Śladami choinki
Co roku uroczystości upamiętniającej przyjście na świat Zbawiciela, czyli świętom Bożego Narodzenia nieomal w całym współczesnym świecie chrześcijańskim towarzyszy choinka - ubrane barwnymi ozdobami zielone, iglaste drzewko. Coraz częściej, zgodnie z ideą ochrony przyrody, nie jest to żywa roślina, a mniej lub bardziej zbliżony do oryginału wyrób z różnego rodzaju tworzyw sztucznych.
Zanim w tradycji chrześcijańskiej wiecznie zielone drzewko zaczęło symbolizować utracony raj, upadek człowieka i jego odkupienie, w wielu kulturach pełniło funkcję tzw. osi świata (axis mundi). Zgodnie z tradycyjnymi wyobrażeniami uważane było za ważny element, pomocny w procesie przechodzenia żywych i umarłych między strefami wszechświata, które symbolizowało: podziemną (korzenie), ziemską (pień) i niebiańską (korona).
Na terenie Europy i w niektórych rejonach Azji drzewa, którym przypisywano powiązania z sacrum, nosiły w tradycyjnej kulturze cechy drzew świętych. Jako rośliny kontaktujące się z zaświatami chroniły od wszelkiego zła, a zwłaszcza czarów, sprowadzały dostatek, pobudzały płodność i wegetację. Echo tych prastarych wyobrażeń można odnaleźć w wielu ludowych obrzędach. Ustrojone drzewko towarzyszy narodzinom, weselom i pogrzebom, zajmuje ważne miejsce w obrzędowych tekstach, jak np. ten, śpiewany przez rumuńskich kolędników obnoszących po domach w wigilijny wieczór wierzchołek jodełki:
Na gór szczycie, hej, wysoko,
Wzrosła jodła nad jodły,
Wielka taka i strzelista,
Całe niebo ją stroi:
W jej jodłowych igłach słońce,
Księżyc między konarami,
Gwiazd tysiące i tysiące
Między gałązkami...
(Romulus Vulcanescu, Kolumna niebios, Warszawa 1979).
Na naszym kontynencie historia świątecznego drzewka sięga prawdopodobnie czasów starożytnej Grecji; na określone święta gałązki drzewa oliwki lub lauru strojono tu pasemkami wełny, wstążkami, figami, owocami, obrzędowym pieczywem, wnosząc je uroczyście do świątyń i domów.
W Atenach nazywano je eirezjonami. Miały one chronić domostwa i ich mieszkańców przed wszelkim złem, zapewniać domownikom szczęście i dostatek. W Rzymie podobny zwyczaj związany był z marcowymi Kalendami, czyli z Nowym Rokiem, obchodzonym w tym terminie przed juliańską reformą kalendarza. W Grecji i na Półwyspie Bałkańskim ustrojone zielone gałęzie umieszczano też w określone dni roku na grobach bliskich.
Zanim zjawiła się choinka
W całej chrześcijańskiej Europie zielonym, iglastym drzewskiem lub jego gałązkami przystrajano od wieków wnętrza domów na okres Bożego Narodzenia. W naszej strefie klimatycznej były to jodła, świerk, rzadziej sosna. Jeszcze do niedawna w Polsce Południowej wieszano u stropu szczytem w dół wierzchołek drzewa, czyli tzw. podłaźnik, podłaźniczkę. Ubierano go jabłkami i tzw. światami - kulami wykonywanymi z opłatków, czasem także orzechami i cackami ze słomki.
Nazwa wiąże się z określeniem podłazić kogoś, co znaczy na Podhalu iść do kogoś w noc wigilijną z dobrymi życzeniami; w Beskidach Zachodnich i na Orawiepodłaźnikiem nazywano tak każdego przychodzącego z życzeniami do domu w wigilijny wieczór lub w Boże Narodzenie czy w Nowy Rok.
Na wsiach podłaźnik wieszano nie tylko w izbie, w której spożywano wieczerzę wigilijną, ale także niekiedy w innych pomieszczeniach domu i zagrody. Związanych było z nim szereg wierzeń i zwyczajów. Istniało np. przekonanie, że ten kto jako pierwszy w wigilijny poranek wytnie w lesie odpowiedni wierzchołek, będzie miał szczęście i dostatek w zagrodzie przez cały nadchodzący rok. Już samo przynoszenie drzewka do domu miało uroczysty charakter. Na Podtatrzu chłopiec, który je przynosił, wygłaszał wierszowane życzenia skierowane do domowników. Niekiedy też drzewko wnoszono dopiero po zapadnięciu zmroku do ciemnej izby, gdzie obsypywano je na urodzaj owsem, a dopiero potem zapalano światło i ubierano je.
Usuwano podłaźnik po Trzech Królach (6 stycznia) lub po święcie Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego). Często przechowywano go na strychu aż do następnego Bożego Narodzenia i dopiero po przygotowaniu nowego - palono. Początkowo Kościół potępiał obrzędowe strojenie ludzkich sadyb zielonymi gałęziami jako pozostałość po czasach pogaństwa, z czasem jednak nadał tym zwyczajom interpretację zgodną z jego nauką.
