Inwazja chomików na pokładzie. Samolot uziemiony na pięć dni

Jeden z chomikowych uciekinierów. Fot. dailymail.co.uk / depositphotos.com
PolskieRadio24.pl / jh

132 chomiki transportowane na pokładzie samolotu portugalskich linii TAP rozbiegły się po kabinie, zmuszając przewoźnika do kilkudniowego uziemienia maszyny. Powrót Airbusa A321neo do Lizbony stał się niemożliwy, a poszukiwania uciekinierów trwały aż pięć dni.

Chaos na pokładzie: jak doszło do ucieczki?

Niecodzienny incydent wydarzył się na lotnisku im. Jana Pawła II w Ponta Delgada na Azorach. Samolot linii TAP, transportujący ładunek zawierający 132 chomiki, wylądował planowo, ale problem pojawił się, gdy okazało się, że skrzynki z gryzoniami uległy uszkodzeniu. Chomiki wydostały się na wolność, rozbiegając się po wnętrzu maszyny.

Załoga natychmiast wstrzymała plany powrotu do Lizbony, obawiając się, że gryzonie mogły zagrażać bezpieczeństwu lotu, na przykład przegryzając kable elektryczne.

- Bez pełnej pewności, że wszystkie zwierzęta zostały odłowione, kontynuowanie lotów byłoby nieodpowiedzialne - tłumaczył rzecznik przewoźnika.

DEON.PL POLECA


Pięć dni poszukiwań chomików

Zwierzęta, zamówione przez lokalny sklep zoologiczny, stanowiły część większego ładunku, który obejmował również fretki domowe oraz ptaki. Mimo podjęcia szybkich działań poszukiwawczych, część chomików okazała się trudna do zlokalizowania. Aby mieć pewność, że żaden gryzoń nie ukrył się w trudno dostępnych miejscach samolotu, linie TAP zdecydowały się na szczegółową inspekcję wnętrza maszyny.

Ostatecznie poszukiwania trwały pięć dni, a samolot pozostawał w tym czasie uziemiony. Dopiero po dokładnym przeszukaniu i zabezpieczeniu maszyny Airbus A321neo mógł wrócić do eksploatacji.

Nie pierwszy taki przypadek

Podobne sytuacje miały miejsce już wcześniej. W 2016 roku setki gryzoni wydostały się z klatek w samolocie lecącym do Amsterdamu, co również doprowadziło do jego uziemienia. Z kolei w 2006 roku pasażer przemycił chomika na pokład samolotu lecącego z Majorki do Grazu. Ucieczka zwierzęcia spowodowała awaryjny postój w Innsbrucku, gdzie konieczne było przeszukanie maszyny.

Eksperci branży lotniczej podkreślają, że gryzonie na pokładzie stanowią realne zagrożenie. Przegryzienie kabli sterujących mogłoby doprowadzić do poważnych awarii systemów, dlatego przewoźnicy zawsze podchodzą do takich sytuacji z najwyższą ostrożnością.

Niezwykła lekcja dla linii lotniczych

Incydent na Azorach to przypomnienie o znaczeniu odpowiedniego zabezpieczenia ładunków zawierających zwierzęta. Linie TAP, największy przewoźnik pasażerski Portugalii, zapowiedziały dokładne sprawdzenie procedur transportowych, aby podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.

Źródło: polskieradio24.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Inwazja chomików na pokładzie. Samolot uziemiony na pięć dni
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.