Ile będzię kosztowało paliwo na majówkę?

Kierowcy w Polsce płacą teraz za paliwo najmniej od trzech lat. To zasługa mocnego złotego, który powinien również sprawić, że nie przepłacą oni na stacjach benzynowych podczas weekendu majowego.

- Kierowcom bez wątpienia sprzyja w tej chwili bardzo mocny złoty, który nawet do trzeciego kwartału tego roku ma szansę utrzymać się w okolicach trzech złotych za dolara - podkreśla Marcin Kiepas, analityk rynku walutowego z firmy brokerskiej Admiral Markets.

- W ostatnich dniach mogliśmy zaobserwować jedynie niewielki wzrost cen hurtowych wszystkich rodzajów paliwa - dodaje w rozmowie z Money.pl Dorota Gudaś, analityk z firmy BM Reflex zajmującej się analizą rynku paliwowego. - Oznacza to, że w najbliższym czasie ceny detaliczne powinny być dość stabilne, ewentualnie na niektórych stacjach będzie można zaobserwować ich wzrost o najwyżej kilka groszy na litrze.

A to oznacza, że polscy kierowcy mieli nie tylko najtańsze od trzech lat Święta Wielkanocne, ale podobnie będzie wyglądać również majówka. Średnia cena benzyny Pb95 oraz diesla powinna utrzymać się w okolicach 5,32 złotego za litr, LPG - 2,56 złotego za litr. Nieco więcej zapłacą kierowcy tankujący benzynę Pb98 - około 5,55 złotego za litr.

Analityk BM Reflex zwraca jednak uwagę na spore zróżnicowanie cen, jeżeli chodzi o poszczególne regiony Polski. Najtańszymi województwami są teraz dolnośląskie oraz śląskie. Najwięcej zapłacą za to kierowcy, którzy wolny, majowy weekend postanowią spędzić na Warmii i Mazurach. Tam benzyna na stacjach będzie droższa nawet o kilkanaście groszy na litrze.

Średnie ceny paliw na stacjach benzynowych w Polsce

*Źródło: Money.pl na podstawie danych BM Reflex.

- Jednak pomimo tych różnic bez wątpienia możemy stwierdzić, że wyjazdy w okresie świąteczno-majówkowym będą znacznie tańsze. Wystarczy wspomnieć, że przed rokiem ceny benzyn i diesla były wyższe o średnio 25 groszy na litrze, a dwa lata temu płaciliśmy ponad 50 groszy więcej - zauważa Dorota Gudaś.

Obecna sytuacja jest o tyle ciekawa, że w tym samym czasie - gdy detaliczne ceny paliw kształtują się na rekordowo niskich poziomach - to jednocześnie mamy do czynienia z dość wyraźnym wzrostem kursu ropy naftowej na światowych rynkach. Aktualnie cena za baryłkę ropy waha się w okolicach 110 dolarów, czyli tegorocznego szczytu z lutego i marca. To poziom o ponad 12 procent wyższy niż przed rokiem.

*Kurs ropy naftowej wyrażony w dolarach z ostatnich trzech miesięcy

- Obecne największy wpływ na ceny ropy naftowej na rynkach ma konflikt na Ukrainie - zaznacza w rozmowie z Money.pl Paweł Kordala, analityk rynku surowcowego z DM XTB. - Jednak ostatni wzrost jej cen mimo wszystko uznałbym za dość spokojny. Świadczy to o tym, że inwestorzy raczej nie zakładają scenariusza wybuchu wojny domowej bądź nałożenia na Rosję sankcji, które mocno uderzyłyby w jej sektor energetyczny - podkreśla Paweł Kordala.

To również dość uspokajająca prognoza dla kierowców, zważywszy na fakt, że Rosja niezmiennie pozostaje największym producentem ropy naftowej na świecie, a jej udział w globalnym rynku przekracza 12 procent.

Źródło: Money.pl na podstawie danych IEA

Wyraźnie widać więc, że sytuacja wokół konfliktu Ukrainy z Rosją nie ma tak dużego wpływu na rynek surowców, jak chociażby wojna w Libii, czy zagrożenie wojną z Iranem. Te wydarzenia w ostatnich trzech latach potrafiły wywindować ceny benzyny na stacjach nawet do poziomu prawie 6 złotych za litr.