Kamil Stoch - siewca zgorszenia

Marcin Makowski

W XVI wieku Daniele da Volterra bez skrupułów domalowywał majtki na nagich postaciach Sądu ostatecznego Michała Anioła. Wszystko wskazuje na to, że w XXI-wiecznej Polsce znalazł on swojego kontynuatora. Na imię mu Tomasz Terlikowski.

Kiedy Michał Anioł namalował swój słynny fresk Sąd ostateczny w Kaplicy sykstyńskiej, wywołał nim prawdziwy popłoch w gronie ówczesnych purpuratów. Oburzenie nagością postaci, które przedstawił artysta, było tak wielkie, że jedno z postanowień XVI-wiecznego Soboru trydenckiego nakazywało zamalowanie intymnych części ciała.

Tego niechlubnego zadania na miesiąc przed śmiercią Michała Anioła podjął się jeden z jego uczniów, Daniele da Volterra. Wspinał się on tygodniami na wielkie rusztowania i z pieczołowitością domalowywał dziesiątki tunik oraz listków figowych. Dzieło, nad którym Michał Anioł pracował niemal codziennie przez siedem lat, stopniowo zmieniało swoje oblicze. Na szczęście historia bywa jednak nie tylko sprawiedliwa, ale równie często złośliwa. Da Volterra pomimo niebanalnych osiągnięć malarskich został zapamiętany jako "Majtkarz" (Il Braghettone). Niestety oprócz sprawiedliwości i złośliwości historia ma jeszcze jedną niezbyt miłą cechę. Lubi się powtarzać.

Właśnie tak odczytuję święte oburzenie Tomasza Terlikowskiego portretami nagich torsów skoczków narciarskich autorstwa Ewy Bilan-Stoch. Terlikowski, podobnie jak w przypadku aktów Agnieszki Radwańskiej, nie zawahał się przed jasnym i prostym wyłożeniem swojego stanowiska:

DEON.PL POLECA


"I znowu będę talibem, ale nie mam poczucia, żeby Centrum Olimpijskie było miejscem do pokazywania aktów skoczków narciarskich, ani wrażenia, że te akty są dobrym pomysłem. Ciało mężczyzny jest dla jego żony, a nie dla widzów. A Centrum Olimpijskie jest dla sportu, a nie dla zaspokajania potrzeb społeczność LGBTQ."

Panu Tomaszowi gratuluję przede wszystkim odwagi. Wreszcie spojrzał prawdzie prosto w oczy i nazwał rzeczy po imieniu. Można żyć, będąc "talibem", ma to jednak przykre konsekwencje. Po pierwsze, własne frustracje usprawiedliwia się religią, po drugie, takie nieprzemyślane wypowiedzi są jak broń obosieczna, którą media wykorzystują przeciw Kościołowi. W jaki sposób? Już tłumaczę.

Ludzie zachwycają się sesją zdjęciową, która w estetyczny sposób ukazuje nie tylko piękno ludzkiego ciała (dzieło samego Pana Boga, o ile dobrze pamiętam), ale również istotę dbania o jego formę. To, co jest wynikiem lat wyrzeczeń i treningów, zostaje podniesione do rangi sztuki. Choć może się wydawać, że kult cielesności to wymysł pogańskich Greków i niewiele ma on wspólnego z chrześcijaństwem, istnieje spora różnica pomiędzy ukazaniem jego piękna, a zwykłym zatraceniem proporcji i przewartościowaniem.

Chrystus przychodząc na świat, narodził się w ciele. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Uświęcił je swoją obecnością, a Kościół nie bez powodu nazywa je również świątynią Ducha Świętego. Świątyni nie buduje się jednak po to, aby zakryć ją wielkim parawanem, odsłanianym jedynie dla grupy wtajemniczonych.

Z przykrością muszę stwierdzić, że Tomasz Terlikowski kolejny raz swoje lęki, stara się usprawiedliwić rzekomym katolickim rygoryzmem moralnym. Komu innemu mogło przyjść do głowy, że wykonana ze smakiem, operująca światłocieniami sesja ciał wybitnych atletów, to zaspokajanie potrzeb ruchu LGBTQ? Kto, przychodząc bez uprzedzeń, widzi w umięśnionej klatce piersiowej Kamila Stocha podnietę dla geja? Kto każe piękno ciała skrywać jedynie dla małżonka? Nie przychodzi mi do głowy nikt inny jak tylko osoba z kompleksami. A chrześcijaństwo to nie jest religia ludzi zakompleksionych.

Marcin Makowski - redaktor i publicysta DEON.pl, twórca portalu DziwnaWojna.pl. Jego teksty można przeczytać na blogu autorskim. Twitter: @makowski_m

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kamil Stoch - siewca zgorszenia
Komentarze (205)
L
leszek
27 kwietnia 2014, 20:28
------- I znowu będę talibem, ale nie mam poczucia, żeby Centrum Olimpijskie było miejscem do pokazywania aktów skoczków narciarskich, ani wrażenia, że te akty są dobrym pomysłem. ------ Poza tym, to zwróciłbym uwagę Tomasza Terlikowskiego, że to całe Cetrum Olipmijskie to Sodoma i Gomora. Jeżdzę tamtędy często rowerem (także dzisiaj) i za każdym razem mijam tam golasa w całej męskiej okazałości. Często tam przeciez zachodzą rodziny wielodzietne i dziatwa szkolna. A nie musze chyba dodawać jak ta bezczelna demonstracja LGBTGQ ma wpływ na wrażliwe dziecięce umysły i serca.
L
leszek
27 kwietnia 2014, 20:34
[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Centrum_Olimpijskie_w_Warszawie#mediaviewer/Plik:MST5_DSC0851.JPG[/url]
27 kwietnia 2014, 23:20
No to następnym razem proponuję zsiąść z roweru, rozebrać się do rosołu i stanąć obok, skoro to rzekomo żadna różnica.
L
leszek
27 kwietnia 2014, 23:58
---------- . A Centrum Olimpijskie jest dla sportu, a nie dla zaspokajania potrzeb społeczność LGBTQ." -------- Te zdjęcia - nie wnikając w ich wartośc artystyczną, która dla mnie jest wątpliwa - jednak mają związek ze sportem i Centrum Olimpijskie jest dla nich odpowiednie jako miejsce ekspozycji. Ale jaki jest związek tego kilkumetrowego golasa ze sportem to nie mam pojęcia, trzeby by coś wymyśleć.  Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że LGBTQ nie śpi, a redaktor Terlikowski wyrażnie zaspał, bo tego golasa tam ustawiono już 10 lat temu i do tego kosztował ciężką kasę. 
L
leszek
28 kwietnia 2014, 00:09
Kiedyś się tam zatrzymałem zanim ten pomnik postawiono, żeby się odsikać i parę miesięcy potem ten golas tam stanął. I zdarza się nie tak rzadko, że spotykam ludzi których nie znam a oni zaklinają się, że jednak skąś mnie znają. Może będę się musiał przyjrzeć temu pomnikowi uważniej, do tej pory tego nie robiłem, bo do wielbicieli męskich wdzięków nie należę. 
28 kwietnia 2014, 00:19
A co to ma do rzeczy?
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
28 kwietnia 2014, 03:17
"Może będę się musiał przyjrzeć temu pomnikowi uważniej, do tej pory tego nie robiłem, bo do wielbicieli męskich wdzięków nie należę." Nigdy nie jest za późno, żeby zostać gejem. Powodzenia!
A
Anna
27 kwietnia 2014, 16:18
Kim ja jestem: gejem czy lesbijką? Jako kobieta nie mam szans na bycie gejem, a jako ktoś zainteresowany męską urodą chyba nie jestem lesbijką... Coś z tym LGBTQ, czy jak zwał, niezłe pudło...A swoją drogą, podejrzewam,że p. Terlikowski widział Całun Turyński i to cały... Toż to akt i to jaki! I dla mnie, kobiety, jest on nie tylko świadectwem męki i poniżenia, ale także najpiekniejszym obrazem jaki znam. Piękne ciało niekoniecznie musi kusić do zlego. Niby dlaczego? Nie można patrzeć i podziwiać? A jeśli nawet sprawi to komuś przyjemność, to co? No,chyba,że ktoś ma tyle fantazji, żeby zgrzeszyć ze zjęciem skoczka. Osobiście nie znam takich przypadków...
T
tak
27 kwietnia 2014, 20:49
An.no, nie wydziwiaj
PP
pfu pfu
27 kwietnia 2014, 13:26
Woda sodowa uderzyła do głowy Stochowi (i jego żonie) oraz skoczkom. Nie wystarczył im podziw za osiągnięcia sportowe i chcieli podziwu za gołe akty. Teraz patrząc na Stocha na skoczni będę "widzieć" jego goły tyłek. Pfu
WW
Wiesław Wieteska
26 kwietnia 2014, 15:04
Swoją drogą ciekawe jest to (może się mylę) że autor ma na fb 97 wspólnych znajomych z Tomaszem Terlikowskim. Mam nie odpartą chęć zadać pytanie: jesteście wrogami czy przyjaciółmi?
WW
Wiesław Wieteska
26 kwietnia 2014, 14:54
Skąd Pan wie (do autora) że da Volterra bez skrupułów domalowywał majtki na nagich postaciach Sądu ostatecznego? Mam wrażenie że to Pan bez skrupułów wykorzystuje gorący temat aby zwiększyć zainteresowanie wokół własnej osoby. Z całym szacunkiem ten artykuł to jakiś bełkot który ma kogoś brać w obronę, ale jakoś nie łapię kogo? Może to tylko kij którym można dowalić Terlikowskiemu.  Cała ta polemika jest mało smaczna. Szkoda mi przy tym Kamila, bo jak życie pokazuje gdy sportowiec zaczyna zabawę w celebrytę to szybko pogarszają się jego wyniki. No cóż młody jest, może mu to przejdzie. pozdrawiam wszystkich zainteresowanych
R
Rafal
26 kwietnia 2014, 12:38
Dodam jeszcze, ze pan autor chyba trochę jest przekonany, że jest najmądrzejszy na swiecie a przynajmniej w deon.pl Moze nich jednak sie zastanowi, moze nie zawsze ma racje?
26 kwietnia 2014, 13:07
To nadmierne i wiodące na manowce uproszczenie. Można mieć rację, a jednak robić z niej zły, czy błędny użytek. Zakładając nawet, iż racja stoi po stronie Pana Makowskiego a nie po stronie Pana Terlikowskiego pojawia się następne pytanie: na ile istotna jest ta różnica w odniesieniu do zgodności z naukami Chrystusa? Można pozostawać w Kościele słuchając i Beethovena i Majteczek w Kropeczki, ale gdy miłośnicy muzyki poważnej odwołując się do wyższości muzyki poważnej nad disco-polo eskalują tę kosmetyczną de facto różnicę do rangi różnicy fundamentalnej, zahaczając o okolice tezy, iż słuchanie Majteczek w Kropeczki jest wbrew nauce Chrystusa, to dostajemy właśnie sytuację prokurowaną przez tzw. Kościół Otwarty. Tzw. Kościół Otwarty strzela sobie logicznego samobója traktując różnice de facto kosmetyczne za różnice tak fundamentalne, iż innym stanowiskom nadaje status automatycznie wykluczających z Kościoła, a przynajmniej jakiejś gorszej kategorii - rzekomo błędnie odczytanych intencji Pana Boga. Rzekoma otwartość zamienia się w ten sposób jak najdosłowniej w zamkniętość, czego samozwańczy otwartyści pewnie nawet nie dostrzegają.
