Bełkot znanej eurodeputowanej

Jacek Prusak SJ

Joanna Senyszyn ma zazwyczaj wiele do powiedzenia o Kościele, i nie pominie żadnej okazji, aby obwieścić to światu.

Na swoim blogu oznajmiła właśnie, że "pedofilia to najobrzydliwszy rodzaj przestępstwa. Tej powszechnej w społeczeństwie opinii nie podzielają polscy biskupi. Według Episkopatu Polski znacznie gorsze od gwałcenia małych dzieci jest ujawnienie tajemnicy spowiedzi. To haniebne stanowisko" - dodaje i pisze dalej. "Dowiodzi, że biskupi, zajęci gromadzeniem dóbr i dogadzaniem sobie, całkowicie zatracili poczucie hierarchii wartości, a mafijna solidarnośc uniemożliwia im odróżnianie dobra od zła. Kościół uspokoił pedofilów w sutannach, że jeśli podczas spowiedzi wyznają swój pzestępczy czyn, nie wyda ich organom ścigania. Pozostało nie rozstzygniete, czy pedofil pedofilowi da rozgrzeszenie" (wszystkie cytaty - pisownia oryginalna).

DEON.PL POLECA


Zdaniem polityk SLD "Episkopat uznał też, że Kościół nie będzie płacił odszkodowań ofiarom sutannowych pedofilów. To niemoralne i nieuczciwe, ale uratuje majątek Kościoła. Najwyraźniej biskupi wiedzą, że skala pedofilii wśród polskiego kleru jest tak duża, że Kościół poszedłby z torbami."

Po pierwsze, żaden przedstawiciel Episkopatu nie powiedział, że gorsze od gwałcenia małych dzieci jest ujawnienie tajemnicy spowiedzi. Kościół chroni ową tajemnicę nie ze względu na ochronę przestępców, tylko prawo każdego wierzącego do przyznania się do grzechu przed Bogiem. Nie oznacza to jednak, że wystarczy, aby przestępca wyznał swój grzech, a otrzyma rozgrzeszenie, pojedna się z Bogiem, i będzie "po sprawie". Gdyby Senyszyn znała choć trochę historię Kościoła, to wiedziałaby, że to nie penitenci tracili życie za to, że wyznali swój grzech przed księdzem, tylko ich spowiednicy, którzy nie zgodzili się na to, aby ujawnić to, co wyznawane było przed Bogiem.

Po drugie, każdego penitenta obowiązuje żal za grzech i postanowienie poprawy, a także zadośćuczynienie za popełnione zło. Jeśli pedofil wyznał grzech, ale jego poprawa ma charakter abstrakcyjnej deklaracji o zmianie życia, bez konkretnego planu odrzucenia okoliczności prowadzących do grzechu, to nie może otrzymać rozgrzeszenia. W spowiedzi nie chodzi bowiem o uśpienie sumienia tylko jego formację.

Po trzecie, Kodeks Prawa Kanonicznego jasno ustala, kiedy spowiednik nie może udzielić rozgrzeszenia, i kiedy jego rozgrzeszenie nie ma mocy wiążącej nawet jeśli zostało wypowiedziane. Nawet jeśli duchowny pedofil dostaje rozgrzeszenie od spowiednika pedofila, to warunkiem jego udzielenia nie jest udział w tym samym grzechu i pobłażliwość dla niego, tylko postanowienie zerwania z grzechem ze strony penitenta. Sam spowiednik może udzielić ważnego rozgrzeszenia, choć niegodnie sprawuje sakrament, żyjąc w stanie grzechu ciężkiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bełkot znanej eurodeputowanej
Komentarze (75)
B
borat
13 września 2012, 07:38
brawo joasia senyszyn , wspaniala kobieta, nie boi sie mowic prawdy o pajacach w czarnych kieckach
20 marca 2012, 22:25
Statystyka (w USA): na 10.000 pedofili jest 2 osoby duchowne, a gdzie jest 9.998??? [...] prawdziwy problem jest z tymi 9.998.Wiesz, jak to jest z lewicą, cały czas i wobec wszystkich przeciwników stosują dewizę dobrych stalinowców, niestety, naszych rodaków: Andrieja Wyszynskiego - "dajcie winnego, paragraf się znajdzie" i Dzierżyńskiego - "nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani". Komuchy z Kościołem w Polsce przegrały, a przegrywać bardzo nie lubią. Więc winnego już mają, teraz szukają paragrafów. A do porządnego stalinowskiego przesłuchiwania, nomen omen, służą im wierne media.
JP
Jacek Prusak SJ
20 marca 2012, 21:56
Poruszacie wiele spraw dla was ważnych, a ja nie jestem w stanie do wszystkiego sie odniesc ponieważ ze wzgledu na inne zajecia mam ograniczony czas do odpisywania. W skrócie wiec: zgadzam się z teza, że media wykreowały wokoł pedofilii w Kościele cos co  w sosjologii i psychologii nazywa się moralną paniką nie dlatego, ze zajęła się ta sprawa, tylko dlatego, ze zawezyła ją wyłącznie albo w nieproporcjonalny sposob do Kościoła. Co ciekawe, mowi sie o pedofilii w Kosciele mając na mysli wyłącznie przestepstwa duchwonych, a przeciez pedofilami najcześciej są rodzice. Warto miec to na uwadze nie po to, zeby przenosic wine z ksiezy na swieckich tylko zeby chronic wszystkie ofiary. Po drugie, jest roznica miedzy prawna a kliniczną definicją pedofilii. Według tej drugiej, zdecydowana wiekszość ofiar wykorzystania seksualnego przez duchownych to nie dzieci tylko nastolatkowie. Oczywisćie to niczego nie usprawiedliwia, ale nawet prawo polskie inaczej ocenia oba rodzaje czynów przeciwko nieletnim. Nie chce sie wypowiadać na temat Episkopatu, bo nie jestem jego rzecznikiem. Ciesze się, że Artur może spokojnie i rzeczowo z Wami dyskutować.
Ż
Żaden-z-10.000
20 marca 2012, 21:50
Podopiecznym Episkopatu nikt nie jest a tym bardziej ksiądz. Jeśli już to wszyscy jesteśmy podopiecznymi Kościoła aczkolwiek słowo opieka nie jest tu precyzyjne. Ani mi się śni, by Kościół sprzedawał coś co mu podarowałem na czyjekolwiek odszkodowania.[...] W pełni się zgadzam. Ponadto istotna kwestia: problem pedofilii wśród księży jest wyolbrzymiony przez środowiska antyklerykalne. Prawdopodobieństwo, że dziecko padnie ofiarą pedofila-nauczyciela jest 100 razy większe, niż, że padnie ofiarą pedofila-duchownego (mówi o tym bardzo niepopularny w mediach raport Charol Shakeshaft). Nie wspominając o innych ludziach - bliskich, czy przypadkowo spotkanych osobach. Ale w kontekście pedofilii lewica mówi tylko o księżach. To jakaś fobia pani Senyszyn i jej podobnych, na podstawie której widać jak bardzo polityków lewicy i innych antyklerykałów obchodzi dobro dzieci. Statystyka (w USA): na 10.000 pedofili jest 2 osoby duchowne, a gdzie jest 9.998??? Dwa,  to o dwa za dużo, ale prawdziwy problem jest z tymi 9.998.
20 marca 2012, 20:13
Podopiecznym Episkopatu nikt nie jest a tym bardziej ksiądz. Jeśli już to wszyscy jesteśmy podopiecznymi Kościoła aczkolwiek słowo opieka nie jest tu precyzyjne. Ani mi się śni, by Kościół sprzedawał coś co mu podarowałem na czyjekolwiek odszkodowania.[...] W pełni się zgadzam. Ponadto istotna kwestia: problem pedofilii wśród księży jest wyolbrzymiony przez środowiska antyklerykalne. Prawdopodobieństwo, że dziecko padnie ofiarą pedofila-nauczyciela jest 100 razy większe, niż, że padnie ofiarą pedofila-duchownego (mówi o tym bardzo niepopularny w mediach raport Charol Shakeshaft). Nie wspominając o innych ludziach - bliskich, czy przypadkowo spotkanych osobach. Ale w kontekście pedofilii lewica mówi tylko o księżach. To jakaś fobia pani Senyszyn i jej podobnych, na podstawie której widać jak bardzo polityków lewicy i innych antyklerykałów obchodzi dobro dzieci.
