Krzyż, laicyzm i normalność

(fot. PAP/Radek Pietruszka)

SLD z Napieralskim na czele próbuje ugrać swoje na sporze o krzyż. Straszą, że krzyż przed Pałacem Prezydenckim, to dowód, że jesteśmy państwem wyznaniowym. Bzdura! Garstka obrońców krzyża, a wokół kilka tysięcy dobrze bawiących się szyderców. Też mi państwo wyznaniowe!

Ze smutkiem i zażenowaniem patrzyłem na sceny z demonstracji przeciwko krzyżowi pod Pałacem Prezydenckim. Jeśli garstkę czuwającą pod krzyżem od wielu dni nazwiemy „fanatycznymi obrońcami krzyża”, to robiących sobie nocny happening wokół krzyża młodych ludzi nazwałbym „głupkowatymi przeciwnikami krzyża”.

DEON.PL POLECA

Niektórzy jednak dostrzegają w nocnej demonstracji głębszy sens. Twierdzą, że przesunęła ona akcent z konfliktu pomiędzy PO i PiS o „mit smoleński”, którego częścią stał się krzyż, na spór o rolę Kościoła i symboli katolickich w Polsce. Są tacy, co życzyliby sobie, aby wygłupy młodych pod Pałacem Prezydenckim były początkiem szybkiej laicyzacji naszego społeczeństwa.

Niewątpliwie są w Polsce środowiska, którym podoba się idea państwa zlaicyzowanego. Jednym z idoli jest dla nich lewacki premier Hiszpanii, Zapatero. O czym marzą zwolennicy laicyzmu? Między innymi o przestrzeni publicznej (nie tylko szkołach) bez jakichkolwiek symboli religijnych. Byliby usatysfakcjonowani, gdyby nie mówiono publicznie o Bożym Narodzeniu, ale na przykład o święcie zimowego bałwana. Zlaicyzowane państwo to pełne przyzwolenie na aborcję, eutanazję, małżeństwa homoseksualne itd.

Moim zdaniem takie państwo jak Polska nie powinno być ani wyznaniowe, ani laickie. Powinno być normalne! Normalnym jest, że dzieci katolickiej większości mogą uczyć się religii w szkołach, a nie w ciasnych salkach przy parafii. Normalne jest, że duchowni i świeccy katecheci są za swoją prace wynagradzani jak inni nauczyciele. Normalne jest, że 24 grudnia mówimy publicznie o Wigilii Bożego Narodzenia, a nie o Święcie Bałwana. Normalne jest, że państwo dba o młode małżeństwa, które decydują się na dzieci, a nie o pary gejowskie, które tańczą w stringach podczas rozmaitych parad. Wreszcie normalne jest, że państwo wspomaga Kościół w trosce o zabytkowe obiekty sakralne, bo to jest wspólne dziedzictwo wszystkich, nie tylko wierzących, Polaków.

Wmawia się nam, że laicyzm oznacza więcej demokracji i więcej pluralizmu. Wręcz przeciwnie! Laicyzm oznacza po prostu więcej laicyzmu. Laicyzm nie przynosi więcej wolności. Ma swoje dogmaty i przykazania (np. aborcja – tak, kara śmierci – nie) i narzuca je bezwzględnie poprzez mnożenie praw i „sądokrację” zlaicyzowanych sędziów.

