Człowiek, który nie będzie bohaterem

Krzysztof Wołodźko

Kilka dni temu zmarł Andrzej Filipiak, który podpalił się przed Kancelarią Premiera. Dokonał tego z desperacji, poczucia rozpaczy - jego rodzina żyła z zasiłku wynoszącego 520 złotych miesięcznie. Bezskutecznie, jak wielu Polaków, szukał pracy.

To nie pierwszy przypadek samopodpalenia w ciągu ostatnich kilku lat. Trudno mówić o pladze podpaleń, ale nawet los tych kilka osób, które zdecydowały się na tak tragiczny krok, powinien być powodem do głębszej refleksji, obudzenia sumienia społecznego. Ale, niestety, chyba za bardzo pogodziliśmy się ze skrajnie indywidualistycznymi strategiami życia, z narastającą atrofią wspólnotowości, z kultem egoizmu jak wzorcem postępowania społecznego, by tak się stało. "Kto bogatemu zabroni" - to młodzieżowe hasło, jeszcze kilka lat temu nieobecne w mowie potocznej, pokazuje całkiem dobrze hierarchię, jaką buduje pieniądz i możliwości, jakie stwarza. Po drugiej stronie są ci, którzy nie mają żadnych szans w dzisiejszym świecie - niewidoczna, prawdziwa bieda polskich rodzin jest albo przemilczana, albo wyszydzana przez ludzi, którym wiedzie się lepiej.

Tu retrospekcja historyczna: 8 września 1968 roku na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie, podczas uroczystych dożynek, podpalił się 60-letni Ryszard Siwiec. Większość ludzi bawiących się na stadionie niczego nie zauważyła, sprawę umiejętnie zatuszowano, ostał się jedynie kilkusekundowy film - operator oficjalnych wydarzeń zarejestrował płonącego człowieka. Po wielu już latach, w 1991 r. powstał film "Usłyszcie mój krzyk", opowiadający historię Siwca. Wykorzystano w nim zarejestrowane dwa dni przed samospaleniem nagranie, jakiego dokonał mężczyzna, jego testament: "Ja, Ryszard Siwiec, zdrów na ciele i umyśle, po długiej walce i rozwadze, postanowiłem zaprotestować przeciw totalnej tyranii zła, nienawiści i kłamstwa opanowującego świat".

A dziś? Jak jest dziś? PRL skończył się ponad dwadzieścia lat temu. Żyjemy w normalnym kraju, demokratycznym, z pluralistycznymi mediami, w którym - jak notorycznie się podkreśla - "każdy jest kowalem swojego losu". Tak przynajmniej zewsząd słyszymy. Dla Siwca znalazło się miejsce w panteonie narodowej martyrologii. Ale co zrobić z Andrzejem Filipiakiem? Z kim/czym, o co walczył ten człowiek? Czemu postanowił się przeciwstawić w tak okrutny dla samego siebie sposób? Człowiek z biednej prowincji, który żył z zasiłku - typowy antybohater licznych liberalnych umoralniających historyjek, odpowiednich dla Młodych, Wykształconych z Dużych Miast.

Może Filipiak powinien wyjechać z Polski, jak ponad dwa miliony rodaków: ale najpewniej nawet nie miał za co, a może nie chciał zostawić rodziny. Z pewnością regularnie odwiedzał Urząd Pracy, instytucję nad którą powinna się wreszcie w Polsce odbyć solidna debata, bo jest to niestety klasyczny przykład żyjącej z unijnych środków struktury publicznej, w której "nos jest dla tabakiery".

Ale w jakich opiniotwórczych mediach jest w III Rzeczpospolitej miejsce na taką rzeczową debatę? I kogo ona zainteresuje, skoro podziały społeczne i kulturowe skutecznie dziś blokują dyskusję nad ciemnymi stronami rzeczywistości. Ci, którym się wiedzie, nie muszą się nad bolączkami zastanawiać, bo nie są ich udziałem. Ci, którym się nie wiedzie, z reguły nie mają żadnego wpływu na debatę publiczną, bo nie stanowią żadnej liczącej się siły oddziaływania.

