Drugie zwycięstwo Polski, sensacyjna Kanada
Po zwycięstwie w sobotę z Kanadą w drugim swoim meczu w siatkarskich MŚ Polska pokonała w niedzielę Niemców 3-2 (20, -21, 22, -22, 13). Sensacyjnie zakończyło się inne spotkanie w grupie F, w którym Kanada wygrała z Serbią 3-1.
Po sensacyjnej wygranej Kanady z Serbią w pierwszym z niedzielnych meczów, sytuacja w grupie F nieco się skomplikowała. Przy porażce Polaków z Niemcami wszystkie zespoły miałyby bowiem na koncie po jednym zwycięstwie. O losie biało-czerwonych decydowałby poniedziałkowy pojedynek z podrażnionymi wpadką Serbami.
Ale Polacy z Niemcami, którzy tuż przed mistrzostwami dwukrotnie ograli w sparingach Brazylię, nie przegrali, choć kibicom zapewnili olbrzymią dawkę emocji.
W pierwszym secie przegrywaliśmy na początku 3-6. Polacy stratę jednak szybko odrobili, a na drugą przerwę techniczną schodzili z trzypunktowym prowadzeniem. I taką też przewagę utrzymali do końca partii.
W drugim secie równorzędna walka trwała do stanu 14-14. Chwilę po drugiej przerwie technicznej Niemcy odskoczyli na dwa punkty. Biało-czerwoni coraz częściej mylili się w ataku, psuli także zagrywkę. Zrobiło się 17-21 i przegraliśmy tego seta czterema punktami.
Nie minęło 5 minut seta trzeciego a Daniel Castellani musiał wziąć czas. Znowu nasi siatkarze zaczęli fatalnie. Na tablicy widniał wynik 2-5, a nam nic nie wychodziło. Po krótkiej przerwie zaczęło jednak wychodzić. A przed drugą przerwą techniczną zdobyliśmy trzypunktową przewagę. Wróciła dobra zagrywka (m.in. dwa asy serwisowe) oraz skuteczny blok. Przy stanie 18-15 dla biało-czerwonych czas wziął trener Niemców Raul Lozano. Naszym zachodnim sąsiadom niewiele to jednak dało. Polacy wygrali do 22.
Wydawało się, że czwarty set będzie rozgrywany pod kontrolą polskich siatkarzy. Już na początku odskoczyli na trzy 'oczka". Rywale mieli problemy z serwisem, Polacy zachwycali w grze blokiem. Ale nasi zawodnicy stanęli po 14 zdobytym punkcie. Dali Niemcom się dogonić, a nawet przegonić. Castellani przy stanie 15-17 znów musiał dyscyplinować biało-czerwonych. Tym razem mu się nie udało. Niemcy grali jak w transie i wygrali do 22.
O wszystkim decydował tie break. A tu zaczęło się rewelacyjnie. Po serwisach Piotra Nowakowskiego Niemcy gubili się w obronie, dzięki temu można było wyprowadzić skuteczne kontry i prowadziliśmy 3-0. Rywale szybko się odbudowali i po chwili było już tylko 4-3. A Polacy po raz kolejny przeżywali kryzys. Fantastyczny atak Bjorna Andrae pozwolił Niemcom schodzić na przerwę techniczną z prowadzeniem 8-7. Chwilę po powrocie na parkiet Piotr Gruszka huknął po rękach Andrae i było 9-8. Emocje sięgnęły szczytu. Michał Winiarski posłał piłkę w aut i oddaliśmy prowadzenie. Ale zaraz Robert Kromm trafił w siatkę i odzyskaliśmy jednopunktową przewagę, którą szybko ponownie straciliśmy. Dwie ostatnie piłki i fantastyczne ataki najpierw Bartosza Kurka, a później ten kończący Piotr Gruszki. Polska wygrała z Niemcami po niezwykle emocjonującym meczu 3-2, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy MŚ.
Skomentuj artykuł