Jaceniuk: za wcześnie by mówić o porozumieniu
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk oświadczył w niedzielę, że na razie nie można mówić o osiągnięciu porozumienia z Rosją w sprawie wznowienia przerwanych w czerwcu dostaw gazu na Ukrainę.
"Porozumienie jest wtedy, kiedy zostały złożone podpisy (przedstawicieli) Gazpromu i Naftohazu i kiedy gaz popłynie" - powiedział szef rządu występując wieczorem w ukraińskiej telewizji ICTV.
Jaceniuk poinformował, że w ukraińskich zbiornikach gazowych jest obecnie 16,7 mld metrów sześciennych gazu i dodał, że na zimę trzeba zgromadzić jeszcze 5 mld. Zapewnił przy tym, że w miesiącach zimowych w ukraińskich domach będą grzały kaloryfery. Ukraina zużywa rocznie ok. 50 mld metrów sześciennych gazu, z czego około 20 mld to własne wydobycie.
W niedzielnym wywiadzie dla innej ukraińskiej stacji telewizyjnej 1+1 Jaceniuk potwierdził, że w poniedziałek przyjedzie do Kijowa komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger, aby - jak pisze agencja Interfax-Ukraina - uzgodnić wspólne stanowisko na zaplanowane na wtorek w Brukseli rozmowy gazowe z Rosją.
Podczas negocjacji gazowych w Berlinie 26 września przedstawiciele Rosji i Ukrainy wynegocjowali przy współudziale Komisji Europejskiej tzw. pakiet zimowy, czyli projekt tymczasowego porozumienia mającego zapewnić bezproblemowe dostawy gazu na Ukrainę w okresie nadchodzącej zimy.
Dokument przewiduje, że Ukraina zobowiąże się do zapłacenia stronie rosyjskiej do końca roku w dwóch ratach 3,1 mld dolarów tytułem spłaty długów za dostarczony wcześniej gaz. Po zapłaceniu pierwszej raty (2 mld dolarów), co ma nastąpić do końca października, Ukraina otrzyma od Gazpromu do marca 2015 roku co najmniej 5 mld metrów sześciennych gazu, płacąc za te dostawy z góry po 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Możliwe będzie zwiększenie dostaw aż do 12 mld metrów sześciennych w zależności od potrzeb.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w sobotę, że jego kraj będzie płacił do marca 2015 roku 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu otrzymywanego z Rosji. Powołał się przy tym na wyniki piątkowych rozmów w Mediolanie m.in. z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Według ukraińskiego prezydenta podczas tych rozmów strona rosyjska obstawała przy cenie 385 USD za 1000 metrów sześciennych przez cały rok. W rezultacie zdecydowano się przyjąć taką cenę, ale tylko do 31 marca 2015 roku. Poroszenko zaznaczył, że podkreślano, iż powinny być dwie ceny: 325 USD latem i 385 USD - zimą. Dodał, że to była wspólna propozycja Ukrainy i UE, a Rosjanie na nią przystali.
Rosja wstrzymała w czerwcu dostarczanie gazu na Ukrainę w związku ze sporem o cenę surowca i wysokość ukraińskiego zadłużenia za wcześniejsze dostawy. Obie strony wystąpiły o rozstrzygnięcie sporu do Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie.
Skomentuj artykuł