Na ironię zakrawa fakt, że dzieje się to wszystko w kraju, w którym każdy burmistrz, każda rada miasta, niezależnie od reprezentowanej opcji, stawia sobie za punkt honoru nazwanie byle ronda imieniem Jana Pawła II. Na ironię zakrawa fakt, że w kraju, gdzie jeszcze składa się kwiaty pod pomnikami księdza Popiełuszki, wielu ludzi nie ma już żadnych złudzeń, że pracodawca może zrobić z nimi co zechce, choćby do woli wydłużać i kształtować czas pracy i zwlekać z wypłatą ile zechce. A dziś często nie ma się nawet komu poskarżyć - przecież żyjemy w normalnym  kraju...

Specyficzna to normalność. Chyba dość wstydliwa dla narodu, który uważa się za bastion katolicyzmu w Europie?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Człowiek, który nie będzie bohaterem
Komentarze (30)
K
krisz
26 października 2013, 02:10
Obecnie bohaterem nie może być człowiek uczciwy ,biedny ,bezrobotny,kochający rodzinę.Nastąpiło zdziczenie obyczajów ,tacy są traktowani jak pył do zdmuchnięcia,jak płomyk na wietrze.Szkoba baedzo człowieka i jego bliskich.
AM
anusu marusu
26 października 2013, 02:06
Aby w Polsce być bohaterem trzeba być w szeregach PO,nastepnie dorobić się fortuny,być aferzystą,celebrytą,na dodatek żydem ,umrzeć w wieku 99 lat.
B
BeLLadonna
27 czerwca 2013, 12:09
  M ateusz   - jeszcze socjalistyczną Francję dorzućmy  do kompletu.  No rzeczywiście mają "normalne " życie  - bo jeszcze nie przejedli tego, czego dorobili się przez pokolenia, ale na talerzu  już pustawo, a chętnych ( do jedzenia, do jedzenia) coraz więcej.   M ateusz, nawet Twój  dowcipny  nick  świadczy, że widzisz tylko tu i teraz, na odległość nosa i w skali  miski soczewicy.  I na czym wg Ciebie  polega owo "normalne"  życie? Skandynawia jest kilka państw
Jadwiga Krywult
27 czerwca 2013, 08:46
@M ateusz, jeszcze trochę i będą mieli najpierw dyktaturę gejostwa, a potem dyktaturę islamistów.
M
Mareczek
27 czerwca 2013, 00:02
To owoce braku wiedzy ekonomicznej u księży, którzy wolą się podlizywać oficjelom, zrzucając odpowiedzialność za "wyzysk" na przedsiębiorców. Tymczasem bieda w ustroju, który mamy - socjalizmie - będzie się powiększać. Bo system gospodarczy oparty na fałszywym pieniądzu transferuje bogactwo do bogatych, zabierając biednym.
E
eltor
26 czerwca 2013, 16:47
dlaczego te sprawy nie są poruszane na kazaniach? ...<a href="http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=3624"> </a> ...Jakże to kazaniem dyskomfort jakiś na sumieniu delikatnym czynić dobrodziejom zlustrowanych władz lokalnych, urzędniczej hałastrze i czerwonym biznesmenom z układu. Toć to oni u biskupa i proboszcza łaskę czynią organizując wspólnoty kościelne. Im się należy uśmiech i błogosławieństwo. No i w zamian bezgranicznym miłosierdziem są darzeni od 20 lat z okładem. A ty człecze, co zdychasz pod płotem, jak twój ojciec i matka pod panowaniem władzy ludowej, sam sobie jesteś winien, żeś w naiwności swojej był wierny prawdzie, zwykłej uczciwości i dziesięciu przykazaniom. ...No i powstają później takie dylematy jak np. w artykule  Koniec polskiego Kościoła [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1217,koniec-polskiego-kosciola.html[/url]
MA
M ateusz
26 czerwca 2013, 15:22
kinga , normalne zycie bez religinych bajek maja teraz w skandynawi, czechach , i wiekszosc ludzi na zachodzie europy, Polska powoli wychodzi z wiary w zabobony religijne