R
Rafal
26 kwietnia 2014, 10:22
Panie kolego autorze artykulu. Wypisuje sie z tego portalu po tym artykule, ktory zaczal zmiekczac moja wiare w kosciol. tylko czekac az pan napisze, ze przeciez akty ksiezy w zakrystii to tez nic zlego. Przeciez cialo jest piekne i stworzone przez Pana Boga.  Ja dziekuje. Nie chce byc tutaj jeszcze epatowany kultem ciala.
K
KamilŁ
26 kwietnia 2014, 10:19
Patrząc na niepierwszy komentarz na tym portalu odnoszący się do reakcji na jakąś modę w postaci komentarza pana Tomasza Terlikowskiego, zauważam jedną niepokojącą rzecz jeszcze - dlaczego redaktorzy Deon.pl używają argumentów ad personam? To jest takie miłe, sympatyczne, takie wyśmianie jest w modzie? Nie trzeba się ze wszystkim zgadzać, co pan Terlikowski mówi, ale wyśmiewanie nie jest dobre po prostu. Bo jak tutaj dalej rozmawiać? Nie można uszanować czyjegoś odrębnego zdania? Trzeba od razu "jechać" po osobie? Dlaczego nie można napisać, że nie zgadzam się z takim poglądem, bo tak i tak to widzę? Bo byłoby mniej medialne? Bo nie wzbudziłoby takiego zainteresowania? Bo po panu Terlikowskim można sobie pojeździć, jemu to nic nie robi, a tutaj nastuka wejść? Naprawdę można się z czymś / z kimś nie zgadzać i jeszcze zachować pewien poziom.
L
Lolek
26 kwietnia 2014, 10:00
Chciałbym zwrócić uwagę na często występujące różnice między katolikami – zrobię to na przykładzie Autora i swojej osoby. PIERWSZA RÓŻNICA. Autor najpierw nazywa „niechlubnym” zadanie zamalowania intymnych części ciał w Kaplicy Sykstyńskiej, przez co w sposób jednoznaczny krytykuje ówczesnych purpuratów za decyzję o retuszu malowideł – ja nazywam taką sytuację wymaganą w sztuce sakralnej ostrożnością i staram się zrozumieć ówczesną mentalność wiernych i ducha czasu; wierzę też, że ówcześni purpuraci nie byli głupsi od Autora i wiedzieli co robią decydując się na retusz... Natomiast Autor wynosi „nietykalność” sztuki ponad uzasadnioną ostrożność. DRUGA RÓŻNICA. Co do zdjęć Kamila Stocha – fotografie na których mężczyzna pokazuje tyłek są dla mnie szczególnie żenujące. Użyję mało wyrafinowanego, ale obrazowego języka mojego dziadka: chłop który pokazuje dupę to dupa nie chłop. Bez wielkiej „artystycznej” filozofii - każdy normalny mężczyzna, który twardo stąpa po ziemi nie eksponuje swojej nagości publicznie. Natomiast Autora nie razi goła dupa Kamila Stocha. Interesuję się sportem i widząc muskularne ciała sportowców dostrzegam ich piękno i siłę, dostrzegam pracę jaką wykonują przygotowując się do zawodów, ale uważam jednocześnie, że wystarczy, że widzę ich w sportowych strojach – nie ma potrzeby, żeby się rozbierali, bo nie wnosi to niczego potrzebnego.
L
Lolek
26 kwietnia 2014, 10:01
TRZECIA RÓŻNICA. Można mieć zastrzeżenia do Tomasza Terlikowskiego (też je mam czasami), ale w sytuacji gdy widzę katolików o mentalności Kamila Stocha i Marcina Makowskiego jestem wdzięczny TT za odpór lewicującej mentalności polskich katolików. W środowiskach sportowców i celebrytów już od dłuższego czasu panuje przekonanie, że jak nie pokażesz swojego nagiego ciała to nie jesteś cool. Nie wystarczy Autorowi porno-reklam na ulicach naszych miast? Wulgarnych, epatujących nagością teledysków w TV? Nie dostrzega Autor, że Stoch wpisuje się w pewien sposób w seksualną mentalność dzisiejszych czasów, która jest dla nas zła? Aha, i jeszcze jedno – nie jestem sfrustrowany panie Marcinie. W zasadzie to też jestem sportowcem. Chodzę na siłownię i na basen (ostatnio niestety rzadziej). Lubię swoje ciało. Moja narzeczona mówi, że dobrze wyglądam więc też lubi moje ciało. Ale i tak unikamy niepotrzebnego pokazywania sobie swoich ciał, bo nie jesteśmy jeszcze małżeństwem – uważamy, że ciało jest do pokazywania żonie/mężowi, a nie wszystkim dookoła. A delikatne zawstydzenie ludzi widzących nagość innych, ta skromność, to cnota, szczególnie potrzebna w dzisiejszych czasach. Pozdrawiam serdecznie!
L
Lolek
26 kwietnia 2014, 21:09
Fotografie Ewy Bilan-Stoch to fotografia artystyczna, a nie zwykłe fotki. Intencją autorki nie było pokazywanie gołych facetów, a artystyczna wizja męskiego ciała zmienionego pod wpływem uprawianego sportu. To wyłącznie zniekształcona powszechną pornografią wyobraźnia we wszystkim widzi porno i LGBT. Człowiek o normalnej wrażliwości umie dojrzeć z czym ma do czynienia. Zboczeniec wszędzie węszy i widzi porno. Oczywiście, fotografie Ewy Bilan-Stoch moga się podobać i mogą się nie podobać (mi się nie podobają) ale sztuka nie musi się wszystkim podobać. Nie ma żadnego przymusu oglądania. Na wzmiankowanych freskach w Kaplicy Sykstyńskiej golizny jest zresztą sto i tysiąc razy więcej niż na tych fotografiach. Ale jakoś Kaplica się jeszcze nie zawaliła pod piorunami oburzonych niebios, Pod tą gorszącą golizną jakoś się odbywają konklawe. Ja osobiście (i bardzo wielu innych ludzi) widzi w tych freskach dzieło sztuki, ale jeśli zacny kolega (cytuję: "każdy normalny mężczyzna, który twardo stąpa po ziemi nie eksponuje swojej nagości publicznie") widzi tam wyłącznie "nienormalnych" facetów eksponujących publicznie nagość, to mogę wyłącznie współczuć. Ale takie te współczesne czasy, zalew pornografii w wielu umysłach rzeczywiście czyni spustoszenie.
T
tak
27 kwietnia 2014, 12:50
Jednak jest pewna róznica miedzy obrazem - aktem a zdjęciem. Chyba nie sądzi Pan, że do obrazu Adama w kaplicy sykstyńskiej pozował rzeczywisty Adam, ten z raju?
B
Bolek
27 kwietnia 2014, 18:51
Jeśłi chcesz powiedzieć, że postacie imaginacyjne można malowac na golasa, zaś osoby rzeczywiste tylko w majtkach, to - z pełnym szacunkiem - ale skąd sobie wymyśliłeś to cudactwo ? Poza tym - jeśli tak - to po zakryto genitalia postaciom na fresku w Kaplicy Sykstyńskiej ?
T
tak
27 kwietnia 2014, 20:56
Zakryto genitalia bo przy zakrytych dalej są świętymi. Świętość nie zależy od ekspozycji genitaliów. Artyzm też nie zależy od tego jak się te genitalia przedstawia. Jeśli chodzi o "wymyślone przeze mnie cudactwo" , to uwzględniłem nie tylko obserwatorów zdjęć, ale także samą artystkę i pozujacych jej ,blisko jej znanych facetów, którzy zapewne mieli swoje żony, a artystka męża. Czy chciałbyś widzieć swoją żonę/narzeczoną w podobnej roli. Zresztą Ty może tak , ale ja nie.
T
tak
27 kwietnia 2014, 21:21
poza tym głównym tematem fresku w kaplicy sykstyńskiej nie były genitalia tylko kompletnie inne przesłanie. Tymczasem sądząc po Twoich i podobnych wypowiedziach ktoś postronny  mógłby przypuszczać , że tylko o te różnice płci chodziło.
M
Marysia
25 kwietnia 2014, 23:50
Idzie lato panie Makowski, podobno upalne, bedzie okazja zeby sciagnac majtki i biustonosze i otworzyc swiatynie na osciez.
25 kwietnia 2014, 23:16
Ludziska mawiają: klin na klina, zaraza na zarazę, a więc na "satanistyczne" fotki "satanistyczna" muza: [url]http://www.youtube.com/watch?v=mkyNeELNJjo[/url] Luz bluz:)
H
Hilda
25 kwietnia 2014, 23:55
Witam Panie Rafale. Bardzo fajny kawałek!. Choc nie jestem fanką tego rodzaju muzyki, wysłuchałam go, ze względu na Pana :) I dziekuję Panu, Panie Rafale, bo okazuje sie, ze trzeba pokonywac swoje uprzedzenia. Jeszcze raz - super!!
WD
Wujek Dobra Rada, Mistrz Ciętej
26 kwietnia 2014, 01:53
To teraz piosenki powstają przy wsparciu pieniędzy z UE czyli m.in. z naszych podatków? Koniec świata!
26 kwietnia 2014, 01:59
Mnie nieco trudno nazwać fanem jakiejkolwiek muzyki - słucham wszystkiego, nie wszystko mi się podoba, ale podoba mi się dużo. Raz w sercu zagra mi to, raz tamto. Raz jest nastrój na coś spokojniejszego, raz na mocniejszego, raz poważnego, raz na bardziej odjechanego. Tak ot:) O tym kawałku (teledysku) usłyszałem potem coś tam niepochlebnego (ktoś się dopatrzył diabła...), ale wcześniej, gdy pierwszy raz usłyszałem to w radio w aucie, zwróciłem uwagę na coś całkiem innego, zgoła przeciwnego i do tej pory nie dostrzegłem "tego" zła. Taka luźna wstawka:). Miłej soboty:-)
25 kwietnia 2014, 22:33
To koniec Kamila i kolegów,bo to zgorszyciele i dewianci zaspokajający najgorsze potrzeby  LGBTQ i pomyśleć gdyby nie rewolucyjna czujność Pana Terlikowskiego i jego popleczników to być może taki Kamil był by przedstawiany młodzieży jako wzór do naśladowania i pewnie jeszcze uczestniczył by w spotkaniach z nimi.Dziękujemy zatem Panie Terlikowski Panu i Pana zwolennikom że uchroniliście nasze dzieci i nasze społeczeństwo przed Sodomą i zepsuciem że dzięki waszej czujności spadła maska z tych gorszycieli.
26 kwietnia 2014, 10:29
To w Kościele (rzekomo) Otwartym prywatne opinie*) inne od własnych traktuje się jako powód do szydery? To gdzie ta otwartość? *) Nie zauważyłem, aby Pan Terlikowski twierdził, że przedstawione przez Niego stanowisko jest oficjalnym i jedynym akceptowalnym stanowiskiem w Kościele Katolickim.
26 kwietnia 2014, 20:29
Przecież ja dziękuję Panu Terlikowskiemu i jego poplecznikom i do głowy by mi nawet nie przyszło że to oficjalne stanowisko Kościoła (aż mnie dreszcze przeszły)
27 kwietnia 2014, 01:26
Więc otwartość polega na szyderze wobec nieaspirujących do narzucenia swoich przekonań innym za pomocą instytucjonalnych nacisków. Acha.
U
Udana
25 kwietnia 2014, 15:16
Pytanie do autora: To człowiek zakompleksiony nie ma miejsca w kościele? Nie dla niego chrześcijanstwo? Dziwne, bo mi się wydawało, że Pan Jezus przyszedł do biedaków, grzeszników, źle się majacych, z problemami, z kompleksami też...i do tych co źle pojmują nagość też...  
