Charles Aznavour powrócił na estradę
Żywa legenda francuskiej piosenki, Charles Aznavour, zainaugurował w tym tygodniu w Paryżu swoje pierwsze po 10 latach wielkie tournee po kraju. 87-letni artysta jest w znakomitej formie i nie zamierza schodzić z estrady.
Jeden z największych piosenkarzy francuskich XX wieku dał w ubiegłą środę pierwszy z serii ponad 20 zaplanowanych recitali w słynnej paryskiej sali koncertowej - Olympii. Po miesięcznym cyklu w stolicy wyruszy w maraton koncertowy po całej Francji, który zakończy się dopiero w grudniu.
Aznavour zadziwił paryską publiczność niezwykłą witalnością. Przez dwie godziny koncertu pozostawał niemal bez przerwy w ruchu: przemierzał scenę, tańczył czy wirował w rytm cygańskich dźwięków. Fani przyjęli go entuzjastycznie, śpiewając z nim chóralnie wiele przebojów.
Przy akompaniamencie 14-osobowej orkiestry, w tym kwartetu smyczkowego, Aznavour odśpiewał nie tylko wiele swoich dawnych hitów, jak "Emmenez-moi!" czy "La Boheme", ale też piosenki z najnowszej płyty "Toujours", która właśnie ukazała się w księgarniach.
"Nie jestem sklonowany! Często już ogłaszano moją śmierć, ale mogę wam powiedzieć, że żyję, i to całkiem nieźle" - żartował w Olympii artysta, który swoją karierę muzyczną zaczął około 70 lat temu.
Artystę zirytowali ostatnio dziennikarze, pisząc, że rozpoczęte właśnie tournee będzie jego "pożegnalnym". "Nigdy, ale to nigdy nie powiedziałem słowa pożegnanie" - ripostował, dodając, że jego obecny cykl koncertów jest co najwyżej "jednym z jego ostatnich".
O niespożytych siłach słynnego muzyka świadczy też wydanie w tym roku jego nowej książki: "D'une porte l'autre" (Od drzwi do drzwi), będącej zbiorem jego myśli i wspomnień.
Skomentuj artykuł