Gniew salonu

Marcin Łukasz Makowski
Marcin Łukasz Makowski

Śpieszmy się kochać autorytety - tak szybko odchodzą. Tak w dużym skrócie mogłoby brzmieć podsumowanie ostatniego miesiąca na polskiej scenie politycznej. Oto bowiem na naszych oczach wszyscy ci, którzy do tej pory byli pupilami największych mediów, dziwnym zbiegiem okoliczności z bohaterów stali się wrogami demokracji.

Prawo serii

Najpierw Palikot, później Mazowiecki, następnie Wałęsa, a na koniec Niesiołowski. Co ich łączy? Każdy z tych panów przez lata występował w roli ulubieńca salonów. Zapraszano ich, gdy trzeba było wywołać kontrowersje (Palikot, Niesiołowski), albo w kilku dosadnych zdaniach skwitować nieudolną opozycję Jarosława Kaczyńskiego (Mazowiecki, Wałęsa). Dwóch pierwszych odgrywało rolę bulterierów, których kolejne inwektywy oklaskiwano tak długo, jak długo dotyczyły PiS-u, Kościoła czy kwestii obyczajowych. Mazowiecki i Wałęsa z kolei byli przydatni jako ojcowie założyciele III RP, którzy swoimi osobami podpierali i formowali ten najlepszy z możliwych systemów politycznych.

Jasne, mówiono sobie, każdy z nich to człowiek z dużym życiowym doświadczeniem, a że powie raz na jakiś czas mało grzeczną inwektywę - tym lepiej dla oglądalności. Żyjąc w tym przeświadczeniu, ludzie ci - nazywani w wielu środowiskach autorytetami - zakładali, że właściwie wszystko powiedzieć im wolno. Proboszcz zbiera na kolędzie na wódkę i prezerwatywy - świetnie. Opozycja to wataha - super. Smoleńsk jest już nudny - jak najbardziej. Karmieni poklaskiem, zaproszeniami do Moniki Olejnik, Faktów po Faktach, wywiadów do gazet, radia i portali internetowych, gdzieś po drodze zapomnieli, że nawet ich od ludzi, których krytykują, dzieli cienka linia politycznej poprawności.

Cienka granica poprawności

Granica ta stała się niemal namacalna właśnie w przeciągu ostatnich kilku tygodni, kiedy Janusz Palikot w słynnym już wywiadzie zasugerował, że Wanda Nowicka chciałaby być zgwałcona. Ten, któremu wszystko było wolno, został niemal zmiażdżony w wywiadzie z Durczokiem. Cham, prostak, męska szowinistyczna świnia - posypały się obelgi. Nagle Magdalenie Środzie et consortes otworzyły się oczy. Jak to, kobiety obrażać? Skandal. Kolejnym aktem tego salonowego dramatu była końcówka wywiadu, jakiego Monice Olejnik udzielił Tadeusz Mazowiecki. Wszystko szło dobrze, do momentu w którym były redaktor "Więzi" zapytany o stosunek do związków partnerskich, przypomniał sobie o katolickich ideałach. Z grzecznej pogawędki, rozmowa obróciła się o 180 stopni. Nagle ojciec "grubej kreski", którego nigdy nie pytano o przeszłość, musiał przepraszać za błędy młodości i sympatie do marksizmu. Do rangi symbolu urosło jednak zdanie Lecha Wałęsy, sugerującego że homoseksualna mniejszość nie może wchodzić na głowę większości, a najlepiej, żeby siedziała sobie za jakimś wysokim murem. Cóż to - pierwszy demokrata Rzeczypospolitej obraża gejów i lesbijki? Szok i niedowierzanie, a następnie kompletne wyparcie się bohatera "Solidarności". Olejnik pisała o "pohańbieniu Nobla", jakiś felietonista "Na Temat" o tym, że Wałęsa się skończył i jest właściwie nikim. Do tego teatrzyku rozczarowań zupełnie niedawno dołączył jeszcze Stefan Niesiołowski, który informacje o rzekomym niedożywieniu polskich dzieci skwitował pociesznymi słowami, że on jak był młody i głodny jadł dziko rosnący szczaw i śliwki mirabelki. Podobnie jak we wcześniejszych przypadkach słów tym nie puszczono mu tradycyjnie płazem, wyśmiewając je (i słusznie) na każdym kroku.

Jaki płynie z tego morał? Żaden "autorytet" nie może się dzisiaj czuć bezpiecznie. Nie ważne, jak wielu wywiadów udzieliłeś "Wyborczej" i ile razy zapraszano cię do radia "Tok.FM". Tak długo, jak pozostaniesz na bezpiecznym gruncie drwienia z opozycji i Kościoła, jesteś bezpieczny. Jeśli wyjdziesz poza tą granicę - nic nie będzie ci przebaczone. Szanowni panowie chyba tak bardzo przyzwyczaili się, że powiedzieć mogą wszystko, że zapomnieli, że słowa to broń obosieczna, a każda chwila ideologicznej nieuwagi, może kosztować ich medialny bojkot. Kara tym dotkliwsza, że niektórzy bez znajomego szumu wokół własnej osoby żyć już nie mogą.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gniew salonu
Komentarze (73)
A
a
13 marca 2013, 03:16
a
UN
uwaga na ziele
12 marca 2013, 19:32
Gdy chłopczynas był szczawikiem i piłkę kopał w trawie z nasypu zjadał ziele  co mu zdawało się szczawiem... Leżące pod drzewem owoce wabiły go słodkim zapachem sfermentowane doś mocno rzuciły mu się na czachę... Zbyt często tak się odżywiał czego widoczne dzisiaj są skutki głowę może ma tęgą ale rozum - malutki!
SS
szalejstwo szczawiowe
12 marca 2013, 19:28
Mówi babka z naszej wioski, która się na ziołach zna, Że pan poseł Niesiołowski jada szalej, a nie szczaw.
S5
szczawiu 5 deko i karateką
12 marca 2013, 19:24
Ten, kto jada polski szczaw I zakąsza mirabelką Ten przepłynie Wisłę wpław Taką moc ma w sobie wielką! I przepłynie Amazonkę I zdobędzie Himalaje Kto na polską pójdzie łąkę I się zdrowo szczawiu naje Więc zachęcam czytelnika Żeby zamiast innych straw Od maja do października Jadł wyłącznie polski szczaw Ale groźna jest przesada Tak jak z rymem częstochowskim) Kto za dużo szczawiu jada Moze zostać Niesiołowskim
SP
służba partyjnosci
12 marca 2013, 16:06
Palikot, Nowicka nieźle zarabiają na zmianie światopoglądów, walce z kosciołem, wiarą tradycją - każdy ich zna i o autorytet nie posadzi.... Ale przedstawiciel PSL-u - ludu, który najwierniej tradycję i wiarę przekazuje... Janusz Piechociński w pierwszych słowach po ogłoszeniu  wybrania go na szefa partii  podziękował  W. Pawlakowi za prowadzenie partii. - Nie czuję się prezesem, ale sługą - powiedział Piechociński i uklęknął przed zebranymi, pochylił głowę i pokłonił się przed delegatami. - Chcę, żeby zawsze wygrywała Polska - zakończył Janusz Piechociński, nowy prezes PSL - a ukłonił się delegatom z partii - nie przed Bogiem, nie przed Ojczyzną Polską czyli większością a przed partyjnością - upadł na kolana.    