AZ
Artur z daleka
20 marca 2012, 19:51
Proszę Ojca chciałbym również pokazać problem mieszania się do polityki. Dwa przykłady. 1. Stefan Wyszyński - gigant moralny. Był głosem sumienia narodu, nie bał się mówić prawdy głośno i bez kompromisów. 2. Swego czasu czytałem w Gościu Niedzielnym artykuł - dialog z biskupem, który jako ksiądz brał czynny udział w obradach na temat rewolucji seksualnej w Europie Zachodniej (z tego co pamiętam odbywało się to w Wiedniu - ale ręki nie dam sobie uciąć). W artykule tym ksiądz ten zaznaczył, iż ówcześni biskupi zamiast ostro stanąć przeciwko nowemu prawu jakie się kształtowało w Europie, prowadzili rozmowy szukali kompromisu z rządami. Skutek jest taki, iż Kościół w Europie Zachodniej jest bardzo złej kondycji a trend niestety się utrzymuje. Tenże ksiądz na koniec powiedział, iż diabłem nie ma kompromisów. Wiem, iż polityka nie dotyczy tylko spraw moralnych, ale jeżeli dotyczy to nie ma wtedy komprisów. Kościoła zadaniem jest stawiać wszystko na jedną szalę, na szalę prawdy. Jeżeli zło nie zostanie wytknięte, jeżeli zło zostanie zaakceptowane to Episkopat jak również Kościół w Polsce znajdzie się na równi pochyłej. A tak w ogóle, to dość zaangażowałem się w dyskusję. Muszę Ojcu powiedzieć, iż wreszcie mogę w internecie "wylewać" swoje żale, a do tego jestem słuchany.
O
OK
20 marca 2012, 18:20
Proszę Ojca nie chcę być niegrzeczny, aczkolwiek ja nie widzę powodów, aby twierdzić, iż Episkopat działa zgodnie z potrzebą Kościoła w Polsce. Może trochę nie w temacie, ale przypomnę akcję podpisów w celu zakwestionowania decycji KRRiT dotyczącej telewizji Trwam (2000 0000 podpisów) - akcja oddolna. Słyszałem tylko enigmatyczne stwierdzenia episkopatu dotyczące pluralizmu medialnego. Akcja zbierania podpisów (600 000) pod zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej - episkopat - nie słyszałem żadnych opinii - akcja przeprowadzona oddolnie. Obrona finansów kościelnych (fundusz kościelny) - nie moją kwestią jest rostrzygać o słuszności istnienia - aczkolwiek episkopat zwarł szyki i ruszył do boju. Przepraszam, czy to jest naprawdę działanie z duchem ewangelii i obrony praw naturalnych?. Jestem czynnym katolikiem i mam wielki szacunek do moejgo biskupa, tak więc te uwagi proszę traktować jako sygnał ostrzegawczy od ludzi przyjaźnie nastawionych, gdyż nieprzyjaciel nie da żadnych znaków ostrzegawczych. Jest podział funkcji: episkopat nie zajmuje sie polityką, w każdym razie unika tego, by nie wciągnąć się w systemie demoktatycznym w miedzypartyjne spory i strategie. Ale świeccy jak najbardziej: zrzeszają się, tworzą partie chrzescijańskie i bliskie chrześcijaństwu, są posłami, głosują wg sumienia zdrowego czyli katolickiego, zbieraja podpisy, demonstrują. Do pracy panowie, wyjdźmy z domów, to nasz obowiazek a nie ksiezy.
O
OK
20 marca 2012, 18:12
[...] Episkopat nie zapłaci pieniędzy za winy swoich podopiecznych. Tłumaczenie według mnie dość skomplikowane. [...] Obawiam się, iż w tym przypadku (pedofilii) jest tak samo. Powtórzę jeszcze raz, że Episkopat "odjeżdża" od swojego Kościoła. Mam dwie, również "nieprzyjemne" uwagi, w stosunku do tego, co napisałeś: 1. Czy uważasz, że pieniądze mogą wynagrodzić ofiarom pedofilii to, co się z nimi stało? Czy nie uważasz, że próbujesz zamienić ich cierpienie w rodzaj prostytucji? Sprawcy pedofilii powinni iść do więzienia, czy do szpitala psychiatrycznego, najlepiej do końca życia, ale zła, które popełnili, nie można odkupić pieniędzmi. Pieniądze można dać człowiekowi, którego okradziono. Być może takiemu, którego pobito. Ale nie takiemu, który został zgwałcony. Pieniądze nie odkupią czyjejś hańby czy czyjegoś życia. 2. Czemu Ty, i inni oponenci, przykładasz różną miarę do hierarchii KK i do innych hierarchii w społeczeństwie? Czy oficer w wojsku idzie do więzienia za gwałt, który popełnił jego szeregowy? Czy dyrektor szkoły powinien płacić (co do samego płacenia, powyżej) dziecku za pedofilię, której dopuścił się nauczyciel? Podopiecznym Episkopatu nikt nie jest a tym bardziej ksiądz. Jeśli już to wszyscy jesteśmy podopiecznymi Kościoła aczkolwiek słowo opieka nie jest tu precyzyjne. Ani mi się śni, by Kościół sprzedawał coś co mu podarowałem na czyjekolwiek odszkodowania. Jeśli jakieś odszkodowanie się należą z tytułu o.c. - to nich płaci ze swojej własności osobistej ten co poszkodował albo PZU. A najlepiej to niech cudzołożnicy płacą księżom odszkodowania za szkodę moralną wyrządzoną Kościołowi. To byłoby OK.
AZ
Artur z daleka
20 marca 2012, 16:54
Proszę Ojca nie chcę być niegrzeczny, aczkolwiek ja nie widzę powodów, aby twierdzić, iż Episkopat działa zgodnie z potrzebą Kościoła w Polsce. Może trochę nie w temacie, ale przypomnę akcję podpisów w celu zakwestionowania decycji KRRiT dotyczącej telewizji Trwam (2000 0000 podpisów) - akcja oddolna. Słyszałem tylko enigmatyczne stwierdzenia episkopatu dotyczące pluralizmu medialnego. Akcja zbierania podpisów (600 000) pod zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej - episkopat - nie słyszałem żadnych opinii - akcja przeprowadzona oddolnie. Obrona finansów kościelnych (fundusz kościelny) - nie moją kwestią jest rostrzygać o słuszności istnienia - aczkolwiek episkopat zwarł szyki i ruszył do boju. Przepraszam, czy to jest naprawdę działanie z duchem ewangelii i obrony praw naturalnych?. Jestem czynnym katolikiem i mam wielki szacunek do moejgo biskupa, tak więc te uwagi proszę traktować jako sygnał ostrzegawczy od ludzi przyjaźnie nastawionych, gdyż nieprzyjaciel nie da żadnych znaków ostrzegawczych.
20 marca 2012, 08:44
 @Jacek Prusak SJ Jeśli zaś chodzi o "bieżacy", czyli moje wypowiedzi na temat antykoncepcji, to musza byc one oceniane w kontekscie tekstów jakie temu tematowi poświeciłem na łamach "Tygodnika Powszechnego". Z cała pewnościa dla całościowej oceny poglądów Ojca - tak. Ale statystyczny czytelnik GW przeczyta tylko artykuł w GW i na jego podstawie zbuduje sobie wizję poglądu Kościła katolickiego na dany temat. Świadomie piszę nie wizje poglądów Ojca tylko Kościoła katolickiego: np.: Kościół zostawia do decyzji małóżnków decyzję u używaniu hormonalnych środków antykoncepyjnych - nie ma tu nauczania obowiązujego każdego katolika. PS. Linki do artykułów Ojca w TP zawsze się przydadzą.
