Czeka nas regularny atak przy użyciu środków powietrznych – uważa ekspert

Polska już od dłuższego czasu jest w stanie wojny z Rosją – uważa Marcin Kędzierski, ekonomista i politolog. Nasz wschodni sąsiad atakuje elementy infrastruktury i wciąż będzie testował zdolności obronne naszego kraju oraz NATO. – Czeka nas regularny atak przy użyciu środków powietrznych – dronów i rakiet. Nie dojdzie jednak do konwencjonalnej inwazji przy użyciu wojsk lądowych i czołgów, gdyż jest to obecnie dla Rosji zbyt drogi scenariusz. Rosyjskie czołgi nie pojawią się pod Warszawą – zapewnia ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Jego zdaniem Polska wymaga zupełnie innych inwestycji w obronność niż dotąd. Potrzebujemy obrony powietrznej, czy schronów, ale niekoniecznie trzystutysięcznej armii, setek wyrzutni artyleryjskich i czołgów. – Dopóki Rosja nie uporządkuje sytuacji w Ukrainie nie jest zdolna do nowego konfliktu z silnym przeciwnikiem, jakim jest Polska, a na zakończenie wojny za naszą wschodnią granicą w najbliższym czasie się nie zanosi – wskazuje Kędzierski.

Radzi, by nie poddawać się alarmującym doniesieniom, których nie brak w Internecie. Rzeczywisty bieg wydarzeń jest zdecydowanie nudniejszy niż wynika to z prasowych nagłówków. – Dlatego jeśli następnym razem usłyszycie o jakiejś przełomowej wypowiedzi czy spotkaniu, napijcie się szklanki wody albo pójdźcie przekopać ogródek. To będzie zdecydowanie lepsze spożytkowanie czasu – radzi Marcin Kędzierski w swoim felietonie w Gościu Niedzielnym.