AZ
autorytety z innej planety
12 marca 2013, 15:46
Śpieszmy się kochać autorytety - tak szybko odchodzą. ale zanim odejdą .... taki autorytet Niesiołowski od lat drylujący w najwyższych władzach.... kpi w żywe oczy każe dzieciom jeść szczaw, mirabelki... a teraz zima, bardzo długa pora roku, przednówek, szczaw nie rośnie, ani mirabelki ani pokrzywy, nawet zielonej trawy brak... a śnieg tak bardzo zanieczyszczony, biedne dzieci pół roku bez szczawiu i mirabelek wytrzymać muszą... profesor Niesiołowski ten od owadów i znawca motyli myśli, że dzieci to motyle i zimę przesypiają.... a bo to jeden taki dziesiejszy autorytet, który mija się z powołaniem ? albo to jeden ????
OW
odwaga Wałęsy nie skarlała
12 marca 2013, 15:23
Do rangi symbolu urosło jednak zdanie Lecha Wałęsy, sugerującego że homoseksualna mniejszość nie może wchodzić na głowę większości, a najlepiej, żeby siedziała sobie za jakimś wysokim murem. Wałęsa teraz spostrzega co wymyśla i dokąd zmierza obecnego rządu "demokracja", nie wycofuje się z tego co powiedział tylko nadziwić się nie może,  że został homofobem, bo nie potrafi wnukom wytłumaczyć na czym polegają homoparady. Ważne zdanie wypowiedział na temat rozliczenia się po śmierci za te wszelkie zmiany, które oszukując ideały "Solidarności" i przysypując te ideały "grubą krechą " jak betonem zezwalając aby Tęcza - symbol Przymierza z Bogiem, była znakiem sodomii. "Wzrusz, Boże, serce wolnego narodu, zrzuć zasłonę z jego oczu, aby wiedział, że wolność źle czynienia jest znakiem niedoskonałości rządu, a nie prerogatywą wolności!" - Andrzej Zamojski na sejmie 1763 r.
G
Grim
12 marca 2013, 13:37
Ja bym nie przekraślał tych rzeczonych 'autorytetów'. One będą na powrót modne, wtedy kiedy będą urzyteczne dla salonu. A postronni widzowie wkrótce zapomnął o wcześniejszych błędach.
B
bezpartyjny
12 marca 2013, 13:04
cd ... 3. To, że młody fanatyk, który wszszyna awantury, zamienia partię na inną, to bez znaczenia. Czy jeśli UBek, katujący ludzi w PRLowskich więzieniach, głosował na PSL, a potem na PZPR, to czy to cokolwiek zmieniało? Przestawał być fanatykiem ustroju? Czy jeśli ten opętany nienawiścią, używający pięści głupiec, będzie głosował na PiS czy na SLD, bo te partie stwierdzą, że warto zalegalizować marihuanę, to czy przestanie być fanatykiem? Co to za różnica, na kogo głosuje? Fanatyzm jest wyrażany pięścią, a nie kartą wyborczą. 4. Jakież to prawa ma ulica, że "probowano jej zabrać prawa", jak piszesz?  Podsumowując, prawdopodobnie i Ty jesteś fanatykiem. Rozsądnemu, obiektywnemu człowiekowi nie przeszkadza na ulicy ani manifestacja górników, ani przejazd auta prezydenta, przez które zablokowane jest całe miasto, ani marsz narodowców, ani homoseksualistów, ani też modlitwa ludzi. Ulica nie należy do jednej grupy społecznej, ale w miarę możliwości powinni móc z niej korzystać wszyscy. Fanatyk, nienawidzący jednej z tych grup, właśnie ją wybierze sobie jako obiekt ataku. Jak na przykład zwolennicy aborcji, którzy podczas manifestacji pobili kilka dni temu dziewczyny z plakatem pro-life. Jak narodowcy, którzy kamieniami atakowali homoseksualistów. Ty wybrałeś modlących się. 
B
bezpartyjny
12 marca 2013, 12:59
przepychanki pod krzyżem, przynajmniej jak dla mnie, stojącego z boku, ukazały, że to "mohery" są ofiarą nienawiści - i to nienawiści takich młodych "lemingów". Czy o ludziach młodych, którzy protestowali pod krzyżem można powiedzieć, że nienawidzili ? Ich głos był przejawem sprzeciwu wobec anarchizacji życia w Polsce, przejawiającej się tym, że ulicy próbowano zabrać jej prawa, zamieniając ją na Kościół; Kościół nie może być ulicą, podobnie jak ulica nie może być Kościołem, chyba że za przyzwoleniem większości społeczeństwa. [...] Poza tym czy można ludziom młodym przypisać fanatyzm. Najpierw popieranie tej grupy ludzi PO, a następnie Ruchu Palikota pokazuje, że ludzie młodzi zmieniają poglądy. Zatem czy są fanatykami ? Coś Ci się pomieszało. Jesteś nieobiektywny: 1. Nikt nie zamieniał ulicy na kościół. Tak samo nikt nie "zamienia ulicy" na stadion, gdy kibice co tydzień idą na mecz i śpiewają, niezależnie od czyjegokolwiek przyzwolenia. Nikt nie "zamienia ulicy" na budynek partii, gdy ma miejsce spontaniczna manifestacja. Nikt nie "zamienia ulicy" na Sejm, gdy ludzie protestują tam przeciwko ustawom. Modlitwa nikogo nie krzywdzi. Jeśli przeszkadza Ci czyjaś modlitwa, to coś z Tobą jest nie tak. 2. Fanatyk to człowiek używający pięści. Młodzi ludzie, którzy atakowali modlących się na ulicy - to fanatycy. To, że nie zostali skazani za ten atak, budzi sprzeciw. Wolno się modlić. Wolno krzyczeć podczas manifestacji i śpiewać idąc na mecz. To jest właśnie wolność w pańswie prawa. Dopóki kogoś nie krzywdzisz, wolno Ci wszystko. Tymczasem modlący się zostali zaatakowani fizycznie - a to fanatycy używają pięści, kija i karabinu, zamiast słów. Nienawiść nie jest wyrażana słowem. Słowo rani tylko w przenośni i w poezji. Nienawiść jest wyrażana pięścią. Gdybyśmy krzywdzili tylko słowami, bylibyśmy bardzo szczęśliwym gatunkiem.  cd..
L
lalala
12 marca 2013, 12:30
~nod lalala to o czym piszesz jest jak zawsze skutkiem tragicznej choroby pt. RELATYWIZM. To odpowiednio skanalizowana stara i wypróbowana metoda sprawowania władzy (dziel i rządź), która poprzez media przybrała dziś siłę masowego rażenia broni nuklearnej. Trzeba jeszcze tylko zniszczyć relatywizmem KK i władza nad ludżmi będzie wtedy absolutna. ... Mam inną teorię. Uważam, że przyczyną stanu rzeczy, który opisałem jest brak gotowości ludzi do przebaczania innym. Napisałem, że nie wiem (do końca nie wiem), jak wyplenić ze świadomości społecznej opisany przeze mnie sposób myślenia. Być może receptą byłaby powszechne przekonanie o konieczności przebaczania. Taka postawa uchroni nas jako społeczeństwo od kolejnych podziałów a nawet totalitaryzmów. Ponieważ brak umiejętności przebaczania dotyczy wielu próbujących żyć nauką Jezusa Chrystusa, zatem relatywizm nie ma tu nic do rzeczy. 
