Kąsanie Kościoła

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
Dariusz Piórkowski SJ / DEON.pl

Zgodnie z przewidywaniami rozpętała się kolejna medialno-polityczna batalia. Znowu o krzyż. Tym razem ten zawieszony w Sejmie. Od tego posunięcia Ruch Palikota rozpoczyna reformowanie państwa polskiego.

W gruncie rzeczy Januszowi Palikotowi chodzi o to, aby sprowokować ludzi Kościoła do skrajnych reakcji na podobieństwo tego, co działo się w 2010 roku przed Pałacem Prezydenckim. Podgrzewając emocje, poseł liczy na przekonanie do swoich poglądów kolejnych niezadowolonych i sfrustrowanych.

Wbrew pozorom wniosek o zdjęcie krzyża nie jest występowaniem przeciwko religii jako takiej, ale to próba osłabienia rzekomego dyktatu Kościoła katolickiego, rozumianego wyłącznie jako jedna ze znaczących sfer wpływów w kraju. Zresztą, kiedy czyta się program wyborczy Ruchu Palikota, to mowa jest tam wyłącznie o Kościele, a nie o religii. To znamienna różnica. Kościół jawi mu się (podobnie jak SLD i sporej części środowiska "Gazety Wyborczej") jako wielki hamulcowy reform, których wprowadzenie uszczęśliwiłoby uciskane i znękane polskie społeczeństwo.

Słuchając bądź czytając wypowiedzi polityków na ten temat, którzy od pewnego czasu w mediach stają się specjalistami od niemalże wszystkich dziedzin, ogarnia mnie zdziwienie. Szermują hasłami "neutralności światopoglądowej" i "rozdziału państwa od Kościoła", a przy tym pojęć tych nie wyjaśniają, bo pewnie sami nie wiedzą, o co w nich chodzi. Ale takie slogany dobrze nadają się na terminy-wytrychy. Coś w końcu trzeba powiedzieć przed kamerami. Kreując się na ekspertów, powołują się na przykłady z innych krajów: Francji, Wielkiej Brytanii czy USA, kompletnie pomijając fakt, że tamte modele relacji państwo-religia powstały w innych uwarunkowaniach kulturowych i historycznych, i nie będą działały u nas na podobnej zasadzie. Co więcej, niektóre wcale nie opierają się na całkowitym rozdziale państwa od Kościoła. Przecież w Anglii królowa do dzisiaj jest głową Kościoła i jakoś Brytyjczycy nie burzą się przeciwko temu. A nawet są z tego dumni. Kiedy Barack Obama inaugurował swoją prezydenturę, wszystko zaczęło się od modlitwy pastora, zakończonej "Ojcze nasz", chociaż było tam mnóstwo ludzi innych religii i niewierzących.

Problem w tym, że u nas nie mamy jeszcze wypracowanego modelu relacji państwo-religia. Wszystko jest w fazie tarć i kształtowania. Ale nie można przy tym przekreślać całej historii tej relacji w kraju nad Wisłą, jakby nie miała ona żadnego znaczenia i była tylko niedoskonałym etapem w rozwoju Polski, z którego teraz musimy się otrzepać jak z kurzu na starym futrze. To najgorsze z możliwych rozwiązań. Czy katolicyzm w jakimś dłuższym okresie dziejów Polski był dla niej zagrożeniem i obciążeniem? Czy jej zaszkodził? W obecnych przepychankach najbardziej razi to ahistoryczne spojrzenie, które zupełnie pomija przeszłość i wycinkowo postrzega rolę chrześcijaństwa w Polsce.

Bzdurne i oparte na uprzedzeniu jest również założenie, że religia jako taka jest wrogiem nowoczesności. Nawet Tomasz Hobbes - klasyk nowożytnego liberalizmu, uważał, że religia (w tym także Kościół) mimo wszystko pełnią pożyteczną rolę w społeczeństwie, choć, jego zdaniem, to, co religijne powinno podlegać kontroli absolutnego monarchy. Lęk i posłuszeństwo Bogu wpływa "kojąco" na negatywne zapędy natury ludzkiej..

We wczorajszym (17.10.2011) programie "Rozmowy Rymanowskiego", poseł Ryszard Kalisz postulował, że neutralność światopoglądowa oznacza albo zawieszenie wszystkich symboli wszystkich religii w Sejmie (aby nikt nie poczuł się urażony) albo ich całkowitą nieobecność.

Jakimś kompletnym nieporozumieniem jest domaganie się, aby ze sfery publicznej zniknęły jakiekolwiek odniesienia i symbole religijne. Bo stoi za tym przekonanie, że religia nic nie wnosi do życia społecznego, to tylko domena prywatności, co jest wierutnym przekłamaniem.

Dla ludzi wierzących w Polsce, którym zależy na chrześcijaństwie, nadszedł czas, aby poważnie zastanowić się, jak skutecznie i rozsądnie uzasadniać i walczyć o swoje racje. Nie wystarczą do tego połajanki, gromy z ambon, oburzanie się czy ataki słowne. Trzeba przedstawiać rzeczowe argumenty, ukazując także pozytywną rolę Kościoła w społeczeństwie. Myślę, że roztropność nakazuje, aby wobec obecnych prowokacji z wielkim wyczuciem i stonowaniem bronić niewątpliwego prawa większości chociażby do obecności krzyża czy innych symboli w miejscach publicznych. Trzeba odwoływać się raczej do argumentów prawnych, kulturowych i historycznych niż wdawać się w emocjonalne walki i pyskówki. Bo inaczej będziemy tylko dolewać oliwy do ognia.

Mam jednak wrażenie, że w tej dziedzinie już borykamy się z poważnym brakiem, a będzie się on jeszcze pogłębiał, jeśli nic nie zrobimy. Na palcach jednej ręki można policzyć publicystów katolickich, którzy mogą i chcą powiedzieć coś sensownego o Kościele, bez zacietrzewienia i fanatyzmu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kąsanie Kościoła
Komentarze (66)
21 października 2011, 16:14
Nota bene: 1. "Orzeł w chrześcijaństwie — modlitwa i łaska: wysłannik nieba, odrodzenie, chrzest, Dzień Sądu, potęga i sprawiedliwość boska; niekiedy Chrystus jako rozjemca między Bogiem a ludźmi; Wniebowstąpienie; Maria prowadząca wiernych ku prawdziwemu światłu; później wiara i teologia (wznoszące ludzi ku niebu);" atrybut Jana Ewangelisty 2. Barwy narodowe - eucharystyczne... Jeszcze nie zauważyli? :-) Kreują konflikt - a niech sobie kreują, jak lubią. Kto chce spokoju, niech w tym nie uczestniczy. Pytanie - kto zaczął awanturę? W jakich okolicznościach powieszono krzyż? 7 słów - zdań Jezusa ukrzyżowanego tłumaczy wiele w tym przypadku i w ogólności to potęga. Uznaliby krucyfiks sejmowy za jaśniejący bogactwem twórczych znaczeń archetyp, znak humanistyczny, kulturowy oraz patriotyczny - problem by się zakończył. NIE PRZYSZEDŁEM, ABY MI SŁUŻONO, ALE BY SŁUŻYĆ - niech umieszczą taki napis urzędnicy (słyżaścije po rosyjsku...) sejmowi nad krzyżem ku opamiętaniu i zrozumieniu.
KZ
Krzyż znakiem sprzeciwu
20 października 2011, 20:52
za czasów Jezusa Chrystusa też byli intelektualiści - faryzeusze, pyszni, tak zaślepieni, że u siebie nie widzieli błędów i grzechu, uzurpowali sobie prawo do sądzenia innych niby w Imię Boże, stworzyli sobie sami prawa, wypierając Prawa Boże. Ewangelii nie rozpoznali bo oni sami stworzyli przykazania i nakazy. Przetrwali do dziś i ustalają swoje reguły i prawa przekreślając przekrętnie prawa Boże, chcąc być równym Bogu, zaślepieni w pysze i nienawiści bądź pogardzie do Krzyża ...