25 kwietnia 2014, 18:49
Kościół ma być fajny, a jak będą w nim niefajni ludzie, to przecież będzie niefajny. Trochę logiki. ;)
G-
grzegorz - nG
25 kwietnia 2014, 20:16
Przepraszam, że wtrącam swoje trzy grosze, osobiście postrzegam Kościół jako przedwieczną wspólnotę powszechnego zbawienia!  Opartą na Przymierzu  - Pana  Boga z ludźmi. A  purytaństwo to jakaś faryzejska herezja - selektywne dopuszczanie osobników poprawnych... tekstylnie?
25 kwietnia 2014, 21:48
Czy powszechne zbwienie = apokatastaza?
T
tm
25 kwietnia 2014, 13:03
Dla mnie te zdjecia sa nieodpowiednie. Czlowiek jest istota cielesna, takie zdjecia chcac nie chcac moga rodzic pozadanie. Nawet jakikolwiek wymiar artystyczny bazuje tutaj niestety na ludzkim instynkcie. Pytam sie po co to? Dla kariery, pokazania sie, jakichs pieniazkow?
M
me
25 kwietnia 2014, 10:21
No i co takiego złego jest na tych zdjęciach? Widać efekty cieżkiej pracy nad sylwetką i przygotowania do skoków, nie ma tu nic z erotyki,zdjecia nie są wulgarne, nie rozumiem o co to całe oburzenie. Nikt nikomu tym krzywdy nie wyrządził i nie uważam, że te fotografie są gorszące. Wiem za to, że gorszące są fotografie księdza, który spędza sobie urlop na plaży z roznegliżowaną kochanką i wtedy jedyne, co potrafią powiedzieć obrońcy moralności to tyle, że "ksiądz też jest człowiekiem i może zabłądzić". Wybiórcza moralność i hipokryzja.
25 kwietnia 2014, 09:42
Słowa padły napisane przez samego Terlikowskiego i Pan Makowski ich nie zmyślił. To prawie dobrze. Prawie ponieważ w konfrontacji formy takiej jak wpis na FB z formą taką jak artykuł na portalu pierwszeństwo, z racji choćby rozmiarów, przyznać należy temu drugiemu, zaś pierwsze traktować jako co najwyżej pewne przybliżenie z nieuniknionymi skrótami. W artykule natomiast wspomnienie o LGBTQ ma zupełnie inny sens, niż na FB. Od profesjonalisty pióra oczekuję znajomości stanowiska krytykowanego szerszej, niż tylko uchwycone niczym kość pojedyncze wpisy na FB. Pan Makowski nie skłamał, Pan Makowski jedynie nie wykazał woli upewnienia się, że coś w co wgryzł dziennikarskie zęby jest wyczerpującym i poprawnie wyrażonym stanowiskiem Pana Terlikowskiego w danej sprawie. Tabloidyzacja prawdy to coś co nie powinno mieć miejsca na uczciwym katolickim portalu.
A
AP
25 kwietnia 2014, 16:55
Domyśliłem się, że cytat jest jednak prawdziwy, bo Pański zarzut był poważny, a nikt z deonu nie usunął Pana wpisu jak to często mają w zwyczaju w takich sytuacjach ;-))) Do dziś nie wiem dlaczego usunięto mi wpis z pytaniem o rzekome zbrodnie na Żydach jakie miały być udziałem Żołnierzy Wyklętych (pisał o nich pan Makowski). Być może za rok, jak pan Makowski trzeci raz umieści ten sam tekst to cenzura będzie bardziej łaskawa ;-) Pozdrawiam.
27 kwietnia 2014, 13:34
Gdyby Pan Makowski podał link do źródła za pierwszym razem, jak należało, nie byłoby problemu.
25 kwietnia 2014, 09:03
Panie Marcinie, a wystarczyło zrobić zdjęcia tak by zaznaczyć swoje zdanie majtkami na pupie i nie tylko...
P
piątek
25 kwietnia 2014, 08:34
Stoch i skoczkowi sprzedali swoją intymność, tak samo jak to zrobiła Radwańska
O
obserwator
25 kwietnia 2014, 07:52
Nie kopie się leżącego - dlatego nie będę dobijał Pana Makowskiego, ale patrząc na świat współczesny biskupi mieli rację walcząc z nagością.
Olinka
25 kwietnia 2014, 13:47
A Proboszcz z Ars nie pozwalał chłopom tańczyć, więc może więcej zakazów...
25 kwietnia 2014, 14:04
Ktoś starający się przypodobać Bogu nie potrzebuje zakazów, aby pewnych rzeczy unikać, podobnie jak kochający żonę mąż nie potrzebuje zagrożenia zdrady surową karą, aby żony nie zdradzać.
Olinka
25 kwietnia 2014, 22:50
No właśnie. Oto chodzi: o podobanie się Bogu. Problem w tym, że niektórzy nie wiedzą, co to oznacza, więc starają się być bardziej święci od najświetszych świętych, bardziej papiescy od papieża... A Bogu potrzeba naszej prostoty, czystego serca, miłości bliźniego. Co o tym mówi zaciekła walka i nagonka na kogoś, kogo nie rozumiemy? Mówi, że daleko nam do podobania się Bogu...Więc pora spojrzeć na przeciwników jak na braci w wierze (bo Stoch jest wierzący a jego żona zrobiła ciekawe zdjęcia i pokazała piękno wysportowanego ciała). Pora przestać upominać niemając w zamyśle dobra upominanego? kierując się zazdrością? własną frustracją?  Smutne to: wojna w imię Boga.
26 kwietnia 2014, 11:25
Żaliwi obrońcy gołej pupy w Katolicyzmie zdaje się gubią proporcje zaistniałego faktu wyrażenia przez Pana Terlikowskiego prywatnej opinii, której nie nadaje rangi jedynie słusznego stanowiska dla całego Kościoła Katolickiego. Goła pupa w kontekście rozseksualizowanego daleko ponad rozsądek świata zachodu jest na pewno ostatnią rzeczą, która jest obecnie w Kościele potrzebna. Jest natomiast (z tych samych przyczyn) ważna dla elastycznego katolicyzmu, który do świata chce się jak najbardziej upodabniać. Nawet niektóre środowiska lewicowe wyrażają obawy np. o nadmierną seksualizację dzieciństwa, więc w kontekście sytuacji gołej pupy w gazecie, telewizorze, na billboardzie, w markecie i niemal wszędzie troska o poczesne miejsce dla gołej pupy w Kościele jest po prostu groteskowa.
26 kwietnia 2014, 13:18
Biskupi walczą z nagością? Nic nie wiem, aby Pan Terlikowski dostąpił ingresu, natomiast biskupi generalnie kładą w tej kwestii uszy po sobie, składając ofiarę na ołtarzu Świętego Spokoja.
Olinka
26 kwietnia 2014, 17:02
Panie Piotrze,  seksualizacja dzieciństwa oraz sfery reklamy to fakt. Trochę się do tego przyzwyczailiśmy i niewiele osób wyraża swoja dezaprobatę lub oburzenie. Jednak tamte obszary są dostępne dla wszystkich, również dla dzieci. Jestem zdecydowaną przeciwniczką pań w bikini reklamujących samochody albo odkurzacze (to tylko przykład, aby nie wymieniać reszty towarów i usług). Takie reklamy - w moim przypadku - powodują, że nie kupuję w ten sposób reklamowanych przedmiotów. Naprawdę! Inna sprawa to akty w fotografii artystycznej, malarstwie i rzeźbie. Tutaj nagość może wiele mówić i robi to również poprzez miejsca, w których ta sztuka jest dostępna. Proszę wyklikać sobie posąg Dawida Michała Anioła. Ubierzemy go w spodenki i T-shirt? Czy kogoś razi ta rzeźba? Pewnie tak. Jednak taki ktoś powinien zastanowić się - dlaczego. Co się za jego niechęcią kryje? Kompleksy? Zazdrość? Brak wrażliwości na piękno? To mój ostatni wpis w tej dyskusji, więc pozdrawiam i nie oczekuję odpowiedzi :-)
27 kwietnia 2014, 01:32
Czy uważa Pani, że fakt, iż Leni Reifenstahl tworzyła swoje dzieła niewątpliwej sztuki akurat w okolicznościach oświetlania ich blaskiem konkretnie Nazizmu jest obojętny moralnie?
Olinka
27 kwietnia 2014, 14:19
Należy oddzielić to, co robiła pod wpływem fascynacji Hitlerem, czyli filmy propagandowe, od rzeczywiście artystycznego i nowatorskiego spojrzenia na ludzkie ciało, całego człowieka i oddania tego w fotografii. Na temat reszty jej (kontrowersyjnych) dokonań się nie wypowiadam, bo się na tym nie znam. EOT
27 kwietnia 2014, 15:51
Wyraziłem się najwyraźniej niedostatecznie precyzyjnie. Sytuacja fascynacji nazizmem i świadomego gloryfikowania go jest czytelna, ale nie o nią chodzi i nie uprawiała jej Leni Reifenstahl. Chodzi mi o sytuację odpowiedzialności za mimowolne, a nie intencjonalne, działania, których efekty są korzystne dla ewidentnego zła. Czy sądzi Pani, że taka odpowiedzialność istnieje, czy nie? I - uprzedzając - zgadzam się, że zbyt rozległe aplikowanie takiej odpowiedzialności jest absurdalne (np. nieświadomy sprzedawca ciepłej kawy mordercy przed popełnieniem przez niego morderstwa nie jest oczywiście w żadnej mierze współodpowiedzialny za popełniony przez mordercę czyn). Pytanie jest inne: czy odpowiedzialność ogranicza się jedynie do świadomego i intencjonalnego służenia złu, czy jednak - np. z racji posiadanego rozumu umożliwiającego jednak rozumienie także niezamierzonych efektów własnej działalności - rozciąga się ona szerzej, niż tylko na obszar całkowicie dobrowolnego i intencjonalnego wysługiwania się złu, pod którą to opcją - co chyba nie będzie żadnym zaskoczeniem - podpisuję się ja.
M
ms
25 kwietnia 2014, 06:15
To szczyt demagogii przyrównywać te wtórne w formie i kiczowato-panseksualne w treści zdjęcia do malowideł w Kaplicy sykstyńskiej. No i warto sobie zadać pytanie kto jest dziś głównym odbiorcą takich "artystycznych" zdjęć jeśli nie sodomici i środowiska LGBT (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders)
PA
Pyskata Agata
25 kwietnia 2014, 08:30
Nie należe do LGBT, a akty robią na mnie duże wrażenie. Skoczkowie zdaja się szczupli i wręcz filigranowi, z długimi nartami na tle ogromnych skoczni. Zdjęcia pani Ewy ukazują bezlitośnie zahartowane ciała, pokazują pełniejszy obraz tej dyscypliny sportu. Ciało jako forma, jako dzieło sztuki, efekt lat dyscypliny i wyrzeczeń. Zdjęcia pani Ewy nie mają w sobie ładunku erotycznego - wzbudzają (przynajmniej we mnie) zachwyt nad formą, szacunek dla samodyscypliny i wysiłku, włożonego przez modeli przez lata treningów, ale pożądanie? Nul. Zero. Nada. Zastanawiam się poważnie, jakie problemy skrywa pan Terlikowski, skoro w ciele sportowca widzi jedynie obiekt czyjegoś pożądania - w tym przypadku osób ze środowisk LGBT. Ciało sportowca jest czymś jeszcze -  jest narzędziem jego "pracy" i pasji. To właśnie widac na tych zdjęciach. 
B
bob
25 kwietnia 2014, 09:53
I to wszystko Pani widzi na tych zdjęciach ? [url]http://sport.fakt.pl/kamil-stoch-i-jego-koledzy-pozowali-do-aktow,galeria,457129,1,4.html[/url] No to gratuluję
T
tak
25 kwietnia 2014, 10:51
ciało jest narzędziem pracy, gdy pracuje się w striptizie.
