Arcybiskup Santa Claus

(fot. larsjuh / flickr.com)

Metropolita łódzki abp Władysław Ziółek przebrał się za św. Mikołaja. Niestety (dla niego) nie za tego "prawdziwego", ale za skomercjalizowanego czerwonego krasnala. Czyżby Polski biskup wspierał "wrogie" środowiska zacierające prawdę i niszczące piękną tradycję?

Jak co roku w okresie przedświątecznym wraca dyskusja na temat komercjalizacji świąt. W Kościołach słyszymy powtarzane jak mantrę kazania o tym, jaki to współczesny świat jest zły, że się tylko na zakupach koncentruje, że zabiegani jesteśmy i w ogóle nie zwracamy uwagi na to, co w tym okresie jest najważniejsze. Często pojawiającym się przykładem, obrazującym tę naszą fatalną kondycję, są doskonale znane wszystkim reklamy Coca-Coli, w których główną rolę gra "zawłaszczony" św. Mikołaj. Albo raczej czerwony krasnal, udający Mikołaja - jak podkreślają obrońcy prawdziwego wizerunku świętego biskupa z Miry.

"Arcybiskup szoruje po dnie"

Oczywiście nie ma nic złego w próbach przypominania, kim naprawdę był św. Mikołaj, ale niektórzy, broniąc historycznych faktów, mogą - delikatnie mówiąc - przeholować. Daleko szukać nie trzeba.

Tydzień temu abp Władysław Ziółek wziął udział w akcji Caritas - "Serce na Gwiazdkę". Inicjatywa bardzo szlachetna. W jej ramach dzieci z rodzin ubogich i wielodzietnych zostały obdarowane prezentami. Arcybiskup był jedną z osób rozwożących podarki. Łódzki metropolita popełnił jednak jeden błąd. Zamiast przebrać się w tradycyjne mikołajowe szaty, biskup założył na siebie czerwony "mikołajowy" strój.

Na reakcję "prawdziwych" katolików długo czekać nie musieliśmy. Na popularnym blogu Kronika Novus Ordo (o dość wymownym podtytule "Krótki przegląd wydarzeń z życia Kościoła posoborowego") zdjęcie abp Ziółka zostało opatrzone takim komentarzem: "Metropolita łódzki daje «wspaniały» przykład swoim wiernym, przebierając się za dziada z reklam kokakoli... Ręce, nogi i wszystko inne mi opadło...". Z kolei na forum konserwatywnego portalu Rebelya.pl, jeden z użytkowników założył wątek zatytułowany "Abp Ziółek szoruje po dnie".

Głosić działaniem

Nie odbieram nikomu prawa do walki z komercjalizacją świąt, sam irytuję się, gdy już w połowie listopada w mediach pojawiają się bożonarodzeniowe reklamy, ale tak chamskie komentarze pod adresem metropolity łódzkiego są mocno przesadzone.

Tradycjonaliści potrafią robić dużo rabanu z tego, czy ktoś założył właściwe ubranie. A przecież najważniejszym przesłaniem związanym z postacią św. Mikołaja jest bezinteresowne obdarowywanie i pomoc innym, a nie to, czy ktoś nosi dostojną mitrę, czy zwykłą czerwoną czapeczkę. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że szaty, których domagają się "obrońcy", mają charakter liturgiczny i nie zwykło się ich nosić, gdy nie sprawuje się obrzędów.

Szczerze mówiąc, wolę biskupa-krasnala, angażującego się w pomoc biednym dzieciom i dającego w ten sposób dobry przykład, niż "właściwie" ubranych hierarchów, siedzących wygodnie w swoich siedzibach i wysyłających raz na jakiś czas w świat listy, które nijak się mają do otaczającej nas rzeczywistości i najczęściej pisane są językiem, który u przeciętnego katolika rodzi pytanie, "ale co autor miał na myśli".

