Dziennik wojny dzień po dniu. Teatr Druga Strefa pokaże wojenną codzienność Czernihowa

Halina Chrobak w przedstawieniu "Noc Hevlera", fot. Facebook / Teatr Druga Strefa / Eligiusz Baranowski
PAP / mł

Tekst cały czas powstaje, choć w czwartek będzie prapremiera. Jak mówi reżyser, Sylwester Biraga, to dlatego, że codziennie dostaje nowe informacje. Spektakl "Módlmy się, żeby wszystko było dobrze" to w pewnym sensie "dziennik wojny", relacja dzień po dniu o tym, co ci ludzie w Czernihowie przeżywają, jakie mają przemyślenia na temat inwazji.

- Cały czas coś dopisuję. Dlatego czwartkowa prapremiera będzie się na pewno różnić od spektaklu piątkowego - powiedział PAP dyrektor Teatru Druga Strefa, reżyser "Módlmy się, żeby wszystko było dobrze!" Sylwester Biraga. 

Tekst spektaklu to wiadomości od przyjaciół z Ukrainy

- Pomysł na ten spektakl wziął się stąd, że 25 lutego pomyślałem sobie, iż chciałbym opowiedzieć publiczności w Warszawie i w Polsce, jak to się wszystko zaczęło, gdzie są źródła tego konfliktu. Chcieliśmy zrobić w Teatrze Druga Strefa czytanie performatywne ukraińskiej sztuki "Majdan", która była wystawiona w jednym z teatrów w Kijowie - wyjaśnił Biraga.

Przyznał, że po zastanowieniu doszedł do wniosku, iż opowiadanie o tym, że to wszystko się zaczęło w 2013 r. i trwa już ponad osiem lat nie ma większego sensu.

- To był czas, że zacząłem otrzymywać coraz więcej wiadomości od przyjaciół z Ukrainy, w których opisywali, jak obecnie wygląda ich życie. Ich życie w czasie wojny, bombardowań, z poczuciem strachu i niepewności. Poczułem, że to będzie lepsze, a z pewnością prawdziwsze - wyjaśnił dyrektor teatru. Jak mówi, relacje bezpośrednio od ludzi były ciekawsze i bardziej przejmujące niż obrazki i wiadomości w mediach, bo pisali o tym, jak podczas tej wojny starają się przetrwać, zdobyć żywność, ukryć się.

Dziennik wojny, który opisuje codzienność

- Padło na Czernihów, bo to jest miasto atakowane z dwóch stron - ze strony Białorusi i od strony Federacji Rosyjskiej. Jest położone na północy Ukrainy - jest wciśnięte w taki róg na mapie - i bardzo łatwo było je zaatakować - tłumaczy reżyser, który sam na Ukrainie ma przyjaciół.

- Bardzo chcieliśmy w naszym teatrze połączyć się z nimi w tym bólu, cierpieniu. Dlatego postanowiliśmy posłużyć się tymi informacjami od nich i stworzyć z nich swego rodzaju "dziennik wojny. Nasi przyjaciele Ołeksandr, Andrij, Iryna, Dasza i Dina piszą do mnie o swojej sytuacji, o tym, jak wygląda codzienność wojny - opowiada Biraga. 

Przez pierwsze dziesięć dni wojny reżyser otrzymywał od przyjaciół wiadomości poprzez Messengera na Facebooku. jak opowiada, potem ten kontakt zaczął się urywać i w pewnym momencie poprosili go, bym zainstalował aplikację Telegram, bo już pojawiły się pewne problemy z Facebookiem. Teraz kontaktują się już tylko SMS-ami. 

- To już jest szósty dzień, gdy w Czernihowie nie ma światła, nie ma wody, nie ma ogrzewania. Mój przyjaciel codziennie wychodzi ze zbombardowanego domu i idzie cztery kilometry do centrum miasta, gdzie przed sklepem wystawiono generator. Ładuje telefon i przysyła mi SMS-a np. o tym, że dziś udało mu się go naładować i że jeszcze żyje - tłumaczył dyrektor Teatru Druga Strefa.

Relacje czytane na pustej scenie, przy odgłosach wojny

Spektakl będzie miał formę teatru dokumentalnego. Biraga tłumaczy, że nawiązuje w nim do techniki verbatim. Przedstawienie będzie rozgrywane na pustej scenie, na której czworo siedzących aktorów będzie czytało te relacje z Ukrainy. To trudne zadanie dla artystów, bo choć jest to połączone chronologicznie, dzień po dniu, można wyczuć w nich, że ta groza narasta. Do tego dochodzą emocje, bo opowiadamy o naszych przyjaciołach, o ludziach, którzy żyją w ciągłym zagrożeniu.

Spektakl to relacja dzień po dniu o tym, co ludzie w Czernihowie przeżywają, jakie mają przemyślenia na temat tej inwazji. Pojawi się też nieco filozoficznych rozważań o naturze wojny, o Rosjanach, o braciach Słowianach, którzy stali się bandytami i mordują Ukraińców" - wyjaśnił reżyser.

Opowieść o pierwszych dniach wojny

Biraga wyjaśnił, że w informacji o autorach tekstu na plakacie i na stronie internetowej podał tylko imiona, bo nie chciał ujawnić pełnych personaliów przyjaciół.

- Nie wiemy, co się wydarzy i czy za chwilę nie zjawi się tam jakiś podstawiony, marionetkowy mer - zaznaczył reżyser przedstawienia.

W zapowiedzi spektaklu czytamy: 

"24 lutego 2022 o godz. 3.45 wojska rosyjskie napadły na Ukrainę. Nasz spektakl będzie opowieścią o pierwszych dniach wojny. Opowieścią, która powstaje na podstawie wiadomości przesyłanych do nas, od naszych przyjaciół z Czernihowa. Ołeksandr, Andrij, Iryna, Dasza, Dina... Ta historia niestety jest prawdziwa, dzieje się tu i teraz. Odgłosy wybuchów, rakiety niszczące budynki mieszkalne, zamknięte sklepy, życie w ciągłym strachu przed putinowskimi żołdakami, a z drugiej strony heroiczna walka o wolność" 

 

Przed spektaklem widzom zostanie pokazany krótkometrażowy film dokumentalny Marcina Kossowskiego pt. "Rodzina", zrealizowany na peronie dworca autobusowego Warszawa Zachodnia. Zarejestrowano w nim wypowiedzi obywateli Ukrainy, którzy na wieść o wybuchu wojny postanawiają wrócić do swojej ojczyzny.

Autorzy "Mołymosja, szczob wse bude dobre! / Módlmy się, żeby wszystko było dobrze!": Ołeksandr, Andrij, Iryna, Dasza i Dina. Pomysł, tłumaczenie i reżyseria - Sylwester Biraga. Występują: Halina Chrobak, Anna Sandowicz, Marzena Trybała i Bartosz Bednarczyk.

Spektakl dla publiczności od 15. roku życia. Bezpłatne bilety do nabycia online na stronie teatru.

Prapremiera - 17 marca o godz. 20 w stołecznym Teatrze Druga Strefa. Kolejne przedstawienie - 18 marca.

PAP / mł

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dziennik wojny dzień po dniu. Teatr Druga Strefa pokaże wojenną codzienność Czernihowa
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.