Czy Polak Polakiem i po szkodzie?

(fot. EPA/Aidan Crawley)

Święta, święta i po świętach. Wprawdzie święto piłkarskie trwa, ale dla nas Polaków, przynajmniej w sensie wspierania naszej reprezentacji, to już sprawa zakończona.

Sobotnie nastroje we Wrocławiu były od rana iście piłkarskie. Nawet panie w małym warzywniaku na osiedlu spekulowały, co będzie, jeśli wygramy i czy to dobrze, że Przemek Tytoń stanie w bramce. Wrocławski rynek pękał w szwach. Dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem strefy kibica pozamykano z nadmiaru zainteresowanych spotkaniem. Pierwsza połowa była pięknym widowiskiem. Emocje, doping, wszechobecne barwy narodowe. Wszystko jak należy. A później coś pękło. I jak mówi młodzież - "nie pykło".

Zamiast fiesty - żałoba. Tłumy wracały ze spuszczonymi głowami, a ulice stolicy Dolnego Śląska w wielu miejscach wypełnione były niemym, biało-czerwonym korowodem. A to tylko jeden z obrazków po sobotnim meczu. Inny, jeszcze bardziej przygnębiając, to wulgarne przyśpiewki pod adresem PZPN-u i naszych czeskich sąsiadów, którzy ośmielili się wygrać z nami mecz. Ludzie zdejmujący biało-czerwone barwy, mówiący, że Polski już niema, że nie mają ojczyzny. Trochę winy za ten jad i gorycz można zrzucić na karb promili. Co jednak jest nie tak z młodymi ludźmi, którzy przed meczem daliby się pokroić za swoją drużynę, a po przegranym meczu nie uważają się za Polaków? Dlaczego piszę "młodymi"? Ci nieco starsi prezentowali jednak podejście zgoła inne. Nawet obcokrajowcy, którzy przywdziali na ten wieczór polskie barwy narodowe, mimo wyczuwalnego współczucia, nadal utożsamiali się z kolorem białym i czerwonym, pokazując prawdziwą solidarność z przegranymi. Jak to się dzieje, że Irlandczycy potrafią się bawić nawet, gdy przegrywają, a należy pamiętać, że przyjechali na turniej jako najsłabsza drużyna. Jedyną piosenką, którą w miarę ochoczo śpiewali wszyscy wracający z meczu, bez względu na wiek, był nieoficjalny hymn naszej reprezentacji "Nic się nie stało…". Tylko, czy rzeczywiście dla wszystkich " nic się nie stało"?

Emocje pewnie opadną i zacznie się szukanie winnego. Jedni stwierdzą, że zawinił trener Franciszek Smuda, bo nie wprowadził na boisko takiego, czy innego zawodnika. A ponieważ sam podał się do dymisji, to teraz wspólnie będziemy szukać nowego trenera. Zaczną się zatem niekończące się spekulacje: kto następny? Nie zabraknie również tych, którzy będą bardzo głośno domagać się obalenia Grzegorza Laty i zreformowania PZPN-u. Można to już zaobserwować w pierwszych prasowych komentarzach mówiących, że dzięki temu polska piłka nożna wróciłaby do jakiegoś punktu wyjścia, który byłby nową nadzieją na przyszłość. Będą też pewnie specjaliści oraz tacy, którym będzie się wydawać, że nimi są, którzy obwinią za wszystko nieskutecznie grających piłkarzy i którzy z lubością będą wyliczać kolejnym graczom popełnione błędy. Gdy opadną już emocje, przyjdzie czas na eliminacje do Mundialu i może wtedy coś w końcu "zatrybi" w naszej drużynie, bo awans będzie trzeba wywalczyć. A to przecież będzie związane z rozegraniem wielu meczów i wspólną pracą na boisku.

DEON.PL POLECA

Póki co turniej Euro 2012 trwa. Zanim przyjdzie szara rzeczywistość, w której kobiety będą szczęśliwe, że w TV można obejrzeć wreszcie serial, studenci będą mogli skupić się na sesji - z uwagi na mecze -niejednokrotnie wrześniowej - czyli poprawkowej, a w wiadomościach znowu zobaczymy twarze ścinających się polityków, wypada nam trzymać fason gospodarzy i pokazywać się z jak najlepszej strony przed całą piłkarską Europą, a nawet światem. W końcu polska gościnność, to nie tylko popularny i wyświechtany slogan reklamujący nasz kraj, o czym przekonali się do tej pory nasi piłkarscy goście. Bądźmy jednak gościnni nie tylko dla obcych, ale i dla swoich. Nasi piłkarze zasługują na gościnność ze strony własnych kibiców, których klasę poznaje się wtedy, gdy drużyna przegrywa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Polak Polakiem i po szkodzie?