Powtórzę: Laicyzm nie oznacza więcej wolności, demokracji, pluralizmu. Nie oznacza więcej normalności. Laicyzm to współczesna religia, która prędzej czy później przeobraża się w laicki zamordyzm. A czyni to niepostrzeżenie: poprzez pranie mózgów i otaczanie człowieka i społeczeństwa siatką praw i zakazów. Dla laicyzmu człowiek może być wolny od pasa w dół. A od pasa w górę ma być posłuszny odgórnym dyrektywom anonimowych urzędników.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Krzyż, laicyzm i normalność
Komentarze (65)
A
ania
7 września 2010, 00:51
"Wmawia się nam, że laicyzm oznacza więcej demokracji i więcej pluralizmu. Wręcz przeciwnie! Laicyzm oznacza po prostu więcej laicyzmu." Swieta prawda i swietny artykul (choc pozno wpadl mi w rece). Pozwolilam sobie tez "sprzedac" w roznych srodowiskach Ojca okreslenie liberalizmu od pasa w gore i od pasa w dol. To ciekawe, ze najlepiej rozumieja to ci, ktorzy zyja w spoleczenstwach gdzie orwellowski jezyk jest juz norma, niestety.
F-
Fatmia - warto dyskutować
13 sierpnia 2010, 11:52
Ataki na Kościół Z różnych źródeł masońskich przeciekły dokumenty, które poświadczają, że od wielu lat są w trakcie realizacji plany unicestwienia Kościoła poprzez działanie od jego wnętrza (patrz: P. Mantero, La faccia nascosta della storia /Ukryte oblicze historii/, 1992, Edizioni Segno, Udine, Italia). Rozpatrzmy po kolei kwestie, interesujące nas w tej tematyce: 1. Działania celem zobojętnienia i nieuszanowania wobec Najświętszego Sakramentu i w konsekwencji desakralizacja i profanowanie kultu katolickiego i miejsc kultu. 2. Eliminowanie mariologii z teologii katolickiej i lekceważący stosunek do postbiblijnych proroctw, szczególnie maryjnych. 3. Minimalizowanie roli kapłaństwa sakramentalnego i tego wszystkiego, co jest związane z Sacrum. 4. Używanie pieniędzy jako narzędzia dla zjednywania sobie poparcia. Przyjrzyjmy się teraz z poszczególna tym punktom w świetle katechezy neokatechumenalnej, zawartej w Orientamenti alle équipes dei catechisti (Wskazania dla ekip katechistów) Kiko Argüello, które a propos cytuje o. Enrico Zoffoli w swym dziełku Il neocatecumenato della Chiesa Cattolica (Neokatechumenat Kościoła katolickiego).
WM
wiara musi być czysta
13 sierpnia 2010, 11:46
lepsze będą od wszelkich wyjaśnień słowa papieża Leona XIII z jego encykliki z dnia 19 marca 1902 r., gdzie pisze: "Sekta kryjąca się w ciemnościach, którą społeczeństwo od dawna nosi w swoim wnętrzu jako śmiertelny zarazek, piętnem skażenia zagraża dobrobytowi, rozwojowi, życiu. Jej celem jest sprawowanie suwerennej, ukrytej władzy nad społeczeństwami, a jej racja bytu polega wyłącznie na prowadzeniu wojny z Bogiem i z Kościołem. Nie ma potrzeby wymieniać jej nazwy, gdyż z tych jej cech wszyscy już się domyślili, że jest to Wolnomularstwo, o którym mówiliśmy wprost i dobitnie w encyklice Humanum genus z 23 kwietnia 1884 r. Zagarniając w swoje szeroko rozstawione sieci prawie wszystkie narody i rozszerzając swoje wpływy na inne sekty, którymi rządzi poprzez ukryte powiązania, najpierw przyciągając, a potem zatrzymując swoich adeptów perspektywą korzyści, o które dla nich zabiega; naginając rządy do swych zamierzeń raz obietnicami, kiedy indziej groźbami, ta tajna sekta zdołała przeniknąć do wszystkich warstw społeczeństwa. Stanowi ona jakby państwo, niewidzialne i nieodpowiedzialne, wewnątrz państwa legalnego… Podczas gdy w słowach oświadcza swój szacunek dla władzy i nawet dla religii, jej celem najwyższym jest, jak o tym świadczą jej własne statuty, obalenie zarówno suwerennych władz, jak i kapłaństwa." Z tego widać jasno, dlaczego najwyższa władza Kościoła, jak i wszystkie dusze święte, zawsze ze wszystkich sił toczyły walkę przeciwko masonerii. A jednak, jak to się często przydarza, komu nie udaje się wejść drzwiami, próbuje przez okno.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
13 sierpnia 2010, 10:33
