Jak brzmi muzyka uchem fizyka?

Jak brzmi muzyka uchem fizyka?
Ale dlaczego niektóre częstotliwości "pasują" do siebie, a inne nie? (fot. Ivan Zuber / flickr.com)
Ludwika Tomala / PAP - Nauka w Polsce / slo

Muzyka naśladuje relacje, które lubi nasz mózg. Współbrzmienie niektórych dźwięków naturalnie uznajemy za piękne i nie ma to związku z kulturą, ale z budową ludzkiego ucha. Mówił o tym prof. Ernest Bartnik podczas XIV Festiwalu Fizyki w Warszawie.

- Słuchanie muzyki jest drugą cechą, zaraz po umiejętnościach językowych, która odróżnia człowieka od zwierząt. Trele słowików to tylko zew godowy. Ptaki nie mają przyjemności ze słuchania muzyki - przekonywał prof. Ernest Bartnik z Instytutu Fizyki Teoretycznej UW w czasie wykładu "Piękno muzyki w opinii fizyka".

DEON.PL POLECA

Jak tłumaczył wykładowca, dźwięk składa się z częstotliwości podstawowej i ze składowych harmonicznych, o proporcjonalnie malejących częstotliwościach. Jeśli stosunki częstotliwości podstawowych w dwóch dźwiękach są proste, składowe harmoniczne pokrywają się, a jeśli stosunki są trudniejsze do opisania - harmoniczne mają całkowicie różne częstotliwości. - Kiedy ucho słyszy jednocześnie dźwięk  "c" i "cis", odczuwa za wiele sygnałów jednocześnie i dźwięk jest nieharmoniczny i nieprzyjemny do słuchania - wyjaśniał naukowiec.

Dzisiejszy sposób strojenia instrumentów nie pokrywa się idealnie z tym, co ludzkie ucho uważa za piękne. Dzięki współczesnemu strojeniu łatwiejsza jest transpozycja utworu, a więc dopasowanie go do możliwości różnych instrumentów, ale cierpi przez to współbrzmienie dźwięków, które nie jest dokładnie dopasowane do możliwości ucha. Jak mówił w czasie wykładu Bartnik, "było to rozwiązanie zaproponowane przez zbrodniarza Jana Sebastiana Bacha."

"Jest jednocześnie powtarzalna, ale i zaskakująca. Zmienia się w sposób ciekawy" - wyjaśniał Bartnik. Dodał, że mózg szuka właśnie takiego rodzaju powiązań między dźwiękami. Jeśli dźwięki są zbyt silnie skorelowane i powtarzają się, są eliminowane przez mózg. Dlatego po jakimś czasie nie słyszymy np. szumu rzeki. Jeśli natomiast powiązania między dźwiękami są bardzo słabe, mózg jest podrażniony i męczy się.

- Przyjemność sprawia jednak słuchanie sygnału skorelowanego tak, jak ludzka mowa. Mózg lubi analizować tego typu sygnały. Muzyka naśladuje więc subtelne relacje, jakie lubi nasz mózg - powiedział naukowiec. Najbliższy mowie stopień autokorelacji występuje zaś w muzyce klasycznej.

Prof. Bartnik zwrócił uwagę na rolę ślimaka w słyszeniu dźwięków. Ślimak to część ucha wewnętrznego wypełniona płynem. Dzięki niej możliwe jest uchwycenie fal o częstotliwości znacznie większej niż tempo najszybszych ludzkich reakcji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak brzmi muzyka uchem fizyka?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.