List tego mężczyzny doprowadził papieża do łez

List tego mężczyzny doprowadził papieża do łez
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
Vatican Insider / br / kk

Papież Franciszek zdradził, że płakał gdy czytał wiadomość wysłaną do niego przez młodego mężczyznę z Rumunii, którego odrzuciła jego własna matka. Niedawno opublikowano treść rozmowy z 4 stycznia, którą papież stoczył z grupą rumuńskich sierot wspieranych przez organizację pozarządową "FDP protagonists in education".

Dorosły już mężczyzna po raz pierwszy został osierocony, gdy miał zaledwie dwa miesiące. Kiedy odnalazł swoją matkę w wieku 21 lat, spędził z nią dwa tygodnie, po czym sam ją zostawił. Czuł, że nadal nie traktowała go dobrze. Jego ojciec nie żył, więc nie miał nikogo innego. Zadawał pytanie: "Co takiego złego zrobiłem, że ona mnie nie chce? Czemu mnie nie akceptuje?".

Papież był bardzo poruszony jego wiadomością. Podczas spotkania, które miało ściśle prywatny charakter, zwrócił się do niego słowami:

DEON.PL POLECA

"Chciałbym być z Tobą szczery. Zanim zacząłem przygotowywać mowę, przeczytałem Twoją wiadomość i się rozpłakałem. Przez łzy byłem blisko ciebie. Nie wiem czemu, ale dałeś mi tak wiele. Inni również, lecz Ty mnie zaskoczyłeś. Zawsze czuje się coś... gdy rozmawia się o mamie - w tamtym momencie sprawiłeś, że uroniłem łzę."

Grupa sierot składała się z dzieci, ale też tych, którzy dziś są już młodymi rodzicami. Przyszli do Franciszka z pytaniami o ból spowodowany przez rodziców, którzy ich opuścili, o trudnościach w nawiązywaniu trwałych więzi, czy o ich podejściu do tego, co głosi Kościół.

Dla Chrystusa zmienił swoje życie. Został ojcem sierot [VIDEO] >>

Papież odpowiedział na prawie wszystkie pytania - "prawie", ponieważ jego zdaniem nigdy nie da się w pełni odpowiedzieć na pytanie, które płynie prosto ze zranionego serca. Są takie pytania, na które może odpowiedzieć tylko sam Bóg. Franciszek mówiąc o problemie osierocenia tłumaczył, że nie jest to kwestia winy dziecka, lecz trudnej wrażliwości osób dorosłych, która czasem przybiera postać niedelikatności. To owoc niewłaściwego, niehumanitarnego i źle prowadzonego systemu społecznego, który utwardza serca i prowadzi do popełniania błędów.

Ojciec Święty jest jednak przekonany o miłości matki do syna, mówiąc: "Twoja mama Cię kocha, lecz nie wie, jak to robić, jak to wyrazić. Nie potrafi ponieważ życie jest trudne. To niesprawiedliwe. Miłość jest zamknięta w jej sercu, nie wie jak ją wykrzesać."

Franciszek jednocześnie prosił o modlitwę, aby pewnego dnia chłopiec ujrzał na własne oczy tę miłość i zachęca go słowami: "Nie bądź sceptyczny, miej nadzieję", bo są dorośli, którzy są słabsi i nie mają wystarczająco siły, by dźwigać swoją wrażliwość. Oni sami są zbyt wrażliwi. "Jeśli mam w posiadaniu duży kamień, nie mogę położyć go na pudełku kartonowym, ponieważ kamień zgniecie pudełko..." - wyjaśnił papież używając metafory.

Rodzice mają swoje ograniczenia, grzechy i słabości, i być może sami doświadczali nieszczęścia, gdy byli młodzi. W ten sposób trwają w życiu z tymi słabościami, ponieważ nie mieli takiej możliwości, jak my, aby znaleźć przyjaciela, który weźmie nas za rękę i pomoże nam dorosnąć i stać się silniejszymi, by przezwyciężyć tę kruchość. "Trudno jest otrzymywać pomoc od «kruchych» rodziców - czasem to my jesteśmy tymi, którzy powinni im pomóc." - zauważył papież.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Dominique Wolton

„Niczego się nie boję…”
Papież Franciszek podsumowuje pięć lat swojego pontyfikatu

Zwolennicy nazywają go prorokiem, zagorzali krytycy – heretykiem. Od momentu objęcia urzędu wprowadza rewolucyjne zmiany w Kurii Rzymskiej. Zadziwia świat, rezygnując z mieszkania...

Skomentuj artykuł

List tego mężczyzny doprowadził papieża do łez
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.