Olinka
25 kwietnia 2014, 13:49
Nie tylko w tym "zawodzie" .
BK
Bartosz Klimek
25 kwietnia 2014, 15:53
Ja też to widzę! Nie, naprawdę, dyskusja wokół tego jest żałosna, pokazuje niezłą frustrację na punkcie seksu części katolików. I ja tę frustrację rozumiem! Człowiek, który tak bardzo się umartwia i odwraca wzrok od każdej ładnej kobiety/przystojnego mężczyzny musi być sfrustrowany. Sorry, ale jeśli ktoś tu widzi coś nieodpowiedniego, musi być bardzo chory.
A
ano
25 kwietnia 2014, 17:43
powiedz mi w czym znajdujesz upodobanie, a powiem Ci kim jesteś "zdrowy katoliku"
T
tak
25 kwietnia 2014, 17:53
Ale Bartoszu jesteś luzak! A jaki zadowolony z siebie! A mimo tego nie zazdroszcze.
Z
zinha
25 kwietnia 2014, 23:10
bo katolicy nie uprawiają sportu, zapomniałam :(
26 kwietnia 2014, 12:17
Do uprawiania sportu niezbędna jest nagość ciała?
Z
zinha
26 kwietnia 2014, 19:19
W niektórych sportach - niemalże nagość, owszem (pływanie, lekkoatletyka, boks, sztuki walki). We wszystkich pozostałych ciało pełni jedną z istotniejszych ról, więc zdecydowanie to ono jest narzędziem pracy.
T
tak
26 kwietnia 2014, 20:32
W tym nieefektownym słowie "niemalże" jest ogromna róznica. Niemalże mędrzec to może być skończony idiota, niemalże zwyciestwo to może być tak naprawdę porażka. Niemalże arydzieło - przeciętne dzieło itd. Jeżeli strój sportowy pływaka, lokkoatlety, czy boksera jest dla Pani cytuję "niemalże nagością" to jednak ma Pani bardzo , powiem oględnie, rozgorączkowany umysł. Proszę PaniĄ w takim ujeciu jakie Pani proponuje, nie ma czynności, w której ciało nie jest zaangażowane. Proszę mi podać chociaz jeden zawód w którym ciało nie pracuje.
Z
zinha
26 kwietnia 2014, 22:06
co świadczy tylko o tym, że ciało nie jest niczym zdrożnym i nie ma powodu się go wstydzić.
27 kwietnia 2014, 01:35
Czy zadowoli się Pani byciem niemalże zbawioną?
T
tak
27 kwietnia 2014, 12:58
Jednakże przy wykonywaniu zdecydowanej większośc zawodów człowiek jest ubrany. Tylko przy striptizie, prostytucji, pornografii itd. jest rozebrany. Widzę, że zmieniamy optykę z wykonawcy obrazu, fotografii na sytuację w jakiej znajduje się druga strona czyli pozujący a ten jest nagi gdy chodzi o akty.
25 kwietnia 2014, 00:48
<a href="http://tinyurl.com/n3xncjz">Cytat z Terlikowskiego</a>: "Nie wydaje mi się także, żeby najlepszym miejscem do wystawiania aktów było Centrum Olimpijskie. To ostatnie ma promować sport, a nie męskie akty. No chyba, że ostatnio – a my o niczym jeszcze nie wiemy – MKOL pobrał jakąś gigantyczną kasę od lobby LGBTQ, i teraz zajął się promowaniem męskiej urody. Innych korzyści, poza tym, że obrazki pooglądają sobie geje bowiem z tej wystawy nie widzę." Twórcza kompilacja Pana Makowskiego: "I znowu będę talibem, ale nie mam poczucia, żeby Centrum Olimpijskie było miejscem do pokazywania aktów skoczków narciarskich, ani wrażenia, że te akty są dobrym pomysłem. Ciało mężczyzny jest dla jego żony, a nie dla widzów. A Centrum Olimpijskie jest dla sportu, a nie dla zaspokajania potrzeb społeczność LGBTQ." Cudzysłów pochodzi od Pana Makowskiego i sugeruje dosłowność cytatu, podczas gdy jest to kompilacja zdań wyciągniętych z tytułu i wstępnych zdań, rozwiniętych  w sposób przytoczony powyżej. Ponadto wcześniejsze zdanie explicite przypisuje autorstwo Terlikowskiemu, włącznie z dwukropkiem - "Terlikowski, podobnie jak w przypadku aktów Agnieszki Radwańskiej, nie zawahał się przed jasnym i prostym wyłożeniem swojego stanowiska:" Albo Pan Makowski jest przeżuwaczem jedynie nagłówków, albo czerpie informacje z rzetelnej <a href="http://tinyurl.com/k3fmojr">Gazety Wyborczej</a>, zamiast - jak profesjonaliście przystało - sięgać do źródeł, albo świadomie powiela manipulacje. Osobiście stawiam na drugi przypadek - Pan Makowski skomentował wpis Pana Terlikowskiego bazując nie na oryginale, a na rzetelnym opisie z GazWybu (tfu!)
T
tak
25 kwietnia 2014, 01:01
W takim razie kompromitracja Pana Makowskiego jest całkowita. W normalnym medium stawiającym swoim współpracownikom jakieś wymagania moralne Pan Makowski już by więcej nic nie opublikował. Nawet prognozy pogody.
25 kwietnia 2014, 01:07
Pan Makowski Biblii nie podarł, ale jestem dziwnie spokojny, że na określenie 'jasełkowa nierzetelność' u Katolików Otwartych zasłuży.
A
AP
25 kwietnia 2014, 01:47
Nie ma Pan racji. To nie jest twórcza kompilacja pana Makowskiego. To dokładny cytat z wpisu pana Terlikowskiego na jego profilu na facebooku. Powinno być odwołanie do źródła, ale tak czy siak nie ma tu żadnej manipulacji.
G
gabi
25 kwietnia 2014, 02:42
"Powinno być odwołanie do źródła" No to proszę podać link do tego źródła na facebooku !
A
AP
25 kwietnia 2014, 03:47
Podałem źródło. Do reszty wystarczy wyszukiwarka. ps. proszę dać znać jeśli się nie uda. Wtedy jeszcze raz tam zaglądnę i skopiuje link.
J
Jax
25 kwietnia 2014, 07:01
Proszę podać link
KK
Krzysztof Kochanowicz
25 kwietnia 2014, 08:17
Trzeba się zalogować na facebooka. 23 Kwietnia T.T. napisał wspomniany post. Autor nie zmanipulował cytatu: [url]https://www.facebook.com/tomasz.terlikowski[/url]
KK
Krzysztof Kochanowicz
25 kwietnia 2014, 08:22
Jeśli ma Pan konto na facebooku, może pan pod poniższym linkiem osobiście sprawdzić, że wypowiedź nie została zmanipulowana i padła 23 kwietnia. [url]https://www.facebook.com/tomasz.terlikowski[/url]
A
AP
25 kwietnia 2014, 08:30
Proszę bardzo: <a href="https://www.facebook.com/tomasz.terlikowski/posts/822646817765526">facebook.com/tomasz.terlikowski/posts/822646817765526</a>
25 kwietnia 2014, 13:07
Sprawdzone, skomentowane - dziękuję za zwrócenie uwagi.
25 kwietnia 2014, 16:54
Sprawdziłem, skomentowałem, dziękuję za poprawienie. Niewiele to poprawia sytuację Pana Makowskiego, moim zdaniem. Szukanie miejsca do ugryzienia i ochocze zatapianie w nich zębów, zamiast rzetelności i uczciwości wobec stanowiska przeciwnika nie kojarzy mi się ani odrobinę z uczciwym dziennikarstwem chrześcijańskim.
H
Hilda
25 kwietnia 2014, 23:11
Panie Piotrze - żal !!! To moja opinia na Pana temat, bazująca na wyrażonych przez Pana opiniach.
26 kwietnia 2014, 11:17
Na temat mojej osoby, czy na temat moich wpisów?
K
kruszyn
25 kwietnia 2014, 00:35
Kolejny szajs dla zaślinionego pospólstwa. Czegoż to jeszcze ludzie nie zrobią dla bożka kasy. I jakiej jeszcze nie dorobią do tego redakcyjnej ściemy. Kolejny prymitywny tekst o prymitywnych ekscesach prymitywnych ludzi. 
S
sławek
25 kwietnia 2014, 00:28
zapominamy juz to co mówił Jan XXIII za Św. Teresą od Dzeiciątka Jezus: "wszystko jest łaską"...
C
chrysorroas
24 kwietnia 2014, 23:58
Przecież tej Stochowej chodzi o jej własną karierę i pieniądze. A chłopcy się dla niej sprostytuowali.
K
KamilŁ
24 kwietnia 2014, 23:17
Jeden tylko komentarz: Aż dziw bierze, że choć ciało ludzkie jest świątynią Ducha Świętego, to jednak ani Pan Jezus, ani Apostołowie nago nie chodzili. Zaś o ile pamiętam, Pan Jezus właśnie za grzechy braku wstydliwości z szat obnażony był w czasie swojej bolesnej Męki. Pan Tomasz Terlikowski nie ujawnia swoich kompleksów, tylko stwierdza pewien fakt, że nagość oraz intymność właśnie dlatego, że pochodzą od Boga, nie są dla wszystkich, choćby komuś zdawało się, że jest inaczej. Bo i św. Paweł zachęcał do wstydliwości i powściągliwości, a pisząc o szacunku dla ciała, pisał również o tym szacunku dla nagości. Dlatego też nagość jest zarezerwowana dla żony czy męża, a nie dla ogółu widzów dokoła. Taka eskpozycja nie ma nic wspólnego z oddawaniem chwały Bogu, lecz sobie i swojemu ciału niestety. Po prostu oprócz zadowolenia z włąsnego ciała liczy się jeszcze pokora, z której tej szacunek wynika. A urabianie do tego teorii, że to wspaniałe, że dla innych, że pokazywanie ciała i nagości to wielbienie Pana, to po prostu pomyłka.
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:31
Trzymajcie mnie. Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą. Jakiej teorii człowieku? Co to ma do wielbienia Boga? Całą sztukę przedstawiającą bys spalił za ostatnie kilka tysiecy lat? Dodam tylko, ze akty Pani Stoch jakies mega wybitne nie są. Wybitne to sa zdjęcia Helmuta Newtona, albo Richarda Avedona.
24 kwietnia 2014, 23:44
Katolicy to nie Amisze, prosze o tym nie zapominać i nie odwijać się nazbyt wielkimi kwantyfikatorami w oburzeniu na to, co Pan odczytuje jako nazbyt wielkie kwantyfikatory w wypowiedziach innych.
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:49
Ależ dysktujemy, nieprawdaz? Poza hamowaniem moich "publicystycznych" zapędów za dużo nie widze odniesienia sie do sedna mojego komentarza. A na pewno nie przez autora "poprzedniego kwantyfikatora".
24 kwietnia 2014, 23:55
Dyskusja to coś co prowadzi od chaosu do porządku, a nie do wyczerpania i zniechęcenia.
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:05
Dyskusja jest ścieraniem sie róznych poglądów. Moze prowadzic do consensusu, ale moze prowadzić również do pozostania przy swoich opiniach. Co jest - i owszem formą porządku. Ale naduzywa Pan tej retoryki oceniająco zakładając, że tylko Pański przepis na dyskusje jest jedynie słuszny. A to może byc przedmiotem dyskusji.
