Czarna seria na polskich torach. PKP PLK: Takiego dnia, jak dzisiaj na torach, nie pamiętamy

fot. PAP/Marian Zubrzycki
PAP / pk

Ci z nas, którzy pracują najdłużej w firmie, takiego dnia, jak dzisiaj nie pamiętają. Kumulacji wielu rozmaitych zdarzeń, które rozłożyły się w różnych miejscach kraju i miały wpływ na ruch kolejowy w dniu dzisiejszym - powiedział w czwartek wiceprezes zarządu PKP PLK Mirosław Skubiszyński.

W czwartek w siedzibie PKP Polskie Linie Kolejowe odbyła się konferencja dotycząca bieżącej sytuacji na sieci kolejowej. Wziął w niej udział wiceprezes zarządu PKP PLK Mirosław Skubiszyński.

- Polska kolej należy do jednej z najbezpieczniejszych w kolejach europejskich. Mimo to również na naszej infrastrukturze zdarzają się takie dni jak dzisiaj. Chociaż jak szukaliśmy w pamięci i statystykach, takiego dnia to przyznam szczerze, że ci z nas, którzy pracują najdłużej w firmie, takiego dnia nie pamiętają. Kumulacji wielu rozmaitych zdarzeń, które rozłożyły się w różnych miejscach kraju i miały wpływ na ruch kolejowy w dniu dzisiejszym - podkreślił Mirosław Skubiszyński.

Wiceprezes zarządu PKP PLK zaznaczył, że we wszystkich przypadkach ani pasażerowie, ani personel kolejowy nie doznali najmniejszych nawet obrażeń. "We wszystkich przypadkach reakcja personelu związanego z prowadzeniem i bezpieczeństwem ruchu, a także drużyn pojazdów trakcyjnych, maszynistów była reakcją prawidłową. Myślę, że dzięki reakcji i zachowaniu naszego personelu kolejowego te zdarzenia skończyły się w sposób nieprzenoszący szkód dla wszystkich korzystających z kolei" - powiedział.

- Prawie dla wszystkich, ponieważ jedno z wydarzeń skończyło się dość ciężkimi obrażeniami, ale to wydarzenie na przejeździe z kierowcą samochodu, który podniósł ciężkie obrażenia - doprecyzował.

Podczas konferencji wiceprezes zarządu przypomniał o incydentach, które w czwartek się wydarzyły na torach. M.in. o kolizji pociągu towarowego i Kolei Mazowieckich na stacji w Skierniewicach. - Na tę chwilę, badania komisji wypadków kolejowych pozwalają nam stwierdzić wstępnie, że najprawdopodobniej maszynista Kolei Mazowieckich pominął wskazujący sygnał "Stój Semafor Wjazdowy" znajdujący się przy torze i kontynuował jazdę - wyjaśnił.

- Jednocześnie odbywał się wjazd pociągu cargo. W momencie, kiedy maszynista pociągu cargo zorientował się, że pociąg pasażerski znajduje się na jego drodze. Maszynista pociągu PKP Cargo wcisnął "Radio Stop", a więc urządzenie, które ma za zadanie zatrzymać wszystkie pociągi znajdujące się w najbliższym otoczeniu. Co też się stało - podał.

Wskazał, że na miejscu trwa proces przywracania normalnego ruchu pociągów. - Na miejscu pracują służby, pracuje policja pod nadzorem prokuratury. Szacujemy, że w piątek około godziny 12-14, zależy to od okoliczności, powinniśmy przywrócić na Skierniewicach sprawny ruch pociągów - zaznaczył.

Niestety, jeszcze w piątek opóźnień mogą się spodziewać podróżujący liniami, które przechodzą przez Skierniewice.

- Ale nie powinny one przekraczać 15-20 minut - zapowiedział. W nocy z czwartku na piątek ma być przeprowadzona kluczowa dla likwidacji utrudnień operacja podniesienia dźwigiem wykolejonej lokomotywy cargo.

Przypominał też, że w czwartek na poznańskiej Starołęce wykoleił się pociąg towarowy. - Z uwagi na to, że jest to osiem wagonów, które trzeba wkoleić, że jest zniszczona infrastruktura pod tymi wagonami, szacujemy, że przywrócenie pełnej sprawności ruchu towarowego przez Poznań nastąpi dopiero we wtorek - dodał wiceprezes zarządu PKP PLK.

Skubiszyński zaznaczył, że nie ma podstaw, by mówić o wspólnym jakimkolwiek wspólnym mianowniku ostatnich wypadków na kolei. W przypadku Skierniewic można przyjąć - jego zdaniem - hipotezę o ludzkim błędzie. Jeśli chodzi o wydarzenia sprzed kilku dni, gdy wagony wykoleiły się w Zgierzu, to doszło tam do uszkodzenia systemu sterowania przez przepięcia w sieci zasilającej. Zgodnie z procedurami sterowanie przejęli dyżurni ruchu i zwrotnicowi. I to właśnie pracy zwrotnicowego przygląda się teraz komisja badająca ten wypadek.

Skubiszyński przyznał, że łączne opóźnienia pociągów spowodowane ostatnimi zdarzeniami będą liczone w tysiącach minut.

- Nie mogę w tej chwili podać takich danych, bo one w momencie ich przekazywania już by były nieaktualne - powiedział.

W imieniu własnym i wiceministra infrastruktury Skubiszyński podziękował, kolejarzom, strażakom, sokistom i innym służbom zaangażowanym w prace na miejscach wypadków i kolizji.

Źródło: PAP / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czarna seria na polskich torach. PKP PLK: Takiego dnia, jak dzisiaj na torach, nie pamiętamy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.