Jadwiga Krywult
26 czerwca 2013, 07:46
@M ateusz, 'normalne życie bez Boga' mieli w Albanii, Rosji, Chinach. 
MA
M ateusz
25 czerwca 2013, 15:37
kinga , bredza to twoi kaplani, bredza i opowiadaja bajki , ktore nijak sie maja do normalnego zycia ludzi kosciol pewnie oglosi ze bedzie sie za tego biednego czlowieka modlil i udzieli rodzinie tzw.wsparcia duchowego - cokolwiek to znaczy
K
kowalski
25 czerwca 2013, 14:04
bardzo smutna wiadomosc dobrze ze wyjechalem z tego biednego kraju dawno temu
Jadwiga Krywult
25 czerwca 2013, 14:02
niemniej mamy coraz wiecej kosciolow ,pomnikow papieza i panowie w czarnych i purpurowych kieckach jezdza drogimi samochodami, nic dziwnego ze mlodzi ludzie uciekaja z tego durnego kraju Bredzisz (albo uprawiasz propagandę).
MA
M ateusz
25 czerwca 2013, 13:58
polskie realia, brak pracy, beznadzieja i bieda jakis czlowiek podpalil sie z rozpaczy , niemniej mamy coraz wiecej kosciolow ,pomnikow papieza i panowie w czarnych i purpurowych kieckach jezdza drogimi samochodami, nic dziwnego ze mlodzi ludzie uciekaja z tego durnego kraju
E
Egri
25 czerwca 2013, 07:24
do Roberta "ale jesteśmy, z nielicznymi wyjątkami, narodem skąpych, zakłamanych hipokrytów i tanich cwaniaczków, którzy myślą, że jeżeli są wystarczająco bystrzy żeby oszukiwać "frajerów", to równie łatwo oszukają Pana Boga, swoim chodzeniem na Msze, przyjmowaniem komunii i świętoszkowatością..." A Ty?
R
Robert
25 czerwca 2013, 05:48
Tartuffe'ów - tak to jest jak człowiek się denerwuje pisząc :-) Chociaż szkoda moich nerwów. Nie dziwię się tym 3 MILIONOM młodych ludzi, którzy już machnęli ręką na ten zakłamany, świętoszkowaty naród.
R
Robert
25 czerwca 2013, 05:46
Zapomniałem dopisać - 2 złote ROCZNIE.
R
Robert
25 czerwca 2013, 05:45
Tutaj jest problem polskiego Kościoła: znieczulica, obojętność na sprawy biednych, a nawet pewnego rodzaju schadenfreude tych, którym się lepiej powodzi. To jest obrzydliwe. A jeżeli chodzi o pomoc organizowaną w parafiach... no cóż, w jednej z moich byłych parafii (8 tysięcy ludzi, bogate turystyczne miasto, kościół pękający w szwach na wszystkich Mszach niedzielnych) na pomoc biednym średnio parafianin przekazywał niewiele ponad 2 złote. No i to by było chyba na tyle, piszę to z bólem, ale jesteśmy, z nielicznymi wyjątkami, narodem skąpych, zakłamanych hipokrytów i tanich cwaniaczków, którzy myślą, że jeżeli są wystarczająco bystrzy żeby oszukiwać "frajerów", to równie łatwo oszukają Pana Boga, swoim chodzeniem na Msze, przyjmowaniem komunii i świętoszkowatością... no cóż, ja mam jednak wrażenie, że Pan Bóg jest mądrzejszy od naszych Tarufee'ów.
A
ano
24 czerwca 2013, 23:58
dlaczego te sprawy nie są poruszane na kazaniach? bo kazania to nie pomoc społeczna! to wspólnota lokalna powinna wiedzieć ( nie tylko odpowiednie służby) kto jest rzeczywiście potrzebujący i organizowac pomoc. także pomoc w znalezieniu pracy ...Tylko kto dziś tworzy te wspólnoty ?  Towarzystwo z kasą herbu II PRL, grillujące formację duchową ...  Włodzimierz Knurowski - Drzymała III RP [url]http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=3624[/url] ...Jakże to kazaniem dyskomfort jakiś na sumieniu delikatnym czynić dobrodziejom zlustrowanych władz lokalnych, urzędniczej hałastrze i czerwonym biznesmenom z układu. Toć to oni u biskupa i proboszcza łaskę czynią organizując wspólnoty kościelne. Im się należy uśmiech i błogosławieństwo. No i w zamian bezgranicznym miłosierdziem są darzeni od 20 lat z okładem. A ty człecze, co zdychasz pod płotem, jak twój ojciec i matka pod panowaniem władzy ludowej, sam sobie jesteś winien, żeś w naiwności swojej był wierny prawdzie, zwykłej uczciwości i dziesięciu przykazaniom.
