Przełomowe odkrycie na Marsie. Wiemy już, co jest w środku planety
Mimo lat badania Czerwonej Planety, do tej pory stosunkowo mało wiedzieliśmy o jej wnętrzu. Teraz dzięki danym z misji InSight NASA wie, co znajduje się pod powierzchnią Marsa.
Od kilku lat na Marsie pracuje lądownik InSight, którego zadaniem jest badanie sejsmiki planety. Teraz, po licznych badaniach i miesiącach kolekcjonowania danych wiemy, jak duże jest jądro planety, jak gruba jest jej skorupa i jak wygląda jej płaszcz. Tym samym Mars staje się trzecim ciałem Układu Słonecznego, po Ziemi i Księżycu, którego struktura została zbadana przez naukowców.
Jądro Marsa na nasłuchu
Lądownik InSight jest jedynym urządzeniem NASA na Marsie, które jest w stanie badać sejsmikę planety. Za pomocą analizy cech charakterystycznych fal występujących w czasie ruchów sejsmicznych planety, które w różny sposób oddziaływały z wewnętrznymi strukturami oraz przy użyciu mineralogicznego i termicznego modelowania wnętrza planety zdołano ustalić strukturę, budowę i wielkość środka Marsa.
Nie obyło się bez trudności, bowiem Mars, w porównaniu z Ziemią, ma bardzo niską aktywność sejsmiczną. Trzęsienia ziemi na Czerwonej Planecie mają magnitudę mniejszą od 3,5. Jednak dzięki precyzyjnej i czułej aparaturze InSight zdołał pokonać ten problem podobnie jak przezwyciężył wyzwanie związane z szumem sejsmicznym, który przeszkadza w odczytach. JEgo negatywny wpływ został ograniczony w prosty sposób: odczytów dokonywano w czasie marsjańskiej nocy, kiedy sejsmiczny szum jest najmniejszy.
Dane zebrane podczas eksperymentu wykazały, że pierwsza nieciągłość w skorupie planety występuje na głębokości około 10 km, druga na 20 km, trzecia, na 35 km. Wnioski z tych badań pozwalają na oszacowanie stopnia rozwarstwienia skorupy Marsa.
Uczeni wnioskują, że jądro planety ma promień od 1790 do 1870 kilometrów, a w jego wnętrzu znajduje się szereg lekkich pierwiastków.
Na razie trudno jednak stwierdzić, czy struktura górnych warstw planety, która została zbadana przez InSight jest charakterystyczna dla całej planety, czy tylko dla miejsca lądowania sondy. Lądownik będzie pracował jeszcze przez dwa lata. Być może dane, które zbiera pozwolą odpowiedzieć i na to pytanie.
Skomentuj artykuł