Bojkoty i metoda "na Czubaszek"

(fot. włodi / flickr.com / CC BY-SA 2.0)

Czy bojkoty mają sens, czy są przeciwskuteczne? Czy bojkot wystarczy, by "obronić wiarę"?

Portal biztok.pl poinformował kilka dni temu, że największa w Polsce sieć handlowa "Biedronka" rusza z własnym... tygodnikiem opinii. Sieć podpisała umowę licencyjną z Ringer Axel Springer (wydawcą m.in. "Faktu", "Newsweeka" i "Forbesa"). To oznacza, że w piśmie będą pojawiać się przedruki z innych gazet wydawnictwa. Niska cena ma być zachętą dla klientów.

Tzw. jedynka w numerze to tekst jak znalazł na polskie realia: "Straciłeś pracę? Zbuduj życie na nowo". I co jeszcze? W pierwszym numerze pisma jednym z głównych materiałów ma być wywiad z... Marią Czubaszek. Dlaczego właśnie ona idzie "na pierwszy ogień"? Takie rzeczy nie dzieją się przez przypadek - zwykle zawartość "numerów startowych" ma potencjalnemu czytelnikowi dawać wyobrażenie o tym, czego ma się spodziewać dalej. Jak widać specjaliści od marketingu uznali, że akurat ta postać bardzo dobrze się sprzeda. A wiadomo co od dłuższego czasu "sprzedaje" pani Czubaszek w swoich rozmowach i wypowiedziach: cyniczne uwagi o "dobrodziejstwie aborcji", często wypowiadane w formie żartu, itp.

Tu dwie kwestie. Po pierwsze: w kręgach kościelnych i na politycznej prawicy ktoś raz po raz przekonuje, że Polacy są "katolickim narodem". Nie umiem sobie za dobrze wytłumaczyć, skąd w "katolickim narodzie" taka popularność Marii Czubaszek. Albo naród nie jest taki katolicki, a ktoś to przeoczył, albo panią Czubaszek Polacy czytają/oglądają wbrew sobie.

DEON.PL POLECA


Druga kwestia: w sprawie Marii Czubaszek, itp. raz po raz jakieś okołokatolickie środowisko wyskakuje z głośnym okrzykiem: bojkotujmy! Temat robi się na pięć minut gorący, ludzie są zaciekawieni, co tam znów trzeba bojkotować, o bojkotowanych robi się nieco głośniej. Niektórzy, z przekory, kupują bojkotowane produkty/oglądają programy. Zastanawiam się, czy na darmową reklamę liczą też wydawcy tygodnika opinii sieci handlowej "Biedronka": "Czubaszek w Biedronce! Larum!".

Dodam, że nie mam nic przeciw bojkotom, jakkolwiek motywowanym. Są normalną częścią strategii konsumenckiej, a u nas "ruch konsumenckiego oporu" i tak jest bardzo mizerny. Stąd każdy bojkot jest na wagę złota. Z drugiej strony mam jednak wrażenie, że te polskie bojkoty konsumenckie odbywają się głównie... w przestrzeni wirtualnej. Są cokolwiek iluzoryczne - sprowadzają się do tego, że o bojkotowanym produkcie/medium/firmie robi się głośno - ale właściwie do tego rzecz się sprowadza. Zwykle też robią się z tego typowe prawicowo-lewicowe wojenki, czyli wiele hałasu o nic, za to mnóstwo świetnej zabawy na portalach internetowych.

Być może każda firma planująca w Polsce strategię marketingową powinna zacząć od zainspirowania bojkotu przeciw sobie. Tym też po części tłumaczę sobie fakt, że "Biedronka" postanowiła zadebiutować z tygodnikiem opinii, oferując czytelnikowi na "dzień dobry" panią Czubaszek. Dodajmy, że "Biedronka" nie jest ekskluzywną siecią dla wąskiej półki zdecydowanie lepiej zarabiających, ani dla Młodych (i Nieco Bogatszych), Wykształconych, z Dużych Miast. Przeciwnie, dlatego jest marką bardzo popularną, że dostarcza towary w cenach znośniejszych dla przeciętnego Polaka. I tego, co chodzi do kościoła, i tego, co nie chodzi. Jak widać, także tego uboższego/"zwykłego" klienta zachęca się wywiadem z Marią Czubaszek do zakupu gazety.