Komentarze (21)
J
juja
19 czerwca 2012, 16:35
Juja dzielisz włos na czworo i czepiasz się tak, żeby Ci pasowało. Z takimi jak Ty się nie dyskutuje ot co. Jak czytam Twój wpis to widzę, że Ty lepiej wiesz o co mi chodzilo w moim. Więc wszystkiego dobrego. I nawzajem po trzykroć. Przyczepiłeś się do mnie więc odpowiadam. A chyba sam nie wiesz o co ci chodzi.
E
earendil
19 czerwca 2012, 14:21
Juja dzielisz włos na czworo i czepiasz się tak, żeby Ci pasowało. Z takimi jak Ty się nie dyskutuje ot co. Jak czytam Twój wpis to widzę, że Ty lepiej wiesz o co mi chodzilo w moim. Więc wszystkiego dobrego.
E
Eryk
19 czerwca 2012, 14:13
Tomaszewski to lubi awantury... A co do reszty... najwyraźniej niektórzy robią z piłki kopanej sprawę narodową. Przed miesiącem nie było tych wszystkich flag na ulicach... Kibicowanie tym, którzy już nie grają w Mistrzostwach, to jak nie najlepszy żart.
J
juja
19 czerwca 2012, 13:00
Juja- to może zmień obywatelstwo i będzie najprościej? A co maja powiedziec ludzie z Malty? Tam gra trener i masażysta. I sa słabi jak nie wiem. A co z krajami takimi jak Togo? Oni wiernie kibicują swojej druzynie a nic, zupelnie nic nie znaczą w Mundialu. Dajże czlowieku mieć ludziom swoje zdanie. Mi się podobała gra naszych chlopaków. Niema rezultatu pt. wyjście z grupy, ale nie oczekiwałem tego od drużyny ktora nie rozegrała eliminacji. To fajni chłopacy, dobry sztab szkoleniowy. Polskiej piłki nie zreformuje się w kolejne 2 lata. Jestem kibicem polskiej drużyny narodowej bez względu na to czy grają w siatę, ręczną czy nogę, czy bierki bez względu na to czy wygrywają czy przegrywają- bo jestem Polakiem i bialoczerwone to moje barwy i z nimi sie utożsamiam. A jak Tobie się nie podoba- to Ci nikt nie każe kibicować tej miernocie. Ciekawe czy jak będziesz już stary i brzydki, schorowany i robiący pod siebie, czt Twoja żona będzie dalej kochać Ciebie taką miernotę? Życzę Ci tego. Nikomu nie bronię mieć swojego zdania. To nieprawda. Poza tym nie rozumiesz istoty tego co staram się powiedzieć. Kibicowanie gdy drużyna nie gra to błazenada. Kibicuj może teraz Justynie Kowalczyk. Czemu tego nie robisz. Kolejny fałsz to porównywanie drużyny z małżeństwem. Drużyna ma za zadanie tylko grać i robić to jak najlepiej. Jeśli tego nie robi to ich gra nie ma sensu. Małżeństwo nie jest czymś tak prostym jak gra w piłkę. To wielopłaszczyznowe zagadnienie. Uroda to jedna z mniej istotnych płaszczyzn w małżeństwie. Więc nie trywializuj. Chyba że dla ciebie najważniejsza w małżeństwie jest właśnie uroda i dlatego zwróciłeś czy zwróciłaś na nią uwagę. Ale w takim razie współczuję. Przede wszystkim twojemu partnerowi.