Walczmy więc z nadmierną komercjalizacją, pamiętajmy o istocie świąt Bożego Narodzenia oraz przypominajmy postać świętego Mikołaja, ale, domagając się umiaru od innych, sami nie popadajmy w skrajności.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Arcybiskup Santa Claus
Komentarze (32)
S
Słaba
15 grudnia 2011, 21:27
Słaba chyba nie bardzo rozumiesz co to jest komunikacja symbolicazna. W symbolu chodzi o zawarcie podstawowych treści najlepiej oddających dość skomplikowane sprawy. np: krzyż to nie są dwa patyki, to nawet nie jest tylko obraz narzędazia za pomocą którego zamęczono Chrystusa. To jest też obraz bezwarunkowej miłości Boga do człowieka, gotowość oddania życia dla przyjaciół, itd. Resztę treści symbolu znajdź w bogatej literaturze. Jeżeli dalej uważasz, że krasnal najlepiej jako symbol oddaje treść związaną ze św Mikołajem, to dalej się upieraj, ale to jest tylko Twój problem i oczywiście kwestia smaku. @tak Proszę - czytaj ze zrozumieniem, co napisałam. Nic nie pisałam o krasnalu jako symbolu.
BD
bez dalszego komentarza
15 grudnia 2011, 08:57
JJ przeczytaj ten tekst: <a href="http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,561,biskup-tak-krasnal-nie.html">http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,561,biskup-tak-krasnal-nie.html</a> tu dopiero masz "kichę". Uważam, że to porażka tego portalu - zamieszczenie takiego głupiego - wręcz dziecinnego - tekstu.
Piotr Żyłka
15 grudnia 2011, 08:17
@JJ " i jeszcze podkreslil pan i wytknal hierarchom ze siedza za biurkami i produkuja rzeczy ktorych nie mozna rozgrysc, bo sa za "madre".(w domysle hierarchowie sa leniwi)" - nie wytykam, że są "za mądre", tylko sformułowane w taki sposób, że trudno je rozumieć. Wcale nie mówię, że biskupi są leniwi. Chodzi o to, że może warto się zastanowić nad tym jakiej formy używać, aby trafić do współczesnego świata. "Ponadto sam tytul nic nie mowi o obronie szlachetnego dziela biskupa.(a pan sam twierdzi ze biskup ppopelnil blad)" - Nie twierdzę, że abp popełnił błąd - wręcz przeciwnie (cytat: "wolę biskupa-krasnala, angażującego się w pomoc biednym dzieciom i dającego w ten sposób dobry przykład" "Takze nazwa kolejnego paragrafu sugeruje ze biskup szoruje po dnie.(jest to wyakcentowane)" - nie wiem czy Pan zauważył, ale w tym tekście właśnie krytykuję takie ocenianie biskupa "Dalej nie odpowiada mi pan czy ten artykul sluzy do budowania kosciola" - Uważam, że jeśli coś w Kościele wymaga zmian, coś jest nie tak, to trzeba o tym głośno mówić - tak rozumiem troskę o budowanie Kościoła do którego należę. Pozdrawiam
J
JJ
14 grudnia 2011, 18:54
P.Zylka .. i jeszcze podkreslil pan  i wytknal hierarchom ze siedza za biurkami i produkuja rzeczy ktorych nie mozna rozgrysc, bo sa za "madre".(w domysle hierarchowie sa leniwi) Ponadto sam tytul nic nie mowi o obronie szlachetnego dziela biskupa.(a pan sam twierdzi ze biskup ppopelnil blad) Takze nazwa kolejnego paragrafu sugeruje ze biskup szoruje po dnie.(jest to wyakcentowane) Dalej nie odpowiada mi pan czy ten artykul sluzy do budowania kosciola. do wzmocnienia wiary, zaufania, jakie byly intencje tego biskupa.. Bardzo pana prosze aby podniesc standarty swego pisania dla budowania i podnoszenia na duchu ludzi ktorzy ewentualnie beda chcieli czytac. aby nie wzbudzac klotni/
T
tak
14 grudnia 2011, 16:57