20 marca 2012, 07:39
[...] Episkopat nie zapłaci pieniędzy za winy swoich podopiecznych. Tłumaczenie według mnie dość skomplikowane. [...] Obawiam się, iż w tym przypadku (pedofilii) jest tak samo. Powtórzę jeszcze raz, że Episkopat "odjeżdża" od swojego Kościoła. Mam dwie, również "nieprzyjemne" uwagi, w stosunku do tego, co napisałeś: 1. Czy uważasz, że pieniądze mogą wynagrodzić ofiarom pedofilii to, co się z nimi stało? Czy nie uważasz, że próbujesz zamienić ich cierpienie w rodzaj prostytucji? Sprawcy pedofilii powinni iść do więzienia, czy do szpitala psychiatrycznego, najlepiej do końca życia, ale zła, które popełnili, nie można odkupić pieniędzmi. Pieniądze można dać człowiekowi, którego okradziono. Być może takiemu, którego pobito. Ale nie takiemu, który został zgwałcony. Pieniądze nie odkupią czyjejś hańby czy czyjegoś życia. 2. Czemu Ty, i inni oponenci, przykładasz różną miarę do hierarchii KK i do innych hierarchii w społeczeństwie? Czy oficer w wojsku idzie do więzienia za gwałt, który popełnił jego szeregowy? Czy dyrektor szkoły powinien płacić (co do samego płacenia, powyżej) dziecku za pedofilię, której dopuścił się nauczyciel?
JP
Jacek Prusak SJ
20 marca 2012, 07:10
Proszę rzucić okiem na portal Onet. Jest tam zawieszony długi wywiad z przewodniczącym polskiego Episkopatu, który będzie odpowiedzią na Pańskie pytania. Nie chcę odpowiadać za Pana, czy potwierdza on czy nie panskie zastrzeżenia.
AZ
Artur z daleka
19 marca 2012, 21:31
Proszę Ojca. Ostatnio dość dużo mówi się o Kościele w Polsce. Zapewne kolejna akcja medialna, która ma wytłumaczyć decyzje rządzących. Jednak mam swoje zdanie na tematy dotyczące Episkopatu Polski. Zapewne siedzą tam tęgie głowy, no cóż z moim wyższym wykształceniem (i to technicznym) niewiele bym nadziałał. Ale zauważyłem, iż słuchając listów s posiedzeń episkopatu (czytane w niedziele) coraz bardziej mam wrażanie, iż Episkopat jako głowa Kościoła w Polsce powoli "odjeżdża w dal" a ludzie musza męczyć się ze swoimi problemami. Zapewne część prawdy jest w tym artykule, iż Episkopat nie zapłaci pieniędzy za winy swoich podopiecznych. Tłumaczenie według mnie dość skomplikowane. Przypomina mi się sytuacja z wprowadzeniem celibatu księży katolickich. Podobno tłumaczenie było, aby ksiądz mógł całą swoją energię skierować na pracę dla Kościoła. Jaka to była praca, to dopiero pokazywali wielcy święci. Rzeczywistość zaś dotyczyła nie rozdzielania posiadanego majątku przez księdza na jego dzieci. Tłumaczenie dość nieprzyjemne, niezgodne z filozoficznymi prawidłami, ale za to bardzo praktyczne. Obawiam się, iż w tym przypadku (pedofilii) jest tak samo. Powtórzę jeszcze raz, że Episkopat "odjeżdża" od swojego Kościoła.
JP
Jacek Prusak SJ
19 marca 2012, 17:13
Przepraszam, że nie mogłem się włączyć w dyskusję, ale przez weekend byłem "poza siecią", bo prowadziłem rekolekcje, a dzisiaj były problemy z portalem. Miło mi, że na forum rozwinłęła się merytoryczna dyskusja na temat niektórych z moich wypowiedzi. Trudno mi już odnieść się w tej chwili do wszystkich watków. Jeśli zaś chodzi o "bieżacy", czyli moje wypowiedzi na temat antykoncepcji, to musza byc one oceniane w kontekscie tekstów jakie temu tematowi poświeciłem na łamach "Tygodnika Powszechnego". Nie bede ich tu oczywiście streszczał. Noszę się z zamiarem powrotu do tego tematu, wtedy postaram się także uwzględić pytania jakie pojawiły się w Waszej dyskusji.
Artur Demkowicz SJ
19 marca 2012, 16:00
gdyby błąd z kodem do komentowania się powtórzył, to proszę o kontakt na redakcja@deon.pl, przepraszamy, za zwolnienie wartkości Waszych wypowiedzi...
T
test
19 marca 2012, 15:58
test
19 marca 2012, 15:32
Poza kwestia zabić nie zabić (w antykoncepcji i in vieto) jest druga: Ja muszę [nie mieć/mieć] dziecko... antykoncepcja nie jest w 100% sukuteczna dlatego w praktyce wymaga wsparcia po nieudanej antykoncepcji... "pigułką po" czy interwencją chirurga, to niestety jest jeden ciąg myślowy... No ale "muszę mieć/nie mieć" obowiązuje nie tylko dla in-vitro czy antykoncepcji. Noc poślubna, a potem totalna abstynencja i z pewnością nie będzie żadnych dzieci. No, przynajmniej nie tych "ślubnych". Albo seks na okrągło i wychowywanie 20 dzieci. Wtedy też trudno mówić o zgodzie na "plan Boży". Należałoby to piętnować i stawiać zakazy na równi z in-vitro czy antykoncepcją. Więc tak, czy inaczej, wychowanie do odpowiedzialności to jest to, co jest odpowiednim rozwiązaniem. Po to mamy wolną wolę i rozum, żeby być odpowiedzialni, odpowiedzialnie planować przyszłość dla naszych dzieci i żeby je kochać.
19 marca 2012, 15:08
@lex Poza kwestia zabić nie zabić (w antykoncepcji i in vieto) jest druga: Ja muszę [nie mieć/mieć] dziecko... antykoncepcja nie jest w 100% sukuteczna dlatego w praktyce wymaga wsparcia po nieudanej antykoncepcji... "pigułką po" czy interwencją chirurga, to niestety jest jeden ciąg myślowy...
19 marca 2012, 15:01
@T7HRR Jest i to zasadnicza. W "dni niepłodne" zgodnie z wiedzą zakładasz, że jest małą szansa poczęcia. Nauka dowodzi, że nie masz takiej pewności, a Ty godzisz że jeśli Twój plan jest inny niż Boga to pocznie się dziecko... Analogicznie w "dni płodne" zgodnie z wiedzą zakładasz, że jest duża szansa poczęcia. Nauka dowodzi, że nie masz takiej pewności, a Ty godzisz że jeśli Twój plan jest inny niż Boga to nie pocznie się dziecko... i nie polecisz od razu na "in vitro" Antykoncepcja i tak nie jest skuteczna w 100%, więc jakiekolwiek ludzkie planowanie jest po prostu śmieszne ;) Ja bym był ostrożny z autorytatywnym wypowiadaniem się o planach Pana Boga i o tym, że ewentualnie my możemy coś Mu pozmieniać ;) Jeśli chodzi o in vitro, to znajoma para nie pozwoliła zabić żadnych swoich dzieci i w efekcie mieli bliźniaczki. Teoretycznie mogli mieć "czworaczki", no ale jak to w ciąży bywa, dwoje dzieci zmarło przed urodzeniem. Czyli in-vitro też można "po chrześcijańsku", tylko trzeba być otwartym na życie ;) , a nie bawić się w eugenikę. Czyli nie ma tu mowy o budowaniu więzi, a jedynie "opłacaniu" małżonka pełną dostępnością... A co jak żona jest chora i nie jest dostępna bo jest w szpitalu? Po jakim czasie, tak wychowany mąż poszuka "zastępstawa" w łózku? Toteż mówię, że wg mnie słusznie piszesz ;) Ale nie mamy pełnego poglądu na sprawę. Może istnieją inne przypadki. Dlatego nie chcę zakazów, a wychowania do myślenia i odpowiedzialności.