Dobrym zwyczajem jest zakończyć felieton jasną konkluzją. Kłopot w tym, że sam nie wiem, czy bojkoty w Polsce są raczej skuteczne, czy przeciwskuteczne. Zastanawiam się, czy firmy muszą się obawiać tych bojkotów, czy cieszą się medialnym zgiełkiem i wręcz liczą na głośne zawołanie: "oburzajmy się!". A może sama formuła bojkotu po polsku, mocno "kliktywistycznego" (głównie akcje wirtualne, bez "działań bezpośrednich") skazuje go na niepowodzenie?

A może bardziej od bojkotów, czyli na ogół internetowych ekscytacji, potrzebne są spokojne rozmowy twarzą w twarz między ludźmi o tym, dlaczego coś uważamy za dobre lub złe?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bojkoty i metoda "na Czubaszek"
Komentarze (41)
A
AGG
4 lutego 2015, 11:54
pytanie: "Nie umiem sobie za dobrze wytłumaczyć, skąd w "katolickim narodzie" taka popularność Marii Czubaszek." odpowiedź: Nie rozumiem tej przemiany p. Czubaszek z popularnej pisarki skeczy do antykatolickiej, zasuszonej dymem papierosowym babci. W mojej młodości jej skecze pozwalały na oderwanie się od rzeczywistości, pośmianie. Często były to teksy abstrakcyjne i pewnie dlatego w głowie straszej Pani trochę sie poprzestawiało. A wena odleciała, więc by dalej się cieszyć światłem jupiterów trzeba wypowiadać mocno kontrowersyjne opinie. To samo dotyczy szmatławców - tylko sensacja i kontrowersje sprzedają się w dzisejszym świecie.
6L
60 latka
4 lutego 2015, 19:53
Uwielbiam Czubaszek, jej dowcip i inteligencje. I chętnie przeczytam z nią wywiad. To dla mnie kobieta-bohater, tak jak Szymborska.
L
Lena
3 lutego 2015, 23:46
Mhm, Biedronka nie jest ekskluzywną siecią dla tych lepiej zarabiających z dużych miast? Polecam spacer po ekskluzywnych warszawskich osiedlach typu Wola Prestige - sklepem "pod domem" jest tam Biedronka, w której niezależnie od dnia i godziny tłumy kupujących, którzy oczywiście mogliby sobie zrobić zakupy w pobliskim Realu, ale jednak jak widać 9 groszy na kajzerce robi różnicę.   
3 lutego 2015, 13:20
Gdy Charlie Hebdo opublikowało obraźliwe karykatury, np. kopulującej Trójcy Św., uważam, że tak jak zlaicyzowany świat rości sobie prawo do obrony swoich „wartości”, tak i chrześcijanie mieli pełne prawo stanowczo zaprotestować. Nie przeciwko rzekomo słusznej krytyce w wydaniu tego brukowca, ale w przegięciu związanym ze zwykłym, wulgarnym obrażaniem największych naszych świętości. Nie obcinanie głów na wzór muzułmański za coś takiego, nie oznacza drugiej skrajności, czyli zgody na zawsze bezkarne wylewanie gnojówki na nas. Godność dzieci Bożych też ma wytyczone granice, wbrew temu, co zlaicyzowany świat próbuje nam wmawiać, manipulując fragmentem wyrwanym z kontekstu o zawsze i bezwarunkowym nadstawianiu policzka. Oglądam świat w tv, w przestrzeni publicznej. Pełno jest rzeczy, które z punktu widzenia chrześcijańskiego są niewłaściwe. Mam zamalowywać roznegliżowane, wyuzdane panie wyłaniające się na reklamach zewsząd? Wszczynać larum, bojkotować ludzi o wątpliwej reputacji, durne programy/artykuły w mediach/necie jako