Słaba chyba nie bardzo rozumiesz co to jest komunikacja symbolicazna. W symbolu chodzi o zawarcie podstawowych treści najlepiej oddających dość skomplikowane sprawy. np: krzyż to nie są dwa patyki, to nawet nie jest tylko obraz narzędazia za pomocą którego zamęczono Chrystusa. To jest też obraz bezwarunkowej miłości Boga do człowieka, gotowość oddania życia dla przyjaciół, itd. Resztę treści symbolu znajdź w bogatej literaturze. Jeżeli dalej uważasz, że krasnal najlepiej jako symbol oddaje treść związaną ze św Mikołajem, to dalej się upieraj, ale to jest tylko Twój problem i oczywiście kwestia smaku.
S
Słaba
14 grudnia 2011, 14:12
@słaba Czy naprawdę wierzysz, że św. Mikołaj pomagał ludzim w stroju krasnala? Na dodatek wdrapywał się na komin, żeby pomagać biednym? On pomoc czynił na różne sposoby, ale z pewnością nie wchodził do domów przez kominy. Św. Mikołaj jest postacią historyczną, był biskupem, dlatego, gdy jest przedstawiany jako człowiek pomagający ubogim, pokazuje się go w szatach biskupa. Te szaty odwołują się do historycznego faktu. @jazmig O świętym Mikołaju wiemy, że był biskupem i pomagał ludziom. Poza tym mało wiemy o nim rzeczy pewnych, jest wiele legend. Na ich podstawie można powiedzieć, że: 1) Święty rozdał swój majątek ubogim, zanim został biskupem. 2) Rozdawał go tak, żeby być nierozpoznanym. To by wskazywało, że nie dawał prezentów w szatach biskupich, odpytując obdarowanych z prawd wiary. Nie mam też pojęcia, jak w jego czasach wyglądały szaty biskupie. Co do wdrapywania się na komin - to nawiązałam do legendy, która mówi, że św. Mikołaj wrzucił w nocy przez komin monety, dając przez to posag trzem ubogim siostrom. Umożliwiło im to wyjście za mąż i uchroniło od sprzedania do domu publicznego. Wg. legendy monety powpadały do suszących się przy kominie butów i pończch. Stąd podobno zwyczaj obdarowywania dzieci podarkami czy słodyczami, wkładanymi do butów i skarpet umieszczonych w pobliżu pieca, w nocy z 5 na 6 grudnia. Oczywiście nie sądzę, żeby św. Mikołaj przebierał się za krasnala - w jego czasach nie zapewniło by mu to anonimowości. W odróżnieniu od naszch czasów... -------------------------- No i jeszcze taka refleksja, żechyba biskupowi trudno przebrać się za biskupa... :-) Wystarczy dokleić brodę i wąsy - czy może to niepoważne? :-)
Piotr Żyłka
14 grudnia 2011, 10:53
@tak Nigdzie nie piszę, że ktokolwiek musi wybierać między jednym, a drugim. Nigdzie nie napisałem też, że to czy ktoś pomaga zależy od jego stroju. Wręcz przeciwnie. Gdyby abp Ziółek ubrał się "właściwie" nie stałoby się nic złego, ale, czy to, że ubrał się na czerwono jest złe? Nie wydaje mi się. Na koniec. Różne rzeczy można powiedzieć o czerwonym krasnalu, ale nie uważam, żeby był "odrażający". Pozdrawiam
T
tak
14 grudnia 2011, 10:30
Dlaczego mam wybierać między kiczowatym krasnalem a „właściwie” ubranym hierarchą?. Dlaczegóż to „właściwe ubrany hierarcha” na pewno nie da prezentów biednym dzieciom, a kiczowaty krasnal, komunistyczny Dziadek Mróz na pewno prezenty da, proszę autora tekstu? Co takiego złego by się stało gdyby arcybiskup Ziółek ubrał się tak , aby dzieci łatwo identyfikowały go jako świętego? Czemu mamy wybierać między odrażającym krasnalem a „właściwie” ubranymi , bez serca hierarchami? Może jednak powinno być i jedno i drugie tzn . i „właściwie” ubrani i dobrego serca. Proszę przestać bałamucić ludziom w głowach i bronić kiepskiej sprawy na siłę. Niech Wasza mowa będzie tak tak nie nie.
EK
Emilia Kusyk
14 grudnia 2011, 08:17
Często zapominamy o istocie rzeczy. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: "Zły duch go opętał". Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: "Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników". A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny".