L
lalala
12 marca 2013, 12:08
~bezpartyjny Słynne przepychanki pod krzyżem, przynajmniej jak dla mnie, stojącego z boku, ukazały, że to "mohery" są ofiarą nienawiści - i to nienawiści takich młodych "lemingów". Czy o ludziach młodych, którzy protestowali pod krzyżem można powiedzieć, że nienawidzili ? Ich głos był przejawem sprzeciwu wobec anarchizacji życia w Polsce, przejawiającej się tym, że ulicy próbowano zabrać jej prawa, zamieniając ją na Kościół; Kościół nie może być ulicą, podobnie jak ulica nie może być Kościołem, chyba że za przyzwoleniem większości społeczeństwa. Takiego przyzwolenia nie było. Zatem, czy stwierdzenie, że młodzi ludzie nienawidzili przez Pałacem Prezydenckim nie jest krzywdzące. Poza tym czy można ludziom młodym przypisać fanatyzm. Najpierw popieranie tej grupy ludzi PO, a następnie Ruchu Palikota pokazuje, że ludzie młodzi zmieniają poglądy. Zatem czy są fanatykami ?
N
nod
11 marca 2013, 22:59
MIŁOŚĆ PRZEZ PRAWDĘ. Droga do miłości wiedzie przez prawdę. Jeżeli świadectwo dane prawdzie nazwie się „mową nienawiści”, to odrzucając prawdę, stanie się człowiek niezdolny do ocalenia przez miłość. Dzisiejsi przywódcy, którzy projektują i narzucają ustawę przeciwko „mowie nienawiści”, a zarazem kłamią i gardzą prawdą, są na drodze do samopotępienia. Istotą owej zapisanej w ustawie „mowy nienawiści” jest odróżnianie prawdy od kłamstwa i przyznanie prawdzie wartości obiektywnej. Tymczasem prawda staje przed sądem kłamców jako „nienawiść”. [url]http://www.dakowski.pl/[/url] ...CARITAS IN VERITATE (MIŁOŚĆ PRZEZ PRAWDĘ) - TO JEDYNA DROGA
N
nod
11 marca 2013, 22:55
lalala to o czym piszesz jest jak zawsze skutkiem tragicznej choroby pt. RELATYWIZM. To odpowiednio skanalizowana stara i wypróbowana metoda sprawowania władzy (dziel i rządź), która poprzez media przybrała dziś siłę masowego rażenia broni nuklearnej. Trzeba jeszcze tylko zniszczyć relatywizmem KK i władza nad ludżmi będzie wtedy absolutna.
B
bezpartyjny
11 marca 2013, 22:54
Wiesz, tak zwane "mohery" zwykle nie patrzą na "lemingów" jak na wrogów, jak na kogoś kogo trzeba nienawidzić. Określenie "leming" oznacza kogoś bezmyślnego, podążającego za tłumem aż do smutnego końca - trudno nienawidzić kogoś, kto bezwolnie podąża za tłumem. To ciekawe określenie. Zwłaszcza, jeśli zwrócić uwagę na falę depresji, nerwic, czy na znikomy przyrost naturalny naszego społeczeństwa - zwłaszcza jeśli chodzi o osoby dobrze wykształcone, dobrze sytuowane, mieszkające w miastach. Wyborców PO. Właśnie o te lemingi. Interesujące. Słynne przepychanki pod krzyżem, przynajmniej jak dla mnie, stojącego z boku, ukazały, że to "mohery" są ofiarą nienawiści - i to nienawiści takich młodych "lemingów". Zaskakujące, bo to "moherom" przypisywano fanatyzm, tymczasem fanatykami okazali się wielbiciele złotej wolności. Trochę niedobrze.
L
lalala
11 marca 2013, 21:40
@bezpartyjny Moim zdaniem wymawianie słów "moher" czy "leming" nie jest powodem do oburzania się. Dużym powodem do zmartwień powinien być fakt, że ludzie w Polsce w tak durny sposób są podzieleni i nie bardzo wiadomo, jak taki stan rzeczy zamienić na normalną sytuację, w której nie przyczepiają sobie nawzajem tak prymitywnych etykietek, nie patrzą na drugiego człowieka nie jak na wroga, od którego dzili ich przepaść, ale jak na swojego brata-Polaka lub siostrę-Polkę ale myślącego/myślącą inaczej. Niestety, pisze o tym ks. Tomasz Halik w jednej z książek pozostałością po czasach komunistycznych, funckcjonującą w wielu krajach byłego obozu socjalistycznego, w tym w Polsce jest szukanie sobie na siłę wrogów. Kiedyś wrogiem byli komuniści, którzy sami kazali tropić "wrogów klasowych". Dzisiaj komunistów nie ma, zatem trzeba sobie znaleźć innych wrogów. I stąd w naszej polskiej przestrzeni publicznej często pojawiają się nacechowane negatywnie określenia: Żyd, mason, liberał, moher, leming itd. Gdyby oni nagle wszyscy wyemigrowali, trzeba byłoby sobie znaleźć kolejnych wrogów itd. Nie wiadomo, jak wyplenić z polskiej świadomości taki schemat myślenia. Na pewno autorytetem w naszym społeczeństwie był Jan Paweł II, który był przyjacielem absolutnie wszystkich. Ale jego już nie ma i mamy nasze polskie piekło. 
M
moher
11 marca 2013, 19:13
@Parnassus Może Ty jakieś czarne okulary masz?  Nie widzę tu ani pogardy, ani nienawiści, ani niczego, co można określić mianem wyzwisk, ani też agresji... Ludzie dyskutują... Nie zawsze sobie potakują, czasem też się sprzeczają. Ponadto, używasz synonimów, agresja = zajadłość, wyzwiska = inwektywy, pogarda = brak szacunku, prowadzi do pychy. Mało tworcza wypowiedź i głęboko niesprawiedliwa. 
W
Wojciech
11 marca 2013, 19:10
Drodzy Jezuici: poczytajcie sobie te komentarz i zastanówcie się jaki sens ma publikowanie tego rodzaju artykułów, które umówmy się mają charakter czysto polityczny. Więcej kliknięć? O to chodzi? A jak to wszystko wpisuje się w religijne cele portalu?
CI
CARITAS IN VERITATE
11 marca 2013, 19:01
MIŁOŚĆ PRZEZ PRAWDĘ. Droga do miłości wiedzie przez prawdę. Jeżeli świadectwo dane prawdzie nazwie się „mową nienawiści”, to odrzucając prawdę, stanie się człowiek niezdolny do ocalenia przez miłość. Dzisiejsi przywódcy, którzy projektują i narzucają ustawę przeciwko „mowie nienawiści”, a zarazem kłamią i gardzą prawdą, są na drodze do samopotępienia. Istotą owej zapisanej w ustawie „mowy nienawiści” jest odróżnianie prawdy od kłamstwa i przyznanie prawdzie wartości obiektywnej. Tymczasem prawda staje przed sądem kłamców jako „nienawiść”. [url]http://www.dakowski.pl/[/url]
T
tak
11 marca 2013, 18:35
Parnassus, niestety na katolickim  portalu mogą pisać niekatolicy.
P
Parnassus
11 marca 2013, 18:20
Agresja, wyzwiska, inwektywy, nienawiść, zajadłość, brak szacunku dla bliźniego swego,pogarda, pycha, insynuacje - a wszystko to na katolickim portalu. Smutne!
B
bezpartyjny
11 marca 2013, 15:32
@lalala Ale nie protestujesz zbyt gorąco, gdy Twoi idole używają słowa "moher" ;) A jeśli chodzi o autora, to się mylisz. Zresztą, nikt nie pisze równocześnie i w GP i w GW. Ziemkiewicz nie pisuje dla GW, kiedyś tylko się dla nich wypowiedział, dość ostrożnie zresztą. Określenia "leming" w GW użyła Olejnik, w Rzepie używa go pół redakcji, a w GP np. Wencel, chociaż w GP to określenie to rzadkość, co w sumie jest zastanawiające w kontekście wcześniejszej popularności słowa "moher" w mediach z drugiej strony sceny. Nawet Wprost coś kiedyś pisał o lemingach. I to nie chodziło o te małe szczurki. Ciekawe to oburzenie. Wręcz szokujące. Na "mohera" nikt się nie oburzał.