Wsrod "przeciwnikow krzyza" moja uwage zwracaja od kilku dni rozni doktorzy i profesorowie UW, ktorzy wykorzystuja sprawe krzyza, aby siac w mediach prymitywna propagande laickiego panstwa. Nie przypadkiem UW uwazane jest za glowny rozsadnik wolnomularstwa we wspolczesnej Polsce.
Jurek
12 sierpnia 2010, 11:30
Rzeczywiście może pomyliłem sie w trzeciej odpowiedzi bo przeciwnicy krzyża to bezideowy tłum budujący swiat bez wartości. (Róbta co chceta).
Jadwiga Krywult
12 sierpnia 2010, 10:12
Kinga - trzy odpowiedzi nie dość, że błędne to manipulujące. Dowodziki poproszę, Jureczku :)) J, 18, 23 - znasz to ?
Jurek
12 sierpnia 2010, 08:58
Kinga - trzy odpowiedzi  nie dość, że błędne to manipulujące.
cywilizacja śmierci
12 sierpnia 2010, 08:57
"prawdziwa wolność - to być posłusznym Bogu"   "Godziną narodzenia ludzkiej wolnosci jest godzina spotkania z Bogiem" cóz proponuje ateizm ? straszliwą niewolę narzucanego grzechu  objętego prawami niezgodnymi z ludzkim sumieniem i normalnością, chce wyrwać Boga katolikom, ośmieszyć wiarę, chce zabić duszę, zniszczyć tradycyjną rodzinę i decydować o życiu ludzkim od poczęcia do śmierci - wbrew naturze - chce zapoczątkować cywilizację śmierci. Napieralski jest nawiedzony, szalony w tym co robi.
U
uwaga
12 sierpnia 2010, 08:43
  zemsta i nienawiść - środek silnie toksyczny, nie działa na zewnętrzności - niszczy ludzką duszę, rzucając ją w sidła zła, każdy grzech zawiści jest jak narkotyk, który zabija powoli. Na poczatku sprawia przyjemność, ale z czasem osłabia duszę. Nigdy nie jest za późno na odwyk - Bóg jest lekarzem który potrafi wyleczyć z kazdej najcięższej choroby.
Jadwiga Krywult
12 sierpnia 2010, 08:40
Bo moje umiem uzasadnić. Ja też :)) Ale Twoje uzasadnienie jest nieprawdziwe, a moje prawdziwe :-D. Jestem innego zdania :))
12 sierpnia 2010, 08:30
Bo moje umiem uzasadnić. Ja też :)) Ale Twoje uzasadnienie jest nieprawdziwe, a moje prawdziwe :-D.
Jadwiga Krywult
12 sierpnia 2010, 07:37
Wątpię czy to do dzisiaj robiłaś. Nie poddawaj się zwątpieniu. Możesz poczytać moje wcześniejsze posty, to się przekonasz, że błądzisz.
Jadwiga Krywult
12 sierpnia 2010, 07:36
Dlaczego mniemasz, że Twoje odpowiedzi są jedynie słuszne ? Bo moje umiem uzasadnić. Ja też :))
12 sierpnia 2010, 06:05
Dlaczego mniemasz, że Twoje odpowiedzi są jedynie słuszne ? Bo moje umiem uzasadnić.
KZ
ks. Zdzisław
11 sierpnia 2010, 23:48
Wątpię czy to do dzisiaj robiłaś. 
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 23:43
A ten jest wyjątkowo opryskliwym i agresywnym szkodnikiem, co widać po jego komentarzach. Dlaczego więc nazywasz go księdzem? Aż tak Cię hipnotyzuje skrót ks.? Racja, od dzisiaj nie będę nazywać Rydzyka księdzem.
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 23:42
Kinga - trzy odpowiedzi i trzy błędne. Dlaczego mniemasz, że Twoje odpowiedzi są jedynie słuszne ?
11 sierpnia 2010, 23:39
Kinga - trzy odpowiedzi i trzy błędne.
BR
Biskup Rzymu Jarema III
11 sierpnia 2010, 23:28
"widze, ze trzeba - za przeproszeniem - jak przyslowiowej krowie na rowie. " do ks. Marka: 2. Czy ludzie modlący się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu (nie budzą mojego entuzjazmu) walczą politycznie? O co oni walczą? Niech ksiądz to nazwie? Nie każdy kto podpisuje się ks. jest księdzem. A ten jest wyjątkowo opryskliwym i agresywnym szkodnikiem, co widać po jego komentarzach. Dlaczego więc nazywasz go księdzem? Aż tak Cię hipnotyzuje skrót ks.?
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 23:22
1. A kto się posłużył krzyżem w walce politycznej? Nazwijmy tę osobę/osoby po imieniu. Jarosław K. 2. Czy ludzie modlący się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu (nie budzą mojego entuzjazmu) walczą politycznie? Tak. 3. I o co konkretnie walczą podpici imprezowicze, którzy próbują wytrącić modlących się z równowagi? Na kilka tysięcy do izby wytrzeźwień trafiło kilka osób. Nie wiem, czy na pielgrzymce jest lepszy wynik. A o co walczą ? Przeważnie chyba o nic.
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 23:15