25 kwietnia 2014, 00:17
Dyskusja nie musi oczywiście prowadzić do konsensusu, ale aby pozostawała dyskusją musi prowadzić do lepszego zrozumienia własnych stanowisk. O to w niej chodzi, a nie o obstawanie przy jakichś karykaturalnych wyobrażeniach stanowiska interlokutora (-ów). Nie każda dwu (lub więcej) stronna emisja treści do siebie nawzajem przez homosapiensów jest dyskusją.
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:22
Nie widze powodu dla ktorych hiperboliczne argumenty, nie moga sie zderzyc z adekwatna odpowiedzia. To ze maja rozny odcien emcoji nie oznacza , ze ich temperatura jest inna. To co dla jednego jest ciepłe dla drugiego może byc chłoden to kwestia odczuwania. I to rowniez dziala w obie strony. Póki jest ziarno tresci w wypowiedzi i ochota na wysiłek, by go poszukac mimo dyskomfortu warunków póty nadziei.
J
Jax
25 kwietnia 2014, 06:57
Dyskusja nie dotyczy historii sztuki ostatnich kilku tysięcy lat ale tych konkretnych fotek z rozbieranej imprezy Ewy Bilan-Stoch
M
Martz
24 kwietnia 2014, 23:06
Nie ma co się napinać bo można się zesrać ;). Na plaży też trzeba siedzieć w koszulce;)? jest tyle golizny dookoła , dop....dolili się do zdięć sportowców:/. Matkooo, gdzie ja żyję :)?
T
tak
25 kwietnia 2014, 10:56
Jesteś  Pan przykładowym modelem entuzjastów golizny i niech tak zostanie.
J
Jasnowidzący
24 kwietnia 2014, 22:58
Marcinku, jednak Tomasz Terlikowski ma rację! LGBTQ to zboczone towarzystwo i nie należy promować ich punktu widzenia na ciało ludzkie. Oczywiście może Ci się nie podobać jego pogląd, ale trzeba być mężczyzną a nie ciotą i nazwać swoje zapatrywania po imieniu - homoś! 
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:07
A największym homosiem jest żona Stocha. Idź Pan Panie Jasnowidzący do wróżbity Macieja na antenę. Jesteś Pan zdecydowanie lepszym jasnowidzem.
WD
Wojtek Duda
24 kwietnia 2014, 22:55
tak. Terlikowski ma racje, powiem więcej : toć to geniusz ! Jako jedyny przejrzał chytry plan środowisk LGBT, które w niecny sposób wykorzystują naszych olimpijczykow, coby spokojnych ludzi na gejów konwertować. 
24 kwietnia 2014, 23:06
Chodziło o to, że środowiska LGBTQ (konkretnie GBTQ) będą najliczniejszymi konsmentami takich wystaw, a nie że wykorzystują je do infekcji swoimi preferencjami.
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:12
Czy Was naprawdę pogięło ludzie? Nie twierdzę że zdjecia zony Stocha są wybitne, ale idąc tym tropem intelektualnym to geje powinni masowo masturbować sie w galeriach sztuki starożytnej pomiedzy wycieczkami szkolnymi. NAPRAWDĘ NIE WIDZICIE RÓŻNICY pomiędzy tymi fotami a gejowskim porno? Jeśli tak to nie ma nadziei. Polska bezwzględnie chamieje, a Tusk już dał w podstawówkach wybór - albo muzyka, albo plastyka.
24 kwietnia 2014, 23:20
Wyjaśniam znaczenie, moim zdaniem żartobliwej, uwagi Pana Terlikowskiego. Oczywiście jest to odwołanie się do pewnego karykaturalnego stereotypu. Trochę wyczucia, proszę
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:27
Przy całym szacunku, ale w wiekszosci tych komentarzy tego własnie brakuje. Trochę wyczucia. I choć schlebiam sobie, ze jestem osoba o duzym poczuciu humoru i niezmierzonych pokładach autoironii (ze skromnoscia jest gorzej) to nie widze nic smiesznego w dumie Pana Terlikowskiego z jego zapału zeloty.
24 kwietnia 2014, 23:36
Miesza Pan tu chyba dwie sprawy. Pan Terlikowski może wyrażać swoje prywatne opinie oraz wyrażać opinie które są stanowiskiem Kościoła. Nie zauważyłem, aby 'nagości wyłącznie dla małżonka' Pan Terlikowski przypisywał atrybutu oficjalnego stanowiska Kościoła. NB. ta zasada nawet w wykonaniu Pana Terlikowskiego, czy najosrtodoksyjniejszych purytan (w tym zakrywających od stóp do głów swe kobiety Muzułmanów) ma charakteru absolutnego, ponieważ lekarz płci męskiej w najbardziej purytańskich kulturach (o ile mi wiadomo) ma dostęp do nagości kobiety. Komentarze - jak to komentarze, reprezentują krzywą Gaussa rozkładu standardowego najrozmaitszych cech.
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:46
Podobnie widzi Pan - jak moje. Pan Terlikowski dzieli sie swoja opinia, a ja swoja. I nigdzie nie twierdziłem, że jego poglądy sa oficjalnym stanowiskiem Kościoła. Dzieki Bogu. W moje opinii "duma z zapału zeloty" oznacza balansowanie na krawędzi kabotyństwa. Choc moze byc to o tyle krzywdzace, ze nie znam osobiscie Pana Terlikowskiego i opieram swoje spostrzezenia na jego aktywnej, medialnej emanacji.
WD
Wojtek Duda
24 kwietnia 2014, 23:47
Panie Piotrze, a więc dopowiadam: Dziękujmy zatem genialnemy red. Terlikowskiemu, za to, że dba o to, żeby środkowiska LGBTczy QBT czy jak im tam, nie miały okazji do konsumpcji (zakładam, że niecnej konsumpcji) tych zdjęć. Proponuję iść o krok dalej: zakaz bikini i slipek na plaży - wiadomym jest przecież, kto (i jak )  widok nagich torsów najbardziej  konsumuje.
24 kwietnia 2014, 23:58
A nie powinien Pan w takiej sytuacji dyskutować z Panem Terlikowskim?
25 kwietnia 2014, 00:02
Napisałem już 'karykaturalny stereotyp' i sądzę, że w takiej właśnie funkcji Pan Terlikowski do LGBTQ się odwołał. Prosze pytać Pana Terlikowskiego, czy poprawnie odczytałem Jego pióro, bo nie jestem Jego sekretarzem.
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:08
Dyskutuje w miejscu w ktorym jestem i w czasie ktorym jestem z opiniami które sa. Czy jest tu i teraz Pan Terlikowski? Dysktujac ze zwolennikami jego opinii dyskutuje z nim. Metaforycznie to jego "dyskusyjne dzieci". Czy odczuwa Pan dyskomfort tej dyskusji, ale nie chce mi Pan otwarcie powiedzieć, żeby odszedł bo psuje Panu porządek? 
25 kwietnia 2014, 00:25
Ustalamy właśnie co to jest dyskusja i próbuję naszą wymianę skierować na tory dyskusji, czyli zbliżania się do zrozumienia stanowisk, zamiast przerzucania stereotypami.
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:31
To pozbawie moje stanowisko formalnych ozdobników i dodam świadectwo. Jako osobe wierzącą boli mnie nieroztropnośc ludzi pełniących role "wizerunkowych katolików" w wyrażaniu nieprzemyslanych - w moim mniemaniu - opinii. A agresywność i prostactwo argumentacji w internecie utwierdza mnie w przekonaniu, ze gorsza moneta wypiera lepszą. Ludzie tu piszący - zapewne identyfikając sie z katolicyzmem - wylewaja bez opamietania bluzgi na zjawisko bedace najprawdopodobniej poza granica ich percepcji. Mimo posiadania klas podstawowki w ktorej - chyba jeszcze - mogli sobie wyrobic opinie na plastyce czy lekcji historii czym rózni sie porno (na podstawie obserwacji kisokow RUCHU) od sztuki lub czegos co ta sztuka ma ambicje byc (nawet jesli niekoniecznie nia jest).
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:37
I poza bluzgami jest jeszcze nurt numer dwa o lekkim zapachu wspominanego kabotyństwa.
25 kwietnia 2014, 01:25
Dobranoc
Olinka
25 kwietnia 2014, 13:52
Wróćmy do długich majtasów w kostiumach kapielowych ;-)) Albo zakażmy kąpieli w domach, przecież ktoś, kogo gorszą te zdjęcia, mógłby poczuć się zaniepokojony także własną nagością...
25 kwietnia 2014, 14:01
Pani uprawia jakieś totalitarne myślenie. Z faktu, że coś komuś nie odpowiada nie wynika żadne automatyczne domaganie się jakiejś zinstytucjonalizowanej presji na szykanowanie nielubianego elementu.
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 22:54
Gdyby przyjąć wykładnię Tomasza Terlikowskiego to kazdy artysta czy rysownik, czy malarz, ba każdy biedny student ASP byłby siewcą zgorszenia. Miałem wierzące i praktykujące - nawet bardzo gorliwie - koleżanki (kolegów też) na studiach i jakoś traktowały rysowane nagie ciała w kategoriach sztuki, a nie podniety. To kwestia umysłu jakiego rodzaju doznań dostaje autor-odbiorca, czy estetycznych czy tylko erotycznych - więc ergo - niestety jednak personalnych kompleksów. Dalibyscie spokój ludzie z szukaniem diabła wszędzie, a skupili na tym żeby byc lepszymi. Po prostu.
24 kwietnia 2014, 23:25
Spokojnie - bez aktów nie czeka artystów bezrobocie ;)
M
miszcz
24 kwietnia 2014, 23:38
Sztuke prosze Pana uprawia sie nie tylko dla pieniędzy. Ani nawet nie przedewszystkim :D
25 kwietnia 2014, 00:03
Zatem tym bardziej nie ma się co martwić o niedobory okazji do aktów.
M
miszcz
25 kwietnia 2014, 00:15
To absurdalne co Pan napisał. Niedobory okazji do aktów to kuriozalny zwrot i nie on jest żródłem mojego frasunku. To stepienie ludzkiej wrazliwosci, strach, lenistwo umysłowe i niechec do pracy nad soba mnie przeraza. Zeby łatwiej poustawiac piony na tej polemicznej  szachownicy dodam, ze jestem praktykujacym regularnie katolikiem, mam dwojke dzieci, slub koscielny i zapewne upadam jak kazdy, wiec nie reprezentuje anty rodzinnych pogflądów i desantu aktywnych działaczy LGBTQRZ i co tam jeszcze sa za litery.
25 kwietnia 2014, 00:28
Zatem martwią nas podobne rzeczy i nie sądzę, że nasze stanowiska są jakoś radykalnie odległe. (Stanowisko Pana Terlikowskiego również, notabene).
I
ina
24 kwietnia 2014, 22:36
Terlikowski ma rację!!!
K
Kafka
24 kwietnia 2014, 22:41
Terlikowski jest głupi
Jack French
24 kwietnia 2014, 22:45
w żadnej jocie nie ma racji
M
Magda
24 kwietnia 2014, 22:17
abstrahując od tego, czy Terlikowski ma rację, czy nie, bardzo nie lubięargumentów ad personam. Robienie psychoanalizy i przypisywanie kompleksów etc osobie, z której poglądami się nie zgadzamy, to jak dla mnie jeden z najniższych chwytów w dyskusji.  Fanką Tomasza Terlikowskiego nie jestem. Ale taki sposób prowadzenia rozmowy mnie razi.
24 kwietnia 2014, 21:59
Naczelny tropiciel zgorszenia i jego zwolennicy znowu wykazali czujność!Brawo!:)
24 kwietnia 2014, 23:08
Czy czujność Pana Makowskiego w demaskowaniu fobii i lęków Pana Terlikowskiego była mniejsza od purytańskiej czujności Pana Terlikowskiego?
