Kiedy Żydowi nie wolno było żyć

Jedna z wystaw w Instytucie Yad Vashem (fot. Michael Panse/flickr.com)

Zastanawiam się, czy dyskusja wokół opublikowanych ostatnio książek2 o postawie Polaków wobec Żydów w czasie i krótko po wojnie, doprowadzi do wywołania z przestrzeni zapomnienia imion, twarzy i głosów polskich Żydów, czy też pozostanie na poziomie kłótni o tematy zastępcze.

Takimi tematami zastępczymi są np. spory o to czy słynne zdjęcie rzeczywiście przedstawia kopaczy z Treblinki, albo czy książki w wystarczający sposób ukazują odpowiedzialność Niemców i bohaterstwo niektórych Polaków. Wiele podobnych, nieistotnych z punktu widzenia sedna sprawy zarzutów usłyszeli już Grossowie i Jan Grabowski. Choć warto zaznaczyć, że istoty sprawy, czyli mordowania i wydawania Niemcom Żydów na polskiej wsi w ostatnich trzech latach wojny, nikt chyba nie kwestionuje.

Jeśli debata nie skupi się wyłącznie na pobocznych sprawach, to jest szansa, że przyczyni się do przypomnienia nam konkretnych ludzi, którzy żyli wśród nas. Bo właśnie wydobycie ich z zapomnienia i obojętności jest najistotniejsze z ludzkiego i moralnego punktu widzenia. Jesteśmy to winni tym, którzy umierali obok nas w całkowitym opuszczeniu i zapomnieniu, często w wyniku zdrady, czy chęci zysku.

 

  1. Tytuł tekstu nawiązuje do świadectwa Szmula Ismacha: "Cała wioska wiedziała o mnie, ale to nie szkodziło, bo jeszcze wtedy wolno było Żydom żyć”. Barbara Engelking Jest taki piękny słoneczny dzień..., Warszawa 2011, s. 51. Wszystkie cytaty pochodzą z książki Engelking.
  2. Jan Grabowki Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945. Studium Dziejów Pewnego Powiatu”, Warszawa 2011; Jan Gross, Irena Grudzińska-Gross Złote żniwa, Kraków 2011.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kiedy Żydowi nie wolno było żyć
Komentarze (16)
AC
A czy
15 marca 2011, 22:45
spodobałby się Arturowi Rubinsteinowi, Marianowi Hemarowi czy Dorze Kacnelson?
R
RB
15 marca 2011, 22:34
 ojjj wydaje mi się, że prof. Nowakowi i prof. Wolniewiczowi z RM taki artykuł by się nie spodobał...
.
.
14 marca 2011, 14:33
Hiperbolizujesz okrutnie i szydzisz. <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Jan_Chodakiewicz">MAREK JAN CHODAKIEWICZ </a>w kwietniu 2005 został przez prezydenta Busha powołany do amerykańskiej Rady Pamięci Holokaustu. To jego twórczość powinna zajmować uwagę, a nie mącicielstwo polonojuedeofobiczne. On pisze w sposób wyważony i tysiąckroć obiektywniej, co sprzyja refleksji. Nie wszystkim to odpowiada. Nie wszyscy chcą w tym względzie spokoju, bo to mniej dochodowe. Dziel i rządź - oto przepis na mamonę, na złote żniwa. Niech się każdy w swoje piersi bije. Nie ważne, czy jest z większości czy mniejszości.
P
Polak
14 marca 2011, 13:53
Dlaczego Chodakiewicz nie doczekał się takiej promocji? http://chodakiewicz.salon24.pl/ Bo wg jego szacunków po wojnie z rąk Żydów mogło zginąć tyle samo Polaków, co z rąk polskich - Żydów ("Po Zagładzie", IPN)?  No no co najmniej tyle jak by dobrze poszukał to okazało by się że Zydzi wymordowali parę milionów Polaków że współpracowali z Niemcami wspólnie okupując Polskę i tworząc obozy koncentracyjne, wydawali Polaków Niemcom przywłaszczając i ch majątek.Słyszałem że przed wojną Żydzi wybijali szyby w Polskich sklepach , organizowali na uczelniach getta ławkowe, w żydowskich gazetach były ogłoszenia ,,Nie kupuj u Polaka"itd.wystarczy tylko dobrze poszukać.Nie będzie żyd pluł nam w twarz!!!!!!!!