E
earendil
19 czerwca 2012, 12:17
Juja- to może zmień obywatelstwo i będzie najprościej? A co maja powiedziec ludzie z Malty? Tam gra trener i masażysta. I sa słabi jak nie wiem. A co z krajami takimi jak Togo? Oni wiernie kibicują swojej druzynie a nic, zupelnie nic nie znaczą w Mundialu. Dajże czlowieku mieć ludziom swoje zdanie. Mi się podobała gra naszych chlopaków. Niema rezultatu pt. wyjście z grupy, ale nie oczekiwałem tego od drużyny ktora nie rozegrała eliminacji. To fajni chłopacy, dobry sztab szkoleniowy. Polskiej piłki nie zreformuje się w kolejne 2 lata. Jestem kibicem polskiej drużyny narodowej bez względu na to czy grają w siatę, ręczną czy nogę, czy bierki bez względu na to czy wygrywają czy przegrywają- bo jestem Polakiem i bialoczerwone to moje barwy i z nimi sie utożsamiam. A jak Tobie się nie podoba- to Ci nikt nie każe kibicować tej miernocie. Ciekawe czy jak będziesz już stary i brzydki, schorowany i robiący pod siebie, czt Twoja żona będzie dalej kochać Ciebie taką miernotę? Życzę Ci tego. 
J
juja
19 czerwca 2012, 09:20
Oj, oj, oj... Przykro, że tak piszesz kolego (koleżanko)... Widocznie nie było Ci dane zaznać prawdziwego, wiernego kibicowania, stąd jest to dla Ciebie zupełnie obce pojęcie i bezsensowne zjawisko. Przykro mi :( Jak to dobrze, że w Polsce są różni ludzie i że nie wszyscy są tacy jak kolega (koleżanka) powyżej ;) Jednak różnorodność czasem się przydaje ;) Niech ci nie będzie przykro piszę to szczerze. Prawdziwe i wierne kibicowanie to kibicowanie niemieckich kibiców. Którzy mogą polegać na swojej drużynie. Nasze kibicowanie kibicowanie po ważnej przegranej i wyśpiewywanie tysięczny raz Polacy nic się nie stało to kpina. Nawoływanie do trwania w polskiej miernocie. Racja że jest postęp. Racja że jest za co pochwalić tą ekipę chociaż na tle innych reprezentacji wypadli wciąż słabo. No ale lepiej niż ostatnio. Nie byli najgorsi. Najgorsi byli Irlandczycy. Może byśmy z nimi wygrali. Może nawet z Holandią byśmy wygrali. Ale to i tak nie jest to o co chodzi. To chodzi o to że tej drużynie nie śniła się walka o zwycięstwo. Tak jak na przykład Chorwatom. Tej naszej drużynie śniła się co najwyżej walka o wyjście z grupy. To mega demotywator. I dla kibica i dla piłkarza. No i powtarzam. Kibicować teraz drużynie gdy już tak naprawdę nie ma drużyny bo nie ma mistrzostw to bezsens. Chyba jeszcze większa kpina niż ta piosenka. Właśnie że stało się. Kolejny raz rozczarowanie. Że nie walczyli do końca. I o wszystko. Że nie zwyciężali w walce o efekty. Przestań też robić osobiste uwagi. Też się cieszę że nie jestem jak ty. Różnorodność to dla ciebie naprawdę szczęście. Bo ktoś inny wykonuje swoją pracę do końca. A Smudę lubię. I mu współczuję.
E
Ewa
19 czerwca 2012, 02:22
Ja tam mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z postawy (Z POSTAWY - nie z gry ;)) naszych chłopców i dziękuję im z całego serca za wszystko! Przynajmniej trzeci mecz grupowy to nie był mecz o honor - jak to zwykle bywało w ostatnich latach ;) Tym razem do końca fazy grupowej byliśmy w grze, do końca mieliśmy szansę, do końca walczyliśmy! Meczem o wszystko był trzeci mecz, a nie drugi mecz - a to już jest jakiś postęp ;) Już lepiej niż ostatnio ;) Zatem tendencja wzrostowa ;) Tak trzymać chłopaki! ;)
E
Ewa
19 czerwca 2012, 02:16