IT
I TYLE.
14 grudnia 2011, 07:35
Kochany Biskup!
J
joan
14 grudnia 2011, 00:38
Rozumiem, że boczymy się na "czerwonego krasnala" w kontekście komercjalizaji Bozego Narodzenia, ale czy to oznacza, ze taki Mikołaj to już zgorszenie? przecież strój sam z siebie nie jest jakiś 'bezbożny". Ważne, aby przybliżać postać biskupa z Miry, uwrazliwiać na właściwe przeżycie Świąt, ale czy "krasnalowaty" strój musi w tym przeszkadzać? Na serio ktoś uważa, że ma to jakiś wpływ na to, czy polecimy na zakupy czy do spowiedzi ?
Piotr Żyłka
13 grudnia 2011, 23:41
@Boguchwał "Szczerze mówiąc, wolę biskupa-krasnala... niż "właściwie" ubranych hierarchów..." To masz problem z wiarą i miłością biskupa. Proszę nie wyrywać zdań z kontekstu. Napisałem: Szczerze mówiąc, wolę biskupa-krasnala, angażującego się w pomoc biednym dzieciom i dającego w ten sposób dobry przykład, niż "właściwie" ubranych hierarchów, siedzących wygodnie w swoich siedzibach i wysyłających raz na jakiś czas w świat listy, które nijak się mają do otaczającej nas rzeczywistości i najczęściej pisane są językiem, który u przeciętnego katolika rodzi pytanie, "ale co autor miał na myśli". Czy to świadczy o tym, że mam problem z wiarą? Wiele rzeczy w moim życiu może wskazywać na to, że mam problemy z wiarą (jak każdy człowiek zresztą), ale jak te zdania mają się do tego problemu - nie mam pojęcia. Jeśli chodzi o kochanie biskupów i Kościoła - nie uważam, że krytykowanie zachowania części hierarchów, którzy czasami piszą takie listy na niedzielę, że mało kto rozumie o co w nich chodzi, świadczyło o tym, że ich nie kocham. Wręcz przeciwnie, piszę o tym ze względu na to, że obchodzi mnie co się dzieje w moim Kościele i co robią moi biskupi. Pozdrawiam
Piotr Żyłka
13 grudnia 2011, 23:31
@J.J. Celem tego tekstu jest pokazanie, że często jest tak, że zamiast zwracać uwagę na coś naprawdę ważnego (w tym wypadku chodzi o piękne zaangażowanie się biskupa w akcję pomocy biednym dzieciom), potrafimy czepiać się głupich szczegółów (tutaj padło na ubranie), które mają znaczenie marginalne. Komentarze które zacytowałem może i są beznadziejne, ale nie można ich ignorować, bo wcale nie są one zjawiskiem incydentalnym. I nie chodzi tylko o ten przypadek. Pozdrawiam
MZ
Moher z antenką
13 grudnia 2011, 23:25
Czy naprawdę nie ma innych problemów niż (sympatyczny skądinąd i dobrze się dzieciom kojarzący) strój biskupa? Pomagał dzieciom, dał dobry przykład innym. Chyba tylko nasi rodacy  to tacy malkontenci. Niech tę energię wykorzystają na pomoc bliźnim, zamiast krytykować tych, którzy coś robią. Mnie tam ten biskup bardzo się podoba, żyje w realnym świecie :)
E
eryk
13 grudnia 2011, 23:11
 Tak, zyjemy w swiecie znaków. One muszą byc czytelne! Np. dobrze, ze w Polsce choinki stoją do 2 lutego i spiewane sa kolędy. Komercja zaczyna reklamy "produktów" świątecznych 40 dni przed Bozym Narodzeniem, a my dziekujemy Panu za cud Jego przyjścia 40 dni po Bozym Narodzeniu! 
G
glonojad
13 grudnia 2011, 23:05
Ciekawe czy jak św. Mikołaj chodził po biednych to w mitrze i z pastorałem i w komży jeszcze i w szatach. A może nie. Zazwyczaj przedstawiamy sobie go jak nam inni przedstawili na ikonach i obrazach. Ale nie oznacza to, że to jest jego zdjęcie. Nie tylko poprawność polityczna ale i poprawność kościelna również się pojawia. Tak jakby on był jedynym, który pomagał. Jedynie jest wymownym symbolem, nie oznacza, że mamy na to monopol, że jak prezenty to na Mikołaja, a więc tylko Mikołaj poprawnie ubrany. Krasnoludki również mogą rozdawać prezenty. To tak jakby nam wierzącym zarzucano że 25 grudnia było pogańskim świętem narodzin Mitry — Słońca Niezwyciężonego, bo  to było wcześniej niż świętowanie Bożego Narodzenia.