PZ
polak z listy poniżej
14 marca 2011, 13:53
Żyd, polak,rusin,litwim,cygan - wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego Boga. Ktoś nam nawciskał (i na to nie ma silnych) różnych ideii , pojęć. Próbujemy bronic swego, ale dzisiejsza Ewangelia mówi o elementarnej odpowiedzialności za siebie nawzajem. Kto ma uszy, niechaj słucha.
.
.
14 marca 2011, 13:45
Starania Niemców by odczłowieczyć Żydów okazały się skuteczne... - co by nie powiedzieć, sformułowanie niemieccy naziści jest bardziej adekwatne. Nie chodzi tu o poprawność polityczną, ale o większą precyzję. Co ma powiedzieć Niemiec, który walczył z nazizmem, a teraz oskrża się go o zbrodnie? Wyczyny grossokształtnych skłaniają mnie do tego, by nie mówić źle o Polsce i Polakach, by szukać w przeszłości przede wszystkim dobra i to dobro - w przeciwieństwie do grossokształtnych - eksponować i eksportować (zwałszcza tam, gdzie nie znają Polski i grossenbuble mogą do Ojczyzny i Polaków uprzedzić). Pisanie słowa Ojczyzna wielką literą to też m. in. zasługa szmatławych publikacji. Szkoda, że gnioty tak rozreklamowano - trzeba było chrzanić - przemilczeć. Trzeba koniecznie tłumaczyć publikacje historyczne, te naukowe, na wiele języków i wysyłać je w świat, publikować w internecie, by były dostępne jak najszerzej, również dla Niemców i Żydów. Dlaczego Chodakiewicz nie doczekał się takiej promocji? <a href="http://chodakiewicz.salon24.pl/">http://chodakiewicz.salon24.pl/</a> Bo wg jego szacunków po wojnie z rąk Żydów mogło zginąć tyle samo Polaków, co z rąk polskich - Żydów ("Po Zagładzie", IPN)? Zresztą - zchodząc z optyki rasowej - ludzie ludziom zgotowali ten los. W historii było wiele holokaustów. A teraz co się dzieje na globie ziemskim? My tu pochylamy się nad własnymi  dziejami, a np. w Tybecie depczą godność ludzką ci, z którymi świat robi interesy. Tybet i tak ma rozgłos medialny i kulturowy. A w Palestynie - co się dzieje? Mur stoi... Czy za Żydami ciągnie się jakaś klątwa?
.
.
14 marca 2011, 13:23
Sprawa zdjęcia, sprawa, którą rozbuchała Rzepa jest niezwykle istotna. Obnarza fuszerkę i obudowywanie wcześniej przyjętego założenia zamiast rzetelnego dążenia do prawdy. Prace Grossów-Bublów mają prowokować, a nie dociekać. Mają podłoże emocjonalne, wywodzą się z uprzedzeń. Szkoda czasu na takie wielkie (grossen) buble, które mącą w relacjach pol.-żyd. (z tym że p. Leszka mniej, bo jest na kabaraciarskim marginesie, gdy p. Jana zaprasza się na salony, wydaje - np. w przeciwieństwie do znacznie rzetelniejszego J.R.Nowaka - w prestiżowych wydawnictwach). co zgotowali Żydom Niemcy, a w czym uczestniczyli również Polacy część Niemców i niektórzy Polacy... a nawet Żydzi. Tzw.międzynarodowe żydostwo - co zrobiło? Mniej od Polaków. Zresztą poruszamy sie tutaj w wielkich uogólnieniach, optyce nazistowskiej, optyce Waltera Grossa z urzędu do spraw rasowych III Rzeszy. ... a my nie zapłakaliśmy nad ich losem, nie odczuwamy ich braku. Żyjemy tak jakby ich nigdy nie było, jakby nasze życie nie było związane z ich życiem. Ocalenie ich od zapomnienia jest naszą powinnością, stąd ważne jest byśmy czytali i mówili o tych, których zawiedliśmy, którzy umierali rozczarowani do Polaków. Toż to jakieś wpędzanie w poczucie winy! Co za my? O co chodzi? Czy mieli pójść do gazu wszyscy? I tak słychać często zarzuty o romantyczne szaleństwo. A ukrywanie ściganych przez okupantów było takim romantycznym szaleństwem. Przecież, gdy prześladowano Polaków inni Polacy też nie szli za nimi w ogień: różne były postawy, dlaczego rozpatruje się je tylko na linii jedna nacja-druga nacja? Nawet w KL chyba niewiele było przypadków, by jeden więzień ofiarował się za drugiego (postawa o. Maksymiliana była szokiem dla innych). Nie podoba mi się to różnicowanie Niemcy-Polacy-Żydzi. To są sprawy jednostkowe.