papki dla mas szukających tanich sensacji, gdzie żeby dbać o oglądalność/klikalność/czytelność ucieka się do coraz bardziej prymitywnych, wulgarnych treści, obrazów? Ludzie są wolni - ich decyzje, co oglądają, czytają. A mnie z kolei nie interesują, bo są zwykłą tandetą w porównaniu do bogactwa mojego życia rodzinnego, relacji z żoną, z dzieckiem, a także do wiary, prawdziwej atrakcyjności wieczystej – żywej relacji z Bogiem. Świat miał, ma i będzie miał swoje igrzyska, cyrki. Skupmy się, żeby rozwijać nasze własne światy tak, żeby inni wokół nas widząc takie świadectwa, chcieli nas lepiej poznawać. Odkryć, co spowodowało, że znajdujemy prawdziwe szczęście, spełnienie nie ulegając rozkręcającemu się konsumpcjonizmowi, snobizmowi, taniemu poklaskowi, sensacyjkom itd. Jak sami się tym zarażą, zaczną zarażać innych, to w naturalny sposób będzie się zmniejszała grupa docelowa, dla której będzie opłacało się uderzać w tony najniższych pobudek.
L
leszek
3 lutego 2015, 14:42
Ileż to wzniosłych treści można wyczytać z wywiadu, którego treści nikt nie zna, zamieszczonego w gazecie, która sie jeszcze nie ukazała.
3 lutego 2015, 16:21
to nie tylko o tym jednym konkretnym przyszłym, tylko resume pewnej mody na bojkoty
P
Piotr
3 lutego 2015, 12:48
Czyli Autor poleca apeasment, zamiast walki (bojkot) - "spokojne rozmowy". Z tego co wiem, empik pożałował jednak angażu pewnych celebrytów, bo w Polsce nadal jest dużo, dużo katolików. To wojna. A broń mam dwojaką, obie "śmieszne": bojkot i modlitwa. Z Panem Bogiem.
A
Anglia
3 lutego 2015, 11:34
Szanowny Autorze, spojrz prosze na to http://www.pch24.pl/promowali-sataniste--empik-na-skraju-bankructwa,33673,i.html Jak dla mnie bojkot dobrze spelnil swoja funkcje i oby ich wiecej.
M
myśląca
3 lutego 2015, 10:51
Koniec z zakupami w Biedronce...
S
Słaba
3 lutego 2015, 01:32
Sieć podpisała umowę licencyjną z Ringer Axel Springer (wydawcą m.in. "Faktu", "Newsweeka" i  "Forbesa"). To oznacza, że w piśmie będą pojawiać się przedruki z innych gazet wydawnictwa. Niska cena ma być zachętą dla klientów. (...) Jak widać, także tego uboższego/"zwykłego" klienta zachęca się wywiadem z Marią Czubaszek do zakupu gazety. Wygląda na to, że tym razem przesłanie Marii Czubaszek itp., ma polecieć "pod strzechy" na skrzydłach "Biedronki", których siłą nośną są "codziennie niskie ceny". Tak przy okazji zrobienia interesu na taniej gazetce. Jeśli cena gazetki jest nieistotna, bo zarobek jest na reklamach, to bojkot samej gazetki nie wystarczy. A z bojkotem całej "Biedronki" - trudna sprawa. Bo: 1) Co może być dla niej alternatywą? Bazarek? 2) Ma "niebojkotujący" typ klientów. "Nadzieja" w tym, że klienci "Biedronki" nie mają siły na uważne czytanie długich artykułów... ;-)
ZP
Z perspektywy
2 lutego 2015, 21:45
