Ekstraklasa: Legia Warszawa mistrzem Polski

Zobacz galerię
Ekstraklasa: Legia Warszawa mistrzem Polski
(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / mh

Piłkarze PGE GKS Bełchatów, mimo wyjazdowego zwycięstwa w 30. kolejce 3:2 nad Piastem Gliwice, spadli z ekstraklasy. W Warszawie Śląsk Wrocław uległ nowemu mistrzowi Legii aż 0:5, ale utrzymał trzecie miejsce w tabeli.

Drużyna z Bełchatowa podzieliła więc los Polonii Warszawa (w składzie opartym na zespole Młodej Ekstraklasy przegrała 1:3 z Pogonią w Szczecinie). "Czarne koszule", choć zajęły szóste miejsce, już wcześniej zostały zdegradowane za brak licencji.
Tymczasem spadek drużyny Kamila Kieresia to efekt bardzo słabej jesieni (zaledwie sześć punktów). W rundzie wiosennej bełchatowianie spisywali się znakomicie, w 15 meczach zdobyli aż 25 "oczek", ale ostatecznie nie zdołali uratować ligowego bytu.
W ekstraklasie pozostanie natomiast Podbeskidzie Bielsko-Biała. Podopieczni Czesława Michniewicza wygrali na wyjeździe z Widzewem Łódź 2:1 i awansowali na czternastą pozycję w tabeli. Na piętnastą, gwarantującą w tym sezonie utrzymanie, spadł Ruch Chorzów (0:1 z Jagiellonią Białystok), ubiegłoroczny... wicemistrz kraju. W tabeli "Niebiescy" mają taki sam dorobek punktów jak PGE GKS (po 31), ale lepszy bilans bezpośrednich meczów.
W imponującym stylu zakończył sezon nowy mistrz. W obecności 31 tysięcy kibiców Legia rozgromiła u siebie zdetronizowany Śląsk 5:0, a trzy gole (klasyczny hat-trick) zaliczył w pierwszej połowie Marek Saganowski. Pozostałe bramki zdobyli Michał Kucharczyk i Miroslav Radovic. 
Mecz na Łazienkowskiej rozpoczął się z opóźnieniem (ponad kwadrans), ponieważ sympatycy warszawskiej drużyny, odpalając materiały pirotechniczne, zadymili stadion i bardzo ograniczyli widoczność. Z tego powodu trzeba było opóźnić również mecze w Łodzi i Gliwicach. Na tych stadionach rozgrywano bowiem spotkania, których wyniki również miały wpływ na kwestię trzeciego miejsca w tabeli oraz jednego spadkowicza.
Ostatnia kolejka była czasem pożegnań. Karierę zakończyli m.in. legioniści Michał Żewłakow i Dickson Choto, a także napastnik Jagiellonii Białystok Tomasz Frankowski, trzeci na liście wszech czasów pod względem liczby goli w ekstraklasie (168). Z kolei pracę trenerską w "Jadze" zakończył Tomasz Hajto. Po meczu z Ruchem, w którym jedyną bramkę zdobył Daniel Quintana, trener gospodarzy wreszcie mógł się uśmiechnąć. To pierwsze zwycięstwo klubu z Białegostoku od 14 kwietnia.
Z Wisłą Kraków, która w ostatniej kolejce uległa u siebie Zagłębiu Lubin 0:1, rozstają się trener Tomasz Kulawik, a także doświadczony Kamil Kosowski, Serb Ivica Iliev, Holender Kew Jaliens i Daniel Sikorski.
Sentymentalnie było też w Poznaniu. Mecz Lecha z Koroną Kielce, choć miał tylko wymiar prestiżowy, obejrzało ponad 21 tysięcy widzów. Kibice przyszli podziękować piłkarzom za wicemistrzostwo kraju (pierwsze w historii poznańskiego klubu), a także pożegnać Piotra Reissa i Ivana Djurdjevicia, którzy po tym sezonie kończą kariery. "Kolejorz" wygrał 2:0 po golach właśnie Djurdjevica oraz Gergo Lovrencsicsa.
Królem strzelców rozgrywek, z dorobkiem 14 bramek, został Robert Demjan z Podbeskidzia. Słowak w ostatniej kolejce zaliczył trafienie na stadionie Widzewa - tym razem z rzutu karnego.
W kwalifikacjach Ligi Mistrzów Polskę będzie reprezentować Legia, a w eliminacjach Ligi Europejskiej - Lech, Śląsk i Piast. Czwarta lokata, którą zajęli gliwiczanie, daje prawo gry na arenie międzynarodowej, ponieważ mistrzostwo i puchar kraju zdobyła Legia, a wrocławianie byli finalistami Pucharu Polski.
Feta kibiców pod kolumną Zygmunta udekorowaną szalikami Legii