L
lufubu
14 marca 2011, 13:00
Ocenianie postaw polaków nie uwzględniając sytuacji wojny,terroru,stresu spowodowanych bestialskim zachowaniem nazistów jest wielkim nieporozumieniem!!!!!!!!!
.
.
14 marca 2011, 12:04
Poza tym - statystycznie rzecz ujmując - Polska jako państwo pod względem procentowych strat ludzkich ucierpiała najbardziej (mowa tu o wszystkich Polakach: słowiańskich i niesłowiańskich: Żydzi polscy ginęli jako obywatele państwa polskiego, z Polską byli związani, a nie z USA czy innym krajem). W ogóle tereny dawnej Rzeczypospolitej ucierpiały najbardziej, cała Słowiańszczyzna, jak bardzo Białoruś czy Ukraina (ich straty wlicza się do ZSRS)?! Patrząc z rasowego - jakkolwiek to brzmi - punktu widzenia Słowian zginęło bodaj kilka razy więcej niż Żydów. Procentowo - Żydów. A raczej tych, którzy zostali zakwalifikowani do tej grupy. Przecież nikt ich nie pytał, kim się czują! Choćby stanowczo twierdzili, że się czują np. Polakami, to okupanci decydowali, kto jest kim. Mam wrażenie, że powiela się taką nazistowską optykę. Czemu i komu to ma służyć?
.
.
14 marca 2011, 11:48
Różnicująca nacjonalnie perspektywa prowadzi raczej do waśni, do jałowych sporów wokół ego tego czy innego narodu. Wartościowszy jest punkt widzenia zawarty w sławnym zdaniu: "Ludzie ludziom zgotowali ten los."
E
ess
14 marca 2011, 11:08
Ja proponuję tym wszystkim, którzy rozczulają się nad losem Żydów, żeby najpierw rozczulili się nad losem Polaków. To źle proponujesz. Trzeba się rozczulać po prostu nad człowiekiem skrzywdzonym a nie nad jego narodowością czy obywatelstwem. Dlaczego kiedy pojawią się głosy o ksenofobii, antysemityzmie, rasizmie czy walce z "mową nienawiści" w odniesieniu do mniejszości to na portalu katolickim następuje oburzenie- nie tym, że skrzywdzono człowieka, ale tym, że oskarża się o to Polaków.
Dariusz Piórkowski SJ
14 marca 2011, 10:43
Do jazga, ale przecież nikt nie zaprzecza, że Polacy również ucierpieli, i to bardzo, w czasie wojny. Żydzi też nie są kryształowo czyści. Nic jednak nie usprawiedliwia takiego okrucieństwo, czy to po stronie Niemców, czy Polaków, czy kogokolwiek innego. Nie wiem, do jakiego stopnia głód podczas wojny  zmuszał ludzi do sprzedawania Żydów czy innych podobnych praktyk. Sam znam przykład jeszcze od mojego dziadka, gdzie rodzinę Żydów wydała inna rodzina, która wcale głodem nie przymierała, a nawet miała się całkiem dobrze. Dlatego z pewnością różnie to bywało. I należałoby to zbadać bardziej wnikliwie, aby nie ferować wyroków. Z tym sie zgodzę.