19 marca 2012, 14:41
Myślę, że w niezdrowym małżeństwie, jakich wiele, sprzeciw rozsądnej żony wobec antykoncepcji, może rozbić małżeństwo. Jedno zło zamiast drugiego, tak, jak słusznie piszesz. @lex Czyli nie ma tu mowy o budowaniu więzi, a jedynie "opłacaniu" małżonka pełną dostępnością... A co jak żona jest chora i nie jest dostępna bo jest w szpitalu? Po jakim czasie, tak wychowany mąż poszuka "zastępstawa" w łózku?
19 marca 2012, 14:36
Być może ks. Jackowi Prusakowi chodzi o to, że gdyby czysto teoretycznie odciąć antykoncepcję od jej skutków, to nie ma różnicy między antykoncepcją a seksem w dni niepłodne @lex Jest i to zasadnicza. W "dni niepłodne" zgodnie z wiedzą zakładasz, że jest małą szansa poczęcia. Nauka dowodzi, że nie masz takiej pewności, a Ty godzisz że jeśli Twój plan jest inny niż Boga to pocznie się dziecko... Analogicznie w "dni płodne" zgodnie z wiedzą zakładasz, że jest duża szansa poczęcia. Nauka dowodzi, że nie masz takiej pewności, a Ty godzisz że jeśli Twój plan jest inny niż Boga to nie pocznie się dziecko... i nie polecisz od razu na "in vitro" Oczywiście istnieje niebezpieczeńtwo uczynienia "anykoncepcji" z NMRP w momencie gdy powiesz NMRP to dobre bo ekologiczne, ale dzecko - nie ma mowy!
19 marca 2012, 14:26
a nie stawiać zakazy. Nie :-) I tu jest zasadnicza róznica poglądu. Jeśli coś jest zdecydowanie złe to należy rozmawiać i argumentować ale po to by uzasadniać zakaz... Zakaz jest to skrót myślowy dla poczatkujacych i ludzi leniwych ;-) A potem każdemu trzeba go uargumentować i wyjaśnić... Wiesz, zakaz antykoncepcji tak naprawdę jest, ale wydaje mi się, że pośredni. I że nie tyle sama antykoncepcja jest zakazana, tylko zabijanie nienarodzonych i wykorzystywanie małżonki/małżonka. No a poza tym skutki antykoncepcji są, jakie są. Być może ks. Jackowi Prusakowi chodzi o to, że gdyby czysto teoretycznie odciąć antykoncepcję od jej skutków, to nie ma różnicy między antykoncepcją a seksem w dni niepłodne. No ale nie da się odciąć i dlatego sądzę, że ks. Jacek wypowiada się tylko jako teoretyk. I zawsze mozna wskazac sytuacje tak patoligiczną, że powołamy się na mniejsze zło... Postawmy sobie pytanie co w małżonach buduje anykoncepcja? Więź?Myślę, że w niezdrowym małżeństwie, jakich wiele, sprzeciw rozsądnej żony wobec antykoncepcji, może rozbić małżeństwo. Jedno zło zamiast drugiego, tak, jak słusznie piszesz. Dlatego przede wszystkim należy wychowywać do odpowiedzialności - no ale to już kalka z tego nowszego wywiadu z ojcem J. Prusakiem.
19 marca 2012, 12:26
No ale nie wszyscy muszą się z tym moim, czy Twoim stanowiskiem zgodzić. Należy o tym rozmawiać i przedstawiać argumenty, Tak :-) a nie stawiać zakazy. Nie :-) I tu jest zasadnicza róznica poglądu. Jeśli coś jest zdecydowanie złe to należy rozmawiać i argumentować ale po to by uzasadniać zakaz... Zakaz jest to skrót myślowy dla poczatkujacych i ludzi leniwych ;-) A potem każdemu trzeba go uargumentować i wyjaśnić... Możemy do woli dyskutować czy obowiązkowy celibat jest dobry czy zły... I zawsze mozna wskazac sytuacje tak patoligiczną, że powołamy się na mniejsze zło... Postawmy sobie pytanie co w małżonach buduje anykoncepcja? Więź?
19 marca 2012, 12:02
@T7HRR <a href="http://wyborcza.pl/1,75515,5752125,Antykoncepcja_dzieli_Kosciol.html">wyborcza.pl/1,75515,5752125,Antykoncepcja_dzieli_Kosciol.html</a> To link do innego wywiadku Ojca Jacka, do ktorego się odwoływałem. kategoria "nauczanie nieomylne' dotyczy prawa (lex ;-) ) Dokładnie ten sam wywiad miałem na myśli, doszedłem do niego tak, jak wskazałeś, przez link pod http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,645,j-prusak-sj-trudno-skazac-mnie-na-zeslanie.html. Mój nick jest bardzo przypadkowy i wiąże się bardziej ze λέξη (lexi), niż z łacińskim lex :) Nauczanie nieomylne jest tylko wtedy, gdy biskup rzymski występuje jako Pasterz Całego Kościoła, do całego Kościoła, w sprawach wiary i moralności z intencją expressis verbis określenia danej kwestii w sposób ostateczny (por. KPK 1983, Kan 749 § 1). W takie nauczanie katolik ma obowiązek wierzyć. W kwestii antykoncepcji nie ma takiego dokumentu.Czyli - jak najbardziej zgoda, zarówno ze stanowiskiem Twoim, jak i Ojca Jacka Prusaka. Jeśli chodzi o spłeczny punkt widzenia to: Jak może być cos złego w tym że małzonkowie buduja więź, a decyzję jak budujemy zostawiamy małżonkom? Uważam takie stwierdzenie za bardzo niebezpieczne. [...]No dokładnie, ale wydaje mi się, że Ojciec Jacek Prusak nie twierdzi, że antykoncepcja zawsze pozwala budować więź między małżonkami, tylko że powinno im się pozwolić decydować o tym, kiedy antykoncepcja jest zła. Wg mnie jest zła zawsze, ale nie wiem, czy mam rację. Poza tym jest zła zawsze - dla mnie. Niewiele wiem o życiu innych i o ich sposobie myślenia czy funkcjonowania. To, że antykoncepcję czasem można usprawiedliwiać "mniejszym złem", jest ryzykowne. No ale nie wszyscy muszą się z tym moim, czy Twoim stanowiskiem zgodzić. Należy o tym rozmawiać i przedstawiać argumenty, a nie stawiać zakazy. Więc tutaj znowu ma rację ksiądz Jacek.
19 marca 2012, 11:28
@lex <a href="http://wyborcza.pl/1,75515,5752125,Antykoncepcja_dzieli_Kosciol.html">wyborcza.pl/1,75515,5752125,Antykoncepcja_dzieli_Kosciol.html</a> To link do innego wywiadku Ojca Jacka, do ktorego się odwoływałem. kategoria "nauczanie nieomylne' dotyczy prawa (lex ;-) ) Nauczanie nieomylne jest tylko wtedy, gdy biskup rzymski występuje jako Pasterz Całego Kościoła, do całego Kościoła, w sprawach wiary i moralności z intencją expressis verbis określenia danej kwestii w sposób ostateczny (por. KPK 1983, Kan 749 § 1). W takie nauczanie katolik ma obowiązek wierzyć. W kwestii antykoncepcji nie ma takiego dokumentu. Jeśli chodzi o spłeczny punkt widzenia to: Jak może być cos złego w tym że małzonkowie buduja więź, a decyzję jak budujemy zostawiamy małżonkom? Uważam takie stwierdzenie za bardzo niebezpieczne. (Patrz np. związek uzależniony- współuzależniony zazwyczaj o bardzo silnej więzi zbudowanej na nalogu-wykorzystywaniu/uzależnieniu)
19 marca 2012, 11:00
test test ... wiemy, że są kłopoty dla niezalogowanych pracujemy nad poprawa kodu Tylko pod Mozilla-Firefoxem. Pod IE niezalogowani moga sie wypowiadac bez problemu, sprawdziłem ;)
Artur Demkowicz SJ
19 marca 2012, 10:55
test test ... wiemy, że są kłopoty dla niezalogowanych pracujemy nad poprawa kodu
19 marca 2012, 10:50
- nie każdy stsunek jest płodny wieć dlaczego nie korzystać z anytkoncepcji.To stwierdzenie czysto teoretyczne. Na podstawie innych wypowiedzi ks. Jacka, sądzę, że mówi tylko tyle: przy założeniu, że małżonkowie nie dążą wyłącznie do zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych kosztem drugiej osoby i przy założeniu, że antykoncepcja nie jest szkodliwa, to stosunek z antykoncepcją nie różni się moralnie od stosunku w czasie dni niepłodnych. Widać, że Ojciec Jacek jest teoretykiem w dziedzinie seksu: ponieważ założenie jest fałszywe, implikacja pozostaje zawsze prawdziwa. Takie gdybanie teoretyka. Wszystkie razem służą GW przesłaniu: korzystajcie z antykoncepcji jako katolicy. Nie ma twardego zakazu... Nie doczytałem ale chyba ojciec nie wspomina, że większośc środków antokncepcyjnych to równocześcnie środoki wszesnoporonne... (nawet niektóre prezerwatywy są wspomagane odpowiednia chemią)."GW prawda" ukułaby takie sformułowanie nawet z moich, czy Twoich poglądów. Jeśli chodzi o to, że Ojciec Jacek nie wspomina o środkach wczesnoporonnych, to cóż, wrócę do tego, że jego twierdzenia dotycza nauczania, teorii. "Nie zabijaj" jest prawdopodobnie dla niego czymś na tyle oczywistym i praktycznym, że nie ma o czym mówić. Ojciec Jacek zakłada, że ludzie mają swój rozum i wolną wolę. Co do woli zgoda, co do rozumu, no cóż :) Sam uważam, że nie ma po co rewolucjonizować nauczania w dziedzinie antykoncepcji. Koniec końców każdy z nas odpowiada przed Bogiem za to, co zrobił i dlaczego, i żadne zakazy, pouczenia i nakazy nie będą skuteczne, o ile nasze sumienie nie jest zdrowe.
