Wierni towarzysze królowej Elżbiety II. Co po śmierci monarchini stało się z psami corgi?
Królowa Wielkiej Brytanii, Elżbieta II, odeszła 8 września 2022 roku. Podczas swojego 96-letniego życia, panowała ponad 70 lat. Była drugim najdłużej panującym monarchą na świecie i pierwszym w Wielkiej Brytanii. Słynęła z poczucia humoru, ale znana była również z zamiłowania do zwierząt, szczególnie do swoich psów corgie.
To właśnie one towarzyszyły jej przez całe życie. Podczas swojego długiego życia monarchini miała ich właśnie około 30 rasy Welsh Corgi Pembroke i Dorgi. Oto niektóre imiona jakie miały nadane: Whisky, Cider, Sugar, Candy (dorgi), Monty, Heather. Mało kto wie, że królowa adoptowała przez lata psy swoich bliskich, np. psa swojego gajowego, który mieszkał a nią w Pałacu Buckingham. Inne psy w królewskich progach to psy myśliwskie, trenowane do polowań – labladory i spaniele, które nadal można widywać na królewskim dworze.
Monarchini lubiła z nimi wychodzić. Zachowały się materiały, kiedy spacerowała z corgi w Barmoral w Szkocji.
Słodkie królewskie corgi pochodzą z Walii i były początkowo psami pasterskimi. Ich nazwę zawdzięczamy dwóm walijskim słowom: „cor” i „ci”, oznaczających: „karzeł” i „pies”. W obrębie rasy rozpoznawane są dwie odrębne linie: Pembroke Welsh Corgi i Cardigan Welsh Corgi.
„Wierna towarzyszka królowej”
Podobno przyszła monarchini – co może dziwić – była nieśmiała i psy sprawiały, że czuła się lepiej. Mała Elżbieta była otoczona nimi tak naprawdę od czasu swojego dzieciństwa. Pierwszego dostała, kiedy miała 7 lat i był to piesek właśnie rasy corgi. Dookie był pierwszy i tak się zaczęło.
Drugim psem monarchini była suczka Jane, która w 1944 roku zdechła w wyniku potrącenia przez samochód. W wieku 18. lat otrzymała od króla Jerzego VI kolejnego psa – Susan, również Welsh Corgie. Od tamtej pory suczka wszędzie towarzyszyła przyszłej monarchini, co ciekawe nawet podczas miesiąca miodowego. Jeden z nich był ukryty pod dywanami w królewskiej karecie po jej ślubie z księciem Filipem.
Wg małżonka królowej Elżbiety, księcia Filipa, wyglądały „jak chleb”, Harremu przeszkadzało ich szczekanie, a William zachodził w głowę, jak królowa z nimi wytrzymuje. Psy królowej miały nawet swój pokój w Pałacu Buckingham. Tam spały w wiklinowych koszach, w których umieszczone były poduszki.
Corgi nie były jednak tylko ugłaskanymi psami. Instynkt pozostaje instynktem. Znany jest przypadek, kiedy jeden z psów zaatakował listonosza na zamku w Barmoral, którego pogryzł jeden z corgich, atakowany był również wartownik przed Pałacem Buckingham czy pracownik pałacowej służby. O tym przypadku było głośno w 1954 roku.
Susan wzięła się za antyczny zegar
Nawet wierna Susan przeskrobała to i tamto. Antycznemu zegarowi w Pałacu Buckingham odgryzła wskazówkę. A gdy ją naprawiano, odgryzała ją kolejny raz i kolejny.
W 1989 w brytyjskiej prasie można było przeczytać, że rodzina królewska wynajęła psychologa zwierzęcego, aby oswoił psy, które skubały i podgryzały po kostkach personel.
Znany jest przypadek, kiedy jeden pies zaatakował Żołnierza Gwardii Królewskiej, który akurat pełnił oficjalną służbę i nie mógł zareagować. Pies miał być odciągnięty przez samą królową, która po tym wydarzeniu umieściła w bramie napis: „Uwaga, zły pies”.