K-
ks.Jerzy - przesłanie
20 października 2011, 20:01
Nie chcemy Polski, która nic nie kosztuje. (27M) Tak bardzo chcielibyśmy pracować na Twoją, Boże, chwałę i pomyślność ludzi. Tak bardzo chcielibyśmy w pokoju budować Twoje królestwo na ziemi, naszej umęczonej polskiej ziemi. (22M) Życie ludzkie i życie narodu jest jak gleba: gdy rzuca się w nią plewy, zbiera się chwasty, a gdy rzuca się ziarno prawdy, miłości, poszanowania ludzkiej godności, zbiera się plon, i to plon obfity. (70M) Pomimo bolesnych doświadczeń naród ciągle jeszcze gotowy jest do ofiarnej pracy dla dobra swojej Ojczyzny. Nie można mówić o wspólnym budowaniu domu ojczystego, kiedy nie są szano­wane ludzkie prawa i poniżana jest ludzka godność. (31M) Msza święta jest najdoskonalszą formą modli­twy, którą zanosi lud wierny do Boga - Ojca ludów i narodów. Przez naszą modlitwę chcemy służyć Bogu i ludziom. Chcemy Boga włączać w trudne i bolesne sprawy naszej Ojczyzny. (48M)
WD
walka duchowa
20 października 2011, 19:25
Czy z Szatanem się dyskutuje ? Przecież On bardzo chce tej dyskusji. Jest niewątpliwie b. inteligentny ! Na pewno o wiele bardziej niż wszyscy tutaj dyskutujący, z ojcem Dariuszem Piórkowskim SJ włącznie ! Czy dyskutuje się z jego pomocnikami, wyznawcami ? No bo jak z nimi dyskutować, skoro nie uznają żadnych reguł i racji - przebiegle wijąc się jak stado węży sprowadzają każde słowo do absurdu, prowokując i dzieląc każde z nich po stokroć, udając sprzymierzeńca zadają podstępne ciosy w plecy - jeśli nie poprzez ciągłe ustępstwa. Czy w czasie egzorcyzmów prowadzi się dysputę na temat sensowności diabelskich argumentów ? Chrystus, sam Syn Boga mówił krótko: odejdź precz Szatanie ! Czy z nim dyskutował ? Czy to ma być właśnie ten ekumeniczny wymiar KK ? Niewątpliwie trwa brutalna WOJNA o nasze dusze i ta obecnie "cywilizacyjna dyskusja" jest z pewnością zwycięstwem Szatana i zarazem pokazuje wielką słabość tych, którzy mieli być orężem Chrystusa ! Czy to już jest zdrada ? Na pewno jest to wielki brak POKORY I ZARAZEM ODWAGI, a PRÓŻNOŚĆ i PYCHA zaczynają urastać do rangi cnoty !!! Trwa walka duchowa o tożsamość Narodu http://www.aleksanderposacki.pl/ru/trwa-walka-duchowa-o-tozsamosc-narodu
.
.
20 października 2011, 09:43
A kto to jest szatan,czy człowiek dociekliwy,szukający Prawdy czy człowiek inteligentny wykorzystujący człowieka do swoich celów. To niewątpliwie bardzo inteligentny głupiec, skazany na wieczność wsłuchiwania się tylko w swoje własne słowa ! Przede wszystkim szatan nie jest człowiekiem.
W
Waldemar
20 października 2011, 09:16
Rozumiem,że orzeł biały  też przeszkadza ?  A laska marszałkowska nie  razi  kształtem ? Źli boją się krzyża, i tyle.  Oni wiedzą, że krzyż oznacza tryumf dobra nad złem, a oni sami oddali sie na służbę złu.  Kto nie wie czym jest krzyż albo nie robi nic złego ten sie nie buntuje ale wręcz zaciekawi  co właściwie  symbolizuje ten znak szanowany przez  2 miliardy  100 milionów ludzi.
7
7RZPM7
20 października 2011, 09:05
Ciekawostki Palikot sponsorował "katolicki"  OZON. Palikot podobno wypowiedział podczas ślubowania "Tak mi dopomóż Bóg". Palikot spotykał się z Urbanem i Michnikiem, Kotlińskim. Zastanawia rola masonów. Proponuję Palikota i jego ludzi traktować go jak powietrze i pozostawić "mądrości" Gowina.  Obydwu zaś  obbdarzać uśmiechem i obserwować.
M
mb
19 października 2011, 22:24
A kto to jest szatan,czy człowiek dociekliwy,szukający Prawdy czy człowiek inteligentny wykorzystujący człowieka do swoich celów. To niewątpliwie bardzo inteligentny głupiec, skazany na wieczność wsłuchiwania się tylko w swoje własne słowa !
T
Troll
19 października 2011, 20:53
Czy z Szatanem się dyskutuje ? Przecież On bardzo chce tej dyskusji. Jest niewątpliwie b. inteligentny ! Na pewno o wiele bardziej niż wszyscy tutaj dyskutujący, z ojcem Dariuszem Piórkowskim SJ włącznie ! Czy dyskutuje się z jego pomocnikami, wyznawcami ? No bo jak z nimi dyskutować, skoro nie uznają żadnych reguł i racji - przebiegle wijąc się jak stado węży sprowadzają każde słowo do absurdu, prowokując i dzieląc każde z nich po stokroć, udając sprzymierzeńca zadają podstępne ciosy w plecy - jeśli nie poprzez ciągłe ustępstwa. Czy w czasie egzorcyzmów prowadzi się dysputę na temat sensowności diabelskich argumentów ? Chrystus, sam Syn Boga mówił krótko: odejdź precz Szatanie ! Czy z nim dyskutował ? Czy to ma być właśnie ten ekumeniczny wymiar KK ? Niewątpliwie trwa brutalna WOJNA o nasze dusze i ta obecnie "cywilizacyjna dyskusja" jest z pewnością zwycięstwem Szatana i zarazem pokazuje wielką słabość tych, którzy mieli być orężem Chrystusa ! Czy to już jest zdrada ? Na pewno jest to wielki brak POKORY I ZARAZEM ODWAGI, a PRÓŻNOŚĆ i PYCHA zaczynają urastać do rangi cnoty !!! [/quote A kto to jest szatan,czy człowiek dociekliwy,szukający Prawdy czy człowiek inteligentny wykorzystujący człowieka do swoich celów.
Rafał
19 października 2011, 18:53
Dziękuję za odpowiedź na moje wątpliwości. Z Panem Bogiem
S
Słaba
19 października 2011, 17:55
Azariaszu Kilka myśli... Ci, co chcą krzyż w sejmie, chcą też zapewne ochrony życia nienarodzonych. Ci, którzy chcą zdjąć krzyż, chcą legalizacji możliwości zabijania nienarodzonych. To akurat układa się dosyć przejrzyście. Sala sejmowa nie jest miejscem przeznaczonym "z natury rzeczy" do zła, jak wspomniana przez ciebie klinika aborcyjna. Chrystus na krzyż w miejscu gdzie może być usankcjonowana aborcja, utożsamia się z wyabortowanymi.
M
mb
19 października 2011, 17:44
Czy z Szatanem się dyskutuje ? Przecież On bardzo chce tej dyskusji. Jest niewątpliwie b. inteligentny ! Na pewno o wiele bardziej niż wszyscy tutaj dyskutujący, z ojcem Dariuszem Piórkowskim SJ włącznie ! Czy dyskutuje się z jego pomocnikami, wyznawcami ? No bo jak z nimi dyskutować, skoro nie uznają żadnych reguł i racji - przebiegle wijąc się jak stado węży sprowadzają każde słowo do absurdu, prowokując i dzieląc każde z nich po stokroć, udając sprzymierzeńca zadają podstępne ciosy w plecy - jeśli nie poprzez ciągłe ustępstwa. Czy w czasie egzorcyzmów prowadzi się dysputę na temat sensowności diabelskich argumentów ? Chrystus, sam Syn Boga mówił krótko: odejdź precz Szatanie ! Czy z nim dyskutował ? Czy to ma być właśnie ten ekumeniczny wymiar KK ? Niewątpliwie trwa brutalna WOJNA o nasze dusze i ta obecnie "cywilizacyjna dyskusja" jest z pewnością zwycięstwem Szatana i zarazem pokazuje wielką słabość tych, którzy mieli być orężem Chrystusa ! Czy to już jest zdrada ? Na pewno jest to wielki brak POKORY I ZARAZEM ODWAGI, a PRÓŻNOŚĆ i PYCHA zaczynają urastać do rangi cnoty !!! 