E
ekonom
24 kwietnia 2014, 21:57
a ja myślę, że Terlikowski ma rację
R
RobertKa
24 kwietnia 2014, 21:55
Znowu rozmywanie granicy między dobrem a złem. Taki zdjęcia są potem argumentem dla setek nastoletnich dziewczynek, żeby zrobić sobie gołe zdjęcia, a potem to już samo leci... Wstyd, że jezuici - piórem swojego redaktora - znowu stają po ciemnej stronie mocy i używają oświeceniowej, masońskiej retoryki. 
Olinka
24 kwietnia 2014, 22:21
Nastolatki , które robia sobie "rozbierane" fotki, argumentów nie szukają na wystawach. One tam nie zaglądają, bo żyją w witualnym świecie. A Pan jako obrońca czci nastoletnich nimfomanek ma szansę zasłynąć jako "domalowywacz majtek". Do historii przechodzi się w różny sposób ...
Jack French
24 kwietnia 2014, 22:47
Tym sposobem myślenia możemy jedynie dojśc do tego, że człowiekowi nic nie wolno, lub naprawdę niewiele. Antyewangelizacja to postawa Terlikowskiego, niestety.
24 kwietnia 2014, 22:56
> Nastolatki , które robia sobie "rozbierane" fotki, argumentów nie szukają na wystawach. One tam nie zaglądają, bo żyją w witualnym świecie. ... który to wirtualny świat bierze się m.in. z rozmaitych njusów przenikających z wystaw i o wystawach. Sztucznie rozdziela Pani elementy, które de facto są naczyniami połączonymi.
24 kwietnia 2014, 22:58
Non sequitur. Z faktu, że nie wolno A do C nie wynika, że nie wolno A do Z. Ekstrapolacja pozbawiona podstaw.
Jack French
24 kwietnia 2014, 23:40
W takim wypadku, przyjmując, że ta ekspozycja ma wartość 1, można przyjąć, że jest warością dodaną, ponieważ nie ma argumentu, który nadawałby jej jakąkolwiek wartość ujemną. Nie możemy złego słowa powiedzieć o tej wystawie. A raczej dodać, że skoczkowie to środowisko sportowe, mało tego, można powiedzieć, że środowisko celebrytów, którzy wyrażają bądź co bądź wartości, z którymi tutaj się utożsamiamy. Takie komentarze działają wyłącznie na szkode KK, na szkode naszej religii, no i na szkode imienia Boga.
Jack French
24 kwietnia 2014, 23:42
Wszystko można połączyć ze sobą. Nie ma niczego, co nie ma wspólnego źródła. Więc fakt, czy są ze sobą rozdzielone elementy, czy połączone, okazuje się nieistotny.
24 kwietnia 2014, 23:52
Nieuprawnione wnioskowanie Gdyby było tak, jak Pan(?) sugeruje nie istniałby związek przyczynowo skutkowy.
R
RobertKa
24 kwietnia 2014, 23:55
Ten argument trafi do rodziców tyvh nastolatek i nie będą już tacy pewni, czy ich córcia nie ma przypadkiem racji, skoro nawet jezuici lubią nagie torsy! A więc jednak naczynia sa połączone - mieszkaniem w jednym domu.
25 kwietnia 2014, 00:08
Odniosłem się jedynie do fragmentu 'Tym sposobem myślenia możemy jedynie dojśc do tego, że człowiekowi nic nie wolno, lub naprawdę niewiele.' To co napisał Pan Terlikowski może być antyewangelizacja (choć w to wątpię), ale nie na podstawie przedstawionego argumentu.
Olinka
25 kwietnia 2014, 13:53
Wszystkie sfery zycia są naczyniami połaczonymi, co pięknie pokazuje ta dyskusja.
26 kwietnia 2014, 16:31
Owszem. Jest to nie mniejszy truzim od 'wszyscy kiedyś umrzemy'. Pytanie na ile połączone i czy powinniśmy starać się coś z tym zrobić, a jeśli tak, to co.
M
Magda
24 kwietnia 2014, 21:29
Jak to ktoś pięknie powiedział „erotyka to ciało, pornografia to mięso”. Od tych zdjęć do porno jeszcze kawał drogi ... a już kompletnie nie rozumiem aluzji do LGBT. Każdy student uczelni artystycznej (w tym ja) zetknął się w trakcie nauki z aktem nie raz. Proszę mi wierzyć, że w jako osoba rysująca student jest skupiony na zadaniu, na tym żeby dobrze zaobserwować bryłę, światłocienie, kompozycje itp.itd . I mimo, że "możemy sobie popatrzeć "  to nie o to chodzi ;) Akt w sztuce jest tematem podstawowym, w ciągu wieków ujmowany był na wszelakie sposoby - również erotyczne - ale z tego co widziałam, omawiane zdjęcia kompletnie nie są erotyczne ! To pięknie sfotografowane ciało. Kochani, wchodząc w obszar galerii (a tam przecież wystawiane były te zdjęcia) musimy nastawić się na nieco inne postrzeganie, związane choćby z całym procesem kuratorskim i KONIECZNIE przeczytać komentarz autora, bez tego ani rusz !
24 kwietnia 2014, 21:46
Myślę, że problem bierze się w poważnej mierze z tracenia atrybutu elitarności przez sztukę. Jeśli dzieło zajmowałoby więcej wysiłku, niż jeden dzień sesji zdjęciowej i jeden dzień obróbki fotoszopą, to i marudzenia by nie było. Niestety sztukę dopada syndrom fast-fooda i inne patologie (kiedy słyszę 'sztuka prowokująca' odbezpieczam rewolwer) w efekcie czego traci Ona swój szlachetny nimb.
Olinka
24 kwietnia 2014, 22:14
Tego typu zdjęć nie robi się w jeden dzień. A po zrobieniu "pstryk" zaczyna się praca na obróbką, ale nie photoshop'em. Nie musi Pan tego wiedzieć, bo jak widać, zdjęć Pan nie robi. 
24 kwietnia 2014, 22:29
Tak się składa, że zdjęcia nie tylko samodzielnie robię, ale również samodzielnie wywoływałem w ciemni, włączając wywoływałe filmów w koreksie, ponadto również oblewałem samodzielnie papiery fotograficzne emusją, odbywałem praktyki w Zakładach Fotograficznych Foton w Bydgoszczy (zanim upadły) uczęszczając do Technikum Fototechnicznego przy Zespole Szkół Chemicznych im. Ignacego Łuksiewicza w Bydgoszczy. Matura 1991. Do tego dochodzi praca jako operator kamery w TVP oraz montażysta (AVID MCXPress podówczas) oraz ukończone studia na Wydziale Matematyki spec. Informatyka UMK Toruń. Coś zatem chyba o robieniu zdjęć zarówno w sensie ekspozycji, jak i obróbki materiałów światłoczułych oraz w zakresie cyfrowego zapisu i obróbki wiem.
Olinka
25 kwietnia 2014, 13:54
A więc zwracam Panu honor jak twórcy. Z resztą Pańskich wypowiedzi się nie zgadzam.
26 kwietnia 2014, 16:35
Ja obrażalski nie jestem i honoru mi zwracać nie trzeba.
U
ula
24 kwietnia 2014, 21:23
jestem oburzona, że to zona skoczka po znajomości robiła zdjęcia i od razu wystawa w centrum finanoswanym z naszych podatków! 
S
sin90
24 kwietnia 2014, 22:02
Kobieto idź się leczyć! Zapytaj moze najpierw naszych posłów jak dysponują (na swoje prywatne potrzeby) pieniędzmi podatników. A od sztuki się z łaski swojej odpiórkuj!
E
Elutka89
24 kwietnia 2014, 21:13
Gdzie te zdjęcia? :P
J
ja
24 kwietnia 2014, 21:08
coraz bardziej zbliżam się do momentu, w którym wybiorę świat bez mediów, pismaki na WP, pismaki na DEmONIE, pismaki we Frondzie, pismaki wszędzie, dobrze że Słowo Boże mamy na każdy dzień i jest się czym karmić...masakra 
M
M
24 kwietnia 2014, 20:40
"Marcin Makowski - redaktor i publicysta DEON.pl"...po raz kolejny mozna zadac ptanie, czy Deon to katolicki portal, jesli ma takich redaktorow?
Jack French
24 kwietnia 2014, 22:47
Katolicki w dobrym tego słowa znaczeniu.
M
M
24 kwietnia 2014, 22:55
jestes redaktorem czy jezuitom?
G-
grzegorz - nG
24 kwietnia 2014, 20:39
1/moda na gorliwych publicystów gasi zainteresowanie rzetelnymi opiniami znawców zagadnień? 2/chętnie poczytam czy w starożytności olimpijczycy spełniali funkcję dzisiejszych "miss"? (albo i striptizerek?)  jeżeli tak, to centrum olimpijskie można uznać za odpowiednie miejsce dla fotoaktów; 3/wysoko cenię naszą wiarę katolicką - p o w s z e c h n ą,  sceptycznie a nawet niechętnie patrzę na rozlewający się po świecie i przenikający do Kościoła purytanizm.
M
Magda
24 kwietnia 2014, 20:30
Trudno mi zgodzić się z Autorem. Owszem, ciało jest wartościowe, piękne i w dodatku jest świątynią. Dlaczego wybudowanych świątyń nie zakrywa się parawanem? Bo są miejscami modlitwy, nakierowują na Boga. Czy ludzie oglądający nagie torsy sportowców od razu uwielbiają Boga za piękno stworzenia? Czy ich taki widok z miejsca przywodzi do modlitwy? Raczej wątpię. Niektórych być może tak, ale - nie czarujmy się - to będą wyjątki. Wyjątki o mega czystym spojrzeniu, a takich jest niezwykle mało, bo nasze spojrzenie jest skażone przez grzech. Dlatego mamy trudność w odcięciu pożądliwości od tego, co samo w sobie jest dobre, piękne i wartościowe. I dlatego np. św. Paweł mówi, że nawet to, co wolno (czyli co samo w sobie jest dobre) niekonicznie przynosi korzyść (por. 1Kor 6, 12). A tak nawiasem mówiąc - skoro światyni nie powinno się zakrywać, to co z siostrami zakonnymi, których "światynia ciała" zakryta jest non stop właśnie z tego powodu, że ich ciało przeznaczone jest dla Małżonka?
W
Wojtek
24 kwietnia 2014, 21:14
Piękno ludzkiego ciała z tego  co widzę są w stanie docenić tylko ludzie, którzy kiedykolwiek starali się o to by ich ciało było piękne i dobrze zbudowane. Osoby, którym nie zależało na tym nigdy teraz mogą się wykazać, mówiąc, że to tylko dla małżonka. Bzdura. Ci ludzie pracowali większość swojego życia na taki efekt, a przy pomocy fotografa zrobiono z tego sztukę. Dla mnie to jest jak z obrazami, zwykły laik (jak ja) patrząc na dzieło sztuki o które zabijają się kolekcjonerzy, przejdzie obojętnie uważając ich za głupców a sam obraz za coś brzydkiego. P.S. Ten portal chyba jest satanistyczny ponieważ kod z obrazka do wpisania tego komentarza miał w sobie liczbę 666.
24 kwietnia 2014, 20:17
Myślę że dobrze by było żeby komentujący najpierw zobaczyli te zdjęcia .Odnoszę wrażenie że niektórzy nie wiedzą o czym dyskutują i co krytykują. Dewocja wiecznie żywa.