L
lalala
11 marca 2013, 15:23
@lalala Po co kopiujesz ( bezmyślnie i bezrefleksyjnie) poprzednie komentarze? Przecież napisałem, że to pojęcie pojawiało się i w GW i w Rzepie i w GP, więc w prasie z całej sceny politycznej. Zgaduję, że nawet w NIE by się znalazło, ale nie czytam NIE - chociaż pewnie powinienem, jako bezpartyjny Jak innych nazywają "moherami" to wszystko fajnie i śmiesznie, ale jak Was nazywają lemingami, to już tak fajnie i śmiesznie nie jest? Panie faryzeusz ... Pomimo, że na codzień mam swoją sympatie polityczne, na codzień nie posługuję się słowem "moher" czy też "leming".  Przepraszam, ale tekst wstawiłem przez pomyłkę 2 razy pod dwoma różnymi pseudonimami. Być może określenie "leming" pojawia się w GW, Rzeczypospolitej oraz Gazecie Polskiej, ale o ile mi wiadomo jego autorem jest reprezentant/ są reprezentanci jednego tylko środowiska politycznego i w prasie należącej do tego środowiska termin ten jest często i chętnie stosowany. 
K
kg
11 marca 2013, 15:20
Zjadliwość tekstu godna Moniki Olejnik. Gniewny antysalon w ataku na "gniew salonu". Zupełnie jak "komunizm walczący o pokój". Można cytować autora: "...  słowa to broń obosieczna" Acha, czyli wg Ciebie należy poklepać zło po ramieniu. Doskonały pomysł. Na pewno poprawi sytuację. Gniew gniewem zwyciężaj ? To chyba jakoś inaczej było ... Rz 12,21. Tak czy inaczej pozdrawiam serdecznie. Najłatwiej nadstawiać czyjś policzek, prawda? Tak czy inaczej pozdrawiam serdecznie.
B
bezpartyjny
11 marca 2013, 15:13
@lalala Po co kopiujesz ( bezmyślnie i bezrefleksyjnie ;) ) poprzednie komentarze? Przecież napisałem, że to pojęcie pojawiało się i w GW i w Rzepie i w GP, więc w prasie z całej sceny politycznej. Zgaduję, że nawet w NIE by się znalazło, ale nie czytam NIE - chociaż pewnie powinienem, jako bezpartyjny ;) Jak innych nazywają "moherami" to wszystko fajnie i śmiesznie, ale jak Was nazywają lemingami, to już tak fajnie i śmiesznie nie jest? Panie faryzeusz :)
L
lalala
11 marca 2013, 14:59
E, no, pojęcie leminga zna każdy leming - (1) bezmyślny i bezrefleksyjny, fanatyczny wyborca PO, używający pojęć "moher", "ciemnogród", "zabobon", rzucający puszkami po piwie w modlących się ludzi lub popierający takie zachowania (2) agresywny gryzoń wielkości szczura, który słynie z masowych migracji ... Obawiam się, że nie każdy, ale przypuszcam, że tacy, którzy czytają prasę ściśle ukierunkowaną politycznie, w której tekstach termin się pojawia.
B
bezpartyjny
11 marca 2013, 14:59
@MBXNY e tam, określenie "leming" pojawiało się i w GW, i w Rzeczpospolitej, i w Gazecie Polskiej, a to raczej prasa różnie ukierunkowana politycznie radzę weryfikować swoje tezy, w ten sposób można uniknąć kompromitacji
M
MBXNY
11 marca 2013, 14:55
E, no, pojęcie leminga zna każdy leming - (1) bezmyślny i bezrefleksyjny, fanatyczny wyborca PO, używający pojęć "moher", "ciemnogród", "zabobon", rzucający puszkami po piwie w modlących się ludzi lub popierający takie zachowania (2) agresywny gryzoń wielkości szczura, który słynie z masowych migracji Obawiam się, że nie każdy, ale przypuszcam, że tacy, którzy czytają prasę ściśle ukierunkowaną politycznie, w której tekstach termin się pojawia. 
K
Keen
11 marca 2013, 14:54
bardzo słaby tekst tego autora. Wyraźnie kreuje się na Ziemkiewicza bis. Granie na negatywnych emocjach, podkręcanie wrogości, łatwe oskarżenia baez pokrycia. Zero ewangelii. Po co komu takie pisanie?
B
bezpartyjny
11 marca 2013, 14:47
E, no, pojęcie leminga zna każdy leming - (1) bezmyślny i bezrefleksyjny, fanatyczny wyborca PO, używający pojęć "moher", "ciemnogród", "zabobon", rzucający puszkami po piwie w modlących się ludzi lub popierający takie zachowania (2) agresywny gryzoń wielkości szczura, który słynie z masowych migracji dobierz sobie ;)
L
lalala
11 marca 2013, 14:25
~ps Są TYLKO dwie możliwości lalala: albo jesteś klasycznym okazem leminga, albo, co b. prawdopodobne, pomniejszym popychaczem jakiegoś agenta wpływu. Tak, czy siak - marnie Ci to wychodzi. Choć muszę przyznać - trudną masz sytuację. Teraz to już takie zawracanie rzeki kijem. No ale - jak to mówią - służba, nie drużba... Czy mógłbyś rozszyfrować pojęcie leminga, ponieważ niestety używasz jakiegoś slangu, który jest mi obcy ? Stwierdzasz, że jestem "pomniejszym popychaczem jakiegoś agenta wpływu". Obawiam się, masz problem, ponieważ przejąłeś sposób myślenia od swojego idola i lidera pewnej określonej siły politycznej, który cierpi na chorobę psychiczną, widząc wszędzie agentów, spiski , układy i zamachy. Co masz na myśli pisząc, że mam trudną sytuację oraz że teraz to już takie zawracanie rzeki kijem oraz "No ale - jak to mówią - służba, nie drużba" ? ...
G
gk
11 marca 2013, 13:14
Gniew gniewem zwyciężaj ? To chyba jakoś inaczej było ... Rz 12,21. Tak czy inaczej pozdrawiam serdecznie. 
K
kg
11 marca 2013, 12:24
@gk Acha, czyli wg Ciebie należy poklepać zło po ramieniu. Doskonały pomysł. Na pewno poprawi sytuację.
G
gk
11 marca 2013, 11:59
Zjadliwość tekstu godna Moniki Olejnik. Gniewny antysalon w ataku na "gniew salonu". Zupełnie jak "komunizm walczący o pokój". Można cytować autora: "...  słowa to broń obosieczna".