Tysiące kibiców mimo deszczu świętowało w niedzielę na pl. Zamkowym w Warszawie tytuł mistrza Polski zdobyty przez piłkarzy Legii. Klubowymi szalikami udekorowano nie tylko kolumnę Zygmunta III Wazy, ale również sztuczną palmę na rondzie Charlesa de Gaulle’a.
Zakończenie ligowych rozgrywek sezonu 2012/13 na Łazienkowskiej było konfrontacją nowego mistrza kraju (Legia) z ustępującym (Śląsk). Zespół z Wrocławia przegrał 0:5, a po ostatnim gwizdku sędziego rozpoczęła się ceremonia dekoracji. Goście z Dolnego Śląska mimo blamażu cieszyli się z trzeciego miejsca, natomiast stołeczna drużyna powróciła na tron po siedmiu latach.
Choć tradycją się stało huczne świętowanie na Starym Mieście, to w tym roku miejscem wyznaczonym przez miasto była Agrykola. "Czekaliśmy tu dwie godziny po meczu ze Śląskiem i nie doczekawszy się na mistrzów Polski, ruszyliśmy na Starówkę" - powiedziała PAP Marta, która z sukcesu legionistów cieszyła się wraz z przyjaciółmi.
Wcześniej władze klubu wystosowały specjalne oświadczenie z wiarą, że wszyscy zachowają odpowiedzialność i rozsądek mimo wielkich emocji, które będą towarzyszyć w niedzielę.
"Nie dajmy się sprowokować nikomu, kto przy okazji oprawy na meczu lub fety poza stadionem będzie chciał zakłócić ich przebieg. Cieszmy się, bawmy i po raz kolejny pokażmy wszystkim, że kibice Legii są pod każdym względem najlepsi w Polsce" - apelował klub. 
Również nieformalny przywódca fanów Piotr "Staruch" Staruchowicz zaapelował w tym samym duchu do tłumu zgromadzonego na pl. Zamkowym - o kulturalne świętowanie, o nieniszczenie "dobra" stolicy i nieprowokowanie policji.
"Widzisz pan, jest kultura, a żeśmy sobie trochę wypili i śpiewamy, to chyba normalne. Nawet na stypie dają się napić" - rzekł Mariusz, który od blisko ośmiu lat był na prawie wszystkich meczach Legii. "Jak się kogoś kocha, to się chce być przy nim i z nim wszędzie" - dodał.
Fani skandowali i śpiewali: "Niepokonane miasto, niepokonany klub", "Legia w podwójnej koronie, Legia na tronie", "Legia Warszawa to nasza duma i sława". Słychać także było często "Mam tak samo jak ty, miasto moje a w nim..." - czyli "Sen o Warszawie" Czesława Niemena, uznawany od prawie 10 lat za nieoficjalny hymn Legii.
Apogeum świętowania nastąpiło w momencie wjazdu na Starówkę otwartego autokaru z piłkarzami. Pojawiły się też fajerwerki, zrobiło się czerwono: "Dziękujemy! Dziękujemy!" - skandowano. "Królu, zejdź z cokołu i przywitaj mistrzów" - zachęcano Zygmunta III Wazę.
W sobotę wieczorem kolumna Zygmunta została udekorowana szalikami Legii. Przy użyciu kilkunastometrowego wysięgnika założyli je prezes klubu Bogusław Leśnodorski razem z kapitanem drużyny Michałem Żewłakowem oraz przedstawiciele kibiców. Pierwszy szalik zawiązał dookoła krzyża Żewłakow asekurowany przez Leśnodorskiego. Drugi - dookoła szyi króla - założyli fani przy śpiewie "Legia to jest potęga".
"Ozdobienie szalikiem kolumny to tradycja. Wywieszanie flagi na symbolu zdobytego miasta czyniono od zarania dziejów. Czy się to komuś podoba, czy nie. Niepokonane miasto, niepokonany klub" - powiedział jeden z fanów.
Ozdobiona została także sztuczna palma w samym centrum stolicy, na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich z Nowym Światem. Niczym "Murzynek Bambo" wspiął się po drzewie jakiś kibic. Kiedy wydawało się, że dostanie reprymendę od policjanta, ten - po jego zejściu - nagrodził go brawami. Barwami Legii został oświetlony Pałac Kultury i Nauki.
Rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek poinformował, że do godz. 22 feta na ulicach miasta odbywa się w spokojnej atmosferze. Na hałas narzekają jedynie mieszkańcy Starówki.
DEON.PL POLECA




Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekstraklasa: Legia Warszawa mistrzem Polski
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.