26-etnia Hafez napisała na Instagramie, że walka na szermierczej planszy tym razem nie ograniczyła się do dwóch osób. "W rzeczywistości było nas troje. Byłam ja, moja rywalka i moje jeszcze nienarodzone dziecko" - wyznała Hafez.
"Moje dziecko i ja mieliśmy sporo wyzwań, zarówno fizycznych, jak i emocjonalnych. Ciążowy rollercoaster sam w sobie jest trudna, ale walka o utrzymanie równowagi między życiem a sportem była po prostu wyczerpująca, niezależnie od tego, jak bardzo była tego warta" - napisała szczerze.
Podziękowała też za wsparcie swojemu mężowi i rodzinie. "Obdarzyli mnie zaufaniem i mogłam zajść tak daleko" - podsumowała swój post.
PAP / Instagram / mł
Skomentuj artykuł