Bułgaria: rozpoczęła się druga tura wyborów lokalnych

(fot. depositphotos.com)
PAP / jb

Wybory lokalne rozpoczęły się w niedzielę w 18 dużych miastach Bułgarii, w tym w stolicy kraju Sofii, oraz w ponad 100 gminach i 400 mniejszych miejscowościach kraju. Lokale wyborcze będą otwarte godz. 7-20 (godz. 6-19 w Polsce).

 

W większości regionalnych ośrodków, w których odbywa się głosowanie, prowadzą kandydaci centroprawicowej rządzącej partii GERB premiera Bojko Borisowa. Opozycyjna lewica po pierwszej turze na prowadzi tylko w 150-tysięcznym Ruse i 35-tysięcznym Razgradzie. W wielu miejscowościach, zwłaszcza małych i średnich, prowadzą koalicje lokalne.

Najbardziej zacięta walka toczy się o stolicę. Ewentualna przegrana partii Borisowa mogłaby zakończyć dziesięcioletnią serię jej zwycięstw wyborczych w tym mieście.

Wśród mieszkańców Sofii panuje duże niezadowolenie z rządów GERB, skandali korupcyjnych i bardzo źle wykonanych remontów publicznych. Frekwencja w pierwszej turze była niska i wyniosła zaledwie 41 proc.

Oponentka obecnej mer Jordanki Fandykowej, Maja Manołowa, bardzo aktywna występuje przeciw obecnym władzom miasta, lecz jej przeszłość jako posłanki Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) zniechęca do niej niemałą część wyborców niezadowolonych z obecnego zarządzania miastem.

Według opublikowanego w piątek sondażu agencji Alpha Research Fandykowa ma nad rywalką przewagę ok. 9 pkt proc. Jako przyczynę tego stanu rzeczy sondażownia wskazuje fakt, że około połowa zwolenników dwóch kandydatów tzw. tradycyjnej centroprawicy, wywodzącej się z demokratycznych ruchów z początku lat 90., którzy zajęli trzecie i czwarte miejsce w pierwszej turze, nie zagłosuje w turze drugiej, a dwie trzecie pozostałych zamierzają poprzeć Fandykową. Analogiczne są wyniki sondażu agencji Exakta.

Nie wszystkie przedwyborcze prognozy mają tak jednoznaczną wymowę, lecz sondaży wskazujących na kategoryczne zwycięstwo Manołowej brak. Konstatuje się jedynie, że nastroje wyborców tradycyjnej centroprawicy są trudne do przewidywania.

Manołową poparł w sobotę nowy mer Budapesztu, przedstawiciel opozycji Gergely Karacsony. „Trzy tygodnie temu pragnący zmiany obywatele i partie zjednoczyli się i to zjednoczenie zrodziło zwycięstwo (opozycji w stolicy Węgier - PAP). (…) Jestem pewny, że to, co osiągnęli obywatele Budapesztu, uda się również mieszkańcom Sofii. Wzywam ich do pójścia na wybory i poparcia Mai Manołowej, by uczynić z Sofii miasto bardziej solidarne, zielone i europejskie” - napisał Karascony w odezwie opublikowanej przez sztab wyborczy Manołowej.

W pierwszej turze wyborów przy frekwencji 51 proc. partia GERB otrzymała ok. 32 proc. miejsc w radach samorządowych, a opozycyjna lewica dwukrotnie mniej.

Oddano około 300 tys. nieważnych głosów, co stanowiło prawie 15 proc. wszystkich oddanych głosów. Obserwatorzy wskazują, że wskaźnik ten jest niezwykle wysoki, choć nie nietypowy dla Bułgarii. Opozycja wskazała, że nie należy wykluczać świadomych manipulacji, zwłaszcza w małych miejscowościach, gdzie o wyniku głosowania może zadecydować kilka głosów. Centralna Komisja Wyborcza podała, że w sofijskich lokalach wyborczych w prawie 90 proc. protokołach wykryto błędy.

Według CKW w pierwszej turze wyborów pojawiło się ok. 250 zgłoszeń o różnego rodzaju naruszeniach, które jednak zdaniem Komisji nie miały decydującego wpływu na wyniki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bułgaria: rozpoczęła się druga tura wyborów lokalnych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.