SE
Stary Emigrant
24 czerwca 2013, 23:12
awsze jest wyjscie. Wyjechalem z Polski do Niemiec 30 lat temu, majac w kieszeni 40 DM i 30 $ nie znajac ani jezyka niemieckiego ani nikogo tutaj w Niemczech i to bez prawa powrotu do Polski. Trzeba po prostu chciec. Do odwaznych swiat nalezy...
L
leszek
24 czerwca 2013, 23:11
Wydawać by się mogło, że Jarosław Kaczyński już wyeksploatował tragedię Andrzeja Filipiaka: [url]http://www.deon.pl/wiadomosci/polska/art,18408,kolejne-samopodpalenie-wladza-milczy.html[/url] ale - jak widać - dla redaktora Wołodźki jeszcze zostało niemało okruchów. Trzeba wycisnąć temat do ostatniej kropli. Zawsze można popomstować na "opiniotwórcze media" (czyli takie które Panu Redaktorowi się nie podobają) i wygłosić trochę morałów.
PR
posłuchajcie rolnika
24 czerwca 2013, 20:51
dlaczego te sprawy nie są poruszane na kazaniach? bo kazania to nie pomoc społeczna! to wspólnota lokalna powinna wiedzieć ( nie tylko odpowiednie służby) kto jest rzeczywiście potrzebujący i organizowac pomoc. także pomoc w znalezieniu pracy ...Tylko kto dziś tworzy te wspólnoty ?  Towarzystwo z kasą herbu II PRL, grillujące formację duchową ...  Włodzimierz Knurowski - Drzymała III RP [url]http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=3624[/url]
O
obywatel
24 czerwca 2013, 20:31
dlaczego te sprawy nie są poruszane na kazaniach? bo kazania to nie pomoc społeczna! to wspólnota lokalna powinna wiedzieć ( nie tylko odpowiednie służby) kto jest rzeczywiście potrzebujący i organizowac pomoc. także pomoc w znalezieniu pracy
.
...
24 czerwca 2013, 19:26
Trafne są te porównania neokolonialnej Polski w środku Europy do Afryki ! 
4
4zaby
24 czerwca 2013, 17:46
@~aka Pomagamy dziewczynce z Afryki, w ramach Pallotynskiej adopcji serca (pomylilam nazwy piszac o duchowej adopcji).  Pomagalismy tez wielodzietnej rodzinie z Polski, przesylalismy troche przyborow szkolnych, troche ksiazek. To niewiele, moglibysmy pomagac wiecej. Pan Krzysztof Wołodźko zarzuca mediom i wladzom, ze nie zajmuja sie biednymi.  Jesli oni sie nie zajmuja, to my powinnismy sie zajmowac  zamiast dawac sie wciagac w jalowe dyskusje.
R
rautor
24 czerwca 2013, 17:39
Dlaczego te sprawy nie są poruszane na kazaniach? Bo ci co pletą kazania należą do owych sytych. Faryzeusze z frędzlami.Klasa średnia szczerze zadowolona z samej siebie.Równie pogardliwie patrząca na biedę i biednych jak armia "znepotyzowanych udaczników". W sprawie megakradzieży kościół w Polsce nie ma nic do powiedzenia. Mentalnie czują się biznesmenami, więc swój swojemu nic nie zrobi,ręka rękę myje więc umywają ręce jak Piłat.A zapłata robotników woła o pomstę do nieba....
:
:)
24 czerwca 2013, 17:28
Nie pytaj ile kto zrobił dla głodnych, tylko ile i co sam zrobiłem dla głodnych.
E
ech:)
24 czerwca 2013, 17:03