OP
ot, portret Stocha
24 kwietnia 2014, 20:33
[url]http://sport.fakt.pl/kamil-stoch-i-jego-koledzy-pozowali-do-aktow,galeria,457129,1,4.html[/url]
J
Jusujus
24 kwietnia 2014, 20:41
A jak już zobaczą te nagie torsy to się nimi tak pewnie mega zachwycą, że już rozważania na temat tego czy ciało będące świątynią Ducha Świętego ( o czym uczy chrześcijan Pismo Święte ) w przypadku Kamila Stocha ( podobno katolika), jest sensownym pokazywać na jakiś wystawach by żona zabrylowała powinna być inna lub nie istnieć ( w sensie rozważań ) ? Śmieszne to. Nie chodzi tutaj o paradowanie w slipkach kąpielowych na plaży czy basenie, gdzie takie zachowanie jest zasadne ale o celowe prezentowanie nagości ciała - w tym seksownego torsu ( nagi, ładnie wyrzeźbiony tors jest dla mnie jako kobiety pociągający  ) by coś sprzedać - tutaj żonę mediom. Tak jak mnie nie pociągają kobiety w stanikach tak pana pewnie mężczyźni bez koszuli ale jako katoliczka nie sprzedawałabym się w bieliźnie mediom, tym bardziej, że ten sportowiec przecież nie musi. I tak kontrakty reklamowe płyną od mleka po kurtki. Inaczej jednak niż red. Terlikowski nie mam ochoty o tym pisać i zaglądać ludziom do łóżek i bawić w cenzora, aczkolwiek skrobanie artykuliku zbudowanego na krytyce ad personam bardziej znanego Terlikowskiego uważam za niskie.
Z
zachwycony
24 kwietnia 2014, 20:50
katolicki personalizm wprost bije po oczach. I jakaż wręcz boska forma i głębia wyrazu
Olinka
24 kwietnia 2014, 20:53
Sprowokowana przez tę dyskusję obejrzałam zdjęcia. Są ciekawe, ale zastanawiam się, czy gdyby modelami byli ludzie anonimowi, to wzbudziłyby tyle emocji? Raczej nie. Z drugiej strony, nie wiem co tak bulwersuje krytykantów wystawy...Krytykantów, nie krytyków! Nie odnosząc się do poziomu artystycznego zdjęć, mogę powiedzieć, że pokazują piękno ludzkiego ciała i robią to w ładny sposób. Co przeszkadza panu Terlikowskiemu? 
A
AP
24 kwietnia 2014, 20:16
Ks.Pawlukiewicz w swoich kazaniach przypomina rozmowę z mężczyzną, który powiedział księdzu, że więcej nie pójdzie na spotkanie grupy modlitewnej, bo kazali mu tam robić straszne rzeczy. Na pytanie księdza cóż takiego tam się działo, mężczyzna odpowiedział, że kazali mu trzymać za ręke innego mężczyznę. Powiem szczerze, że tak właśnie bym się czuł omawiając wartość artystyczną nagich torsów, czy innych części ciała, Kamila Stocha. Z takiej też perspektwy, jeden z poprzednich wpisów pana Makowskiego, o "zdrowych i jurnych" słowiankach oglądanych przez ramię na komputerze kolegi był o wiele bardziej wdzięcznym tematem do dyskusji.
AP
artysta pipek
24 kwietnia 2014, 19:26
Chętnie zrobię autorowi i jego kumplom w redakcji kilka artystycznych zdjęć nagiego torsu
P
popieram
24 kwietnia 2014, 19:47
I może swoje małolaty przyprowadzą... No taki katolicyzm, to ja rozumiem
E
eNeN
24 kwietnia 2014, 19:25
Kolejny święty z Deonu dał głos. Moze by tak we własne piersi...
E
elvis
24 kwietnia 2014, 19:22
Akty to sztuka? Gratulacje... Najpierw akty, potem pornografia, masturbacja, i dalej szkoda wymieniać.... Pan Jezus w nagości na krzyżu umierał pragnę przypomnieć. Sztuka sztuką ale szanujmy się. "Deonie" "Deonie", przykro mi czasem za takie teksty.... Oczywiście obstaje za p. Terlikowskim, tym bardziej, że Kamil otwarcie przyznaje się do wiary w Boga.
S
strada
24 kwietnia 2014, 21:26
Ty chyba masz problem ze sobą, jesli te sdjęcia kojarzą Ci się z pornografią, masturbacją i tym, co szkoda wymieniać. Psychologa polecam
M
Magda
24 kwietnia 2014, 21:33
Tak akty to sztuka, odsyłam do historii sztuki ;)
T
tak
25 kwietnia 2014, 00:11
A może byś sama pomyślała i zadecydowała a nie chowała się za innych? Co tu historia rozwi.,azuje? historia to też Stalin, Hitler a w sztuce też różnego rodzjau nieudane utwory. Tu akurat historia nie jest żadnym argumentem.
P
pemo
24 kwietnia 2014, 19:21
pisiora nie pokazał, więc gdzie niby golas? Terlikowski na plaży też w skafandrze chodzi, zapięty po samą szyję??
Z
zinha
24 kwietnia 2014, 19:01
Ludzie, którzy wszędzie dopatrują się zła i zniszczenia, mogą z tą wystawą mieć problemy. Pozostali to ci, którym ciało nie kojarzy się jedynie z erotyką czy pornografią. Zdjęcia nie ukazują żadnej intymności - męskie torsy, plecy czy ramiona są częściami bez żadnego tabu, wystarczy popatrzeć na plażę czy upalny dzień w górach, normalne jest się rozebrać do granic przyzwoitości, czyli zasłaniając genitalia. Ciała sportowców są piękne, a zdjęcia artystycznie to piękno podkreśliły. Zdrowy człowiek nie pobudza się seksualnie, widząc je, niezależnie od swojej orientacji.
T
tak
24 kwietnia 2014, 19:09
czy jest Pani lekarką? Ilu pacjentów  Pani przebadała? Czy chociaż jeden przeżył? Czy Pani rozumie termin "odpowiedziałność za słowo"?
Z
zinha
24 kwietnia 2014, 19:16
Nie potrzebuję być lekarką, żeby wiedzieć, że ciało nie służy tylko do seksu i nie ma w nim nic gorszącego. Dla Twojego spokoju, żeby zgorszenie Cię nie dotknęło, nie polecam Ci oglądać żadnego z malarskich dzieł sztuki, wszak tyle z nich pokazuje nagie postacie, a już broń Boże nie pojawiać się na plaży czy basenie ;)
24 kwietnia 2014, 19:26
Pani zdaje się nie zauważa w artykule proporcji obsikiwania nogawki red. Terlikowskiemu do merytorycznego odniesienia się do zagadnienia relacji nagości do piękna. Kolejny raz Katolicyzm Otwarty pokazuje swoja selektywną otwartość.
Z
zinha
24 kwietnia 2014, 19:34
Akurat do samego artykułu i poziomu poszanowania dziennikarskiego nie odnosiłam się w ogóle. Pisałam jedynie o wystawie, która w żaden sposób nie wydaje mi się zdrożna, nawet dla katolika. 
24 kwietnia 2014, 21:09
Samo zagadnienie jest interesujące i wielopłaszczyznowe. Czy cialo powinno być obłożone jakimś tabu, jak w Islamie - raczej nie. Czy z kolei wszystko przystoi wszędzie - również nie. Przyjście do Filharmonii w bikini byłoby nieodpowiednie, a co dopiero do Kościoła. Sądzę, że każde zjawisko ma dwa podstawowe wymiary: wymiar ogólny, oderwany od konkretnych okoliczności i wymiar kontekstu określonych okoliczności. Mieszanie tych dwóch aspektów daje intelektualnie opłakane skutki. W wymiarze ogólnym zgadzam się, że w Chrześcijaństwie powinno być miejsce również na piękno ciała. W zakresie zaś konkretnych okoliczności kulturowych Polski/Europy/Świata AD2014 wydaje mi się, że kultu ciała jest aż tyle, że Katolicy mogą, a może i powinni popracować trochę nad położeniem balastu na przeciwnym biegunie, żeby przywrócić zachwianą równowagę kompleksowości Człowieczeństwa. Chociaż z innej jeszcze strony czasem w walce warto jest uprzedzić krok przeciwnika, by wytrącić mu oręż z ręki i może w rozsądnych granicach coś zasymilować, zamiast stawić skazany na niepowodzenie i próżność opór. Z pewnością natomiast raz - nie jest to jakieś fundamentalnie istotne dla Chrześcijaństwa zagadnienie, a dwa - Pan Makowski zwyczajnie nasikał odwołując się do wysokiego 'C' Piękna na nogawkę Panu Terlikowskiemu, co nawet przy założeniu piękna  i dobra uczty estetyki ciała jest raczej czymś w rodzaju beknięcia lub pierdnięcia po owej uczcie. W całym artykule najmniej o Pięknie, a najwięcej o Panu Makowskim i Jego (pardon my french) przepierdalankach do Pana Terlikowskiego. (Suplement) Sądze, że równeż sama technologia - fotografia - jest tu pewnym zadziorem, z racji atrybuty dosłowności i szybkości ('fast-art', niczym fast-food). Gdyby Małżonka Pana Stocha spędziła 7 lat na malowaniu pięknych portretów Małżonka i Jego Kolegów, nawet w dużo śmielszych aktach, to sprawy by nie było.
Z
zinha
24 kwietnia 2014, 21:40
A może Kościół powinien właśnie, zamiast demonizować ciało samo w sobie jako coś gorszącego, zachować pozycję pomiędzy pornografią a niezdrowym purytanizmem. Żadna ze skrajności nie wydaje się dobrą opcją dla głoszących, że ciało jest świątynią Boga. Oczywiście, że nie w każde miejsce przychodzi się w bikini. Wystawa odbywa się jednak w Centrum Olimpijskim - miejscu jak najbardziej przeznaczonym do podziwiania wysportowanych i efektywnych ciał, wszak sportu od ciała oddzielić się nie da. Przyjście tam i oglądanie jest absolutnie dobrowolne, nie ma mowy o obrażaniu uczuć czy demoralizowaniu tych, którzy oglądać nie chcą. Jak sądzę, pan Terlikowski na wystawę nie poszedł. Czy jest więc sens jego publicznego wypowiadania się na ten temat? Zwłaszcza, że, jak sam Pan zauważył, walka lub asymilacja kultu ciała nie jest szczególnie istotna dla Kościoła.
24 kwietnia 2014, 22:53
> A może Kościół powinien właśnie, zamiast demonizować ciało samo w sobie jako coś gorszącego, zachować pozycję pomiędzy pornografią a niezdrowym purytanizmem. Wydaje mi się, że nigdy innej pozycji nie zajmował. Co więcej - w moim odczuciu również poświęcaj owemu zagadnieniu w swoim przesłaniu odpowiednią ilość - ani zbyt mało, ani przesadnie dużo. > Żadna ze skrajności nie wydaje się dobrą opcją dla głoszących, że ciało jest świątynią Boga. Zgadzam się. Przypominam jednak, że istnieje coś takiego jak okoliczności, które ponadto mają swój kierunek i owe czynniki powinny być brane pod uwagę. Kościół powinien dbać nie tylko o poprawne rozeznanie dobra od zła, ale również o właściwą hierarchię ważności elementów. > (reszta) Dlatego też zdawkowo odnosiłem się do samego zagadnienia, bo i zdawkowo, a konkretnie jako pretekst do krótkomajteczkowego pokazania Panu Terlikowskiemu języka, potraktowal je Pan Makowski.
T
tak
25 kwietnia 2014, 00:15
bardzo lubię malarstwo i nie zauważyłem aby składało sie tylko z aktów jak sugerujesz. Powiedziałbym nawet , że akty nie są najwybitniejszymi osiągnięciami malarstwa.
