"Odchodzę z pracy!". Ten film obejrzały miliony

(Fot. Youtube)
DEON.pl / Youtube.pl

Jak odejść z pracy, żeby dowiedziało się o tym 11 milionów internatów? To proste - nagrać film na Youtube. Jak skomentować kryzys wizerunkowy z perspektywy firmy? Powalczyć tą samą bronią.

Amerykańska dziennikarka Marina V. Shifrin miała już dość swojej pracy w korporacji medialnej na Tajwanie. Jej szef wymagał od niej nie tyle zwracania uwagi na jakość treści, co na ilość odsłon danego materiału.

Jak sama twierdzi w zabawnym filmie, nagranym na zmianie o 4 rano - przez dwa lata poświęcała swojej pracy zdecydowanie za wiele. Poprzez ciągłe nadgodziny, ucierpiało jej życie osobiste a kroplą, która przelała czarę goryczy okazała się postawa przełożonego. Film, w którym ogłasza, że odchodzi z pracy stał się z miejsca hitem na Youtube, który od 28 września obejrzało już prawie 11 milionów internautów.

Firma postawiona pod ścianą, postanowiła odpowiedzieć swojej byłem pracownicy tą samą bronią, ogłaszając nabór na zwolnione przez nią stanowisko. Jak sądzicie, wyszli z tej sytuacji z klasą?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Odchodzę z pracy!". Ten film obejrzały miliony
Komentarze (4)
S
Serw
3 października 2013, 22:30
No tak wszystkiemu winne korporacje. Kiedy wreszcie katolicy przestaną być kryptosocjalistami? Olo, chyba żartujesz? Przecież korporacje są zainteresowane w regulowanym przez państwo rynku, a nie W WOLNYM rynku. Pseudokapitalizm (lobbingowany rynek czy kapitalizm kompradorski) to żywioł korporacji! A... czy masz jakiś problem z katolicyzmem? ...
O
Olo
3 października 2013, 20:34
No tak wszystkiemu winne korporacje. Kiedy wreszcie katolicy przestaną być kryptosocjalistami?
PK
pracownik korporacji
3 października 2013, 17:48
A ja bym powiedział że szefa powinny obchodzić wyłącznie jakość i efektywność pracy swoich ludzi a nie ich związki i życie prywatne. Kiedy objąłem swoje stanowisko pracy myślałem że muszę zostawać po godzinach tak jak moi poprzednicy. Jednak szybko okazało się to drogą do nikąd. Wtedy zacząłem organizować swoją pracę uwzględniając fakt iż po 8 godzinach wyjdę z niej choćby się miało palić i walić. Teraz robota idzie ( znacznie lepiej niż wtedy gdy byłem nią przemęczony) i mam też czas żeby żyć prywatnie. Nie twierdzę że w każdym przypadku to jest możliwe. Ale w moim jednak było.
A
andy
3 października 2013, 16:37
Pierwszy filmik pokazuje to co wielu z pracowników firm chciałoby zrobić ale się boi. Filmik drugi jest dowodem na to, że korporacje bardziej obchodzi medialny skandal od losu pojedynczego pracownika, ale to jest krótkowzroczne bo jak się okazało jeden niezadowolony kreatywny pracownik może wiele ;)