Rajskie drzewo
W symbolice chrześcijańskiej wiecznie zielone drzewa iglaste były figurą rajskiej łąki, gdzie przebywają zbawione dusze i rajskiego Drzewa Wiadomości Dobrego i Złego. Chrystus przychodzi na ziemię, by odkupić grzech pierwszych rodziców, którzy z niego właśnie zerwali zakazany owoc. Jeszcze do niedawna tę historię brzemiennego w skutki uczynku człowieka inscenizowali przebierańcy, odwiedzając domy z tzw. Rajem. Bohaterowie spektaklu - Adam i Ewa, Diabeł i Anioł przynosili z sobą niewielką choinkę ubraną jabłkami, stawiali ją w izbie na stole i rozpoczynało się przedstawienie. Znalazły się w nim, obok ludowych utworów, kolęd i pastorałek, także fragmenty starych tekstów średniowiecznych misteriów, jak chociażby ten ilustrujący wygnanie z Raju:
Fora, Adamie, fora -
Z tak rozkosznego dwora!
Dla jabłka skruszonego,
Przez węża podanego,
Pustą krainę orał
"Niestety" - z płaczem wołał.
Misterium Rajskie, jak je nazywano, powstało w XII stuleciu początkowo jako dramat łacińskojęzyczny. Wkrótce pojawiły się jego wersje w językach narodowych: angielskim, francuskim, niemieckim. Spektakle takie grano także w Polsce. Wiadomo, że np. w 1709 roku wierni mogli oglądać Mistarium Rajskie w farze tarnowskiej. Kiedy na skutek zdominowania tekstów religijnych przez wątki świeckie, nie zawsze licujące z powagą świątyni, widowiska tego typu zostały usunięte z kościołów i klasztorów, trafiły, tylko w nieco zmienionej formie, do wsi i miasteczek.
Dzieje choinki
Choinka pojawiła się w Polsce w latach 1794-1807, początkowo jako zwyczaj dworski i mieszczański, przyniesiony tu przez pruskich urzędników, głównie na terenach o silnych wpływach niemieckich: na Pomorzu, Warmii, Mazurach, Śląsku, przejmując powoli dawne obrzędowe funkcje podłaźnika. Na naszych wsiach zadomowiła się na dobre dopiero na początku XX wieku.
W Europie jej początki sięgają prawdopodobnie XV stulecia. Znano ją już wtedy w Niemczech, a ubrane gwiazdami i zapalonymi świecami drzewko uwiecznił na sztychu pochodzącym z 1509 roku Ludwik Cranach Starszy (1472-1553). Wiek później choinki ustawiano w tyrolskich kościołach jako dekoracje żłóbka. Z kolei pierwsza informacja pisana o choince pochodzi z 1605 roku z Alzacji. Ubierano ją początkowo, obok wspomnianych płonących świeczek oznaczających Chrystusa, jabłkami na pamiątkę, że ten właśnie owoc Ewa przyjęła w Raju od węża, grzesząc nieposłuszeństwem, opłatkami - symbolem Hostii, a więc zbawienia, które zaczyna się od narodzin Dzieciątka Jezus, a następnie także orzechami, słodyczami i ozdobami wykonywanymi z papieru, słomki, koralików itp., zaś w późniejszych latach także bańkami i zabawkami ze szkła.
Osobny rozdział w dziejach choinki to czasy komunizmu. Usiłowano jej nadać świecki charakter, łącząc ustrojone drzewko z Nowym Rokiem jako symbol pokoju. Szczyt choinki zdobił gołąbek pokoju, zawieszano na niej ozdobne karteczki z ideologicznymi napisami itp., a pod choinką urządzano zabawy dla dzieci z Dziadkiem Mrozem (zamiast św. Mikołaja) i towarzyszącą mu Śnieżynką. Drzewka te ustawiano w gmachach publicznych, w szkołach, na placach.
Dzisiaj tradycyjna choinka znika powoli ze świątecznych wnętrz. Jej miejsce zajmują coraz częściej różnego rodzaju stroiki - kompozycje z gałązek, suszonych i sztucznych roślin, szklanych ozdób itp. Nadal prawdziwe, pachnące drzewka stoją na rynkach miast, ubrane kolorowymi światłami i bańkami zdobią wnętrza wielu kościołów. Drzewko z Polski wędrowało też do Watykanu, do Ojca świętego, by w dalekim Rzymie nasz Wielki Rodak mógł się cieszyć atmosferą Bożego Narodzenia ze swojej ojczyzny.
Jeśli chciałbys dowiedzieć się więcej o polskiej kulturze, obrzędach i zwyczajach, koniecznie przeczytaj tę książkę:
Urszula Janicka-Krzywda - Zwyczaje, tradycje, obrzędy
W archaicznej kulturze wierzono, że o ludzkim losie decydują planety, żywioły, czy zjawiska atmosferyczne. Dlatego ważnym momentom życia towarzyszyły magiczne obrzędy, których celem było zapewnienie bezpieczeństwa i szczęścia. Książka wprowadza czytelnika w polską kulturę ludową, w której pierwotna wizja świata została zdominowana przez chrześcijaństwo. Do tradycyjnych obrzędów i zwyczajów wprowadzono sacrum, a pradawne wyobrażenia otrzymały nową, chrześcijańską interpretację.
Skomentuj artykuł