Dariusz Piórkowski SJ
19 października 2011, 15:41
Do Azariasza, Czy sejm, w którym uprawomocnia się zabójstwo nienarodzonych jest godnym miejscem dla krzyża Chrystusa? Krzyża, który jest nie tylko umownym znakiem rozpoznawczym chrześcijan, ale żywym znakiem naszej wiary, symbolem odkupieńczej męki Chrystusa Powiem tak, osobiście jestem przeciwny używaniu krzyża, by nim manipulować, by z jego pomocą realizować różne niecne zamiary. W historii w imię krzyża popełniano różne paskudztwa. Ale to nie krzyż był winny, tylko jego fałszywe postrzeganie i rozumienie przez ludzi. To prawda, że zawieszając krzyż na ścianie lub na szyi, i zakładając, że symbolizuje on Chrystusa, daję do zrozumienia, iż również chcę, a przynajmniej będę próbował tak żyć. Różnie będzie mi to wychodzić. Wieszamy krzyże w domach, ale czy zawsze żyjemy według mądrości krzyża? Chciałbym żeby tak było. Obecności krzyża w Sejmie nie postrzegałbym jako coś absolutnie koniecznego. Ale właśnie tutaj tkwi pewien paradoks, na który słusznie zwraca Pan uwagę. Nie wszyscy w Sejmie podzielają naukę Chrystusa, powiedzmy, że nominalnie jakaś spora grupa. Ale w szpitalu też mogą być pacjenci, którzy sobie krzyża nie życzą w swojej sali. Ale obok nich są ci, którzy chcą, aby krzyż tam wisiał. Krzyż to nie jest Najświętszy Sakrament, ale znak - symbol. Pamiętajmy również, że Jezus wisiał pośród złoczyńców i naprzeciwko tych, którzy "nie wiedzieli, co czynią" i grzeszyli.
19 października 2011, 15:18
~T7HRR (...)PAX Dyskusja nie oznacza wojny. Nie chodzi o to bym miął rację, ale bym był przekonany. A jak inaczej mógłym zmienić zdanie  lub upewnić się w swoim niż konfrontując je z opiniami innych, którzy mądrze piszą :-)
NM
na marginesie
19 października 2011, 15:10
@ Dariusz Piórkowski "Nie wystarczą do tego połajanki, gromy z ambon, ...". A skąd wiadomo, że nie wystarczą skoro ich przez ostatnie 20-to lecie (poza medialnie nagłaśnianymi wyjątkami) zwyczajnie nie było ! Jakie gromy ? Jakie połajanki ? Ba, nawet słowa, np.: "zło", "szatan", "piekło albo "prawda" rzadko kiedy uświadczysz, jakby jakąś cenzurą zabronione ! I pewnie jest coś na rzeczy skoro ten sam ksiądz w trakcie kolędy jakby skrzydeł dostawał w trakcie rozmowy - a już myślałem, że biedaczysko zwyczajnie ma problemy z prostym rozwinięciem myśli. W innym przypadku ksiądz wygłosił wspaniałe kazanie o logicznej i zwartej konstrukcji z tempem, dynamiką przekazu gdzie widoczne było i serce i intelekt. Cóż z tego skoro użył pewnikiem powyższych, zabronionych słów w nadmiarze bo więcej już kazań nie wygłosił a jedynie asystował w koncelebrze i tak jest do dzisiaj. Kompletnie żadnego (!) odniesienia do zjawisk i zdarzeń społecznych (tak jak by ich nie było albo wszystkie były obojętne moralnie, co jest oczywistym absurdem) a jeśli już, to w niestrawnych bo niemiłosiernie samą tylko formą rozdętych, tzw. "listach pasterskich" bez żadnego ducha, o których można jedynie powiedzieć, że niewątpliwie poprawną polszczyzną napisane. Mieszkając w dużym mieście wojewódzkim nawet swego czasu robiłem co niedziele pielgrzymki po rożnych kościołach i w zasadzie wszędzie to samo - tak jakby jakaś tajemnicza choroba księżom głos odebrała. Niestety - Kościół, który powinien być drogowskazem dla swoich zagubionych i zdezorientowanych szumem medialnym owieczek, jakby je opuścił i zawiódł. I tylko tyle ? Czyżby jednak jakaś POLITYCZNA cenzura miała być w KK?
NM
na marginesie
19 października 2011, 15:09
@ Dariusz Piórkowski A przecież Chrystus nie był apolityczny! Polityka zaś gwałtownie wciska się we wszelkie szczeliny w murach otaczających kościoły, bijąc w hierarchię i światopogląd chrześcijański jak w bęben. Ile razy należy nadstawiać swoje policzki do bicia? Czy nie należy przypadkiem wziąć przykład z samego Mistrza, wziąć do ręki bat i zacząć solidnie obijać wrogów Kościoła, którzy wypychają chrześcijan z przestrzeni publicznej? Może należy powywracać wreszcie stoły na których kupczą panowie redaktorzy wespół z politykami i wciskają nam tandetę moralną i inne kity? Dlaczego Kościół odpuścił media? Pozwala w mediach grasować takim mędrcom jak biskup Pieronek, czy ksiądz Boniecki, zatem to oni kształtują poglądy przeciętnych katolików, zapędzając ich nieustannie do kąta, gdzie mają stać i wstydzić się swojego ciemnego zaściankowego katolicyzmu. Wolno politykom krytykować wszelkie problemy w Kościele, a nie wolno Kościołowi krytykować polityków, bo Kościół jest „apolityczny”? Kto w ogóle taką głupotę wymyślił? I dlaczego została przyjęta jako oczywistość? To i nie dziwota, że światopogląd katolicki jest powszechnie uznawany za coś wstydliwego i niemodnego, a króluje kicz umysłowy i moralny zwany „światopoglądem postępowym”. Jest on tak postępowy jak paraliż postępowy. Największym problemem Kościoła jest jego hierarchia, w której brakuje wodza, kogoś, kto wie do czego dąży i nie boi się opinii publicznej, lecz te opinię kształtuje według swojego rozeznania. I tylko tyle ? Czyżby jednak jakaś POLITYCZNA cenzura miała być w KK?
NM
na marginesie
19 października 2011, 15:07
Domaganie się w Kościele jakiegoś wodza na kształt partii politycznej to nieporozumienie. Bizancjum i era konstantyńska już się skończyły. To jest oczywiste, że "wodza" duchowego ! Jakim był swego czasu np. Prymas Wyszyński. I tylko tyle ojciec ma do powiedzenia ? Czyżby jednak jakaś POLITYCZNA cenzura miała być w KK?