19 marca 2012, 10:47
@T7HRR W dużej części powinienem przyznać Ci rację, ale chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, ta polemika dotyczy zestawienia osoby Ojca Jacka z panią J. Senyszyn. Jak słusznie zauważył jeden z przedmówców, różnica polega na tym, że z Ojcem Jackiem można dyskutować. Z pania S. nie można, z przyczyn obiektywnych. Po drugie, wciąż uważam, że Ojciec Jacek nie tyle mówi o antykoncepcji, że należy ją stosować, co raczej, że należy mieć o niej pojęcie i że powinni o niej decydować małżonkowie. Trudno odmówić mu racji, przecież koniec końców to i tak małżonkowie idą do konfesjonału, a nie on za nich. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie: Niesty Ojciec Jacek ma łatwość formułowania stwierdzeń łatwych do zmanipulowania podczas wypowiedzi dla GW. Wszyscy mamy. Media potrafią zmanipulować każdą wypowiedź i nie ma dla nich wypowiedzi trudnych do zmanipulowania. Jeśli popatrzeć na inny wywiad Ojca równiez dla GW - wspomnieny przez anuszkę po wywiadem z Ojcem Jackiem na deonie. To mamy sformuławania typu: - nauczanie o antykoncepcji nie jest nauczaniem nieomylnym Nauczanie o seksie w historii Kościoła podlegało zmianom. Myslę, że nauczanie o antykoncepcji jest o tyle nauczaniem nieomylnym, o ile mówi "nie zabijaj", "nie cudzołóż" i "nie pożądaj żony bliźniego swego", "będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" - czyli nie będziesz wykorzystywał swojej żony. To, co ponad to, to moja interpretacja, wystarczająca do tego, żeby trzymać się od antykoncepcji z daleka, i żeby nie narzucać nikomu moich poglądów. Ponadto, uważam antykoncepcję za szkodliwą z medycznego i społecznego punktu widzenia. Myślę, że tutaj moje stanowisko jest zbieżne ze stanowiskiem Ojca J. Prusaka. - anytkoncepcja może bardziej służyc budowaniu więzi między małżonkami niz egozimu każdego z nich Tego w tym wywiadzie nie znalazłem - znalazłem natomiast stwierdzenie, żeby decyzję zostawić współmałżonkom. cd..
19 marca 2012, 09:02
@lex Niesty Ojciec Jacek ma (miał?) łatwość formułowania stwierdzeń łatwych do zmanipulowania podczas wypowiedzi dla GW. Proszę zauważyć, że od pewnego czasu nie odpowiada juz na posty na tym forum. Ogranicza się do publikowania tekstu. Jeśli popatrzeć na inny wywiad Ojca równiez dla GW -  wspomnieny przez anuszkę po wywiadem z Ojcem Jackiem na deonie. To mamy sformuławania typu: - nauczanie o antykoncepcji nie jest nauczaniem nieomylnym - anytkoncepcja może bardziej służyc budowaniu więzi między małżonkami niz egozimu każdego z nich - nie każdy stsunek jest płodny wieć dlaczego nie korzystać z anytkoncepcji. Pierwsze ze stwierdzeń jest prawdziwe, drugie dyskusyjne a trzecie naiwne. Wszystkie razem służą GW przesłaniu: korzystajcie z antykoncepcji jako katolicy. Nie ma twardego zakazu... Nie doczytałem ale chyba ojciec nie wspomina, że większośc środków antokncepcyjnych to równocześcnie środoki wszesnoporonne... (nawet niektóre prezerwatywy są wspomagane odpowiednia chemią).
17 marca 2012, 12:23
Umknęło jeszcze jedno ważne zdanie z wywiadu z Ojcem J. Prusakiem: "Uważam, że taka edukacja powinna opierać się na dwóch nogach: wiedzy o antykoncepcji i wychowaniu do odpowiedzialności. Chyba raczej wiedzy o szkodliwości antykoncepcji. Możliwe. Trzeba mieć pogląd na całość problemu. W każdym razie zarzucanie Ojcu Jackowi, że jest zwolennikiem antykoncepcji, to pójście drogą narzuconą przez "GW Prawdę" (wyjątkowo adekwatne określenie, szkoda że nie moje ;) ).
17 marca 2012, 11:34
Umknęło jeszcze jedno ważne zdanie z wywiadu z Ojcem J. Prusakiem: "Uważam, że taka edukacja powinna opierać się na dwóch nogach: wiedzy o antykoncepcji i wychowaniu do odpowiedzialności. Najnowsze statystyki z USA i Wielkiej Brytanii wykazują niepokojącą korelację. Dostępności antykoncepcji wśród młodzieży towarzyszy wzrost przemocy seksualnej w szkołach, niechcianych ciąż i aborcji." A Wyborcza zrobiła z tego propagandę dla antykoncepcji. Ludzie, czytajcie całość, a nie chwytliwe tytuły.
17 marca 2012, 11:27
Informacja o tym, jak się zabezpieczać, nie równa się promowaniu swobody seksualnej czy wczesnego współżycia z zabezpieczeniem jako stylu życia Informacja o tym, jak się zabezpieczać, równa się promowaniu swobody seksualnej czy wczesnego współżycia z zabezpieczeniem jako stylu życia. A czy Ty nie wiesz, jak się zabezpieczać? A zabezpieczasz się? To istotna różnica. Masz dzieci? Jeśli nie, to Cię rozumiem, ale wobec tego nie masz pełnego poglądu na sprawę. Jeśli masz, to Co zrobisz, jeśli pomimo rozmów z dzieckiem, pomimo dobrego wychowania, pomimo tego, że powiedziałeś o wszystkim, co należało, Twoje nieletnie dziecko będzie uprawiać seks? Zostaw może to pytanie otwarte, bo na nie nie ma dobrej odpowiedzi. Przynajmniej, jako ojciec, ja nie umiem jej udzielić. I dlatego zgadzam się z Ojcem Jackiem tylko częściowo - bo nie wiem, jaka odpowiedź jest dobra.
