Skolim ma na tapecie telefonu wizerunek Jezusa. "Wszystko Mu zawdzięczam"
Piosenkarz i aktor Konrad Skolimowski znany jako Skolim nie wstydzi się mówić o swojej wierze w Boga. W jednym z wywiadów pochwalił się, że na tapecie telefonu ma wizerunek Jezusa. "Wszystko Mu zawdzięczam" - przyznał celebryta.
Skolim zdobył popularność dzięki piosence "Wyglądasz idealnie", która ma już ponad 215 mln wyświetleń na YouTube. Oprócz śpiewania zajmuje się także aktorstwem. Występował w takich serialach jak "Na wspólnej", "Klan" czy "Barwy szczęścia".
Skolim nie wstydzi się mówić o swojej wierze
Konrad jest jednym z niewielu tak sławnych celebrytów, który nie wstydzi się mówić o swojej wierze.
- Jestem osobą wierzącą, tak mnie prababcia wychowała i to z domu wyniosłem. Wiara ułatwia mi w tym, żeby się nie pogubić. Wiadomo, że w show-biznesie wszystko jest na granicy i tutaj każdy twój krok jest oceniany i gdybyś ty miał gorszy dzień i przykładowo zwymiotował, to by było, że po prostu boli cię brzuch. Gdybym ja to zrobił, to by było, że jestem pijany, naćpany, czy coś jest ze mną nie tak. Jestem osobą wierzącą, tak zostałem wychowany. Szanuję i wierzących i niewierzących. Jak komuś to ułatwia w życiu, to wielki szacunek - przyznał w jednym z wywiadów.
Jezus na tapecie telefonu
- Cały czas mam Jezusa na tapecie [telefonu] i wszystko Mu zawdzięczam - wyznał Skolim w innej rozmowie dodając, że modli się do Boga. - Dzisiaj ciężej jest prowadzić życie religijne i mieć głęboką wiarę przez to wszystko co się dzieje w Kościele - przyznał. Zaznaczył, że jest w stanie zrozumieć ludzi, którzy odchodzą z Kościoła przez krzywdy, jakie Kościół-instytucja im wyrządził.
- Z drugiej strony są piękne inicjatywy, które robi Kościół - zauważył celebryta.
Piosenki Skolima są nawet puszczane na pielgrzymkach, do czego odniósł się ich sam twórca. - To miły aspekt, humorystycznie do tego podchodzę. Jak chcieli sobie przerobić, niech sobie śpiewają - powiedział Skolimowski.
Co ciekawe, przed każdym koncertem piosenkarz wykonuje znak krzyża.
Źródło: Facebook.com / red.
Skomentuj artykuł