Z
zinha
25 kwietnia 2014, 23:05
Weź pod uwagę kilka najsłynniejszych jak np. "Wenus z Milo", "Trzy Gracje", Kaplicę Sykstyńską, "Dyskobola", które są tylko ułamkiem procenta stworzonych aktów (malarskich czy rzeźbiarskich). Skoro weszły do jakiegoś kanonu, ciężko powiedzieć, żeby nie były wybitne. Nie słyszałam o dziele, które byłoby uznane za wybitne tylko dlatego, że jest aktem, ale tych powyżej wymienionych nikt nie deprecjonował za pokazanie całego ciała i nie ma problemu z publikowaniem ich w podręcznikach dla dzieci. O czymś to świadczy?
T
tak
26 kwietnia 2014, 17:39
Świadczy to o tym ,że zdjęcia o ktorych mówimy nie są arcydziełami i można by sobie  podarować ich wystrawianie , tak jak np:oburzający dla mnie członek męski  na krzyżu. Zwracam też uwagę, że do tego ostatniego też można by  wypracować jakąś "głeboka" ideologię w stylu "co autor chciał przez to powiedzieć" Oczywiscie musi to być szalenie głębokie chociaż nikt tego nie  widzi. A popnieważ nikt nie widzi zawsze znajdzie ktoś , kto z poczuciem wyższości zakrzyknie " ja widzę" . A tak na marginesie coraz więcej nowoczesnych prac artystycznych wymaga obszernego wyjaśniania o co autorowi chodziło. Co to za sztuka, która nie mówi sama za siebie?!
Z
zinha
26 kwietnia 2014, 19:43
Nie ma sensu porównywania obu wystaw - jedna była prowokacyjna i łączyła religijność z intymnością, druga wbrew pozorom nie ma żadnego ukrytego sensu, nie prowokuje, a jedynie demonstruje efekt pracy sportowców. To, co obie wystawy łączy to fakt, że obie były zamknięte i nie w miejscu dostępnym dla wszystkich - wstęp miały tylko osoby, które kupiły bilet i świadomie poszły oglądać. Prosta zasada więc - jeśli myślisz, że cię oburzy, nie będzie się podobać - nie idziesz.
T
tak
26 kwietnia 2014, 20:45
Nigdy bym nie wpadł na to, że umocowanie członka męskiego na krzyżu jest jak to  określasz? Aha, łączeniem "religijności z intymnością". Nie do wiary. Ordynarne chamstwo, nieliczenie się z wrażliwością innych ludzi, sprzeniewierzenie się temu co wysoka kultura powinna reprezentować nazywasz łączeniem religijności z intymnością? To jest połączenie nowomowy politycznej poprawności z wylasowaniem umysłu. Obawiam sie, że już nigdy nie potrafisz normalnie popatrzeć na świat, lecz tylko przez środowiskowe okulary. Niby żyjemy w tym samym kraju,  posługujemy się tym samym językiem , a tak naprawdę jęsteśmy w kompletnie innych rzeczywistościach.
24 kwietnia 2014, 18:52
Jaką korzyść dla świata Autor upatruje w przedstawienu światu problemu rzekomych lęków i fobii red. Terlikowskiego? Jaka dla świata płynęła by korzyść z ich ekspozycji, gdyby one nawet nie były rzekome, a prawdziwe? Czy ten artykuł to coś więcej, niż obsikanie Terlikowskiemu nogawki?
J
Jusujus
24 kwietnia 2014, 19:09
Też mam takie odczucia. Poziom tego artykułu żenujący jest.
V
Velasquez
24 kwietnia 2014, 19:23
Nie, no  "Przybliżamy Kościół światu i świat Kościołowi" he he.
T
tak
24 kwietnia 2014, 18:51
Gdybyż Autor znał książkę Jana Pawła II „mężczyzna i kobietą stworzył ich” to by zauważył , że Nasz Papież zmagał się z tym , że pierwszą konsekwencją grzechu opisana w Księdze Rodzaju było to, że nasi prarodzice zauważyli, że są nadzy i natychmiast zakryli swoja nagość.  Papież pisał, że sam waha się jak ocenić akty.  Jezus Chrystus namawia nas abyśmy go naśladowali-czy Autor uważa, że zgodziłby się pozować do aktu?! Akty mogą u pewnych osób wywoływać reakcje, które mogą doprowadzić do grzechu. Wtedy nie tylko winny jest ten, kto zgrzeszył, ale tez ten który dał okazję do grzechu. Autor nie jest uprawniony do wydawania wyroków co jest a co nie jest grzechem! Ja staram się być Jezusa a nie Makowskiego. Jakież to nieszczęście drogi Autorze spotka ludzkość gdy nie będzie aktów? Cywilizacja się załamie? Żadnego wynalazku już nie będzie? Szpitale, hotele, fabryki będą gorzej pracować? Ludzie przestana być dla siebie dobrzy? Pański lament jest dla mnie po prostu śmieszny. Rozumiem , że lubi se Pan pooglądać, ale nie musi się Pan tym chwalić. Jeżeli czuje się Pan w obowiązku wystąpić w obronie mojej wolność do oglądania gołych ciał,  to zwalniam Pana z tego obowiązku bowiem mam inne kryteria wolności; raczej moja wolność byłaby naruszona przez pokusę gdyby golasy  były eksponowane. Osobiste wycieczki Pana w stosunku do Pana Terlikowskiego są żenujące, ale to już zdaje się ktoś napisał i miał rację.
M
mim
24 kwietnia 2014, 19:24
Co w takim razie z alkoholem? "Alkohol może u pewnych osób wywoływać reakcje, które mogą doprowadzić do grzechu" "Jakież to nieszczęście drogi Autorze spotka ludzkość gdy nie będzie alkoholu? Cywilizacja się załamie? Żadnego wynalazku już nie będzie? Szpitale, hotele, fabryki będą gorzej pracować? Ludzie przestana być dla siebie dobrzy? Pański lament jest dla mnie po prostu śmieszny."
P
Piotr
24 kwietnia 2014, 19:34
Gdyby alkohol nie byłby niezbędny do Eucharystii, to jak dla mnie mogłoby go nie być :)
P
Piotr
24 kwietnia 2014, 19:39
*był
T
tak
25 kwietnia 2014, 00:30
Pana błąd logiczny polega na uznawaniu za tożsame rzeczy, które takimiu nie są oraz pochopnym uogólnianiu: Alkohol i sztuka to pojęcia ogólne . Natomiast np: whisky i akt to pojęcia szczegółowe, zawierajace się w zbiorze tych pojęć ogólnych.  Zatem mógłby Pan stwierdzić/zapytać, czy tak jak akt , whisky może u pewnych ludzi wywołytwać reakcje.... i tak dalej. Owszem u niektórych może. Zapewniam Pana , że świat by się nie zawalił gdyby tego trunku nie było. Podobnie świat by dalej istnieł w niezłej formie gdyby nie było aktu. Czy to teraz jaśniejsze?
jazmig jazmig
24 kwietnia 2014, 18:23
Terlikowski ma rację, podobnie de Volterra. Chrystus nie latał na golasa, podobnie apostołowie. To, że obecnie niektórzy chcą pokazać swojego fiuta lub biust i pipkę, wcale nie znaczy, że należy to pochwalać. I niech autor przestanie nazywać innych talibami, bo sam jest talibem. Talibem rozwiązłości i braku wstydu.
P
perejko
24 kwietnia 2014, 19:06
Dobry troll z Ciebie jazmig. Prawie bym się nabrał, że takie ciemaki istnieją. 
PS
portret skoczka
24 kwietnia 2014, 18:15
Nagie zdjęcia Stocha z kumplami [url]http://sport.fakt.pl/kamil-stoch-i-jego-koledzy-pozowali-do-aktow,galeria,457129,1,4.html[/url]
NE
nowa ewangelizacja
24 kwietnia 2014, 18:58
Zgadam się z panem Marcinem Makowskim, to świetnie "artystycznie" wykoncypowany wystrój do gabinetu sado-macho w wersji dla otwartego (na nowe doznania) katolicyzmu. 
T
tak
24 kwietnia 2014, 19:17
Oglądnąłem. Czuje się odrodzony wewnętrznie. Stałem sie lepszym człowiekiem:bedę starszym ustepował miejsca w tramwajach, oddam skradziną klamkę, dam potrzebujacym drugie śniadanie, już nie będę kłamał, o skoczkach narciarskich bedę się wyrażał tylko w superlatywach, zagłosuję na PO, kelnerowi zawsze będę dawał napiwek, sąsiadce pójdę na zakupy, nie będę krzyczał na kanarów , kupię lakarstwa sąsiadowi,  przeczytam jedną książkę na miesiąc....
24 kwietnia 2014, 18:07
> własne frustracje usprawiedliwia się religią > Tomasz Terlikowski kolejny raz swoje lęki Jakie lęki, jakie frustracje? Te zrodzone przez racjonalizację własnej terlikofobii w Pańskim umyśle?
Ł
ŁK
24 kwietnia 2014, 17:53
 Ambiwalentny mam do Terlika stosunek, czasem sznuję za klarowność i odwagę w głoszeniu pogłądów, czasem się zastanawiam czy nie jest czasem prowokatorem albo czy nie opanowała go rządza klikalności. W każdym razie tutaj ewidentnie przesadził, komentarz celny. Tylko te uwagi ad personam w końcówce zupelnie nie na miejscu. Podobne, ujete trochę bardziej bezpośerdnio widziałem w wykonaniu gimbazy na łonecie. Pan mi Panie Marcinie wygląda na "po maturze".
S
strada
24 kwietnia 2014, 17:43
Brawo dla Kamila Stocha i jego żony. Brawo dla Pana Boga za piękno ludzkiego ciała.  Brawo dla autora artykułu za mądrość- tak bardzo dziś (zawsze) potrzebną w Kościele.
T
tak
24 kwietnia 2014, 18:06
 mądrość niekoniecznie musi się objawiać w umiłowaniu golizny i na ogól się nie objawia.
S
strada
24 kwietnia 2014, 18:14
Goliznę widziałaś na tych zdjęciach? Jakieś miejsca intymne były odsłoniete??? NIE. To nie pornografia. Chyba, że jakieś inne zdjęcia oglądałaś
T
tak
24 kwietnia 2014, 19:21
Ale przyznasz , że ci panowie w czasie sesji byli rozebrani do rosołu . Nie? Chciałabyś aby Twój mąż /chłopak rozebrał sie przed Panią Stochową? Ale Stocha dalej uwielbiam za jego wyczyny narciarskie i dwa medale olimpijskie oraz kryształowa kulę.
L
leszek
24 kwietnia 2014, 17:43
Jeśli chodzi o akty autorstwa Ewy Bilan-Stoch to chętnie bym oglądał ale w odwróconych rolach. Ale to tylko takie moje prywatne zdanie na ten temat, jak mawiają mędrcy : de gustibus non disputandum est
L
leszek
24 kwietnia 2014, 17:49
Jeśli autor ma na myśli coś pod tym adresem: [url]http://sport.wp.pl/kat,1835,ti<x>tle,Niezwykla-wystawa-Ewy-Bilan-Stoch,wid,16554963,wiadomosc.html?ticaid=1129b9[/url] to te zdjęcia są paskudne i obrzydliwe. Nie jestem znawcą ani wielbicielem męskiej urody, ale nie umiem pojąć, jak można naturalne piękno młodych i wysportowanych ludzi zamienić na coś równie obrzydliwego. 
L
leszek
24 kwietnia 2014, 17:56
Mam świadomość, że ściągam na siebie opinię prostaka i może słoma mi z butów wystaje, wyraźnie nie mam tak wysmakowanych i wyrafinowanych gustów jak Ewa Bilan-Stoch i autor artykułu, ale nie dam sobie wmówić, że brzydkie zdjęcia są ładne.