS).
Cowell został "wyróżniony" za to, że regularnie stosuje inhalacje tlenowe. Przechwala się, że zawsze ma przy sobie kieszonkowy pojemnik z tlenem, który stale używa. Kay Mitchell, naukowiec z Centre for Altitude Space and Extreme Environment Medicine ostrzega, że taka kuracja może dać efekt odwrotny od zamierzonego. Zbyt duża dawka tlenu powoduje bowiem zatrucie organizmu, a nie jego lepsze dotlenienie.
January Jones wsławiła się tym, że po narodzinach syna w marcu tego roku zaczęła codziennie zażywać "cudowne pigułki". Zawierają one wysuszone i sproszkowane jej własne łożysko, które przetworzono po porodzie. - Wszystkie ssaki jedzą łożyska. To skarbnica składników odżywczych, które pozwalają po porodzie szybko wrócić do formy, wpływają na błyskawiczną regenerację sił witalnych, poprawiają laktację i minimalizują ryzyko wystąpienia depresji poporodowej - powiedziała w jednym z wywiadów. Catherine Collins, dietetyczka z St George's Hospital w Londonie, tłumaczy, że spożywanie łożyska obojętnie w jakiej postaci - na surowo, po ugotowaniu lub wysuszeniu - nie daje żadnego efektu żywieniowego. Zawiera ono większe ilości żelaza, ale lepszym jego źródłem jest odpowiednia dieta lub dostępne na rynku sprawdzone suplementy diety. Poza tym są w nim toksyny pochłania w okresie ciąży przez łożysko, żeby chronić płód.
Błędne jest też przekonanie Patsy Palmer, że warto wcierać kawę w skórę. Farmaceuta Gary Moss twierdzi, że kofeina może korzystnie wpływać na cellulit, ale wcieranie granulek kawy w skórę nie ma żadnego sensu. Nie jest z nich uwalniania kofeina, poza tym w żaden sposób nie jest ona w stanie wnikać do wnętrza skóry.
Na liście SAS znalazł się również były kandydat na prezydenta Mitt Romney, który popisał się brakiem elementarnej wiedzy o lotach pasażerskich. Przekonywał we wrześniu tego roku, że gdy w czasie lotu na pokładzie samolotu wybuchnie pożar, należy pootwierać okna. Pęd powietrza łatwo może go ugasić. Inżynier lotnictwa Jakob Whitfield wyjaśnia, że szkody byłyby wtedy jeszcze większa, gdyż doszłoby do dekompresji. Ruch powietrza spowodowałby jeszcze większe spustoszenie w kabinie pasażerskiej i byłby niebezpieczny dla ludzi.
Wyróżniono również amerykańskiego pływaka Michela Phelpsa, 18-krotnego mistrza olimpijskiego. Phelps przekonywał, że można sikać do basenu, ponieważ mocz jest unieszkodliwiany przez znajdujący się w wodzie chlor. Biochemik Stuart Jones twierdzi, że to nie prawda. Chlor w basenie chroni przed czynnikami chorobotwórczymi powodującymi zapalenia skóry, spojówek czy infekcje dróg oddechowych. Moczu jednak nie rozkłada. Wchodzi w reakcje z chlorem i powoduje powstawanie produktów ubocznych osłabiających jego ochronne działanie przed szkodliwymi substancjami.
Skomentuj artykuł