Kryzys rządowy w USA i jego reperkusje
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zapowiedziała 10-procentowe ograniczenie ruchu lotniczego na 40 największych rynkach w Stanach Zjednoczonych, co może poważnie zakłócić zarówno krajowe, jak i międzynarodowe połączenia lotnicze — w tym rejsy transatlantyckie. Decyzja zapadła w czasie nadchodzącego szczytu podróży przed Świętem Dziękczynienia i Bożym Narodzeniem i pogłębia chaos spowodowany trwającym już ponad pięć tygodni tzw. ‘zamknięciem rządu federalnego’.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) ogłosiła, że Stany Zjednoczone wprowadzą 10-procentową redukcję ruchu lotniczego na 40 największych rynkach. Decyzja, wynikająca z poważnych braków kadrowych wśród kontrolerów ruchu lotniczego, ma wejść w życie etapami od piątku — o ile wcześniej nie dojdzie do porozumienia w Kongresie.
Ograniczenia obejmą największe porty lotnicze kraju, w tym Chicago O’Hare i Midway, Los Angeles International, New York LaGuardia, Dallas/Fort Worth oraz Boston Logan. Ich skutki odczują nie tylko pasażerowie krajowi, lecz także podróżni z Europy i Azji, ponieważ zmniejszona przepustowość dotknie także loty międzynarodowe.
„Zdecydowaliśmy, że redukcja o 10 procent jest konieczna, by odciążyć naszych kontrolerów i utrzymać bezpieczeństwo operacji lotniczych” – poinformował Bryan Bedford, administrator FAA.
Linie i pasażerowie w niepewności
Według wstępnych szacunków linie lotnicze będą musiały zmniejszyć liczbę lotów o 4 procent w piątek, 5 procent w sobotę i do 10 procent w kolejnym tygodniu. Branża przyjęła decyzję FAA z zaskoczeniem — przewoźnicy nadal czekają na szczegółowe wytyczne dotyczące wdrożenia redukcji.
American Airlines zapowiedziały, że czwartkowe rejsy odbędą się zgodnie z planem, jednak w piątek linia „oczekuje dodatkowych informacji od FAA dotyczących konkretnych zmian”. Stowarzyszenie Airlines for America poinformowało, że prowadzi rozmowy z rządem federalnym, aby „zrozumieć szczegóły redukcji i zminimalizować jej wpływ na pasażerów”.
Zmęczeni kontrolerzy i zamrożone wypłaty
FAA i Departament Transportu przyznają, że decyzja ma związek z narastającym zmęczeniem i stresem wśród kontrolerów ruchu lotniczego, którzy od ponad miesiąca pracują bez wynagrodzenia. W czwartek nie otrzymają wypłat już po raz drugi z rzędu. Agencja szacuje, że obecnie brakuje około 2000 kontrolerów, a proces rekrutacji został wstrzymany z powodu impasu budżetowego.
Coraz więcej opóźnień
Z danych portalu FlightAware wynika, że tylko w ubiegły weekend w USA opóźniono ponad 10 tysięcy lotów, a w tym tygodniu liczba ta wzrosła do 11 tysięcy. Związki zawodowe, organizacje branżowe i przedstawiciele turystyki apelują do Kongresu o natychmiastowe zakończenie paraliżu rządu.
Co dalej?
Jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie, pasażerowie powinni przygotować się na dłuższe kolejki, większe opóźnienia i możliwe odwołania lotów — nie tylko na trasach krajowych, lecz także międzynarodowych. Dla milionów podróżnych planujących przeloty z i do USA w okresie Święta Dziękczynienia może to oznaczać poważne zakłócenia w globalnym ruchu lotniczym.
Skomentuj artykuł