G
Ged
13 grudnia 2011, 20:36
A jakie znaczenie ma strój?Czepiać można się wszystkiego. Biskup zrobił coś pożytecznego i chwała mu za to.Amen Tak, ale zyjemy w świecie znaków, wyrazamy  - komunikujemy coś. Mówimy, że coś jest prawdą albo nie jest. Coś zbliza nas do prawdy a coś nie zbliż , wręcz oddala . Co komunikuje - Mikołaj Krasnal. Czy to jest jeszcze mikołaj - moze dziadek Mróz
M
Mikołaj
13 grudnia 2011, 20:31
 A jakie znaczenie ma strój?Czepiać można się wszystkiego. Biskup zrobił coś pożytecznego i chwała mu za to.Amen
B
Boguchwał
13 grudnia 2011, 20:30
"Szczerze mówiąc, wolę biskupa-krasnala... niż "właściwie" ubranych hierarchów..." To masz problem z wiarą i miłością biskupa.
J
J.J.
13 grudnia 2011, 20:13
p. Zylka niech pan mi wyjasni cel tego artykulu. bo ja naprawqde nie moge sie polapac o co  panu chodzi?? jaki cel ma rozpowszechnianie beznadziejnych komentarzy? Dlaczego pan tu w deonie umieszcza swoje artykuly?? CZy to jest dla budowania Kosciola ???
G
Ged
13 grudnia 2011, 20:07
Trzeba wrócić nam jako katolikom do pojęć podstawowych treści i formy. Z trescią jeszcze sobie jakoś radzimy ale formy nie potrafimy udżwignąć. Szukamy nowatorstwa - gubimy wówczas i formę i znaczną część treści. Czerwony krasnal staje się komercyjnym przekaznikiem - świąt od prezentów. Ale kiedyś Mikołaj św (  a takiego pamiętam, chocby z rozdawania prezentów w kosciele parafialnym) pytał katechizmu, pouczał - był znakiem "sacrum" dostosowanym dla pieciolatka. wiem że mozna zżymać się na "tradsów"(czasem przesadzają z przerostem formy, nie zawsze czytelnej dla współczesnych)ale... Może chodzi o bylejakość w naszym Kościele, zrobić szybko, zaliczyć, podać cyfry. Może trzeba wrócić do stranności, tej luturgicznej i tej codziennej. Może warto przygotować w parafiach stroje dla św Mikołaja a nie kupować takowych w sklepie.
jazmig jazmig
13 grudnia 2011, 19:18
~aniołek: czas już zbratać św. Mikołaja z Santa Clausem.  No to się módl do santa Clausa.
I
Izabell
13 grudnia 2011, 19:18
Czy to prawda, co kadr. Dziwisz powiedział, że gdy Papież dowiedział się o stanie wojennym to powiedział znamienne słowa: "Mój Boże, mój Boże.."?? Znaczy się zacytował św. Augustyna...
S
Santaklaus
13 grudnia 2011, 19:16
Czy to prawda, co kadr. Dziwisz powiedział, że gdy Papież dowiedział się o stanie wojennym to powiedział znamienne słowa: "Mój Boże, mój Boże.."??
O
Oldboy
13 grudnia 2011, 19:14
ja swoim dzieciom mówię, jest jeden św. Mikołaj, biskup, nie żyje już choć czasem wraca w stroju biskupa roznosi prezenty, ale przede wszystkim ma swoich pomocników, róznych krasnali, dziadków mrozów, "mikołajków", klownów etc., których widć masowo na ulicach i w tv...
jazmig jazmig
13 grudnia 2011, 19:09
@słaba Czy naprawdę wierzysz, że św. Mikołaj pomagał ludzim w stroju krasnala? Na dodatek wdrapywał się na komin, żeby pomagać biednym? On pomoc czynił na różne sposoby, ale z pewnością nie wchodził do domów przez kominy. Św. Mikołaj jest postacią historyczną, był biskupem, dlatego, gdy jest przedstawiany jako człowiek pomagający ubogim, pokazuje się go w szatach biskupa. Te szaty odwołują się do historycznego faktu. Natomiast przebierania się w strój krasnala oznacza, że mamy do czynienia z postacią wymyśloną przez reklamiarzy coca-coli. Ma to być jakis santa Claus, jeżdżący na saniach ciągniętych przez renifery. Co ma wspólnego wyssany z palca santa Claus ze św. Mikołajem, postacią historyczną?