AN
autorytety n/grubą krechą
10 marca 2013, 23:16
Mazowiecki i Wałęsa z kolei byli przydatni jako ojcowie założyciele III RP, którzy swoimi osobami podpierali i formowali ten najlepszy z możliwych systemów politycznych. W programie „Kropka nad i”  Tadeusz Mazowiecki, pierwszy premier III RP, obecny doradca prezydenta - który to od młodości za wszelką cenę żądny władzy, władzy. W czasach stalinowskich T. Mazowiecki  na polecenie Zambrowskiego i Staszewskiego  w 1955, oskarżał Piaseckiego w Pax o zdradę "wzniosłych" stalinowskich  ideałów i inne różne „zbrodnie” (o które sam mógł siebie także oskarżyć). W  latach 1950 -1953 robił T.Mazowiecki karierę polityczną oskarżając polskich patriotów z pozycji –  moskiewskiej agentury. Wyklinał „żołnierzy wyklętych”, oskarżał biskupa Kaczmarka, atakował tych, którzy gnili wtedy w więzieniach i tylko dlatego zrobił karierę polityczna, że po prostu niszczył to co stanowiło istotę naszego narodu i naszej historii. To była cena jaka należało zapłacić by funkcjonować w oficjalnych strukturach PRL w latach 1950 -1955. T. Mazowiecki nie wstydzi się tej przeszłości - nie ma nic sobie do wyrzucenia, nadal wg. niego „żołnierze wyklęci” to wielce kontrowersyjna sprawa. O przeszłości (stalinowskiej) T. Mazowieckiego pisać nie wolno bo jest się  faszystą, moherem, ćwierćinteligentem, frustratem itd. T. Mazowiecki i red. Olejnik – niby demokraci – zgodni w jednym, że Polskę i Kościół Katolicki w naszym kraju niszczy O.Rydzyk...
T
tak
10 marca 2013, 23:15
lipa, niestety nie masz racji. W Polsce w wyborach decyduje system partyjny. Oznacza to, że decyzje o kolejności na listach wyborczych podejmuje szef partii. Ludzie głosują na p;artie a nie na kandydatów. Zreszta nawet gdyby głosowali na ludzi a nie na partie to poseł nieposłuszny nigdy już na listę wyborczą nie trafi - musi tak głosować i to mówić co mu szef karze. Zatem co Ci z tego, że poznasz sylwetke kandydata , albo pójdziesz na spotkanie wyborcze? Skoro głosuje się na partie, trzeba  , jeżeli jest źle, dawać szansę innym partiom niż rządząca i nie zgadzać się, że istnieje tylko jedna partia, którą należy wybierać do końca świata. Monopartia to nie demokracja.
L
lipa
10 marca 2013, 20:28
@Beniamin, czy chcesz powiedzieć, że skoro PiS to robił, to i PO wolno? Czy też chcesz powiedzieć, że PiS niczym nie różni się od PO i obie partie i obaj przywódcy partyjni są w stanie posunąć się do każdego czynu, byle pozostać przy władzy? Jeśli to drugie, to masz rację, ale to dość oczywiste. Wystarczy przypomnieć casus Jurka w PiS. Niemniej to właśnie PO miało okazję posunąć się do takich świństw, których PiS nie miał okazji jeszcze popełnić, i niestety, to PO wciąż musimy znosić.  Czy ktoś ma jakieś konkretne propozycje, jak zmienić obecną sytuację - a nie biadolić w nieskończoność, że nie ma na kogo głosować? Bo nie ma. Tak, wystarczy nie głosować na 1., 2., 3., 10., ostatnich i przedostatnich z list wyborczych. Przed udaniem się do urny wyborczej polecam zajrzeć na portale monitorujące prace parlamentarzystów lub portale przedstawiające sylwetki kandydatów. Warto również pójść na spotkanie z kandydatką/kandydatem, zadać jej/mu pytanie, porozmawiać. Problem wtedy zniknie. Dziś większość ludzi chodzących na wybory podejmuje decyzję nad urną. Taki wyborca jest bardziej nieodpowiedzialny niż kandydatka/kandydat, na którego głosuje. 
WR
wojtek rych
10 marca 2013, 19:13
Czego pragnie autor? śmiechu?, płaczu? Jaki ma cel wkładanie kija w mrowisko? Wyraźnie widać, że podział MY - ONI nabrał wymiaru sprzecznego z nauczaniem Kościoła. Czy Pan Panie autorze; uzyskał satysfakcję w trwającym katolickim Wielkim Poście? (satysfakcję z załaczonych komentarzy?) Trzeba w końcu postawić tamę. Przemilczeć, by nie pobudzać "demina nienawiści" Nawet nieświadonmie. Pozdrawiam, proszac o głęboką refleksję przed nasępną "odsłoną myśli"
AN
Artur Nowicki
10 marca 2013, 18:30
Autor tekstu, wydaje się, kopiuje zachowanie "salonu", który krytykuje. Mianowicie, podobnie jak tenże "salon", jesli jakaś osoba mówi treście, z którymi się zgadza , to jest dobra. Jeśli nie to zła. Odnoszę takie wrażenie, jakby nie był świadomy, że są ludzie, którzy zawsze na każdy temat mają swoje zdanie i odważnie je artykułują. Do takich osób niewątpliwie w rzweczywistości polskiej polityki należą i Tadeusz Mazowiecki i Lech Wałęsa. Wydaje się , że także Stefan Niesiołowski. Wymieniam to nazwisko osobno albowiem w sprawie Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy trudno zgłosić zastrzeżenia do do formy głoszenia swych poglądów. Tego nie można niestety powiedziec o ostatnim z Panów. Włączenie i potraktowanie wymienionych osób, z życiorysami świadczącymi o skrajnym oddaniu Polsce z Januszem Palikotem uważam za poważną niestosowność. I to takiej skali, że nie warto z tym dyskutować. Sugerowanie zaś, że Tadeusz Mazowiecki tylko czasem przypomina sobie o katolickich wartościach nosi moim zdaniem z jednej strony znamiona skrajnej impertynencji a z drugiej znamiona pogaństwa bo jest wkraczaniem w cudze sumienie. Takimi treściami zawartymi na formu katolickim jestem zdumiony.
W
wwww
10 marca 2013, 13:57
To skandal, że tego rodzaju teksty publikujecie na Deonie. Brak słów.
T
tak
10 marca 2013, 13:04
Zakuwanie w kajdanki o godz 6 rano  było , jest i będzie stosowane . Jest to normalna procedura i pora. A kiedy mają przyjśc po kogoś o 8 rano żeby zrobić upokarzające widowisko w bloku i na ulicy? aby wszyscy widzieli? Tak zrobniono za PO kiedy to na lotnisku w Krako0wie o godz. 15.00 w obecności wielu ludzi aresztowano niewinnego prof. Filipiaka. Po kilkunastu godzinach go wypuszczono.
T
tak
10 marca 2013, 12:59
Zakuwanie w kajdanki jest normalną procedurą. To smao robi się teraz i piszą o tym gazety co jakis czas. Jeżeli nie czytasz lalalal gazet to nie zabieraj głosu gdy dyskutują dorośli i powazni ludzie. Od 5 lat PO próbuje coś znaleźć na rządy PiS  i nie znalazła i nie znajdzie. PO ma w swoich rękach wojkso , policję,  sądy,  prokutraturę, media , Prezydenta i nic znaleźć nie może. Powołała komisje sejmowe, które stawały na głowie ,zeby cos znaleźć na PiS i dalej nic . To najlepiej świadczy o uczciwości rządów  Kaczyńskiego. To są obiektywne fakty a nie nienawiste złośliwości.