Normalnym jest, że dzieci katolickiej większości mogą uczyć się religii w szkołach, a nie w ciasnych salkach przy parafii. Normalne jest, że duchowni i świeccy katecheci są za swoją prace wynagradzani jak inni nauczyciele. To jest, i to co jeszcze o. Dariusz wymienił. Niektórzy za normalne uznali stawianie krzyży i modlitwy w dowolnym miejscu, nie ma się więc co dziwić, że inni za normalne uznali stawianie krzyży i modlitwy tylko w kosciołach. To są dwie odchyłki od normalności.
11 sierpnia 2010, 23:06
do ks. Marka: poslugiowaniem sie znakiem krzyza w walce politycznej. Tego NALEZALO sie spodziewac i w ogole do tej rzeki nie wchodzic. 1. A kto się posłużył krzyżem w walce politycznej? Nazwijmy tę osobę/osoby po imieniu. 2. Czy ludzie modlący się pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu (nie budzą mojego entuzjazmu) walczą politycznie? O co oni walczą? Niech ksiądz to nazwie? 3. I o co konkretnie walczą podpici imprezowicze, którzy próbują wytrącić modlących się z równowagi? Myślę, że ponazywanie tych spraw, konkretna odpowiedź, dużo tu wyjaśni.
KM
ks. marek
11 sierpnia 2010, 22:49
widze, ze trzeba - za przeproszeniem - jak przyslowiowej krowie na rowie. postulat laickosci panstwa stal sie haslem w odpowiedzi na ordynarne - w moim przekonaniu - poslugiowaniem sie znakiem krzyza w walce politycznej. Tego NALEZALO sie spodziewac i w ogole do tej rzeki nie wchodzic. Normalnosc z pewnoscia nie polega na przywiazywaniu sie do krzyza i wyzywaniu ksiezy od slug szatana. Jesli uwaza Ojciec uwaza pseudo-obroncow za szermierzy panstwa normalnego w ktorym zagrazaja nienormalni kontr-demonstranci wrzuceni do worka laicyzmu to istotnie inaczej rozumiemy wspolistnienie Kosciola i panstwa. To ja juz wole panstwo laickie niz taliban; przynajmniej wiem, jaka jest wowczas misja Kosciola w swiecie: przygarniania i a nie odtracania; zachecania a nie wyrzucania poza margines; ukazywania czym jest wspolnota uczniow Chrystusa a nie epatowania tym, czym nie jest z pewnoscia. Ja sie nie boje zamordyzmu laickosci, ja sie boje falszywych prorokow okrojonej ewangelii na uslugach cynicznych politykow. Z powazaniem
Jurek
11 sierpnia 2010, 22:10
Ojcze Dariuszu, świetny artykuł. Choćby to: Moim zdaniem takie państwo jak Polska nie powinno być ani wyznaniowe, ani laickie. Powinno być normalne! Normalnym jest, że dzieci katolickiej większości mogą uczyć się religii w szkołach, a nie w ciasnych salkach przy parafii. Normalne jest, że duchowni i świeccy katecheci są za swoją prace wynagradzani jak inni nauczyciele. I można by tak cytować kolejne akapity. Ale najbardziej podoba mi się ten powyższy. Bo właśnie przez takie zwykłe, normalne rzeczy, o których ojciec pisze niektórzy chcą nam wmówić, że to bedzie państwo wyznaniowe. A to będzie po prostu normalne.
ZN
Zapatero Napieralski
11 sierpnia 2010, 21:49
Dlaczego partia Donalda T. ma takie powodzenie wśród kryminalistów? Kryminaliści aktywnie wspierają swoją partię: <a href="http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul182222.html">www.polskieradio.pl/wiadomosci/kraj/artykul182222.html</a>
ZN
Zapatero Napieralski
11 sierpnia 2010, 21:41
Szantażysta Piesiewicza atakuje krzyż przed Pałacem Wtorek, 10 sierpnia 2010 [Szantażysta Piesiewicza atakuje krzyż przed Pałacem - Kraj - Wiadomości - Polskie Radio] Czytaj także: * Szantażysta Piesiewicza kpi z obrońców krzyża (wideo) * Wulgarne napisy na murach kościoła w Łodzi * 4 miesiące po katastrofie. PiS: gdzie jest pomnik? * Kto jest winny eskalacji konfliktu o krzyż? * "Za modlącymi pod krzyżem mogą stać manipulatorzy" * Piesiewicz vs domniemani szantażyści - proces nie rozpoczął się * Senat broni Piesiewicza i atakuje prokuratora Dla postronnych obserwatorów ataki na krzyż przed Pałacem Prezydenckim mogą wyglądać na chaotyczne. W rzeczywistości często są podsycane przez tę samą grupę prowodyrów. Wśród nich bryluje człowiek oskarżony w procesie szantażystów senatora Krzysztofa