El. ME: Najciekawiej w Londynie i Amsterdamie

Trening kadry Holandii przed meczem ze Szwecją (fot. EPA/KOEN VAN WEEL)
PAP / ŁK

Piłkarze reprezentacji Anglii zagrają w Londynie z kroczącą od zwycięstwa do zwycięstwa Czarnogórą we wtorkowym meczu eliminacji Euro 2012. Ciekawie powinno być również w Amsterdamie, gdzie Holandia podejmie Szwecję.

Czarnogóra została członkiem UEFA dopiero w 2007 roku, a podczas losowania eliminacji Euro 2012 trafiła do ostatniego, piątego koszyka. Przez rozpoczęciem rywalizacji była skazywana na porażkę w trudnej grupie G, tymczasem po trzech kolejkach ma na koncie komplet punktów. Mirko Vucinic (gwiazdor Romy) i koledzy pokonali kolejno po 1:0 Walijczyków, Bułgarów i Szwajcarów.

"Anglia jest faworytem naszej grupy, ale nie jedziemy do Londynu w roli turystów, którzy chcą zwiedzić miasto i zrobić zakupy. Zamierzamy potwierdzić naszą wartość" - podkreślił selekcjoner reprezentacji Czarnogóry Zlatko Kranjcar, który pełni tę funkcję od lutego 2010 roku.

DEON.PL POLECA

Anglicy również mają na koncie komplet zwycięstw, ale oni rozegrali na razie tylko dwa mecze.

Goście mogą liczyć na osłabienie "wyspiarzy", bowiem kontuzji doznał Darren Bent. Wcześniej urazy wyeliminowały Johna Terry'ego, Phila Jagielkę i Aarona Lennona.

"Darren doznał kontuzji pachwiny podczas treningu" - powiedział w poniedziałek selekcjoner angielskiej drużyny narodowej Fabio Capello.

Bent zdobył jedną z bramek we wrześniowym meczu eliminacji Euro 2012 ze Szwajcarią (3:1).

W grupie E dojdzie do meczu na szczycie. W Amsterdamie gospodarze, ekipa Holandii podejmie Szwecję. Obie drużyny zdobyły dotychczas komplet punktów (wicemistrzowie świata rozegrali jeden mecz więcej), więc prawdopodobnie między nimi rozstrzygnie się sprawa pierwszego miejsca.

Faworytem wtorkowego spotkania będą gospodarze. W zespole Szwecji, która w miniony piątek pauzowała, na drobne urazy narzekali napastnicy Johan Elmander i słynny Zlatan Ibrahimovic, ale obaj wznowili już zajęcia.

"Podjęliśmy niezbędne środki ostrożności, aby nie narażać ich zdrowia. Obecnie wszystko jest w porządku" - podkreślił selekcjoner "Trzech Koron" Erik Hamren, który jednak nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za czerwoną kartkę doświadczonego obrońcy Olofa Mellberga.

Emocje powinny być również w Genui, gdzie w najciekawszym spotkaniu grupy C Włosi podejmą Serbów. W miniony piątek piłkarze z Bałkanów sprawili swoim kibiców bardzo przykrą niespodziankę, przegrywając u siebie z Estonią 1:3 (chociaż prowadzili 1:0). To był oficjalny debiut w roli selekcjonera Serbów Vladimira Petrovica, który zastąpił skłóconego z krajową federacją Radomira Antica.

"Porażka z Estonią sprawiła, że teraz Serbia będzie miała wiele do udowodnienia. To wcale nie jest dla nas korzystna sytuacja" - zauważył selekcjoner Włochów Cesare Prandelli.

Piłkarze reprezentacji Włoch, którzy we wtorek zagrają w Genui z Serbią, muszą zwrócić szczególną uwagę na gwiazdę Serie A - Milosa Krasica. Skrzydłowy rywali jest na co dzień czołowym zawodnikiem Juventusu Turyn.

Krasic trafił do Juventusu latem tego roku za 15 mln euro z CSKA Moskwa. Od razu stał się podstawowym zawodnikiem Starej Damy, a w niedawnym meczu Serie A z Cagliari (4:2) zdobył trzy gole. Z racji stylu gry i bujnej czupryny w kolorze blond jest porównywany do słynnego Czecha Pavla Nedveda.

"Wszyscy poznaliśmy już umiejętności Krasica, jest bardzo szybki i niebezpieczny. Musimy podwoić krycie tego piłkarza" - podkreślił lewy obrońca Domenico Criscito, który prawdopodobnie będzie odpowiedzialny we wtorek za pilnowanie gwiazdy serbskiej reprezentacji.

Cztery tysiące kilometrów musieli pokonać niemieccy piłkarze, by dotrzeć do Astany, gdzie we wtorek w meczu kwalifikacji mistrzostw Europy zmierzą się z drużyną Kazachstanu. To najdłuższa podróż tego typu spotkanie w 110-letniej historii tamtejszej federacji.

Niemcy są pewni wygranej, ale zdają sobie sprawę z kłopotów - mecz rozpocznie się o godzinie 23.00 czasu miejscowego na przykrytej dachem Astana Arenie i toczyć się będzie na sztucznej trawie. Na jedyny trening trzeci zespół tegorocznego mundialu udał się niemal prosto z odrzutowca "Dolna Saksonia", którym podróżowali.

"Zwycięstwo na pewno nie przyjdzie nam łatwo" - ostrzegał i mobilizował swoich podopiecznych trener Joachim Loew, który nie będzie mógł liczyć na Jerome'a Boatenga. Z uwagi na kłopoty żołądkowe ten piłkarz pozostał w kraju.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

El. ME: Najciekawiej w Londynie i Amsterdamie
Komentarze (1)
T
teresa
12 października 2010, 09:28
O siatkówka futbolowa. Super.Wreszcie coś nowego.