M
Max
10 marca 2013, 12:30
Przepraszam za błąd. @Jan z Krakowa Należę do osób, które boją się IV RP nie dlatego, że miałbym coś "za uszami". Bo nie mam; gdyby Pan zajrzał do mojej teczki w UB dowiedziałby się, że jako uczeń VI klasy podstawówki uczestniczyłem w konkursie wiedzy o PZPR, ... ... Co ty @lalala bredzisz człowieku??? Kogo to za rządów PiS zakuwano w kajdanki o 6 rano??? Podaj nazwisko. To właśnie teraz rozpanoszyło się bezprawie. Rządy PO to więcej zakładanych corocznie podsłuchów, ciągłe afery, korupcja, nepotyzm, kolesiostwo, przekręty na wielką skalę, ugadywanie się na cmentarzach i o 3 nad ranem, blokowanie niezależnych mediów i ciągła walka z opozycją, ale nie na argumenty, lecz stosując tylko inwektywy i fałszywe oskarżenia. A grasujący po Polsce "seryjny samobójca", odwiedzający tylko tych, którzy ośmielają się krytykować PO, to też normalka twoim zdaniem??? Oskarżasz IV RP o komunizm, a to właśnie twój idol Donald stosuje metody zastraszania swoich ministrów. Pamiętasz jak szantażował ich rekonstrukcją rządu, by później udawać, że nikogo nie straszył. Metoda z czasów stalinowskich, zastraszyć i upodlić. Do tego jest tylko zdolny ten pan, no i oczywiście do haratania w gałę.
P
polak
10 marca 2013, 11:22
@j.b. Parówko, jak możesz zrozumieć czyjkolwiek poziom argumentowania, skoro nie czytasz wypowiedzi i bełkoczesz coś o demagogii i "mowie nienawiści", którą z równym powodzeniem uprawiają wszystkie strony konfliktu. Demagogia, parówko, to narzędzie polityków. Polityk to demagog. Trzeba być niedojrzałym dzieciakiem, żeby wierzyć politykom.  
RM
Rafał Mołas
10 marca 2013, 10:38
@lalala(...)Należę do osób, które boją się IV (...)Wywoływanie w ludziach strachu (chociażby przez pokazywanie w TV zakuwanych w kajdanki o godz. 6.00 rano(...) Odpowiedz lemingowi: wsszystkim osobom aresztowanym za czasow IV RP zostalo cos udowodnione, lacznie ze slynnym doktorzyna, nawet jesli go skazywal laskawy dla niego Tuba czy Tuleja. A Wacpan mozesz sie bac tylko, gdy masz cos na sumieniu. Tylko wtedy tez moze Wacpana denerwowac widok zloczyncow prowadzonych w kaajdankach. Podsumowujac: Panska wypowiedz zawiera sprzeczne tezy. ...
J
j.b.
10 marca 2013, 01:51
"polak" parówkożercom mówi stanowcze - NIE (skąd my to znamy), poucza co do stosowności nicku a sam gubi się w aptekarskich dywagacjach na poziomie szkoły z ul. czerskiej. Boć to ten sam poziom argumentowania.  1 marca obchodziliśmy Święto Żołnierzy Wyklętych. 8 marca TVN zaserwował nam wywiad z Adamem Michnikiem, ponoć z okazji rocznicy wydarzeń marca 68. O rocznicy traktowało bodaj jedno zdanie wstępu, resztę wywiadu stanowił swobodny wykład Michnika na temat obecnej sytuacji w Polsce. Pełny demagogii, mowy nienawiści, bicia w wojenne tam tamy, Michnik nie omieszkał wykluczyć poza nawias społeczny nie tylko Telewizję Trwam, Prawo i Sprawiedliwość, personalnie ojca Rydzyka i Jarosława Kaczyńskiego, ale również episkopat i w całości Kościół Katolicki. Poszedł dalej niż Niesiołowski. Nie da się zrozumieć w sposób racjonalny, jątrzącego wystąpienia Michnik, bez wiedzy, co spotkało go tydzień wcześniej. Otóż Jan Pospieszalski na korytarzach sądu w Warszawie podjął próbę uzyskania od naczelnego GW słowa komentarza na temat Święta Żołnierzy Wyklętych. Obraz pogoni z kamerą i mikrofonem za politycznym celebrytą, jego wrogość i milczenie, znaczą więcej niż cały ideologiczny dorobek GW i TVN razem wzięte.
P
polak
10 marca 2013, 01:20
@belfer Wybrałeś sobie Pan zły podpis, było się podpisać "prorok-aptekarzyna" albo "makówkowy młotek".  Fanatyzmowi mówię: nie. Chociaż głosuję od 6 lat na PiS, to robię to na sposób JKM. Jeśli mam wybrać między dwoma partiami, z których jedna do złudzenia przypomina bolszewików, a druga, powiedzmy, narodowych socjalistów, to zamknę oczy, zatkam uszy i wybiorę tych drugich. W końcu w historii zdarzył się Franco. Marna to pociecha i raczej nieziszczone marzenie, bo zdarzyli się również niestety i Hitler, i Mussolini, no ale bolszewicy to wyłącznie same orwellowskie świnie, wśród których nawet kogoś na poziomie nieco zakurzonego Talleyranda czy Bismarcka nie ma.
AP
Adrian P.
10 marca 2013, 00:51
A teraz podsumujmy: Jak IV RP przyrównywana jest do faszyzmu, najczarniejszych okresów komunizmu itd itp. to jest OK. Ale jak ktoś powie o obecnej władzy, np. o.Rydzyk podobno tak powiedział, że widzimy mechanizmy przypominające kraj totalitarny to jest to skandal, wielka obraza, trzeba pisać listy protestacyjne i oskrażać o próbę podpalenia kraju, obalenia demokracji, władz, destabilizacji i nie kochać Polski. LOL
P
ps
10 marca 2013, 00:47
Są TYLKO dwie możliwości lalala: albo jesteś klasycznym okazem leminga, albo, co b. prawdopodobne,  pomniejszym popychaczem jakiegoś agenta wpływu. Tak, czy siak - marnie Ci to wychodzi. Choć muszę przyznać - trudną masz sytuację. Teraz to już takie zawracanie rzeki kijem. No ale - jak to mówią - służba, nie drużba...
L
lalala
10 marca 2013, 00:26
Przepraszam za błąd. @Jan z Krakowa Należę do osób, które boją się IV RP nie dlatego, że miałbym coś "za uszami". Bo nie mam; gdyby Pan zajrzał do mojej teczki w UB dowiedziałby się, że jako uczeń VI klasy podstawówki uczestniczyłem w konkursie wiedzy o PZPR, na który wysłała mnie Pani z historii, więc nie specjalnie nabroiłem. I tylko tyle. Boję się dlatego, że IV RP jest kalką PRL-u w jego najgorszym wydaniu. Podobnie jak sędzia Tuleja uważam, że system, jakiego autorami byli Kaczyńscy zawierał w sobie to, co było najgorsze przez 1989 r. Wywoływanie w ludziach strachu (chociażby przez pokazywanie w TV zakuwanych w kajdanki o godz. 6.00 rano), wiecznej podejrzliwości u ludzi wobec innych oraz traktowanie innych ludzi jak wrogów są pozostałościami komunistycznego systemu. IV nie jest próbą odcięcia się od tamtego okresu, ale jego przywrócenia tyle że z szyldami prawicowości.
L
lalala
10 marca 2013, 00:25
@rejms Należę do osób, które boją się IV RP nie dlatego, że miałbym coś "za uszami". Bo nie mam; gdyby Pan zajrzał do mojej teczki w UB dowiedziałby się, że jako uczeń VI klasy podstawówki uczestniczyłem w konkursie wiedzy o PZPR, na który wysłała mnie Pani z historii, więc nie specjalnie nabroiłem. I tylko tyle. Boję się dlatego, że IV RP jest kalką PRL-u w jego najgorszym wydaniu. Podobnie jak sędzia Tuleja uważam, że system, jakiego autorami byli Kaczyńscy zawierał w sobie to, co było najgorsze przez 1989 r. Wywoływanie w ludziach strachu (chociażby przez pokazywanie w TV zakuwanych w kajdanki o godz. 6.00 rano), wiecznej podejrzliwości u ludzi wobec innych oraz traktowanie innych ludzi jak wrogów są pozostałościami komunistycznego systemu. IV nie jest próbą odcięcia się od tamtego okresu, ale jego przywrócenia tyle że z szyldami prawicowości. 