Że niby Polacy wybierają Czubaszek? A kto to niby jest? Czy poza paroma, mim zdaniem dennymi, skeczami, cokolwiek znaczącego zrobiła? Niczego nie zrobiła, niczym się nie wykazała. Zyskała jednak rozgłos dzięki ... komunistycznemu monopolowi na media. Za komuny nie było alternatywy dla Pr. 3go, który z założenia miał byc wentylem i kontrolowanym oknem na świat. A teraz, jak wielu z tych mediów, jak Czubaszek, jedzie na tym, że jej nazwisko było znane. A dokładniej nie miała alternatywy. No cóż, dzisiaj nie ma "rynku czytelnika" ani "konsumenta mediów". Dzisiaj media żyją z reklamy, która nie bardzo ma się do oglądalności. Jej zamieszanie jest raczej rodzajem finansowej gratyfikacji za wsparcie medialne. Dowodem na to jest np GW, TVN, Polsat. A Polacy nie mają praktycznie wyboru, choć istnieje niezliczona ilość tytułów, bo wszystko to jedna opcja. Media rozdzielono według klucza partyjno-ideologicznego. A na ich kształt i na to, co propagują, konsument właściwie nie ma wpływu. A bojkoty mają sens, bo to jest skuteczne narzędzie społeczeństwa obywatelskiego. Ale ci, którzy boją się podmiotowości polskiego społeczeństwa, będą zniechęcać do skutecznych działań. A tak poza tym, zapomniał pan o "nagrodzie" Hieny roku dla GW, gazety skądinąd bardzo chętnie subsydiowanej przez rząd PO-PSL poprzez reklamy. Nagroda pokazuje "jakość" mediów głównego nurtu, albo scieku, jak kto woli.
L
leszek
2 lutego 2015, 21:59
Polska w miniaturze. Albo jakiś frustrat, który wylewa z siebie bełkot, albo jak autor tego felietonu, komentujący wywiad którego nie przeczytał w gazecie, która jeszcze nie wyszła. 
L
leszek
2 lutego 2015, 21:02
Ja mam raczej wraźenie, że autor z braku weny twórczej usiłuje ugotować zupę na gwoździu i wycisnąć jakieś epokowe myśli z wydarzenia zupełnie błahego. Pomijając litościwie milczeniem jakieś puste dywagowanie na temat wywiadu, którego nie przeczytał i gazety, której nawet pierwszy numer sie nie pojawił.
D
dominik
2 lutego 2015, 20:49
Gdybym nie czytał na Deonie to nawet bym nie wiedział, że taki bojkot ma miejsce.
Z
zorro
2 lutego 2015, 21:06
Pewnie też myślisz, że za najdroższe w Europie autostrady, najdroższy gaz i wybudowane na euro stadiony odpiwiada PiS? A prezydent obstawiony byłymi komuchami i ludźmi ze WSI, który wszystkich kocha nawet tych którzy wydali wojnę własnemu narodowi, to taki wspaniały, miły, ciepły, opozycjonista ? Mylisz się. W przypadku bojkotu sieci EMPIK, też się mylisz. Bojkotujemy i jest nas wielu.
W
WDR
2 lutego 2015, 17:22
Jeżeli w kolejnym numerze będzie wywiad z osobą, która chciałaby likwidować np. muzułmanów, albo z terrorystą, którzy chce likwidować niewiernych to będzie to prawdziwy tygodnik opinii jakiego jeszcze w Polsce nie było. A jeżeli skończą na wywiadzie z osobą, która chce likwidować bezbronne dzieci we wczesnej fazie rozwoju to będzie to tylko faszystowski tygodnik. A jeżeli w wywiadzie nic nie będzie o likwidowaniu dzieci to będzie to tylko chŁyt marketingowy.
jazmig jazmig
2 lutego 2015, 16:41
Empik jest bliski bankructwa, więc bojkot działa! Kolej na Biedronkę.
M
ministrant
2 lutego 2015, 16:44
Dlaczego teraz kolej na biedronkę ???
Jack French
2 lutego 2015, 17:06