Rafał
19 października 2011, 15:06
~T7HRR Masz rację. PAX
E
Elżbieta
19 października 2011, 15:03
Zgadzam się z jednym, dość smutnym wnioskiem - nie mamy przygotowania - my katolicy w Polsce - do obrony merytorycznej Krzyża i Kościoła. Nasze dyskusje często operują językiem, który nie trafia do osób niewierzących. Bo jak inaczej okreslić słowa używane często w Radiu Maryja, czy na Placu Prezydenckim? Tam nikt nikogo nie przekona. I choć, jako osoba wierząca utożsamiam się z tymi ludzmi, moimi braćmi i siostrami, to jest mi zwyczajnie wstyd za "takich" katolików - krzykaczy, agresywnych fanatyków. Tak, celowo używam słowa fanatyk, bo co ma wspólnego z miłoscią bliźniego - atak bezpośredni? Wiem, ci ludzie - tak, jak i ja - są prowokowani, ale przecież my, chrześcijanie, mamy się wyróżniać. W tym nasza wiedzą, świadomością wiary. Dlaczego nikt z nas nie posługuje się argumentacją zawartą w Bibli, w naukach doktorów Kościoła, w Encyklikach? Odpowiedź jest prosta i smutka - bo my katolicy nie znamy ich treści. Wdajemy się w pyskówki zamiast używać siły argumentów. Niestety, sama też zaliczam się do tej grupy, która jakoby się stara używać argumentacji, lecz nie znam tego bogactwa, które zawarte jest w/w. Cóż, zgadzam sią z autorem tego tekstu - może to czas, abyśmy zaczęli bliżej pozwanać Naszą Wiarę - POZNAWAĆ i rozwijac w sobie i innych.... 
AT
ach te spory
19 października 2011, 14:16
A skad takie rozdarcie? Kościół to, Kościół tamto...? Jakby nikt się nie utożsamiał z tym, w Co i w Kogo wierzy. Wszyscy ochrzczeni należą do Kościoła, są w Kościele. Może więc pora powiedzieć Kościół to my. Może też w tym problem, że każdy ma swój osobisty kościółek i trzyma się go, jakby tylko on stanowił o prawdzie i miał rację. Jest jedna rzeczywistość Boża i innej nie ma.Tak samo jak jest jedna prawda zawarta w Ewangeliach i dzięki Bogu podlegają tej prawdzie wszyscy. Czy tego chcą, czy nie... Moga walczyć z nią, moga niszczyć, spierać się, zabijać i tak to, co ma nadejść nikogo nie minie, bo Boża rzeczywistość jest jedna i tylko jedna!
19 października 2011, 13:46
@Azariasz Jestem absolutnie za obecnością krzyża (...) Krzyż jest znakiem i wyznaniem wiary. Symbolem odwołania się ludzi go wieszających do Boga. Zresztą jakby symbolicznie zawieszono go z jednej strony... nie pod czy nad godłem... (Oczywiście taki sybolizm jest generalizujacy ale...) To, że jest to miejsce stanowienia zabójstwa nienarodzonych to nie jest powód do zdejmowania krzyża - Chrystus umarł za grzeszników i do grzeszników przyszedł. Powodem może być to, że Ci którzy go wieszają głosują za zabijaniem nienarodzonych. I wtedy o zdjęcie krzyża powinien poprosić ich, po cichu Kościół...
Rafał
19 października 2011, 13:45
~Błękitne Niebo Pozdrawiam Cię również serdecznie i dziękuję za komentarz, bo nie upieram się, że krzyż nie powinien wisieć w sejmie - naszły mnie tylko takie wątpliwości po ostatniej lekturze kazań św.Cezarego "Kto bowiem źle czyni, jeśli się nie zechce poprawić, gdy się żegna, grzech jego nie maleje, lecz się powiększa. Wielu bowiem jest takich, co idąc kraść lub cudzołożyć, jeśli się potkną, żegnają się, a jednak od złego uczynku się nie cofają; i nie wiedzą, nieszczęśni, że raczej zamykają w sobie diabły, niż by je wyrzucali" (Kazanie 131). Z Panem Bogiem
KD
konkurs dla adamajkisa
19 października 2011, 13:28
@adamajkis O takich sprawach jak miejsce krzyża w przestrzeni publicznej nie decyduje Kościół. (...) Ja nie decyduję. W sprawach krzyża decyduje Kościół Kto z Twoich ulubionych bohaterów i kiedy wypowiedział te słowa?
G
Groszek
19 października 2011, 13:25
"To Krzyż Chrystusa uświęca miejsce gdzie się znajduje, a nie odwrotnie." Na pozór tak, ale czy krzyż wiszący w klinice aborcyjnej uświęcałby to miejsce hańby ludzkości? Uprzedzając może niektóre komentarze - nie wstydzę się krzyża, nie chcę go chować. Czynię znak krzyża w barze przed posiłkkiem, modlę się z różańcem na ulicy, ale argumenty św. Cezarego z Arles przemawiaja do mnie - w odniesieniu do tego, współczesnego nam problemu. A gdzie jest taka klinika aborcyjna z Krzyżem na ścianie? Gdy czytam Twoje słowa przypomina mi się obrazek z ostatnich wyborów, kiedy starsze panie które przed kilkunastoma minutami były na Mszy św. a chwilę później radośnie rozprawiały o swoim poparciu dla Palikota.
Rafał
19 października 2011, 13:07
"To Krzyż Chrystusa uświęca miejsce gdzie się znajduje, a nie odwrotnie." Na pozór tak, ale czy krzyż wiszący w klinice aborcyjnej uświęcałby to miejsce hańby ludzkości?  Uprzedzając może niektóre komentarze - nie wstydzę się krzyża, nie chcę go chować. Czynię znak krzyża w barze przed posiłkkiem, modlę się z różańcem na ulicy, ale argumenty św. Cezarego z Arles przemawiaja do mnie - w odniesieniu do tego, współczesnego nam problemu.
G
Groszek
19 października 2011, 12:52
~ ??? Nic nie pisałem o chowaniu krzyża - wręcz przeciwnie. Moje pytanie dotyczy tego jednego konkretnego miejsca - sejmu - miejsca, w którym w sposób jawny nie respektuje się wartości chrześcijańskich. Prosiłbym o jakiś konstruktywny komentarz. Nie ma takiego miejsca na świecie, niegodnego na postawienie, czy zawieszenie Krzyża. Twoje więc argumenty o niegodności Sejmu nie przekonują mnie. To Krzyż Chrystusa uświęca miejsce gdzie się znajduje, a nie odwrotnie. Każdy człowiek ma wolną wolę i może tak głosować jak uważa za stosowne. Jednak dla dużej części posłów jest On natchnieniem do wyrażenia w głosowaniu swojego przywiązania do nauk Chrystusa. Pan Jezus też spotykał "niegodnych" na swej drodze. Jednak nie odrzucał ich. Nawet przyjmował zaproszenia do ich domów. To on swoją tam obecnością zmieniał ich, otwierał im oczy. Teraz taką rolę pełni w Sejmie Krzyż i niech tak już będzie na zawsze.
Rafał
19 października 2011, 12:16
~ ??? Nic nie pisałem o chowaniu krzyża - wręcz przeciwnie. Moje pytanie dotyczy tego jednego konkretnego miejsca - sejmu - miejsca, w którym w sposób jawny nie respektuje się wartości chrześcijańskich. Prosiłbym o jakiś konstruktywny komentarz.
?
???
19 października 2011, 11:57
Czy sejm, w którym uprawomocnia się zabójstwo nienarodzonych jest godnym miejscem dla krzyża Chrystusa? Krzyża, który jest nie tylko umownym znakiem rozpoznawczym chrześcijan, ale żywym znakiem naszej wiary, symbolem odkupieńczej męki Chrystusa, symbolem szaleńczej miłości Boga do ludzi, symbolem któremu godzien jest największy szacunek. Jest bowiem wiele prawdy w zdaniu: „Z waszej przyczyny niewierzący bluźnią krzyżowi Chrystusa”. czyżby KRZYŻ miał być chowany delikatnie "za piec" ?  a to by się diabeł ucieszył! Krzyż nam ochroną, tarczą, znakiem sprzeciwu, dopóki KRZYŻ jest widoczny w przestrzeni publicznej, jesteśmy bezpieczni...tylko pod KRZYŻEM tylko pod tym znakiem Polska jest POlską a Polak Polakiem...a kto bluźni, bierze to na siebie... a takich jest mniejszość,  jeno bardzo krzykliwa...