17 marca 2012, 11:04
Mylisz się, z uwagi na kontekst, to : i bełkot, i tragedia i głupota i chamstwo No właśnie: tragedia a nie jakiś bełkot, głupota a nie chamstwo. A faryzeusz stanął i tak się modlił: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam". To po pierwsze. Odnieście to do swojej postawy wobec ks. Prusaka. Przypomijcie sobie jeszcze "kto by rzekł bratu swemu >bezbożniku< podlega karze piekła". Po drugie, macie talent do selektywnego czytania, wpasowany w talent GW czy Onetu do nadawania tekstom "skandalizujących" tytułów. Zarówno GW jak i Wam umknęło, że w wywiadzie ks. Jacek Prusak powiedział: "Jako księdza interesuje mnie wpierw ratowanie życia. Prawo musi chronić matkę i dziecko. Nie jestem zwolennikiem automatycznego prawa do aborcji wskutek gwałtu czy czynu zabronionego. Od państwa oczekiwałbym [...] pomocy dziewczynie i tej rodzinie. Informacja o tym, jak się zabezpieczać, nie równa się promowaniu swobody seksualnej czy wczesnego współżycia z zabezpieczeniem jako stylu życia [...]. A gdy tej informacji brakuje, kwitnie ignorancja, z której bierze się najwięcej tragedii." GW wyrwała z kontekstu jedno zdanie i uczyniła z niego istotę wypowiedzi. Tytuł. Daliście się ogłupić GW. Do księdza Jacka Prusaka: szacunek. Z powyższego wynika, że GW zmanipuluje nawet wypowiedź księdza. Ten, kto umie czytać, zrozumie o co Ojcu chodziło. Nawet jeśli się nie zgadzam z tym stanowiskiem w 100%, to uczciwie muszę przyznać, że ma Ojciec wiele racji. Natomiast GW wystawia Ojca pod pręgierz oszołomów. Tak, jak kiedyś pisałem, wypowiadając się dla mediów ryzykuje się swój autorytet. Szacunek, że Ojciec zdaje sobie z tego sprawę, a pomimo tego ma dość odwagi, żeby się dla nich wypowiadać. Ja tak nie umiem.
C
cd
17 marca 2012, 10:15
~---: "Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html"[/quote] To raczej bardzo kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć głupia opinia, ale nie chmaskie insynuacje w bełkotliwym stylu jakiegoś "wrzaskliwego pudła" Pomiędzy bełkotem Senyszyn i Prusaka jest taka różnica, że tego pierwszego w ogóle nie czynię przedmiotem mojej uwagi - ot bełkot, który nie wymaga komentarza, szkoda nań cennego czasu. Zaś drugi bełkot, Prusaka, który ukazał się w GW pod tytułem "Ks. Prusak: szkoła musi uczyć o antykoncepcji." (podkr.moje), właśnie dlatego, że gdyby był autorstwa "jakiegoś wrzaskliwego pudła" - można by nazwać bełkotem, jeżeli natomiast tekst ukazuje się pod takim tytułem, w takiej gazecie(bo Gość Niedzielny by mu tego nie zamieścił) i jest to tekst katolickiego księdza, psychoterapeuty, doktora psychologii...to owszem, jest to bełkot, ale gorzej niż bełkot, to już inna kategoria, to skandal, tragedia... - No właśnie: tragedia a nie jakiś bełkot, głupota a nie chamstwo. Mylisz się, z uwagi na kontekst, to : i bełkot, i tragedia i głupota i chamstwo.
D
Distinguere
17 marca 2012, 00:17
~---: "Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html"[/quote] To raczej bardzo kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć głupia opinia, ale nie chmaskie insynuacje w bełkotliwym stylu jakiegoś "wrzaskliwego pudła" Pomiędzy bełkotem Senyszyn i Prusaka jest taka różnica, że tego pierwszego w ogóle nie czynię przedmiotem mojej uwagi - ot bełkot, który nie wymaga komentarza, szkoda nań cennego czasu. Zaś drugi bełkot, Prusaka, który ukazał się w GW pod tytułem "Ks. Prusak: szkoła musi uczyć o antykoncepcji." (podkr.moje), właśnie dlatego, że gdyby był autorstwa "jakiegoś wrzaskliwego pudła" - można by nazwać bełkotem, jeżeli natomiast tekst ukazuje się pod takim tytułem, w takiej gazecie(bo Gość Niedzielny by mu tego nie zamieścił) i jest to tekst katolickiego księdza, psychoterapeuty, doktora psychologii...to owszem, jest to bełkot, ale gorzej niż bełkot, to już inna kategoria, to skandal, tragedia... - No właśnie: tragedia a nie jakiś bełkot, głupota a nie chamstwo.
C
cd
16 marca 2012, 23:46
~---: "Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html"[/quote] To raczej bardzo kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć głupia opinia, ale nie chmaskie insynuacje w bełkotliwym stylu jakiegoś "wrzaskliwego pudła"  Pomiędzy bełkotem Senyszyn i Prusaka jest taka różnica, że tego pierwszego w ogóle nie czynię przedmiotem mojej uwagi - ot bełkot, który nie wymaga komentarza, szkoda nań cennego czasu. Zaś drugi bełkot, Prusaka, który ukazał się w GW pod tytułem "Ks. Prusak: szkoła musi uczyć o antykoncepcji." (podkr.moje), właśnie dlatego, że gdyby był  autorstwa "jakiegoś wrzaskliwego pudła" - można by nazwać bełkotem, jeżeli natomiast tekst ukazuje się pod takim tytułem, w takiej gazecie(bo Gość Niedzielny by mu tego nie zamieścił) i jest to tekst katolickiego księdza, psychoterapeuty, doktora psychologii...to owszem, jest to bełkot, ale gorzej niż bełkot, to już inna kategoria, to skandal, tragedia... -
A
a
16 marca 2012, 22:25
Za kazdym razem, kiedy ogladam pania Senyszyn i slysze jej skrzekliwy glos, moja wyobraznia umiejscawia ja na targu, gdzie na straganie z wielkim pwodzeniem sprzedaje jajka. Czesto zastepuje ja z w tych czynnosciach prof.Sroda. No ale jak juz ktos powiedzial " nie pomoga doktoraty kiedy czlowiek chamowaty".
L
leszek
16 marca 2012, 17:23
 Róznica miedzy "bełkotem" księdza Prusaka a bełkotem pani Senyszyn jest taka, że ksiądz Prusak doskonale wie, jaka jest treść obowiązującego prawa aborcyjnego, doskonale wie, co to jest antykoncepcja, także wie jaka jest kościelna nauka w tej materii, bardzo dobrze tez rozumie dylematy z tym związane i dopiero potem wypowiada opinie i poglądy na ten temat. Z którymi, oczywiście, można się zgadzać i także mozna się nie zgadzać. Zaś pani Senyszyn wypowiada z mocą dogmatu poglądy na temat "grzech pedofilii wyznany w trakcie spowiedzi" i, sądząc z treści bloga, nie ma pojęcia zielonego co to jest sakrament spowiedzi. Co jest trochę niezrozumiałe, bo np. w sieci na odległość kilku kliknięć myszą (np. w Wikipedii) sa podane dokłądne wyjaśnienia. Wymaga jednak umiejętności czytania ze zrozumieniem - i chyba tutaj tkwi tajemnica pani Senyszyn. I dlatego wszelka dyskusja z poglądami pani Senyszyn jest bardzo trudna. To tak jakby matematyk chciał z kimś dyskutowac na temat jakiegoś problemu matematycznego i okazuje się, że jego interlokutor jest święcie przekonany, że 2 a 2 jest 5. Wiec sa minimalne szanse, żeby w czymkolwiek doszli do porozumienia, najpierw ten dyskutant musiałby posiąść jakies elementarne rozumienie materii i dopiero potem ma sens jakakolwiek rozmowa.
D
Distinguere
16 marca 2012, 17:02
~---: "Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html"[/quote] To raczej bardzo kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć głupia opinia, ale nie chmaskie insynuacje w bełkotliwym stylu jakiegoś "wrzaskliwego pudła".
D
Distinguere
16 marca 2012, 17:00
Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html[/quote] To raczej bardzo kontrowersyjna, żeby nie powiedzieć głupia opinia, ale nie chmaskie insynuacje w bełkotliwym stylu jakiegoś "wrzaskliwego pudła".
