LM: Vive Kielce trzecią drużyną Europy

LM: Vive Kielce trzecią drużyną Europy
(fot. PAP/EPA/MARIUS BECKER)
PAP / mh

Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce pokonali THW Kiel 31:30 (19:12) w meczu o trzecie miejsce turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który odbywa się w Kolonii. W finale o godz. 18. zmierzą się FC Barcelona Intersport z HSV Hamburg.

Piłkarze ręczni Vive Targów Kielce, po wygranym meczu o trzecie miejsce w Lidze Mistrzów z THW Kiel byli zgodni co do tego, że zwycięstwo nad niemieckim zespołem to doskonałe ukoronowanie sezonu. "To jest kosmos" - cieszył się prezes klubu Bertus Servaas.
Według rozgrywającego Vive Tomasza Rosińskiego sukces w spotkaniu z tak utytułowanym rywalem, po niezwykle zaciętym pojedynku, to wspaniała nagroda dla każdego zawodnika.
"Powiedzieliśmy sobie wczoraj, że musimy wygrać z kilończykami, nie mamy nic do stracenia i zrealizowaliśmy to w stu procentach. Była nerwówka i pewnie ciekawe widowisko, ale teraz, tym bardziej mogę powiedzieć, że wygrać taki mecz, z takim przeciwnikiem to naprawdę wspaniałe uczucie".
W podobnym tonie wypowiadał się także Manuel Strlek, który w wygranym 31:30 meczu spisywał się doskonale i strzelił pięć goli. 
"Zwyciężyliśmy z "wielką  Kilonią". To jest wielki moment dla polskiej piłki ręcznej i Vive Targów Kielce. W przyszłym roku będziemy dużo mocniejsi dzięki temu doświadczeniu" - zapewnił.
Według prawoskrzydłowego Vive Ivana Cupica, który w meczu z THW zdobył siedem bramek, mistrzowie Polski zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo. 
"Graliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie. Ale z Kilonią trzeba dawać z siebie wszystko przez 60 minut. Szkoda, że pozwoliliśmy się dogonić. Końcówka była nerwowa, ale cieszę się, że tak to się wszystko skończyło. Byliśmy lepsi" - dodał.
Zaraz po zakończeniu meczu na parkiecie wraz zawodnikami Vive świętował twórca potęgi kieleckiej piłki ręcznej, prezes klubu Bertus Servaas. Chwilę później, wyraźnie wzruszony, mówił: "Jestem w szoku. Taki mecz działa źle na serce. Czapki z głów dla chłopców" - powiedział nie kryjąc ogromnej radości.
Servaas pochwalił także kibiców z Kielc. "Niemcy są w szoku, że udało się kielczanom stworzyć tak wspaniałą atmosferę. To jest kosmos" - podkreślił. 
Jednocześnie zaprosił wszystkich sympatyków Vive na wielką fetę w rynku, która odbędzie się w najbliższy wtorek. "Mamy co świętować, każdy kto może niech cieszy się z nami" - powiedział.
Vive Targi Kielce - THW Kiel 31:30 (19:12).
Vive: Venio Losert - Rastko Stojkovic 8, Ivan Cupic 7, Manuel Strlek 5, Karol Bielecki 4, Michał Jurecki 3, Grzegorz Tkaczyk 2, Tomasz Rosiński 1, Krzysztof Lijewski 1, Denis Buntic, Zeljko Musa, Piotr Grabarczyk.
THW Kiel: Thierry Omeyer, Andreas Palicka 1 - Momir Ilic 6, Filip Jicha 6, Rene Toft Hansen 4, Gudjon Valur Sigurdsson 4, Christian Sprenger 3, Daniel Narcisse 3, Marko Vujin 2, Dominik Klein 1, Marcus Ahlm, Niclas Ekberg, Aron Palmarsson.
Sędziowali: Ivan Cacador, Eurico Nicolau (Portugalia). 
Kary: Vive - 8, THW - 4 min.
Widzów 19 250.
LM piłkarzy ręcznych - triumf HSV Hamburg
Piłkarze ręczni HSV Hamburg, z Marcinem Lijewskim w składzie, pokonali FC Barcelonę Intersport po dogrywce 30:29 (25:25, 9:11) w finałowym meczu Ligi Mistrzów, który odbył się w Kolonii.
W meczu o trzecie miejsce Vive Targi Kielce pokonały THW Kiel 31:30.
FC Barcelona: Arpad Sterbik, Danijel Saric - Siarhej Rutenka 8, Victor Tomas 7, Jesper Noddesbo 3, Juan Garcia 3, Eduardo Gurbindo 3, Daniel Sarmiento 2, Cedric Sorhaindo 1, Angel Montoro 1, Martin Stranovsky 1, Raul Enterrios;
HSV Hamburg: Johannes Bitter - Hans Lindberg 6, Michael Kraus 6, Frederic Petersen 5, Domagoj Duvnjak 4, Marcin Lijewski 3, Torsten Jansen 2, Blazenko Lackovic 2, Igor Vori 2, Pascal Hens. 
Kary: Barcelona - 8; HSV - 8 min. 
Sędziowali: Kenneth Abahamsen, Arne M. Kristiansen (Norwegia). 
Widzów 19 250.
HSV Hamburg przebył wyjątkowo długą drogę zanim zdobył trofeum, bowiem rozpoczął od turnieju o dziką kartę, w którym pokonał m.in. Orlen Wisłę Płock. W niemieckiej ekipie, która odniosła największy sukces w historii klubu, wystąpił Marcin Lijewski. Rozgrywający reprezentacji Polski zdobył trzy bramki.
O końcowym sukcesie zespołu z Hamburga w potyczce z siedmiokrotnym triumfatorem LM FC Barceloną musiała zadecydować dopiero dogrywka.
Mecz był twardy, szybki, na najwyższym światowym poziomie i niezwykle wyrównany. Wynik niemal stale oscylował wokół remisu, m.in. po bramce Lijewskiego, którego młodszy brat Krzysztof chwilę wcześniej świętował z zespołem Vive Targi Kielce zwycięstwo nad THW Kiel, w 23. minucie było 8:8. Jednak cały czas minimalnie lepsza była drużyna z Katalonii, w której szeregach tradycyjnie wyróżniał się Białorusin Siarhej Rutenka.
Szala zwycięstwa na stronę hamburczyków zaczęła się przechylać dopiero w drugiej połowie. Pierwszy raz wyszli oni na prowadzenie 16:15 w 43. min. Znakomicie spisywali się mistrz świata z 2007 roku Michael Kraus i Hans Lindberg, który ze 101 golami okazał się królem strzelców tegorocznej edycji LM. W bramce zaporą coraz trudniejszą do pokonania był Johannes Bitter. Ich udane akcje sprawiły, że na pięć minut przed końcem HSV prowadził 24:20.
Barcelona rozpoczęła dramatyczną pogoń. Przycisnęła rywali, którzy zaczęli popełniać błędy. W efekcie dwaj zawodnicy Hamburga powędrowali na dwuminutowe kary, co ułatwiło odrabianie strat. Udało się i na minutę przed końcem Rutenka wyrównał na 25:25. Potem mógł jeszcze zdobyć zwycięską bramkę, ale efektowną obroną popisał się Bitter.
Bohaterem decydujących minut dogrywki był ponownie golkiper niemieckiego zespołu. Ostatniego gola meczu zdobył w 68. minucie z karnego Lindberg. Potem nerwowe próby z obu stron kończyły się najczęściej na bramkarzach. Ostatecznie HSV Hamburg pokonał FC Barcelonę 30:29.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

LM: Vive Kielce trzecią drużyną Europy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.