Kolorowym murem w Łukaszenkę

Kolorowym murem w Łukaszenkę
(fot. president.gov.by)

63 rocznica uchwalenia Deklaracji Praw Człowieka, jest okazją do zastanowienia się nad kondycją wolności w świecie, w którym żyjemy. Świadomość, że po drugiej stronie Bugu ciągle dochodzi do represji, do więzień skazywani są prawi obywatele, a moim rówieśnikom wymierza się karę śmierci, nie udowadniając im winy, sprawia że nie mogę spać spokojnie.

Problem wolności, tak żywo dyskutowany w ten weekend, tylko teoretycznie nie dotyczy nas bezpośrednio. Prawo do swobody wypowiedzi i godnego życia nie jest prawem na wyłączność. Cieszmy się z tego, że w Polsce prawa człowieka są przestrzegane. Jednak, to czy tak będzie w przyszłości, zależy od każdego z nas. Musimy uświadomić sobie że, tych praw nie mamy raz na zawsze. Jak wpłynąć na swoją świadomość? Wystarczy rzucić okiem na sytuację naszych wschodnich sąsiadów. Białorusini zmagają się z uwłaczającym godności człowieka reżimem od prawie dwudziestu lat.

19 grudnia 2010 roku Aleksander Łukaszenka triumfuje po raz kolejny. W sfałszowanych wyborach prezydenckich wygrywa z blisko 70-procentową przewagą. Rozpoczyna się 17 rok jego dyktatury. Dlaczego wygrywa? Pomijając fałszerstwa jakiś się dopuścił, trzeba przyznać, że nie miał godnego rywala. Wśród 9 opozycyjnych kandydatów, nie znalazł się nawet jeden, który mógłby realnie zagrozić Łukaszence. Jak podała Centralna Komisja Wyborcza, Andrej Sannikau - przedstawiciel opozycji uzyskał niecałe 2.5 procent. Żaden z pozostałych kandydatów nie przekroczył dwuprocentowego progu.

Po ogłoszeniu wyników, tysiące Białorusinów wyszło na ulice, by zamanifestować swój sprzeciw wobec reżimu. Manifestacje 19 grudnia były jedynymi dotychczas akcjami, w których mieliśmy okazję obserwować jedność obywateli. Po krótkim czasie pokojowa demonstracja przerodziła się jednak w krwawą walkę między opozycją a władzą. Milicjanci uzbrojeni w pałki, kaski i żelazne tarcze zaatakowali demonstrantów. Tłumaczono potem, że to manifestanci prowokowali milicję.

DEON.PL POLECA

W tym tygodniu mija rok od tamtych wydarzeń. Patrząc tylko na ostatnie miesiące działalności reżimu na Białorusi, możemy wspomnieć dwa przełomowe wydarzenia.

Cztery i pół roku łagru o zaostrzonym rygorze i konfiskata mienia - taki wyrok dostał najbardziej znany białoruski obrońca praw człowieka Aleś Bialacki, 24 listopada. Ta sprawa odbija się do dziś czkawką niejednemu Polakowi.

Mamy problem. Polska Prokuratura Generalna, donosząc na Bialackiego, stała się naiwnym idiotą białoruskiego reżimu. Stała się wspólnikiem sądowego przestępstwa.

I druga sprawa, ciągle żywa i dyskutowana, to skazanie dwóch chłopców na rozstrzelanie, za rzekome podłożenie bomby w mińskim metrze. Mimo, że prokurator nie udowodnił ostatecznie winy skazanym, padł wyrok.

Prawdopodobnie, gdy w naszych polskich domach będziemy dzielić się opłatkiem, w Mińsku dwóch chłopaków dostanie kulę w łeb.

Co teraz możemy zrobić dla Alesia Bialackiego, Uładzisłaua Kawalioua, Dźmitryja Kanawałaua i całej Białorusi? Nie mamy wielu armat. Możemy silniej i bardziej konsekwentnie wspierać białoruską opozycję. I organizować bojkot reżimu i ludzi Łukaszenki w Europie.

Do takiego bojkotu dojdzie w najbliższą niedzielę na Rynku Głównym w Krakowie. Krakowianie i Białorusini zrzeszeni w niezależnej organizacji Belarus Kolektiv Project postawią w centrum naszego miasta mur. W niedzielę, 18 grudnia, na sześciometrowym murze, powstanie graffiti uderzające w reżim Aleksandra Łukaszenki.

Artysta - Darek Paczkowski - przygotował kilka projektów graffiti. Organizatorzy chcą, by przez kilka godzin, krakowski rynek przybrał białoruskie barwy. Happening poprzedzą warsztaty artystyczne poprowadzone przez Paczkowskiego w jednym z krakowskich domów kultury. Podczas nich, Białorusini opowiedzą najmłodszym mieszkańcom, jak żyje się w ich kraju. Potem wspólnie podejmą decyzję o tym, co znajdzie się na murze.

O wszelkich szczegółach akcji można dowiedzieć się na facebooku. Wydarzenie "Belarus Kolektiv Project. Malujemy polityczne graffiti", przyciągnęło już ponad osiemdziesiąt osób.

Warto w reżim, który legitymizuje się smutną twarzą Łukaszenki, uderzyć radosną i bezkonfliktową sztuką.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kolorowym murem w Łukaszenkę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.