-
----
16 marca 2012, 16:32
Bełkot ks.Prusaka : http://wyborcza.pl/1,76842,5312319,Ks__Prusak__szkola_musi_uczyc_o_antykoncepcji.html
W
WiemOdJakiegoDuchaJestem
16 marca 2012, 15:10
Czekam na moment w którym episkopat będzie pozywał do sądu o zniesławienie wszystkie tego typu akcje jak Senyszyn, Manifa, Palikot. Inaczej nie skończą się te wymioty na Kościół Są od 2.000 lat i Pan Bóg nie pozwolił uczniom wzywać piorunów, by spaliły samarytańską wioskę, która ich z Nim nie ugościła...
16 marca 2012, 09:09
Jak wczoraj w TOK FM wypowiedział, się pewnem ekspert z Katedry prawa wyznaniowego UW, niezbyt przychylny Kościółowi: Prawo polskie uznaje tajemnice spowiedzi... Tak więc w tu nie ma przekroczenia prawa: zawiadomienie powinno dotyczyć sytuacji uzuskania informacji w ramach czynności służnbowych (np. spotkanie w kurii) lub rozmów prywatnych.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
16 marca 2012, 08:58
Gdyby to byla tylko Senyszyn i ludzie Palikota... Dla mnie duzo wiekszym problemem jest, ze  na gazeta.pl czytam tekst przytoczony za PAP: Problemem jest także współpraca z wymiarem sprawiedliwości. Choć episkopat deklaruje w dokumencie pełną współpracę z władzami ws. ścigania pedofilów w Kościele, to ustanawia wyjątki od tej reguły. Duchowni nie ujawniają informacji o księżach, którzy przyznali się do pedofilii w trakcie spowiedzi. PAP, gazeta.pl - to powinny byc powazne media. Niestety, tego rodzaju notki przecza takiemu oczekiwaniu. A ich sila razenia jest duzo wieksza niz wypowiedzi Senyszyn, ktora malo kto traktuje na serio. 
JJ
jeszcze jeden
16 marca 2012, 08:27
kl Marcin A Ty myślisz że się kiedyś skończą? Skończyłyby się gdyby Kościół przestał istnieć pewnie;) Jeszcze do tego bełkotu...nienawiści. To chyba jest zaraźliwe...?chyba jest....widać po niektórych tekstach...
KM
kl. Marcin
16 marca 2012, 08:20
Czekam na moment w którym episkopat będzie pozywał do sądu o zniesławienie wszystkie tego typu akcje jak Senyszyn, Manifa, Palikot. Inaczej nie skończą się te wymioty na Kościół
I
Irena
16 marca 2012, 03:24
Tak mi się wydawało, że Kościół to mafia ;-) Rodzina raczej a w rodzinie nawet źle postepujace dziecko jest u siebie, a więc i ofiara i pedofil (który zresztą najczęściej tez był ofiarą przemocy). Walczmy z grzechem a nie z grzesznikami.
I
Irena
16 marca 2012, 03:17
Jak na księdza i w ogóle chrześcijanina, to ostatnie zdanie nie świadczy najlepiej o autorze. To, że sie nie zgadzam z posłanką Senyszyn nie oznacza, że muszę ją obrażać, nawet jak ona nie przebiera w słowach. A jednak "trzeba dać zdecydowany odpór narastającej fali chamstwa i cwaniactwa", które pod pozorem i w atrybutach szczerości szerzy kłamstwa i pomówienia i trudno to robić w białych rekawiczkach. A poza tym na 10.000 pedofilów jest 2 duchownych, wiec może to "wrzaskliwe pudło" (że raz jeszcze zacytuję Poetę) zajmie się tymii 9.998, bo prawdziwa szkoda tam się dzieje.
K
K
16 marca 2012, 03:00
Grzech pedofilii jest ciężkim problemem moralnym, psychologicznym dla kapłana. Praktycznie musi On wykluczyć czynnik miłosierdzia dla pedofila. Mało tego, jeżeli nie wykaże się swego rodzaju bezwzględnością może być oskarżony na równi z pedofilem. To może być kolizja z nauką miłosiernego Chrystusa. A w czymże jest ciezszy od seryjnego mordercy czy bankowego złodzieja-mordercy?
Z
Ząb
16 marca 2012, 02:58
aaa, i na dodatek, jeśli się ktoś popisuje jakąś językową frazą, to mimo wszystko, w dobrym guście i tonie jest ją przetłumaczyć.bo ja akurat wiem co oznacza, ale nie wszyscy muszą to wiedzieć, mogą znać np. hiszpański, francuski itp, a akurat angielskiego ni w ząb Ni w ząb, Last, but not least
A
albion
16 marca 2012, 00:31
o widzę,że niewygodne dla o.Prusaka komentarze są niewygodne i kasowane, oj nie ładnie
R
rio
15 marca 2012, 23:34
Jak na księdza i w ogóle chrześcijanina, to ostatnie zdanie nie świadczy najlepiej o autorze. To, że sie nie zgadzam z posłanką Senyszyn nie oznacza, że muszę ją obrażać, nawet jak ona nie przebiera w słowach. - ale JPrusak nawykowo obraża ludzi o odmiennych poglądach(oraz poucza:"Pani Senyszyn lepiej zrobi.."), choć dla p.Seneszyn powinien mieć i nieco sympatii, ponieważ część poglądów mają zbieżnych, mianowicie oboje są zwolennikami edukacji seksualnej w szkole oraz edukacji tychże dzieci szkolnych w zakresie środków antykoncepcyjnych.
15 marca 2012, 22:56
Grzech pedofilii jest ciężkim problemem moralnym, psychologicznym dla kapłana. Praktycznie musi On wykluczyć czynnik miłosierdzia dla pedofila. Mało tego, jeżeli nie wykaże się swego rodzaju bezwzględnością może być oskarżony na równi z pedofilem. To może być kolizja z nauką miłosiernego Chrystusa. 1. Miłosierdzie jest dla wszystkich i nie my o tym decydujemy. 2. Coś mi się zdaje, że istota problemu polega na tajemnicy spowiedzi i naruszenia tajemnicy spowiedzi domagają się ci, którzy tak zajadle atakują biskupów KK. 3. Może gdyby rzeczywiście pedofilię leczyć chemiczną kastracją, to problem by zniknął.
G
Gog
15 marca 2012, 22:44
Grzech pedofilii jest ciężkim problemem moralnym, psychologicznym dla kapłana. Praktycznie musi On  wykluczyć czynnik miłosierdzia dla pedofila. Mało tego, jeżeli nie wykaże się swego rodzaju bezwzględnością może być oskarżony na równi z pedofilem. To może być kolizja z nauką miłosiernego Chrystusa.
15 marca 2012, 22:19
Ależ pani Senyszyn ma też i zaletę. Ma przecież piękny głos. Ta kobieta przywodzi mnie do grzechu. Za każdym razem, gdy ją widzę/słyszę, w głowie pojawiają mi się niecenzuralne słowa i tylko najwyższym wysiłkiem woli mogę się opanować. Niestety, kilka lat temu zaczęła straszyć również w Krakowie, łamiąc swoim autem wszystkie możliwe przepisy, łącznie z poruszaniem się po pasach dla tramwajów. Kamienia niestety żadnego wtedy pod ręką nie miałem, o czymś cięższym nie wspominając. Zresztą kamieniem w wiedźmę - nie poradzi. To może się pochwalisz kogo już kamieniem uderzyłeś, jeszcze nikogo, ale wszystko przede mną :P bo zapewne innym razem kamień znalazłeś albo coś cięższego. Jesteś zenujący, nawet nie wiesz, jak bardzo :D a twoje wypowiedzi swiadczą o "wielkiej kulturze". nie przesadzajmy Powodzenia. buźka Ja cie nie moge, ktoś broni Senyszyn. Po prostu niesamowite 8)
K
kamyczek
15 marca 2012, 22:02
Ależ pani Senyszyn ma też i zaletę. Ma przecież piękny głos. Ta kobieta przywodzi mnie do grzechu. Za każdym razem, gdy ją widzę/słyszę, w głowie pojawiają mi się niecenzuralne słowa i tylko najwyższym wysiłkiem woli mogę się opanować. Niestety, kilka lat temu zaczęła straszyć również w Krakowie, łamiąc swoim autem wszystkie możliwe przepisy, łącznie z poruszaniem się po pasach dla tramwajów. Kamienia niestety żadnego wtedy pod ręką nie miałem, o czymś cięższym nie wspominając. Zresztą kamieniem w wiedźmę - nie poradzi. To może się pochwalisz kogo już kamieniem uderzyłeś, bo zapewne innym razem kamień znalazłeś albo coś cięższego. Jesteś zenujący, a twoje wypowiedzi swiadczą o "wielkiej kulturze". Powodzenia.