JZ
Jan z Krakowa
10 marca 2013, 00:18
Beniamin nie ekscytuj się tak, bo tzw. 3RP (czy tego chcesz, czy nie) i tak, z całym swoim postbolszewickim salonem, już dogorywa w oparach widocznej gołym okiem kloaki. Tak więc nawet literalnie 4RP jest - dzięki Bogu - nieunikniona. A Kto się boi IV RP? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć jednym krótkim zdaniem - ci wszyscy którzy mają (b. delikatnie mówiąc) "cos za uszami". Taka odpowiedź nasuwa kolejne pytanie - a któż to taki? Odpowiedź jest tylko jedna, to ci co nie rozliczyli się z przeszłościa czyli różni TW, KO i inni agenci dawnych służb zarówno naszych jak i obcych oraz aktywiści komunistyczni jak jeden mąż opowiadający się przeciw lustracji. Druga grupa bojących się IVRP to ludzie "szemranego" interesu, których strach jest poniekąd zrozumiały bo ta "straszna" IVRP mogłaby zadać niewygodne pytania i nie daj Boże z tego rozliczyć. Strach przed IVRP rozkręciły wiadome ośrodki polityczne które podtrzymują i nagłaśniają 'zaprzyjaźnione' media /same powstałe w niejasnych okolicznościach/. To czym straszą PO i media zostało jednoznacznie wyjaśnione a często wręcz obśmiane przez komisje sejmowe i Sądy w odróżnieniu od IIIRP gdzie afera pogania aferę /strach wymieniać bo dotyczy prawie wszystkich dziedzin życia społecznego i gospodarczego/ a wszystkie zostały zamiecione pod dywan lub wyciszone. W rozmowach z ludźmi nikt nie potrafi konkretnie powiedzieć co mu złego IVRP zrobiła i czy w tym, że chciała wprowadzić normę aby Prawo było stosowane i przestrzegane a Sprawiedliwość była jednakowa dla wszystkich jest coś złego. ...To, że bolszewickie szczekaczki głównego ścieku nas epatują jakimiś terminami III RP, czy IV RP, wcale nie znaczy, że mamy się dać zwariować. Wciąż mamy PRL, wciąż mamy rządy komuny i to jeszcze z dodatkiem bardziej wyraźnych elementów satanizmu i rynsztokowego bolszewizmu,  wciąż nie ma rozliczenia zbrodniarzy 
L
lalala
10 marca 2013, 00:08
Proszę nie zapominać, że to m.in. panu Mazowieckiemu,Wałęsie i Nesiołowskiemu zawdzięcza Pan to, że może się wypowiadać o nich z tak jadowitą ironią. Autorytety czy nie, ale Polska jednak im coś zawdzięcza. ~Parnassus Całkowicie się zgadzam z tym poglądem. W 1999 roku odbywałem staż doktorancki na jednym z uniwersytetów w Szkocji. Spotkałem tam Amerykanina - studenta studiów podyplomowych na jednym z amerykańskich uniwersytetów, który powiedział mi że zna Polskę, ponieważ zna nazwisko Wałęsa. Wałęsa uczynił sławnym nasz Kraj na całym świecie i należy Go za to szanować. Poza tym na podstawie czego Pan stwierdza (patrz: ostatnie zdanie), że Pan Tadeusz Mazowiecki jest osobą, która bez szumu wokół siebie żyć nie może. Czy nie jest to stwierdzenie zbyt daleko idące ?  Niestety tekst Pana Panie Makowski jest bardzo tendencyjny. Przypuszczam bowiem, że z racji swoich poglądów politycznych nie wymienił Pan (niektórych) polityków prawej strony politycznej, którzy aby się pokazać, kiedy tylko mają ku temu okazję biegają do Radia Maryja.
B
belfer
10 marca 2013, 00:08
"polak" tylko bez cynizmu proszę - innego realnego leku NIE MA i w przewidywalnej przyszłości nie będzie, bo już Polska przestanie istnieć pod rządami pookrągłostołowych sprzedawczyków !  Wbij sobie to do makówki i przepisz gotykiem 100 razy
P
polak
9 marca 2013, 23:52
@rejms Bez fanatyzmu - proszę. Jakkolwiek PO nie byłaby bolszewicka, PiS nie jest lekiem na całe zło. Gdyby nie błędy PiS w latach 2005-2007, a zwłaszcza w 2007 r., PO nie zdobyłaby władzy. Za te błędy płaci teraz cały naród. Kosztowna to nauka - i nie wiadomo, czy zostanie zapamiętana.
R
rejms
9 marca 2013, 23:43
Beniamin nie ekscytuj się tak, bo tzw. 3RP (czy tego chcesz, czy nie) i tak, z całym swoim postbolszewickim salonem, już dogorywa w oparach widocznej gołym okiem kloaki. Tak więc nawet literalnie 4RP jest - dzięki Bogu - nieunikniona. A Kto się boi IV RP? Na tak postawione pytanie można odpowiedzieć jednym krótkim zdaniem - ci wszyscy którzy mają (b. delikatnie mówiąc) "cos za uszami". Taka odpowiedź nasuwa kolejne pytanie - a któż to taki? Odpowiedź jest tylko jedna, to ci co nie rozliczyli się z przeszłościa czyli różni TW, KO i inni agenci dawnych służb zarówno naszych jak i obcych oraz aktywiści komunistyczni jak jeden mąż opowiadający się przeciw lustracji. Druga grupa bojących się IVRP to ludzie "szemranego" interesu, których strach jest poniekąd zrozumiały bo ta "straszna" IVRP mogłaby zadać niewygodne pytania i nie daj Boże z tego rozliczyć. Strach przed IVRP rozkręciły wiadome ośrodki polityczne które podtrzymują i nagłaśniają 'zaprzyjaźnione' media /same powstałe w niejasnych okolicznościach/. To czym straszą PO i media zostało jednoznacznie wyjaśnione a często wręcz obśmiane przez komisje sejmowe i Sądy w odróżnieniu od IIIRP gdzie afera pogania aferę /strach wymieniać bo dotyczy prawie wszystkich dziedzin życia społecznego i gospodarczego/ a wszystkie zostały zamiecione pod dywan lub wyciszone. W rozmowach z ludźmi nikt nie potrafi konkretnie powiedzieć co mu złego IVRP zrobiła i czy w tym, że chciała wprowadzić normę aby Prawo było stosowane i przestrzegane a Sprawiedliwość była jednakowa dla wszystkich jest coś złego.
P
polak
9 marca 2013, 23:27
Z jednym się zgadzamy, z drugim nie. Akurat to GW prowokuje, a nie o. Kowalczyk. Niekiedy ojciec Kowalczyk tylko daje się prowokować. Tego "niekiedy" możnaby użyć w poprzednim zdaniu dwa razy - w dwóch znaczeniach. Michnik i jego idol Urban byliby niepocieszeni, gdyby ich prowokacje nie znajdywały odzewu. Ale być może ignorowanie wrzaskliwych głupot jest bardziej efektywne niż bezpośrednia walka.
Marcin Makowski
9 marca 2013, 22:58
Salonowcu, przoszę nie czytać między wierszami. Wałesa i Mazowiecki to jedno, a Niesiołowski i Palikot to drugie, i na początku wyraźnie to zaznaczyłem.