AC
Anna Cepeniuk
19 października 2011, 11:55
A może refleksja nad naszymi zachowaniami by się przydała...... Świetny tekst, który daje do myślenia i pokazuje jak reagować, jak się zachowywać: http://dominikanie.pl/polecamy_x/abc_wiary/news_id,3025,czy_wolno_lajdakowi_nie_podac_reki.html Polecam, choć nie potrafię uaktywnić strony......... Pozdrawiam
WW
w walce
19 października 2011, 11:41
Miejsce na Krzyż jest tam, gdzie jest człowiek...Jeżeli człowiek nie przyjmuje Krzyża tym samym szykuje sobie jeszcze większe cierpienie, które w tym wypadku jest odroczone w czasie, a które go nie ominie, bo innej opcji nie ma.
Rafał
19 października 2011, 10:45
Jestem absolutnie za obecnością krzyża w naszej przestrzeni publicznej, bo wskazuje on wyraźnie na naszą tożsamość kulturową, a religia jest bez wątpienia jej częścią. Nie mam żadnych wątpliwości, że krzyż powinien wisieć w sali szpitalnej, czy lekcyjnej, zachwycają mnie przydrożne kapliczki na wiejskich drogach. Ale czy sejm jest miejscem godnym krzyża - mam już wątpliwości. W pierwszym odruchu na zapowiedzi jego usunięcia byłem pełen oburzenia – nie będzie mi jakiś Palikot zdejmował krzyża w sejmie. Ale po głębszej refleksji, a właściwie po lekturze kazań św. Cezarego z Arles naszły mnie wątpliwości. Św. Cezary upominał wyraźnie wiernych, aby nie nadużywali znaku krzyża, przede wszystkim z tego powodu, by swoim postępowaniem nie wystawiać krzyżowi złego świadectwa. Czy sejm, w którym uprawomocnia się zabójstwo nienarodzonych jest godnym miejscem dla krzyża Chrystusa? Krzyża, który jest nie tylko umownym znakiem rozpoznawczym chrześcijan, ale żywym znakiem naszej wiary, symbolem odkupieńczej męki Chrystusa, symbolem szaleńczej miłości Boga do ludzi, symbolem któremu godzien jest największy szacunek. Jest bowiem wiele prawdy w zdaniu: „Z waszej przyczyny niewierzący bluźnią krzyżowi Chrystusa”. o. Dariuszu, jeśli to możliwe proszę o komentarz
L
leszek
19 października 2011, 10:29
Gdyby za tym "zdejmowaniem krzyża" stała jakaś poważna dyskusja czy refleksja na temat relacji państwo-Kościół, to oczywiście Kościół powinien do takiej dyskusji stanąć i w niej uczestniczyć. Ale za tym "zdejmowaniem krzyża" nie takiego nie stoi. Jak uważnie przeczytać wniosek Palikota, to tam nic nie ma, co ma jakąś intelektualną wagę. Tam jest napisane, że krzyż ma zniknąć, bo jakaś grupa ludzi uważa, że jest to sprzeczne z prawem i nic więcej. Zaś normalny człowiek wie, że za tym się kryje jakiś sprytny człowiek,. który poprzednio się pokazywał ze stucznymi penisami, żeby zrócić na siebie uwage, a teraz chce zwrócić na siebie uwagę w inny sposób. Kościół powinien się od dyskusji z takimi ludźmi z takimi intencjami trzymac z daleka, bo w dyskusji, kto bardziej na siebie zwróci uwagę na pewno przegra. A już nonsensem jest robienie z wyglądu sali sejmowej sprawy decydującej o wierze i moralności, przecież to nonsens. Hierachowie Kościoła powinni powiedzieć, że o tym, jak ma wyglądać sala sajmowa decydują sami posłowie. Jeśli posłowie zdecydują, że sala sejmowa to nie jest odpowiednie miejsce do eskponowania krzyża, to ich sprawa, niech sobie krzyż zdejmują. Kościół nie jest i nie powinien być stroną w takich dyskusjach. Misją Kościoła jest głoszenie Ewangelii i sprawowanie liturgii, a nie dyskusja z jakimiś "palikotami" o wyposażeniu sali sejmowej.
Dariusz Piórkowski SJ
19 października 2011, 07:26
Domaganie się w Kościele jakiegoś wodza na kształt partii politycznej to nieporozumienie. Bizancjum i era konstantyńska już się skończyły.
T
Tom
19 października 2011, 05:40
... gdy obywatele upadajacego juz swiata zachodu widza na lotniskach modlacych sie muzulmanow ktorzy, publicznie modla sie na dywanikach, to moga im pozazdroscic jednego - odwagi - i tego ze nie zwracaja uwagi co 'czlowiek zachodu' sobie o nich pomysli ... a gdy na danym kilometrze kwadratowym beda stanowic wiekszosc to mniejszczosc, czyli tak zwana 'sol ktora stracila smak' pojdzie w jasyr ... tez bylem takim obywatelem modlacym sie tylko w domu, jako katolik przez wiele lat, teraz z przyjaciolmi spotykamy sie pod szpitalem gdzie zarzynaja niedoszlych obywateli swiata zachodniego i modlimy sie, publicznie, z rozancem w reku o Boze milosierdzie 'dla nas i calego swiata' ... Bogu dzieki za caly Kosciol i za to ze Ktos kiedys chcial na krzyzu za ten Kosciol umrzec ...
R
Regi
19 października 2011, 04:22
Krolowa glowa Kosciola? Chetnie, nie mam nic przeciwko aby Palikot byl glowa kosciola rz-kat w Polsce. Albo najlepiej, unarodowic kosciol rz-kat w Polsce i wtedy bedzie to kosciol polski a nie watykanski. Miejsce na krzyz jest w kosciolach, kaplicach, cmentarzach, a nie w budynkach publicznych. Bezdyskusyjnie.
NM
na marginesie
19 października 2011, 02:50
@ Dariusz Piórkowski "Nie wystarczą do tego połajanki, gromy z ambon, ...". A skąd wiadomo, że nie wystarczą skoro ich przez ostatnie 20-to lecie (poza medialnie nagłaśnianymi wyjątkami) zwyczajnie nie było ! Jakie gromy ? Jakie połajanki ? Ba, nawet słowa, np.: "zło", "szatan", "piekło albo "prawda" rzadko kiedy uświadczysz, jakby jakąś cenzurą zabronione ! I pewnie jest coś na rzeczy skoro ten sam ksiądz w trakcie kolędy jakby skrzydeł dostawał w trakcie rozmowy - a już myślałem, że biedaczysko zwyczajnie ma problemy z prostym rozwinięciem myśli. W innym przypadku ksiądz wygłosił wspaniałe kazanie o logicznej i zwartej konstrukcji z tempem, dynamiką przekazu gdzie widoczne było i serce i intelekt. Cóż z tego skoro użył pewnikiem powyższych, zabronionych słów w nadmiarze bo więcej już kazań nie wygłosił a jedynie asystował w koncelebrze i tak jest do dzisiaj. Kompletnie żadnego (!) odniesienia do zjawisk i zdarzeń społecznych (tak jak by ich nie było albo wszystkie były obojętne moralnie, co jest oczywistym absurdem) a jeśli już, to w niestrawnych bo niemiłosiernie samą tylko formą rozdętych, tzw. "listach pasterskich" bez żadnego ducha, o których można jedynie powiedzieć, że niewątpliwie poprawną polszczyzną napisane. Mieszkając w dużym mieście wojewódzkim nawet swego czasu robiłem co niedziele pielgrzymki po rożnych kościołach i w zasadzie wszędzie to samo - tak jakby jakaś tajemnicza choroba księżom głos odebrała. Niestety - Kościół, który powinien być drogowskazem dla swoich zagubionych i zdezorientowanych szumem medialnym owieczek, jakby je opuścił i zawiódł.