Rzucił się na królową
„Królowa została ugryziona, gdy osiem jej corgich wdało się w bójkę z dwoma zwierzętami Królowej Matki na terenie zamku Windsor. Rana na ręce wymagała trzech szwów. Szofer Królowej Matki, John Collins, również wmieszał się w rozdzielanie psów i musiał udać się do szpitala, aby otrzymać zastrzyk przeciwtężcowy” – raportowała w 1991 roku gazeta „The Daily Express”.
Lokaj, który opił psa
Również królewskie psy nie miały łatwo. Jeden z nich został otruty. W filmie „The Royals” z 2013 roku opisano tę sytuację.
Osoby pracujące w Pałacu Buckingham miły dość podgryzających ich po piętach corgich. Był rok 1999. Pracownik Pałacu Buckingham dodał do karmy i napoju dla corgich gine i whisky. Zrobił to, kiedy królowa była daleko. Podobno bardzo bawił go widok zataczających się psów i myślał, że alkohol nie zrobi im krzywdy. Jednak żart okazał się nieśmieszny, bo jeden czworonog niedługo potem zdechł właśnie z powodu zatrucia alkoholowego, co wykazało badanie jego. Królowa była wściekła. Lokaj oczywiście został zwolniony i nie był więcej widywany w otoczeniu królowej.
Niewiele osób wie, w Buckingham stworzyła się nowa rasa psów, czyli dorgi. Królewski corgi skrzyżował się z jamniczką księżniczki Małgorzaty. Niedługo później urodziło się ok. 10 szczeniąt „dorgi”. Po tym wydarzeniu królowa monarchini wyhodowała 14 pokoleń psów. Wszystkie podarowała znajomym i rodzinie. Protoplastą tej nowej królewskiej była Susan, która zdechła na początki lat 60. XX wieku. Ostatni jej potomek, Willow zdechł w 2018 roku.
Dwa lata po śmierci monarchini, pod koniec kwietnia 2024 roku z angielskim mieście Oakham odsłonięto jej pomnik, stworzony przez rzeźbiarza Hywela Pratleya. Na pomniku towarzyszą jej psy Welsh Corgi.
In the UK, a monument to Elizabeth II and her dogs was unveiled for the first time
— NEXTA (@nexta_tv) April 22, 2024
The opening ceremony was held in the town of Ockham. About 50 corgis took part in it - they made a solemn march in front of the sculpture together with their owners. pic.twitter.com/X6g580ojwy
Również mieszkańcy Wielkiej Brytanii polubili pupili królowej, która była często fotografowana w otoczeniu corgich.
Wyświetl ten post na Instagramie
Psy towarzyszyły jej z pałacu w Londynie, w Szkocji w Barmoral, podczas wypoczynku. Podobno księżna Diana, nazywała jej „biegającym dywanem”. Psy pojawiały się również podczas uroczystych spotkań królowej, również z osobistościami i politykami. Miały więc specjalne przywileje.
Królowa Elżbieta II podczas swojego platynowego jubileuszu wyprawiła derby dla 70 psów tej rasy z całej Anglii. Zwierzęta ścigały się po odpowiednim miejscu.
Królewskie psy można było też zobaczyć w zabawnym filmie, w którym wystąpiła królowa Elżbieta II i James Bond. (Daniel Craig). Bond eskortował Elżbietę II z Pałacu Buckingham na londyński stadion. Było to związane z igrzyskami olimpijskimi w Londynie w 2012 roku.
Królowa przestała hodować psy w 2002 roku. Miała powiedzieć trenerowi królewskich koni, że „przestała hodować psy, bo nie chciała, by ją przeżyły”. Żyła jednak 20 lat dłużej. Na terenie posiadłości Sandringham znajduje się cmentarz dla zwierząt królowej. Jest tam m.in. Susan – wierna suczka królowej z czasów wczesnej młodości. Stoi tam też tabliczka z napisem: „wierna towarzyszka królowej”.
W ostatnich latach swojego panowania, monarchini otrzymała dwa psy Muicka i Sandyego w czasie pandemii koronawirusa oraz Candy - suczkę rasy dorgi, będącą krzyżówką corgi i jamnika, po śmierci księcia Edynburga. Monarchini dostała psa rok przed śmiercią od księcia Andrzeja i jego dwóch córek: Eugenii i Beatrycze.
Do końca swojego życia królowa Elżbieta nie stroniła od zwierząt. Monarchini kończyłaby dziś 98 lat.
Skomentuj artykuł