Chyba nie rozumiesz że skoro gra się po to żeby wygrać to może nie ma po co rozdzierać biało czerownych szat ale też nie ma po co ich eksponować. Irlandczycy przestali śpiewać swoją piosenkę o tym że nikt nie pokona Irlandczyka. My może też przestańmy robić z siebie wiernych pajaców. Wiernych czemu. Przegranej. Temu jesteśmy wierni od dawna. Nie ma już dla naszej drużyny mistrzostw. Nie ma komu kibicować. Więc nie przebierajny się za kibiców. Bo to błazenada. To też banał. Oj, oj, oj... Przykro, że tak piszesz kolego (koleżanko)... Widocznie nie było Ci dane zaznać prawdziwego, wiernego kibicowania, stąd jest to dla Ciebie zupełnie obce pojęcie i bezsensowne zjawisko. Przykro mi :( Jak to dobrze, że w Polsce są różni ludzie i że nie wszyscy są tacy jak kolega (koleżanka) powyżej ;) Jednak różnorodność czasem się przydaje ;)
E
Ewa
19 czerwca 2012, 02:11
Świetny artykuł, bardzo dobrze napisany. Jasne, że przykro, że Polska nie wyszła z grupy (jak zawsze z resztą), ale prawdziwy kibic nadal będzie kibicował - nawet pomimo przegranych. Bo to jest właśnie prawdziwy, wierny kibic, a nie jakiś pajac, mianujący się kibicem tylko wtedy, gdy drużyna wygrywa. Bo nie na tym to polega. Chłopcy zagrali najlepiej jak potrafili, dostarczyli nam i tak wielu emocji, walczyli do końca, nie poddali się. I to jest najważniejsze! Z tego powinniśmy być dumni! I za to powinniśmy im DZIĘKOWAĆ! Dodatkowo pięknie się zachowali na koniec, przyjeżdżając do Strefy Kibica w Warszawie i oficjalnie żegnając się z kibicami oraz dziękując kibicom za tak wspaniały doping. Mogli to olać, a jednak tego nie zrobili i przyjechali. Dlaczego? Bo są po prostu wspaniałymi, porządnymi facetami ;) I za to należą im się wielkie podziękowania! Właśnie za taką postawę. Fakt, że nie grają idealnie, że wiele im brakuje do prawdziwych gwiazd futbolu oraz do europejskiej ligi, ale wkładają serce w to co robią i to jest najważniejsze! Nie możemy się teraz od nich odwracać jak jacyś tchórze i frajerzy (za przeproszeniem). Musimy być z nimi! Zawsze i wszędzie! Do samego końca! Bo to jest cholernie ważne! Polska do boju!!! Bierzcie się teraz za eliminacje do MŚ i dostańcie się! Pokonajcie wszystkich! Ja w Was wierzę! :) Kto wie - może jeszcze zostaniemy mistrzami świata 2014 hehe ;) Pozdrawiam! :)
J
juja
18 czerwca 2012, 22:58
Banał- wiadomo, że gra się żeby wygrac. W sporcie liczy się sukces i kocha sie zwycięzców, ale i po przegranej lepiej zachować klasę i być jak Irlandczycy niż obrażać się na Polskę i "rozdzierać biało- czerwone szaty". Chyba nie rozumiesz że skoro gra się po to żeby wygrać to może nie ma po co rozdzierać biało czerownych szat ale też nie ma po co ich eksponować. Irlandczycy przestali śpiewać swoją piosenkę o tym że nikt nie pokona Irlandczyka. My może też przestańmy robić z siebie wiernych pajaców. Wiernych czemu. Przegranej. Temu jesteśmy wierni od dawna. Nie ma już dla naszej drużyny mistrzostw. Nie ma komu kibicować. Więc nie przebierajny się za kibiców. Bo to błazenada. To też banał.
M
mika
18 czerwca 2012, 21:41
 ~polski.blog.ru sam to wymyśliłeś czy wtłoczyli Ci jedynie sluszni do głowy?
J
Julia
18 czerwca 2012, 18:00
Banał- wiadomo, że gra się żeby wygrac. W sporcie liczy się sukces i kocha sie zwycięzców, ale i po przegranej lepiej zachować klasę i być jak Irlandczycy niż obrażać się na Polskę i "rozdzierać biało- czerwone szaty".
J
juja
18 czerwca 2012, 16:39
Czyż nie gra się po to by wygrywać? Trener zrobił co mógł i piłkarze też pewnie zrobili co mogli ale kibicować im teraz? W czym?
J
juja
18 czerwca 2012, 16:38
czyż nie gra się po to by wygrywać? Trener zrobił co mógł i piłkarze też pewnie zrobili co mogli ale kibicować im teraz? W czym?
J
Julia
18 czerwca 2012, 16:36
 Kibicować zwyciezcom- proste, łatwe i wyjątkowo przyjemne:) Być ze swoją drużyną na dobre i złe- tu potrzeba charakteru prawdziwego kibica!Dzięki za ten artkuł, bo nie ukrywam, że w większości komentarze to ostra jazda po reprezentacji i trenerze- a tak najłatwiej.