R
realista
14 marca 2011, 10:32
Bardzo dobry i potrzebny felieton. Ps.Kiedy nadejdzie (wierzę że tak się stanie)czas że będziemy potrfili rozmawiać o tamtych czasach zarówno o tych wydarzeniach które przynoszą nam chwałę i szacunek jak i otych wstydliwych i wręcz haniebnych bez posądzo atak o antypolonizm.Najdziwniejsze że tych przykrych wydarzeń nie chcą przyjmować ludzie którzy w innych sytuacjach często mówią że prawda jest najważniejsza 
14 marca 2011, 10:15
Nie tylko Żydzi zginęli, wymordowano nie mniej Polaków i jakoś nad nimi nikt się nie rozczula, stale mówi się wyłącznie o Żydach. Ogromna liczba Polaków musiała porzucić ojcowiznę, gdyż wygnano ich z dzisiejszej Litwy i Ukrainy, a Niemcy lamentują o swoich przesiedleniach. Robią to Niemcy, którzy wcześniej wypędzali Polaków z ich domów, a nawet całych wsi. Steinbach mieszkała w polskim mieście, w domu, z którego wygnano polskiego właściciela i jego rodzinę, żeby ulokować tam rodziców Steinbach, a ona bezczelnie nazywa siebie wypędzoną. Ja proponuję tym wszystkim, którzy rozczulają się nad losem Żydów, żeby najpierw rozczulili się nad losem Polaków. O.O. Adamczyk i Piórkowski jako kolejni międlą stary temat, wycierają sobie gęby niektórymi Polakami, a powinni zacząć od tego, żeby się dowiedzieć, co się działo podczas II wojny światowej na polskich ziemiach. Głód, nędza, brak odzieży, opału to była prawdziwa, nieliteracka codzienność. Niechby taki zarozumiały zakonnik przymierał głodem, albo patrzył na głód swolich dzieci lub rodziców, współmałżonka czy rodzeństwa, a dopiero potem niech weźmie się za ocenę ówczesnego postępowania ludzi. Głód wyzwala największe okrucieństwo w każdym człowieku bez względu na narodowość czy wykształcenie. Piszę o prawdziwym głodzie, a nie o poście przed Wielkanocą, bo ten post to pikuś w porównaniu z wielomiesięcznym, a nawet wieloletnim głodem. O. Adamczyk pisze, że kogoś zawiedliśmy. Możliwe, że on kogoś zawiódł, ja nie poczuwam się do win, które popełnili innych. Sugeruję o. Adamczykowi, aby bił się w swoją pierś, a nie w cudze piersi.
AH
A. Horowski
14 marca 2011, 10:07
O. Adamczyk oparł się - jak sam zaznacza - na książce pani prof. Engelking. Cały problem polega jednak na tym, że jest to książka nie tylko tendencyjna, bo już podtytuł jest mylący ("Losy Żydów na wsi polskiej", natomiast programowo pomija próby ich ratowania), ale także zawiera ona mnóstwo błędów i przeinaczeń. Wykazuje to w dzisiejszym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" historyk IPN Mateusz Szpytma. <a href="http://www.rp.pl/artykul/626247_Casus-Ulmow-przeczy-tezom-Grossa-.html">http://www.rp.pl/artykul/626247_Casus-Ulmow-przeczy-tezom-Grossa-.html</a>
Dariusz Piórkowski SJ
14 marca 2011, 09:53
Dziękuję za ten głos. Zgadzam się, że ta sprawa bolesnej przeszłości w naszych relacjach z Żydami nie może zostać ot tak zapomniana. Nie możemy również udawać, że tego okrucieństwa nie było, chociaż jak to w czasie wojny się zdarza, zawsze mamy do czynienia zarówno z heroizmem jak i z podłością. Przyznanie się do tej drugiej nikomu nie przychodzi łatwo. A wybielanie się lub zaprzeczanie faktom nie doprowadzi do zasadnicznej zmiany i pojednania. Po prostu, musimy uznać, że jako Polacy obok waleczności i heroizmu, potrafimy być okrutni. Do mnie dotarło to podczas oglądania filmu "Czarny czwartek". Przecież do tych robotników strzelali "swoi", Polacy. Czy dostaliby kulę w łeb, gdyby odmówili strzelania? Czy ktoś kazał się ludziom zapisywać do ZOMO lub ORMO? Czy był taki przymus? Nie. To wybór świadomy, często związany z określonymi profitami. Nie czytałem książki Engelking, ale z tego, co czytam w Twoim komentarzu, jest miejscami porażająca.