Sekielski o księżach z dokumentu "Tylko nie mów nikomu": byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy SB
- Przeglądałem archiwa Instytutu Pamięci Narodowej. Zarówno ksiądz Jan A., który wykorzystywał jedną z bohaterek naszego filmu, ks. Cybula oraz ks. M., kustosz z Lichenia byli zarejestrowani jako tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa - mówi Tomasz Sekielski.
Autor filmu zapytany o to, "czy skłonności pedofilskie księży były wykorzystywane w przeszłości przez ówczesną władzę", mówi, że bohaterowie filmu byli w przeszłości zarejestrowani jako tajni współpracownicy Służby Bezpieczeństwa.
- Liczyłem na to, że wiele osób obejrzy ten film. Natomiast nie spodziewałem się, że tak szybko i tak dużo - komentuje Sekielski. Dodaje, że uważa iż film "trafił w swój moment" i było na niego "zapotrzebowanie".
Film Sekielskiego nie jest antykościelny, chociaż takim się właśnie wydaje >>
Po opublikowaniu filmu prymas Polski, abp Wojciech Polak, wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że jest głęboko poruszony tym, co zobaczył. "Ogromne cierpienie osób skrzywdzonych budzi ból i wstyd. (...) Przepraszam za każdą ranę zadaną przez ludzi Kościoła" - powiedział. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki, oświadczył, że "ze wzruszeniem i smutkiem" obejrzał dokument.
"Myślałem, że będzie wyniosłe milczenie"
Tomasz Sekielski przyznaje, że takie reakcje kościelnych hierarchów pozytywnie go zaskoczyły: - Myślałem, że będzie wyniosłe milczenie, jak zazwyczaj, kiedy Kościół jest konfrontowany z trudnym tematem. Najpierw muszą się zebrać wszyscy biskupi, długo zastanawiają się, co zrobić, po czym wychodzi rzecznik prasowy i czyta komunikat. Myślałem, że będzie tym razem podobnie - komentował w TVN24. - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Uważam, że to ważne słowa - dodał.
Przyznał również, że widzi przejęcie, komentarze i krytyczne głosy publicystów związanych z Kościołem, którzy również wiedzą, że dzisiaj nie wolno już udawać, że "nie ma tematu". - Nadszedł czas na rozliczenia wśród hierarchów: kto co zrobił, kto czego nie dopilnował - mówił Sekielski.
Zewnętrzna komisja i "fundusz odszkodowawczy"
Jego zdaniem "powinna powstać zewnętrzna komisja, w której są osoby, które nie podlegają kościelnej hierarchii, które są niezależne od nich". - Umocowana komisja ustawowo, która ma wgląd w kościelne archiwa, która może przesłuchać księży, ich przełożonych, do której mogą zgłaszać się ofiary - wyjaśnił.
- To jest oczywiście praca na lata, a nie na miesiące, ale tylko w ten sposób możemy zamknąć ten temat i naprawdę wyjaśnić, jaka jest skala tego problemu oraz wskazać osoby odpowiedzialne - mówił. Dodał, że powinien powstać również "fundusz odszkodowawczy" jako wsparcie i pomoc dla ofiar.
* * *
Ruszyła inicjatywa skierowana do osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym w Kościele. "Kościół to nie tylko księża i biskupi. Jako świeccy również ponosimy za niego odpowiedzialność" - mówią inicjatorzy. Doświadczyłeś przemocy seksualnej? Kliknij w baner:
Skomentuj artykuł