E
elegancja
15 marca 2012, 21:55
 Nie rozumiem dlaczego księdzu nie podobają się stroje Pani poseł Joanny Senyszyn. Jako kobieta, muszę przyznać, że nosi gustowne kobiece stroje (np. suknie - które  przystoją w naszej kulturze tylko kobietom) oraz ładne, pasujące dodatki.Należy mieć na uwadze, że Pani poseł nie ma trzydziestu lat, a jest zawsze elegancka i zadbana. 
L
leszek
15 marca 2012, 21:19
 Z osobami pokroju pani Senyszyn czy pani Srody to nawet nie ma sensu dyskutować. Są to osoby tak nadęte od pychy i samouwielbienia, że nawet nie zauważają elementarnych bzdur i nonensów jakie wygadują. Wystarczy rzucić okiem na komentarze jakie sa podpięte do blogu pani Senyszyn, chyba drugiego takiego rynsztoku to w całym polskim necie nie ma. Jak widać i słychać, że po prostu swój ciągnie do swego.  I nie ma sensu, żeby redaktorzy z portalu Deon się dołączali do tego rynsztoku. Najlepiej takich ludzi zostawić w spokuj, niech sobie trzaskają dziobami w jakimś kółku wzajemnej adoracji.
A
albion
15 marca 2012, 19:43
aaa, i na dodatek, jeśli się ktoś popisuje jakąś językową frazą, to mimo wszystko, w dobrym guście i tonie jest ją przetłumaczyć.bo ja akurat wiem co oznacza, ale nie wszyscy muszą to wiedzieć, mogą znać np. hiszpański, francuski itp, a akurat angielskiego ni w ząb
A
albion
15 marca 2012, 19:41
nie podkochuję się w o. Prusaku iczęsto go krytykuję za jego nowoczesność i wyzwolenie w wielu ks=westiach moralnych, przemyślak, nie ma się co dziwić, ale gdzie tu jakieś obrażanie posłanki Senyszynowej????, stwierdzenie w sposób dość elegancki,oczywistego faktu, że stare ,złośliwe pudło,będąc członkiem partii,która gnębiła mordowała, okradała i okrada (chociażby w osobach jej uwłaszczonych kolegów z komunistycznej nimenklatury)przez całe dziesięciolecia Polaków- ubiera się jak królewna śnieżka
Z
zakonnik
15 marca 2012, 19:02
Jak na księdza i w ogóle chrześcijanina, to ostatnie zdanie nie świadczy najlepiej o autorze. To, że sie nie zgadzam z posłanką Senyszyn nie oznacza, że muszę ją obrażać, nawet jak ona nie przebiera w słowach.
15 marca 2012, 18:21
Tak mi się wydawało, że Kościół to mafia ;-) jestem mafioso :P
M
Mmm
15 marca 2012, 17:54
 Tak mi się wydawało, że Kościół to mafia ;-)
TP
Tłumaczenie postne (j.)
15 marca 2012, 17:48
Dla nieznających angielskiego: "Last, but not least" - I ostatnia rzecz, ale nie mniej ważna.
P
prawnik
15 marca 2012, 17:21
Czy ministerstwo szkolnictwa odpowiada za czyny nauczyciela pedofila, albo szefostwo policji za gwałt policjanta? W takim wypadku nie odpowiada. Ale gdyby dyrekcja szkoły wiedziała, że taki pedofil grasuje w szkole i nic nie zrobiła albo tuszowała sprawę, to ponosi odpowiedzialność także, bo kryje sprawcę - to się nazywa współudział w przestępstwie. Podobnie diecezja nie powinna płacić odszkodowań w imieniu księdza pedofila, jeśli nic o tym nie wiedziała. To jasne. Gdyby biskup wiedział, przenosił księdza z miejsca na miejsce, tuszował sprawę, wtedy również ponosi odpowiedzialność i można żądać odszkodowania, to w ten sposób nie zapobiegł szkodom i popierał proceder. Jasne jak słońce. W Stanach i Irlandii żądano odszkodowań także od diecezji, bo właśnie biskupi nic nie robili i chronili przestępców.
15 marca 2012, 16:45
Jeśli gwałt dokonał się na komisariacie i nikt nie powstrzymał gwałciciela - tak. Chyba to trudny temat. Zakładasz, że inni wiedzieli o tym gwałcie. No ale wtedy to już nie ma znaczenia, gdzie miał miejsce gwałt, bo to i tak podpada pod zatajenie i nie ma znaczenia, czy to policjant, biskup, czy też sama pani S. (pomijając immunitet) "Kto, mając wiarygodną wiadomość o przygotowaniu, usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego nie zawiadamia organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3." Hm, jeszcze trudniejszy, niż myślałem. Gwałt pod to nie podpada.
15 marca 2012, 16:16
Jeśli gwałt dokonał się na komisariacie i nikt nie powstrzymał gwałciciela - tak. Chyba to trudny temat. Zakładasz, że inni wiedzieli o tym gwałcie. No ale wtedy to już nie ma znaczenia, gdzie miał miejsce gwałt, bo to i tak podpada pod zatajenie i nie ma znaczenia, czy to policjant, biskup, czy też sama pani S. (pomijając immunitet) "Kto, mając wiarygodną wiadomość o przygotowaniu, usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego nie zawiadamia organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."
Patryk Stanik
15 marca 2012, 16:03
 Jeśli gwałt dokonał się na komisariacie i nikt nie powstrzymał gwałciciela - tak. 
L
logik
15 marca 2012, 16:01
Czy ministerstwo szkolnictwa odpowiada za czyny nauczyciela pedofila, albo szefostwo policji za gwałt policjanta?
X
xxxyz
15 marca 2012, 15:48
 A może nie dawać powodu do rozgłaszania jej "przymiotów" i nie pisać o niej? Ona właśnie z tego żyje.
H
Hania
15 marca 2012, 15:14
"Ekspertka" od Kościelnych spraw...jeśli tak mysli to cóż zrobić ? Problemem tej pani jest klerofobia, która pozbawia ją racjonalnej oceny rzeczywistości.
Patryk Stanik
15 marca 2012, 15:02
 Zgoda, niech ewentualny ksiądz-pedofil sam płaci za swoje haniebne czyny, których Kościół wyraźnie zakazuje. Jeśli jednak któremuś z biskupów udowodni się, że ukrywał takie przypadki, to właśnie Kościół lokalny powinien zapłacić za to odszkodowanie, a nie sam ksiądz biskup (bo on do hipotetycznego ukrywania sprawy wykorzystywał swoją władzę kościelną, a nie prywatne znajomości).
15 marca 2012, 14:43
Ależ pani Senyszyn ma też i zaletę. Ma przecież piękny głos. Ta kobieta przywodzi mnie do grzechu. Za każdym razem, gdy ją widzę/słyszę, w głowie pojawiają mi się niecenzuralne słowa i tylko najwyższym wysiłkiem woli mogę się opanować. Niestety, kilka lat temu zaczęła straszyć również w Krakowie, łamiąc swoim autem wszystkie możliwe przepisy, łącznie z poruszaniem się po pasach dla tramwajów. Kamienia niestety żadnego wtedy pod ręką nie miałem, o czymś cięższym nie wspominając. Zresztą kamieniem w wiedźmę - nie poradzi.
15 marca 2012, 14:21
Ojcze Jacku, Juz myślałem, że nie będe miał punktu zaczepienia. Ale jest! Ostanie zdanie... Nie można mówić  brzydkiej i glupiej kobiecie, że się źle ubiera - a nuż specjalnie odwraca uwagę ubraniem od reszty?