NM
na marginesie
19 października 2011, 02:49
@ Dariusz Piórkowski A przecież Chrystus nie był apolityczny! Polityka zaś gwałtownie wciska się we wszelkie szczeliny w murach otaczających kościoły, bijąc w hierarchię i światopogląd chrześcijański jak w bęben. Ile razy należy nadstawiać swoje policzki do bicia? Czy nie należy przypadkiem wziąć przykład z samego Mistrza, wziąć do ręki bat i zacząć solidnie obijać wrogów Kościoła, którzy wypychają chrześcijan z przestrzeni publicznej? Może należy powywracać wreszcie stoły na których kupczą panowie redaktorzy wespół z politykami i wciskają nam tandetę moralną i inne kity? Dlaczego Kościół odpuścił media? Pozwala w mediach grasować takim mędrcom jak biskup Pieronek, czy ksiądz Boniecki, zatem to oni kształtują poglądy przeciętnych katolików, zapędzając ich nieustannie do kąta, gdzie mają stać i wstydzić się swojego ciemnego zaściankowego katolicyzmu. Wolno politykom krytykować wszelkie problemy w Kościele, a nie wolno Kościołowi krytykować polityków, bo Kościół jest „apolityczny”? Kto w ogóle taką głupotę wymyślił? I dlaczego została przyjęta jako oczywistość? To i nie dziwota, że światopogląd katolicki jest powszechnie uznawany za coś wstydliwego i niemodnego, a króluje kicz umysłowy i moralny zwany „światopoglądem postępowym”. Jest on tak postępowy jak paraliż postępowy. Największym problemem Kościoła jest jego hierarchia, w której brakuje wodza, kogoś, kto wie do czego dąży i nie boi się opinii publicznej, lecz te opinię kształtuje według swojego rozeznania.
19 października 2011, 00:14
Szatany zewnętrzne są niczym w porównaniu z wewnętrznymi: przeciwnikami-wadami, złymi skłonnościami we własnym wnętrzu. Jeśli palikoteria czy nergalizm wzbudza silne emocje i przesadne reakcje, to znaczy, że nad sobą należy pracować, a nie walczyć z drzazgą/belką w cudzym oku. Krzyżowcy/crucemaniacy i antykrzyżowcy/crucefoby to dwie strony tego samego medalu.
WW
w walce
18 października 2011, 23:04
Przecież wieczność zaczyna się teraz i teraz mamy walczyć. Życie tu na ziemi to moment. Dni znikają szybko, jeden za drugim. A im jestesmy starsi, tym szybciej znikają. Nie ma czasu teraz na wieczność, a w wieczności będzie o wiele za późno. I następne pytanie, kto będzie walczył o dusze w wieczności, gdy tu na ziemi nikt nie będzie walczył i nikt nie będzie wiedział jak? A więc może pora zacząć mówić o tej wrażliwości duchowej... Myślę, że to nie tylko brak czasu i jest on tutaj najmniej ważny. Po prostu nie ma decyzji i nie dokonuje się wyboru. Bo wieczność to decyzja i wybór, i trwanie przy nim, a dalej to już Bóg prowadzi i na wszystko jest czas...
Dariusz Piórkowski SJ
18 października 2011, 22:06
Do w walce, ważna jest dusza i ciało, więc jest to walka o całego człowieka. Dlaczego o tej walce mówi się mało? Bo mamy tendencję do tłumaczenia tego świata tylko w obrębie tego świata. Horyzont wieczności wydaje się odległy, a poza tym trzeba do tego pewnej duchowej wrażliwości. Św. Ignacy zorientował się, że taka walka się toczy, leżąc całymi miesiącami z pogruchotaną nogą w łóżku. Ciągły pośpiech i tyle różnych spraw uniemożliwia spojrzenie na życie od tej strony.
Dariusz Piórkowski SJ
18 października 2011, 22:02
Pani Środa to ma jakiś uraz do Kościoła, bo to zbyt emocjonalne wystąpienia. Mnie jej czasem szkoda.
WW
w walce
18 października 2011, 22:01
Tak, jest walka o dusze. Ona trwała zawsze. Gdy człowiek umiera zostaje po nim tylko dusza. Teraz jest jednak bardzo nasilona. Przecież żyjemy w czasach ostatecznych, a może już na ich schyłku. Księże Dariuszu, może pora zacząć mówić o tym, jak to wygląda w rzeczywistości. Ludzie po prostu nie wiedzą o, co idzie bój, że właśnie o ich dusze. Bój ten toczy się już na wielu frontach od dawna, a teraz zaczyna przybierać coraz bardziej drastyczne formy. Przecież, Wy jezuici wiecie o tym najlepiej i najwięcej. Jesteście przecież na pierwszej linii. Polacy to dorośli ludzie i może pora zacząć mówić, jak ten mechanizm działa, jak daleko sięga i dlaczego oraz, jak trzeba się bronić i kto oraz po, co za tym stoi... Uważam, że jeszcze za mało robi sie w tym względzie... Dlaczego dusza ludzka jest dla szatana tak ważna...
T
tak
18 października 2011, 21:36
Ks Dariusz Piórkowski, Jeżeli zapominamy jak ksiądz twierdzi i z czym się całkowicie zgadzam, że toczy się i to bardzo groźna , może nawet na śmierć i życie , walka duchowa, to dlaczego o tym nie mówimy, nie przypominamy, lecz, na to wygląda, próbujemy licho zagłaskać, może się nie pozna na naszym sprycie i ustąpi. A z drugiej strony ci sami zwolennicy zagłaskiwania, gdy mowa o szatanie, ostrzegają , że jest niezwykle inteligentny i przebiegły. Czy tu nie widać ,na odległość, trudności w logicznym myśleniu? niezdolność do połączenia w logiczną całość dwóch w gruncie rzeczy prostych informacji ?
AC
Anna Cepeniuk
18 października 2011, 20:08
..."jak skutecznie i rozsądnie uzasadniać i walczyć o swoje racje. Nie wystarczą do tego połajanki, gromy z ambon, oburzanie się czy ataki słowne.""....... Bardzo trafnie ujęte i dobrze, że się to zauważa...... Choć to nie wystarcza..... Może czas podjąć właściwą pracę nad tym w jaki  sposób prowadzi się dialogi...... Dlaczego nigdy nie słyszymy jak sie bronic, gdy ktoś nas rani bez powodu i jak stawiać granice. Osobiście nie słyszałam nigdy w kazaniu odniesienia do tej części Ewangelii, gdzie Jezus mówi: "Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jesli dobrze, to dlaczego mnei bijesz?" (J, 18 23b). A raczej ciągłe przypominanie, że mamy być pokorni i znosić wszystkie upokorzenia.... No i mamy to co mamy.... Wyparte emocje, chorą pokorę...... za to dosyć zgorzknienia, złości a wręcz nienawiści..... tyle, że skierowanej nie tam gdzie trzeba i w sposób odbiegający od właściwych zachowań... Szkoda i żal....... i tutaj już chyba samą modlitwą niewiele można zdziałać.....
Dariusz Piórkowski SJ
18 października 2011, 20:05
Do tak, zgadzam się, że choćby Kościół się dwoił i troił i był słodszy od miodu, to i tak byłby przez niektórych znienawidzony. Bo problemem nie jest sam Kościół, tylko to, co głosi.  Jezus zresztą nie powiedział, że chrześcijaństwo będzie obnoszone na rękach. Te pytania, które postawiłem dotyczą dyskutantów-polityków, którzy po prostu zapominają, w jakim kraju mieszkają. Pan mówi o tym, że ludzie wiedzą. Pewnie niektórzy wiedzą. Ale istnieje coś takiego jak zapominanie, niewdzięczność, zacietrzewienie. Wtedy naprawdę niektórych rzeczy się nie widzi. Tutaj raczej zastosowałbym słowa Jezusa, że "oni nie wiedzą, co czynią", czyli nie są w pełni świadomi. Ale, racja, wiele jest również celowych działań. Czasem ludzie stają się również ofiarami takiego a nie innego myślenia. Zapominamy, żę na tym świecie toczy się walka duchowa.