&P
"nie prawdziwa"katol
13 grudnia 2011, 17:18
ciekawe co by powiedział na to "prawdziwy" św. Mikołaj;)ponieważ był święty, pewno ośmiałby się tylko. Był inny kom. ale zjadło(nie ma go tu, a był) ale nie będe sie powtarzać. Mnie trochę śmieszą te podziały na prawdziwych i tak zwanych "prawdziwych" katolików. Chyba niewielu biskupów zdecydowałoby się na tak "odważne" wyjście do dzieciaków. A ten biskup miał odwagę.Wielu może czuć się "zniesmaczonym" takim oryginalnym pomysłem dotarcia do dzieciaków.Myślę jednak że na taką ostrą, chamską krytykę (że szoruje po dnie), to chyba nie zasłużył.
A
aniołek
13 grudnia 2011, 17:15
Drogi Bogusławie, czas już zbratać św. Mikołaja z Santa Clausem. Bo inaczej będziemy walczyć ze "złym" światem jak z wiatrakami. I co z tego nam przyjdzie? Mikołajowi chyba nie chodziło ani o promocję siebie (bo ponoć dawał podarki w ukryciu) a tym bardziej nie chciał łazić po domach w szatach liturgicznych. Więc dzieciom, które i tak spotykają Santa Claus w filmach, w galeriach handlowych, a nawet, jak widać, w osobie arcybiskupa, lepiej tłumaczyć, co jest istotą działalności św. Mikołaja i Santa Clausa. 
Bogusław Łęcina
13 grudnia 2011, 17:03
Drogo autorze, nie po to w katolickich czasopismach i na lekcjach religii wbija się dzieciom do głowy że święty Mikołaj to biskup a nie krasnal (Ileż razy pisano o tym w MGN czy Dominiku!), żeby później łódzki Arcybiskup legitymizował coś, co jest nam obce. Sam nie wie czego uczą jego katecheci? A co ja mam powiedzieć dzieciom skoro zaraz odbiją mi piłeczkę i powiedzą  że skoro sam arcybiskup uważa że krasnal jest w porządku to dlaczego one mają uważać biskupa Miry za tego prawdziwego! Super że pomaga i nikt mu tego nie odbiera, ale czym wobec tego różni się od "mikołajków" zakładowych i partyjnych dziadków mrozów z PRL-u? Oni takze odwiedzali domy dziecka itd. A wracając do stroju - gdy w filmach o papieżu, kardynale Wyszyńskim pojawiają się aktorzy ubrani w stroje liturgiczne nikt jakos nie krzyczy, że szaty mają charakter liturgiczny i powinno się ich nosić tylko w trakcie sprawowania obrzędów... A przecież oni tylko liturgię"udają" Poza tym w polskiej tradycji Mikołaj zawsze nosił na albie kapę którą właśnie zakłada się poza liturgią.
S
Słaba
13 grudnia 2011, 16:58
@jazmig Naprawdę myślisz, że Święty, wspomagając biednych w tajemnicy i pod osłoną nocy, wdrapywał się na komin w szatach biskupich i z pastorałem?
jazmig jazmig
13 grudnia 2011, 16:24
 Nie nudzić ucząc, nie kłamać bawiąc - jest to motta pewnego przedwojennego wydawnictwa, które bardzo by się przydało łódzkiemu biskupowi oraz autorowi tego tekstu. Katolicy oburzeni durnym zachowaniem biskupa są prawdziwi bez cudzysłowu, natomiast prawdziwym z cudzysłowem katolikiem jest łódzki biskup i autor tego artykułu - Piotr Żyłka. Jako wierny częśto jestem wzywany do dawania świadectwa i staram się je dawać, ale ręce opadają, gdy kapłani, a szczególnie hierarchowie KK zamiast dawać świadectwo, gorszą wiernych, a w dodatku, zamiast przyznać się do błędu i przeprosić, atakują zgorszonych ich zachowaniem.
S
Słaba
13 grudnia 2011, 15:41
A za kogo przebrał się prawdziwy święty Mikołaj, jak poszedł w nocy wrzucić przez komin pieniądze na posag dla ubogich dziewcząt? :-)