Można by stworzyć coś na kształt afrykańskiej adopcji serca, ale trzeba wziąć pod uwagę inną wartość podarowanej kwoty. To są skrajne różne wartości. Właściwie nieporównywalne. Można też zastanowić się czy aby wtedy nasz ukochany US nie będzie rościł sobie jakichś pretensji, bo będzie można na tym wyjść jak szlachetny piekarz na chlebie. W Polsce jest tez sporo naciągaczy więc i ktoś musiałby zaświadczać (jeśli pomagamy nieznajomym). Pomagać trzeba. Lecz w Polskich realiach raczej to pomoc rzeczowa taka jaką już robimy. Ubrania, szkolna wyprawka, wykupienie obiadu, moze jakieś zakupy, gwiazdkowe prezenty, Pomoc w załatwieniu pomocy, dowiezienie chorego do lekarza, czy chociażby pomoc w poszukiwaniu pracy . Niby nic ale wiele. Pomoc może być różna i nie trzeba zaraz tłumaczyć się, że też nie jest się zamożnym. Na państwo nie ma co liczyć. Wątpię czy kiedyś będzie zdolne zadbać o swoich obywateli. Gdyby Pan Filipiak spotkał kogoś, kto by jego rodzinę jakkolwiek wspomagał, pewnie nie musiałby zostać mimowolnym bohaterem walczącym o godność życia z nieludzkim polskim prawem pomocy socjalnej. Służącym głównie utrzymywaniu dobrego życia krewnych i kolegów ludzi przy władzy. I nie mającym nic wspólnego z pomocą socjalną.
K
ktoś
24 czerwca 2013, 12:50
Z rok temu też ktoś się podpalił i później zmarł, prawda? Kto to był?
24 czerwca 2013, 12:14
Każdy katolik ma moralny obowiązek pomagania potrzebującym - to są uczynki miłosierdzia wezględem ciała i to jest jasne, ale... Skoro (w PL i nie tylko) to państwo troszczy się o ubogich - a tak jest i państwo niesie to przesłanie na sztandarach od lewa do "prawa" - i zdziera z obywateli ciężkie pieniądze na ten cel, to ludzie SŁUSZNIE uznają, że dali już jakąś cząstkę siebie. Tym samym czują się zwolnieni z dalszej potrzeby pomagania innym. I to jest logiczne i zrozumiałe, szczególnie jeśli sami z trudem wiążą koniec z końcem. Oczywiście należy tu wspomnieć o konsekwencjach w/w rozwiązania: 1. Pomocobiorcy nie traktują pomocy jako łaski za którą trzeba być wdzięcznym, ale jako coś co im się należy. 2. Pomocodawcy traktują obciążenia na się nałożone jako nieznośne jarzmo i brzemię ciężkie. Oczywiście daleko w tym przypadku do biblijnego stwierdzenia, że "radosnego dawcę miłuje Bóg", bo radości nie ma w tym wcale.
G
gret
24 czerwca 2013, 12:11
popieram @4zaby w całej rozciągłości - sex, gender, homoseksualzim itp. a milony dzieci są głodne. 
4
4zaby
24 czerwca 2013, 11:15
O problemie biedy i wykluczenia powinnismy mowic w Kosciele. Nie tylko o biedzie w Polsce, ale tez skrajnej nedzy, w jakiej zyja miliony ludzi np. w Afryce. Nie tylko rozmawiac, trzeba konkretnie pomagac. Polecam np. duchowa adopcje ojcow Pallotynow - pomoc konkretnemu dziecku, dostaje sie jego zdjecie, jego dane, mozna prowadzic z nim korespondencje. Taka sama pomoc mozna zorganizowac dla konkretnych rodzin w Polsce, tak, zeby rodzina mogla pomoc innej, konkretnej rodzinie. Trzeba o tym mowic, tym bardziej, ze media malo sie zajmuja problemem biedy. Tymczasem mam wrazenie, ze Kosciol dal sie wciagnac w niekonczace sie dyskusje o gender, o homoseksualizmie, o edukacji seksualnej itd. Wszedzie, codziennie o tym czytam na katolickich portalach. Mam wrazenie, ze to jakas prowokacja. Zeby Kosciol przestal zajmowac sie sprawami Ewangelii, przestal zwracac uwage na ludzi wykluczonych. "Cokolwiek uczyniliscie jednemu z braci moich najmniejszych..." Przeciez my odpowiemy przed Bogiem za nasza obojetnosc.