GG
grzechy główne
18 października 2011, 19:53
Proszę księdza, Można podejść do ataków na Kościół w Polsce jako na wybryki niepoinformowanego, niedouczonego Palikota i jego wielbicieli. Ale można też podejść do jego inicjatyw jako części globalnej rozgrywki z Kościołem i wiarą, ogólnoświatowej walki o ludzkie dusze. Masz oczywiście rację tylko że obecnie tak jak za PRL: "wszyscy wiedzą kto, tylko nie wiadomo Kto !". Polityczna poprawność kneblująca autocenzurą usta niestety już dawno dosięgła także KK ! I jest to wypadkowa następujących grzechów: nie było lustracji w KK, coraz większa uległość KK masonerii i katolewicy, zbyt dużo ekumenicznego grillowania, nie jasna rola (mówiąc delikatnie) w magdalence i współpraca z powstałymi tam postkomunistycznymi a obecnie także neoliberalnymi "elitami" (sojusz ołtarza z tronem), zeświecczenie duchowieństwa, a to wszystko = spadek autorytetu = spadek zaufania. PRZECIEŻ LUDZIE TO WIEDZĄ !!! Tylko cicho sza... 
T
tak
18 października 2011, 19:25
cd Inny cytat: „Bzdurne i oparte na uprzedzeniu jest również założenie, że religia jako taka jest wrogiem nowoczesności.” Przecież Ci ludzie doskonale wiedzą, że kłamią. Wystarczy popatrzyć na najbardziej rozwinięte gospodarczo kraje aby stwierdzić, że są one w czołówce krajów religijnych; USA, Niemcy, zwłaszcza Bawaria, Włochy, Irlandia, i inne. Czy Nobliści i wielcy odkrywcy, biznesmeni, wielcy filozofowie, twórcy kultury, mędrcy, wielcy mężowie stanu to byli tylko ateiści ? Przecież zdecydowana większość z nich to były osoby wierzące, chrześcijanie! To tacy ludzie są wrogami nowoczesności? Na prawdę myśli ksiądz, że Ci , którzy kierują antykościelną krucjatą o tym nie wiedzą? Cóż można i tak , ale proszę się nie dziwić, że wielu w tym ja, uważamy to za naiwność.
T
tak
18 października 2011, 19:24
Proszę księdza, Można podejść do ataków na Kościół w Polsce jako na wybryki niepoinformowanego, niedouczonego Palikota i jego wielbicieli. Ale można też podejść do jego inicjatyw jako części globalnej rozgrywki z Kościołem i wiarą, ogólnoświatowej walki o ludzkie dusze. W Wielkiej Brytanii lekarz wylatuje z pracy, bo modlił się za umierającego pacjenta, stuardessa wyleciała za to , że miała medalik na sweterku a nie pod. Kościelne ośrodki adopcyjne są likwidowane, jeżeli nie chcą dać dzieci do adopcji homoseksualistom. Pastor w Skandynawii został zaaresztowany, ponieważ opierając się na tekstach biblijnych potępił czynny homoseksualizm. Mam dalej cytować? Nie wierzę , że ksiądz nie słyszał o wzrastającej liczbie represji przeciwko chrześcijanom. Gdy oni giną w zamachach różnego rodzaju media nie protestują, tak jak by się im należało. Gdy Ksiądz zapytuje, cytuję: „Czy katolicyzm w jakimś dłuższym okresie dziejów Polski był dla niej zagrożeniem i obciążeniem? Czy jej zaszkodził?” sugerując w ten sposób, że być może atakujący obecność Kościoła w przestrzeni publicznej tego nie wiedzą, ja twierdzę, że wielu z nich doskonale wie, że Kościół nie jest groźny dla życia społecznego. Cóż złego może być w instytucji, która potępia zbrodnie, kłamstwa, kradzieże, niepłacenie podatków, pijaństwo, a nakazuje szacunek dla starszych, uczciwość , itd. Przecież to jest jasne jak słońce. Czy pan bodajże Kotliński, były ksiądz , a teraz redaktor najbardziej antykościelnego pisma nie wie o tym? To czego się uczył w seminarium? A Palikot były wydawca Ozonu, też o tym nie wiedział?
!
!
18 października 2011, 19:08
"Odkryć prawdę" - film obłożony zakazem emisji w Polsce. http://www.youtube.com/watch?v=0tFJS7yjlK0
Dariusz Piórkowski SJ
18 października 2011, 18:25
Do spodlasu, toż ja właśnie o tym piszę, żebyśmy ukazywali Kościół jasnym, zrozumiałym i przekonującym językiem. Chociażby z tego powodu, że większość mediów (zwłaszcza telewizyjnych) nie sili się na jakieś wielkie analizy. Robią newsa na 1,5 minuty, a potrafia tak oddziałać (negatywnie lub pozytywnie), że sesje i wykłady tego nie zastąpią. Czy my w kościelnych mediach potrafimy zrobić taki krótki reportaż, pokazać coś atrakcyjnie, wydobyć jakąś ciekawą osobę w Kościele, która działa anonimowo, ale nie szuka rozgłosu? Ludzie często nie wiedzą, że Kościół to również siostry opiekujące się niechcianymi dziećmi, staruszkami umierającymi w samotności, bezdomnymi, prostytutkami. To inicjatywy dla narkomanów, alkoholików, byłych więźniów. To że o tym niewiele słyszymy w mediach publicznych nawet mnie nie dziwi. Ale czy Kościołowi zależy, żeby to również pokazywać? Czy to potrafimy i chcemy robić?
Bogusław Płoszajczak
18 października 2011, 18:16
Batalia o Krzyż - nie po raz pierwszy!
A
aninimka
18 października 2011, 17:54
 Krzyż może wisieć, ale pomysł przekazywania 1% podatku na kościól to przesada...
S
spodlasu
18 października 2011, 17:53
 Generalnie: zgadzam się. Ale co z tego? Moim zdaniem kluczowa sprawa to nie liczny udział w debacie, ale JĘZYK, jakiego się używa. Duża ilość komunikatów męczy. Wielu szuka prostych rozwiązań - dlatego obrazki są atrakcyjne, a merytoryczna debata męcząca, nieciekawa - więc po co się w nią angażować? Ile osób czyta od deski do deski encykliki czy listy pasterskie? Nie neguję potrzeby publikacji takowych. Uważam jednak, że kiepsko naśladujemy Jana Pawła II. W czym? W mówienu językiem zrozumiałym dla słuchacza. To trzeba czynić i tamtego nie zaniedbywać. Przykład - Youcat. Świetna robota. I nie chodzi o to, żeby zastąpić KKK. Niech poszkujący czytelnik ma wybór. A my mówmy jasno, w sposób przykuwający uwagę, niebanalnie. Tak też można głosić Jezusa.
A
ann
18 października 2011, 15:12
"Poza tym, jeśli w Polsce większość nie ma nic przeciwko wieszaniu krzyża na ścianach instytucji państwowych i publicznych (co potwierdzają różne sondaże), a państwo jest wyrazicielem woli obywateli, to jak można żądać czegoś przeciwnego." Na szczęście być dobrym człowiekiem, żyć zgodnie z nauką Jezusa nadal wolno, chociaż nie każdy z tego korzysta. Tak jak my chcemy mieć krzyż na co dzień w miejscu nauki i pracy, tak ktoś tego moze nie chcieć. Nie zgadzamy się z tym kimś, wysuwamy swoje rację, ale dlaczego robimy wielką aferę, że ktoś wypowiada swoją opinię? Nie sądzę, aby doszło do zdjęcia krzyża z jakiegokolwiek miejsca publicznego. Ale niektórzy lubią mieć wroga, być uciskanym, bo tak sobie spokojnie żyć wiarą, wcale nie w ukryciu to jakoś za mało. "Trzeba odwoływać się raczej do argumentów prawnych, kulturowych i historycznych niż wdawać się w emocjonalne walki i pyskówki. Bo inaczej będziemy tylko dolewać oliwy do ognia." Dobrym sposobem też będzie takie postępowanie, że krzyż niewierzącym będzie kojarzył się z dobrem jakiego zaznali od wierzących.
