Holandia. Dymisje w rządzie w związku z ewakuacją z Afganistanu
Z holenderskiego rządu ustąpiły minister sprawa zagranicznych i minister obrony. Jest to skutek krytyki władz holenderskich w związku z ewakuacją z Afganistanu.
Parlament Holandii w czwartek przegłosował wotum nieufności wobec ministrów spraw zagranicznych oraz obrony w związku z akcją ewakuacyjną z Afganistanu. Zaraz po głosowaniu do dymisji podała się szefowa dyplomacji Sigrid Kaag. W piątek o swoim odejściu poinformowała natomiast kierująca resortem obrony Ank Bijleveld-Schouten.
Obie dymisje są konsekwencją zarzutów parlamentarzystów, że operacja ewakuacyjna z Afganistanu była przeprowadzona chaotycznie. Ponadto dziennik „De Volkskrant” ujawnił w tym tygodniu, że personel holenderskiej ambasady w Kabulu wręcz błagał MSZ o ewakuację już w marcu 2020 r., na kilka miesięcy przed przejęciem władzy w Afganistanie przez talibów.
To wszystko wywołało oburzenie opozycji, do której dołączyła koalicyjna partia chadecka CU. W czwartek izba niższa parlamentu (Tweede kamer) stosunkiem głosów 78 do 72 wyraziła wotum nieufności wobec Kaag i Bijleveld-Schouten. Było to możliwe dzięki głosom CU.
Kaag podała się do dymisji od razu po głosowaniu, a Bijleveld-Schouten w piątek po południu. „Nie będę ukrywać, że byłam zaskoczona decyzją posłów” – powiedziała w piątek minister obrony.
Zaprzeczyła, by wywierano na nią naciski w sprawie podania się do dymisji.
Bijleveld-Schouten jeszcze w czwartek mówiła, że nie zamierza odchodzić ze stanowiska, dziennik „De Telegraaf” twierdzi jednak, że jej deklaracja wywołała oburzenie w jej partii. Członkowie zarządu Apelu-Chrześcijańsko-Demokratycznych (CDA) mieli zażądać odejścia krytykowanej minister obrony.
„Czuła się jak ryba w wodzie w resorcie obrony” - komplementował Bijleveld-Schouten premier Mark Rutte na konferencji prasowej. Szef gabinetu zapowiedział, iż jej obowiązki będzie pełnić minister sprawiedliwości Ferd Grapperhaus (CDA).
Skomentuj artykuł