9 marca 2013, 22:45
@polak  Zgadzam się  z Tobą i stoję na stanowisku że obaj przywódcy niczym się nie różnią są to wyrafinowani i bezwzględni , pozbawieni wszelkich skrupułów politykierzy gotowi na wszystko dla zdobycia lub utrzymania władzy @salonowiec Również uważam że salon opozycji niczym nie różni się od krytykowanego przez siebie salonu co najwyżej zazdrości tamtym wpływu na opinię publiczną co doskonale widać w ich publicystyce, czasami odnoszę wrażenie że gdyby nie było Michnika to taki Ziemkiewicz nie był by w stanie napisać żadnego felietonu. Podobnie jak o.Kowalczyk bez przywalenia GW nie napisze żadnego polityczno społecznego felietonu
&
"salonowiec"
9 marca 2013, 22:44
Drogi autorze. Zdanie "Tak długo, jak pozostaniesz na bezpiecznym gruncie drwienia z opozycji i KOŚCIOŁA, jesteś bezpieczny" w kontekście tego, co zostało wyrzej napisane m.in. o Mazowieckim brzmi sugerujące. A zestawienie Mazowieckiego z Niesiołowskim a już Palikotem... wychodzi conajmniej niesmacznie.
P
polak
9 marca 2013, 22:36
@Beniamin, czy chcesz powiedzieć, że skoro PiS to robił, to i PO wolno? Czy też chcesz powiedzieć, że PiS niczym nie różni się od PO i obie partie i obaj przywódcy partyjni są w stanie posunąć się do każdego czynu, byle pozostać przy władzy? Jeśli to drugie, to masz rację, ale to dość oczywiste. Wystarczy przypomnieć casus Jurka w PiS. Niemniej to właśnie PO miało okazję posunąć się do takich świństw, których PiS nie miał okazji jeszcze popełnić, i niestety, to PO wciąż musimy znosić.  Czy ktoś ma jakieś konkretne propozycje, jak zmienić obecną sytuację - a nie biadolić w nieskończoność, że nie ma na kogo głosować? Bo nie ma.
Marcin Makowski
9 marca 2013, 22:28
Salonowcu, a gdzie ja napisałem, że Mazowiecki drwił z Kościoła? Natomiast jeśli chodzi o grzechy prawicy, napisałem o tym we wcześniejszym komentarzu. 
&
"salonowiec"
9 marca 2013, 22:21
A kiedy to p. Mazowiecki drwił z Kościoła? Proszę o jakieś konrety! A za swoją przeszłość w latach 50 przeprosił. A po prawej strnie są politycy i salonowcy, którzy nawet nie wspomną o swojej dozgonnej miłości do PRL aż do 89 roku, a 5 czerwca(dzień po wyborach 4 czerwca 89) nagle obudzili się... niesytety dużo później niż Mazowiecki jako antykomuniści ;) A co do drwienia z polityków, z kogokolwiek, to zawsze to jest podłe. Ale proszę autora o obiektywizm i zauważenie jak medialny Salon opozycji (W Sieci, Gazeta Polska, Niezależni) drwi i szydzi z przeciwników politycznych. Tak siię składa, że burząć - ponoć "mądralińską" Michnikowszczyzną, zbudowano "obiektywne" Salon poucania wszystkim we wszystkim w stylu "Ziemkiewiczowszczyzna", "Semkowszczyznę" itd. itd.
A
AP
9 marca 2013, 22:20
A jaki to ma związek z tym co napisałem? Powtarzam: PiS miał władzę i salon, a właściwie tzw. salon, pracował ze zwielokrotnioną siłą, na każdym możliwym polu.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 marca 2013, 22:01
Szanowni panowie chyba tak bardzo przyzwyczaili się, że powiedzieć mogą wszystko, że zapomnieli, że słowa to broń obosieczna, a każda chwila ideologicznej nieuwagi, może kosztować ich medialny bojkot. Media i salony są gotowe natychmiast zakwestionować każdy autorytet i zasługi, gdy wypowiedź na aktualny, gorący temat jest nie „po linii". A prawdziwy autorytet właśnie mówi to co myśli, niezależnie od tego, czy jest to poprawne i chociaż z grubsza „po liniii". Jakie salony, takie autorytety. Palikot nie jest żadnym autorytetem, co najwyżej mistrzem  hochsztaplerki politycznej, chociaż i tu zaliczył ostatnio poważną wpadkę.
9 marca 2013, 21:51
PiS w ekspresowym tempie przepchnął wczoraj przez Sejm swój projekt ustawy o mediach. Ustawa umożliwi nowej KRRiT, w której większość będzie miał PiS, wybór - na wiosnę przyszłego roku - nowych rad nadzorczych publicznego radia i telewizji (na trzy lata). Nowe rady wybiorą nowe zarządy (na cztery lata). To da partii braci Kaczyńskich władzę nad mediami publicznymi Projekt przeszedł wczoraj II czytanie, a o 19.40 Sejm ustawę uchwalił. Tak niezwykłego pośpiechu nie pamiętają posłowie, którzy na Wiejskiej pracują od 1989 r. 17.12.2005 Prezydent Lech Kaczyński powołał Elżbietę Kruk na przewodniczącą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Podkreślił przy tej okazji, że prace Rady mają służyć głównie "obiektywnemu informowaniu obywateli. Jestem przeciwnikiem mediów partyjnych" powiedział L.Kaczyński  2006-02-07
9 marca 2013, 21:38
A ja się nie zgadzam. PiS miał władzę i salon, a właściwie tzw. salon, pracował ze zwielokrotnioną siłą, na każdym możliwym polu. ... Szczególnie w mediach publicznych!Pamiętam jak prezydent w expresowym tempie(rekord) podpisał ustawę o Radiofonii żeby PiS mógł natychmiast obsadzić je swoimi.Była to jedna z pierwszych uchwał nowego parlamentu.Spróbujmy zachować chociażby pozory obiektywizmu.To PO(co by o niej nie sądzić) nie rzuciło się ord razu na media wzorem PiS
A
AP
9 marca 2013, 21:31
A ja się nie zgadzam. PiS miał władzę i salon, a właściwie tzw. salon, pracował ze zwielokrotnioną siłą, na każdym możliwym polu.
P
Parnassus
9 marca 2013, 21:03
Proszę nie zapominać, że to m.in. panu Mazowieckiemu,Wałęsie i Nesiołowskiemu zawdzięcza Pan to, że może się wypowiadać o nich z tak jadowitą ironią. Autorytety czy nie, ale Polska jednak im coś zawdzięcza.  
Marcin Makowski
9 marca 2013, 20:40
Absolutnie się z Panem zgadzam. Nigdzie nie twierdze, że to co opisałem jest przypadłością tylko i wyłącznie lewicy. Chodzi mi raczej o pewien mechanizm w ktorym oburzamy się nie na chamstwo samo w sobie, a jedynie na jego selektywne przejawy.
9 marca 2013, 20:25
Niewykluczone że po następnych wyborach PiS obsadzi media swoimi i wtedy salonem stanie się antysalon to co teraz niepoprawne stanie się poprawnym a autorytetami zostaną panowie Kaczyński,Macierewicz,Braun,Pospieszalski czy Rymkiewicz a obiektywizmu dziennikarskiego nauczą nas Pan Sakiewicz i PaniStankiewicz
E
Emm
9 marca 2013, 20:18
Zawsze ma pan trafne spostrzeżenia. I tym razem trafne podsumowanie. Lubie to :P
:
:)
9 marca 2013, 19:52
Fajny ten artykuł, na 5.