Zanim rozsiejesz fałszywą informację, dowiedz się więcej. Empik jest na krawędzi bankructwa od dłuższego czasu. Jego problemy były już wystarczająco wielkie na długi czas przed bojkotem. Z tego co można się dowiedzieć, to bojkot jeżeli w jakiś sposób zadziałał, to w skali mikro. A nie wiem, czy akcja świąteczna z bojkotem czasem nie wyszła 'na dobre' bojkotowi. Świadczyć mogą o tym relacje o przepełnionych empikach.
D
dominika
2 lutego 2015, 17:16
Ja pracuję obok Empiku. Od jakiegoś czasu pustki. Podobnie jak odwiedzam galerie handlowe, w innych Empikach od miesięcy pustki.
Jack French
2 lutego 2015, 17:42
W czasie świąt byłem świadkiem naocznym, oraz potwierdzało to wiele osób, że podczas okresu świtecznego kolejki w empiku były gigantyczne. Pustki w empiku od miesięcy (patrz wiele dłużej niż rozpoczął się bojkot) tylko potwierdza to co napisałem.
D
dominika
2 lutego 2015, 17:45
nie napisałam wielu, miałam na myśli dwóch, trzech miesięcy. 
N
Niedowierzający
2 lutego 2015, 16:40
Naprawdę uważa pan, że "potrzebne są spokojne rozmowy twarzą w twarz" mogą cokolwiek zmieni w postawach takich produktów medialnych, jak Czubaszek, Palikot, Grodzka vel Bęgowski? Przecie te "postacie" wykreowano w konkretnym politycznym celu. Taką rolę im przeznaczono i za to biorą p...dze, lub inne gratyfikacje w postaci tantiem za artykuły i występy w studiach. A co do Grodzkiej vel Bęgowskiego, to najprawdopodobniej nie został nawet wykastrowany w ramach "zmiany płci" i żyje najspokojniej z ... kochanką. Czyli nie mamy do czynienia z realnym człowiekiem, ale z kimś, kogo użyto do manipulacji społeczeństwem. WSieci poświeciło temu numer.
N
Niedowierzający
2 lutego 2015, 16:51
Rozmowa zakłada minimum dobrej woli i autentyczności. Jeśli jednak ktoś w przestrzeni publicznej tylko odgrywa rolę, którą mu wyznaczono i która nijak ma się do jego/jej poglądów, to jaka to będzie rozmowa? Rozmowa z taką "osobą" w przestrzeni publicznej jest tylko uwiarygadnianiem jej zakłamanej roli. Być może w przestrzeni prywatnej rodzina i znajomi mogliby przemówić takiej osobie do sumienia. Namawiać do zdjęcia maski i porzucenia kłamstwa.
D
daisy
2 lutego 2015, 15:04
Każdy z bojkotów po owocach poznajemy ;), jak wszystko. A bojkot Empiku, moim zdaniem, był w pewien sposób skuteczny, bo Empik jest na skraju bankructwa. „A może bardziej od bojkotów, czyli na ogół internetowych ekscytacji, potrzebne są spokojne rozmowy twarzą w twarz między ludźmi o tym, dlaczego coś uważamy za dobre lub złe?”- Jasne, że należy spokojnie porozmawiać twarzą w twarz. Ale nie każdy chce rozmawiać. Nie każdy umie spokojnie rozmawiać, zwłaszcza o wartościach dla nas katolików istotnych.
E
ew
2 lutego 2015, 16:03
Owoc dobry - głos sprzeciwu usłyszany w kraju JEDNAK mam nadzieję, że trudna sytuacja Empik-u wynika z innych względów niż bojkot, ponieważ groźba utraty pracy przez ludzi zatrudnionych w tej firmie (nie wszyscy "robią" w reklamie) to byłby kwaśny owoc.
L
Lidia
2 lutego 2015, 16:39
Zwolnienia są zawsze złe, niedobrze jak ludzie tracą pracę. Rodzą się jednak pytania: • czy powinniśmy milczeć, jak z nami nikt nie chce rozmawiać • czy powinniśmy pracować w firmie, instytucji, która lekceważy lub wyśmiewa wartości chrześcijańskie Empik to oczywiście nie Charlie Hebdo, ale…tu przekroczono pewne granice.