WM
wyjściem Miłosierdzie Boże
18 października 2011, 15:09
 nie "Niestety(...)", lecz na szczęście.
18 października 2011, 15:09
Wejście palikoterii jest... trudną łaską: społeczeństwo przejrzy na oczy - dotychczas "neutralni" obserwując wydziwiania tej grupy wyrobią sobie właściwy pogląd na wiele rzeczy ukazywanych przez lewicę jako godne, sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, a w rzeczywistości będących nieprawidłowościami. Uznanie naczelnego "FiM" kłamcą lustracyjnym będzie efektownym i efektywnym początkiem kompromitacji "ideałów" obyczajowych rewolucjonistów oraz opamiętania i metanoi dla sporej części Polaków. Właściwie Janusz Palikot to przywódca - świadomy (to byłby chytry, wręcz makiaweliczny plan) czy nieświadomy - piątej kolumny na lewicy i szansa dla Kościoła, by odmieniał swoje oblicze. PS Gdy jedni mówią, że to rządzą "żydy", inni paranoicznie wietrzą przmożny, bezpośredni wpływ "klech" na funkcjonowanie państwa. Ci pierwsi to szowiniści, wstrętni antysemici, skrajna prawica, ich opinie są podle. Ci drudzy to bojownicy państwa świeckiego, rzecznicy neutralności światopoglądowej, w swoich wypowiedziach co najwyżej ekscentrycy... Słyszałem w TOK FM wypowiedź sfrustrowanego faceta, który wyrażał się o księżach per "klechy". Reakcji prowadzącego nie było - może tam taki obyczaj , a może nastąpiła później, bo dość szybko wycofałem się z tej fali eteru. W RM natomiast spotykałem się z objawami wręcz politycznej poprawności, gdy wypowiedź dzwoniącego zaczęła ocierać się o judeofobię. Różnie bywa z tą tolerancją i oburzaniem się na mowę nienawiści. Sianie pogardy przez niektórych na niektórych może przez niektórych zostać uznane za uzasadnione - pro publico bono... Strzeżmy się podwójnej, potrójnej czy poczwórnej miary w ocenie!
WM
wyjściem Miłosierdzie Boże
18 października 2011, 15:06
Opatrzność Boża jest precyzyjna, a Prawo Ewangeliczne radykalne i trafia "bez pudła" w winnego. Chociaż ludziom wydaje się, że im się uda. Niestety minęły czasu, gdy się udawało... Nie uda się już. Za dużo krzywdy... Niestety Miłosierdzie Boże nie stoi w sprzeczności do Sprawiedliwości Bożej, lecz ją wypełnia. Trzeba okazać skruchę...
TZ
także za przeciwnikami Krzyża
18 października 2011, 14:45
by dać nam kuksańca i wezwać do bardziej wytężonej aktywności w przestrzeni publicznej, a nie tylko w obrębie murów kościoła. a więc; - przed majestatem Twej potęgi i chwały, oddając cześć Bogu w Trójcy Jedynemu, wołamy: Króluj nam Chryste! W koronie państwa polskiego – Króluj nam Chryste! W sercach Jego obywateli – Króluj nam Chryste! W rodzinach naszych- Króluj nam Chryste! We wszystkich obszarach życia społecznego – Króluj nam Chryste! W trosce o dobre wychowanie dzieci i młodzieży- Króluj nam Chryste! W szkołach i programach wychowawczych – Króluj nam Chryste! W trosce i walce o życie nienarodzonych – Króluj nam Chryste! W walce z grzechem i obronie świętości i nierozerwalności małżeństwa – Króluj nam Chryste! W walce z wadami narodowymi – Króluj nam Chryste! W opiece nad chorymi, słabymi i pokrzywdzonymi – Króluj nam Chryste! W trosce o pracę i chleb powszedni – Króluj nam Chryste! Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak było na początku teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Maryjo, Królowo rodzin módl się za nami. Amen
K
KOŚCIÓŁ
18 października 2011, 14:45
 KOŚCIÓŁ to MY, wszyscy ochrzczeni. A teraz się okaże, kto jest wierny...
18 października 2011, 14:43
Prawie dobry tekst. Niepokoją głownie dwa zdania: 1. Zresztą, kiedy czyta się program wyborczy Ruchu Palikota, to mowa jest tam wyłącznie o Kościele, a nie o religii. 2. Kiedy Barack Obama inaugurował swoją prezydenturę, wszystko zaczęło się od modlitwy pastora, zakończonej "Ojcze nasz" 1. O ile pamietam, dla istnienia religii katolickie koniczne jest trwanie wierneych we wspólnocie Kościała. 2. To straszliwy kierunek pokazany nam przez Obamę: wspólna modlitwa przed uchwaleniem ustawy o "refundacji" aborcji...
D
dominik
18 października 2011, 14:28
Wspaniały artykuł, który daje mi chrześcijanowi do myślanie a także do większego działania. Nie można stać biernie, nie można dawać się emocjią, trzeba działać miłością i z błogosławieństwem Chrystusa.
18 października 2011, 14:21
Bingo!Jakże bliskie jest mi takie myślenie,modlę się aby te poglądy ojca przekonały wielu, a wtedy i Palikot nie będzie straszny. Pozdrawiam 
L
leszek
18 października 2011, 13:59
O tym, co wisi w Sejmie powinni decydować sami posłowie. Trzeba mieć nadzieję, że ci ludzie mają świadomość, że Sejm jest w końcu naczelnym organem władzy państwowej , instytucją z którą powinien być wiązany respekt i prestiż. Sejm jest powoływany przez ogół obywateli w wyborach powszechnych. Jeśli posłowie zamiast pracować nad stanowieniem prawa będa produkować wygłupy, zgrywy, happeningi gdzie zwycięzcą nie jest ten, kto mówi mądrzej ale ten, kto więcej przyciągnie do siebie więcej mikrofonów i kamer, to raczej nie powinni się dziwić, jesli pojawi się drugi Piłsudski i rozgoni całe to wesołe bractwo na cztery wiatry. A co do owego "Palikota". To przecież biznsesmen szukający "niszy rynkowej" i taką sobie znalazł. Najlepiej zostawić tego cżłowieczka w spokoju, niech sobie krzyczy, wrzeszczy, przypina stuczne penisy i śwńskie łby. Nie on pierwszy i nie ostatni.
R
racja
18 października 2011, 13:48
Opetani, pod wpływem demonów ludzie nie mogą patrzeć na krzyż, bo ich demon w środku szarpie i nie pozwala. Po prostu boli demona sam widok sakramentaliów. Jest tak, że opetani nie mogą wejść do kościołów, kaplic nie mówiąc już o uklęknieciu przed krzyżem. Dotyk parzy. Modlący się, wierzący w Boga człowiek (i nie tylko katolik) nie ma z tym problemu. A może oni należą do jakieś sekty...?
A
Alfista
18 października 2011, 13:41
Ostatnie zdanie to przepiękna puenta ojcze. Pewnie tak może być.
L
leszek
18 października 2011, 13:35
Krzyż w Sejmie podarowała Marianna Popiełuszko, matka księdza Jerzego. Jest natomiast publiczną tajemnicą, że w gazetce Fakty i Mity ktorej właścicielem jest Roman Kotliński z Ruchu Palikota publikował pod pseudonimem (a może nadal publikuje) niejaki Grzegorz P. Sam Palikot przecież kilka lat temu byl wydawcą ultrakalickiego pisma Ozon, jak widać, ten człowiek zmienia poglądy jak koszule. Posłem z Ruchu Palikota jest także pewien  agresywny i wulgarny działacz homoseksualny, czy Wanda Nowicka domagająca się zniesienia wszelkich ograniczeń dotyczących abocji. Więc co ci ludzie mogą zrobić, żeby w ogóle wejść do sali sejmowej, Zdjąć krzyż. Dziwić się temu, to tak jakby się dziwić,  że piesz szczeka a kot miauczy.