Z
zuz
18 czerwca 2012, 16:34
Ostatnie zdaznie najbardziej oddaje to co chciałąm w skrócie napisać. Nasi kochani piłkarze: Daliście z siebie wszystko i o to nam chodziło.  Za to DZIĘKUJEMY! 
J
juja
18 czerwca 2012, 16:26
A ja sądzę że nie ma się czym już ekscytować ani komu kibicować bo odpadliśmy z turnieju. Więc te flagi które nie wiadomo po co wciąż są na autach są bez sensu chyba że właściciele kibicują kobiecej drużynie siatkówki. Albo piłkarzom ale w eliminacjach do MŚ.
S
Sebuś
18 czerwca 2012, 15:47
Ponieważ są to kibice sukcesu a nie tak jak mniejszość lub większość nie wiem nie umiem tego określić. Sądzę , że powinno być tak , że ze swoją drużyną powinno się być podczas sukcesów oraz być im wiernym po porażce. A kibice mówiący o tym , że Polski już nie ma , nie są kibicami tylko ludzmi płytkimi i powinno się ich wywieść na Syberię . Takie jest moje zdanie na ten temat ;) 
M
magda
18 czerwca 2012, 15:35
Zapał do Euro był. Zarówno ze strony kibiców (liczne przygotowania i wsparcie na stadionie podczas meczu z Czechami) jak i oczywiście ze strony polskich piłkarzy. Stało się, jak się stało. Włożyli w to wiele pracy, a gadanie, że nie zrobili nic w kierunku wygranej jest po prostu śmieszne. Są elementy do poprawy, to jest oczywiste, nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie można było lepiej. Ale pora docenić to, co nasi (tak, nasi - identyfikujmy się z polską drużyną nie tylko gdy odnosi sukcesy) piłkarze już osiągnęli. Czy fakt, że nie wyszliśmy z grupy jest smutny? Tak, nie oszukujmy się, że liczyliśmy na trochę więcej. Ale właśnie w takich momentach utożsamianie się z barwami Polski jest po prostu piękne. Nie wstydzimy się, a nawet jesteśmy dumni z Polaków. Cieszy to, że nie tylko Polacy dziękują polskiej reprezentacji za Euro - oni sami nam też podziękowali za wsparcie w warszawskiej strefie kibica (http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,11953476,Polscy_pilkarze_podziekowali_kibicom_w_Strefie_Kibica.html). Emocje emocjami, ale do wszystkiego, a nawet do piłki nożnej by mieć zdrowe podejście (a nie takie jakie reprezentują "kibole" czy "kibice tylko do wygranej") trzeba po prostu dojrzeć. Więc zawsze znajdzie się tłum wiecznie niezadowolonych i obrażających polską drużynę "młodych" (młodych ze względu na podejście, nie na wiek), którzy oczywiście wiedzą lepiej, jak powinno się grać, jakie taktyki zastosować. Ale na szczęście budujące jest to, że "Nawet obcokrajowcy, którzy przywdziali na ten wieczór polskie barwy narodowe, mimo wyczuwalnego współczucia, nadal utożsamiali się z kolorem białym i czerwonym, pokazując prawdziwą solidarność z przegranymi". Tak więc dopiero teraz widać, kto jest tym prawdziwym kibicem. Świat się na Euro nie kończy, przed nami jeszcze wiele szans by w końcu zabłysnąć na piłkarskiej arenie :)
K
Kris
18 czerwca 2012, 15:19
 Polskiej druzynie dziekuje :)
X
X46S5
18 czerwca 2012, 13:43
powtarzanie po chamowatym tomaszewskim jego steku wyzwisk to się dopiero nazywa kompromitacja sugerowanie że powinniśmy w naszym kraju stosować metody putina to naiwność podszyta głupotą czyli jeszcze większa kompromitacja powtarzanie tekstu po lepperze, że ktoś powinien odejść dopełnia miary kompromitacji Poliskiblog-propagujący ruskie metody pisał niedawno też o tym że Polacy prowokowali zajścia w Warszawie. Uefa ma na ten temat inne zdanie. Kibice Rosyjscy zostali skazani łącznie na niemal 40 krotnie wyższą karę (120 000 i 30 000 euro, niż polscy, 4000 euro. Rosjanom grozi też kara odjecia 6 punktów w następnych eliminacjach do Euro.