jazmig jazmig
2 lutego 2015, 16:42
Upadek domu publicznego to też kwaśny owoc? A upadek kliniki aborcyjnej i utrata pracy jej personelu to też kwaśny owoc?
E
ew
2 lutego 2015, 16:52
Osoby sprzedające ksiązki w Empiku to nie ........ Miejże, miarę w tych rzeczach i chociaż trochę empatii.
E
ew
2 lutego 2015, 16:56
Milczeć nie nalży, praca w sklepie to nic zdrożnego, zwłaszcza, że do tej poronionej kampanii była to po prostu księgarnia ale i do końca cieszyć się nie ma z czego.
Jack French
2 lutego 2015, 17:08
Twój tok rozumowania.... Ile masz lat? 13? 12? Kurcze, litości.
D
daisy
2 lutego 2015, 17:12
Zwolnienia są zawsze złe, a jak na razie nikt nie stracił pracy. Dobre jest to, że z kampanii Empik się wycofał, a to znak, że nie pozwolimy w Polsce na takie znieważanie wartości religijnych, na jakie pozwolili sobie Francuzi. Praca w sklepie nic zdrożnego, a owszem zależy jednak, w jakim sklepie pracujesz. Jeśli twój pracodawca/ właściciel sklepów do swej kampanii reklamowej wybiera aborcjonistkę i satanistę to … jak się zachować? co ty byś czuła?, jak zachowała? Znam osoby, które zrezygnowały z pracy
E
ew
2 lutego 2015, 17:22
Jeżeli bym miała możliwość innej pewnej oferty pracy, może tak. Ale zwykle tak fajnie nie jest. Pozdrawiam
M
ministrant
2 lutego 2015, 18:22
A Ty ile masz lat ??? Ja mam 20
O
OT
2 lutego 2015, 14:32
Bojkot też jest formą reklamy - w myś zasady nie ważne jak piszą, ważne że piszą
jazmig jazmig
2 lutego 2015, 16:43
Tak, ale kiedy bojkotujący stanowią ogromną większość, to z reklamy jest antyreklama i o to chodzi!
Jack French
2 lutego 2015, 17:43
Uważasz, że ogromna większość potencjalnych klientów empiku nie dokonała zakupu poprzez empik? Trochę wiedzy ekonomiczno-gospodarczej.
P
piw
2 lutego 2015, 14:12
EMPIK jest na skraju bankructwa. Pewnie nie jest to bezpośrednio spowodowane ostatnim bojkotem ale trudno uciec od skojarzeń. Tyogodnik "Biedrnki" będzie klapą no chyba że bedzie kosztował góra 0,99 zł.
jazmig jazmig
2 lutego 2015, 16:47
Aborcjonistka i satanista mieli zrobić reklamę reakcją ludzi wierzących. Empik, zamiast mieć tanią reklamę, jest bliski bankructwa, właściciel musi go dofinansować i wymienił zarząd, który narobił bałaganu. Ten bojkot zdał egzamin. Biedronka prosi się o powtórkę i jej dozna.
Jack French
2 lutego 2015, 17:09
Bzdura. Empik miał problemy dużo wcześniej.
PS
pink squirrel
3 lutego 2015, 09:01
Uwielbiam, jak wszyscy bezkrytycznie przelinkowują rewelacje Gazety, o ile tylko GW pisze rzeczy, z którymi się zgadzają, nawet jeśli to nie prawda, a potem oburzają się, że GW jest nieobiektywna. Po pierwsze, na skraju bankructwa nie jest. Warto przejrzeć inne media, albo dotyczać art. na wyborczej (tam jest to wyraźnie powiedziane). Po drugie, nawet był to napewno nie przez bojkot, bo na kondycje finansową każdej spółki ma wpływ wiele miesięcy działań zawsze, a nie grupka oburzonych internautów.