Piesiewicza. Scenariusz niemal noc w noc się powtarza. Podchmieleni klienci knajpy ulokowanej niemal na wprost Pałacu Prezydenckiego wytaczają się na Krakowskie Przedmieście. Obok – kilka nocnych klubów. To właśnie spośród gości wyżej wspomnianej knajpy klubów nocnych rekrutują się ci, którzy wykazują największą chęć wyrażenia negatywnych poglądów na temat ustawionego przed pałacem symbolu i jego obrońców. „Jest krzyż, jest impreza!” – wrzeszczą i dołączają do tłumku podobnych do siebie, podchmielonych lub naćpanych gapiów, przemieszanych ze zwykłymi spacerowiczami i turystami, czasem dziennikarzami. W liczącej niejednokrotnie nawet dwieście osób ciżbie trudno dostrzec obrońców krzyża pamięci. Imprezowiczów z daleka wita zatknięta na kiju tablica: „Wykorzystanie krzyża do walki politycznej TO JEST DZIEŁO SZATANA!!! Jarosławie Kaczyński, opamiętaj się!” Tablica trzymana jest codziennie przez tych samych mężczyzn w sile wieku. Wśród nich wyróżnia się szpakowaty mężczyzna w dżinsach, codziennie w różowych bluzach.
PA
propaganda a prawda
11 sierpnia 2010, 20:58
niestety nasze społeczęnstwo nie dorosło do prawdy. przyjmuje tylko propagandę. widac to szczególnie dzis w dniu podsumowania 1000dni rzadzącej partii. to smutne ale prawdziwe. wobec tego czy nie należałoby pomyslec o dobrym PR, skoro to on jest najważniejszy. widocznie prawdy ludzie nie chcą
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
11 sierpnia 2010, 20:41
Do ks. Marek. Moj krotki komentarz dotyczy glownie proby manipulowania sprawa krzyza w perspektywie laicyzowania Polski. Jest to jeden z aspektow walki politycznej wlasnie. Prosze wiec czytac z wiekszym zrozumieniem...
KM
ks. Marek
11 sierpnia 2010, 18:10
a ja sie Ojcu Dariuszowi dziwie, ze nie dochodzi do konstatacji, ze cala awantura nie o krzyz tylko o partyjne poletko walki politycznej. Ze tzw "obroncy" zostali wykorzystani przez tychze politykow. Ze - przede wszystkim - stawanie po ktorejkolwiek stronie owej rozgrywki dla jest co najmniej nierozsadne. Ze niezaangazowani politrycznie maja dosc poslugiwania sie swietym znakiem w tak marnej sprawie. Ze - wreszcie - ofiara tej wojenki bedziemy my, Kosciolo. Utozsamianie sie z silami politycznymi ZAWSZE wychodzi Kosciolowi na zle. I nie chodzi tylko o obraz Kosciola, ale o chrzescijan, ktorzy nie chca miec z takim "pseudo-kosciolem" nic wspolnego. Moze warto o tym pomyslec przed nastepnym felietonem. Z powazaniem
S
Stanislaw
11 sierpnia 2010, 18:00
 Kiedy biskupi wystapia przeciw profanacji krzyza przez obie grupy -"obroncow krzyza" i tych ktorzy chca Jego przeniesieni/nie biore pod uwage zdecydowanych przeciwnikow Krzyza i religi/Prezydent -elekt ,ktory mowil o przeniesieniu Krzyza w bardziej godne miejsce mial racje,bo przeczuwal czy tez moze wiedzial,ze ten swiety symbol meki ,lecz zaraaem milosci Chrystusa,moze byc wystawiony na profanacje.Praktyka to potwierdzila.Kaczynski and company uzywa symbolu chrzescijanska do doraznych celow politycznych.Przeciez sam mowi,ze gdy bedzie pomnik to krzyz mozna bedzie usunac.Nie bedzie juz wtedy potrzebny.Dlatego to bardzo boli,ze Biskupi nie przyjda i nie dopilnuja osobiscie na miejscu,godnego przeniesienia Krzyza w inne miejsce,bardziej odpowiednie. Na marginesie pragne zapytac-dlaczego to Kaczynski i jego zwolennicy,nie jezdza do grobu L.Kaczynskiego na Wawelu,czyzby Wawel okazal sie nagle miejscem mniej godnym niz warszawska ulica? Cos tu sie chyba pomieszalo w glowach polikow PiS-u i ich platnych zwolennikow.Obawiam sie ,ze Koaciol za swa wyrafinowana biernosc zaplaci wysoka cene.Tak to jednak bywa jak chce sie siedziec na dwoch stolkach -koscielnym i politycznym.Naogol w koncu sie z nich spada,a upadek bywa bardzo bolesny.Dla uratowania godnosci i autorytetu Kosciola przeniescie Krzyz do kosciola,przestancie pozwalac na Jego bezczeszczenie,profanacje.
L
leszek
11 sierpnia 2010, 17:42
Pod Pałacem Prezydenckim, ludzie wstrząśnięci katastrofą zostali przez działaczy PIS zmanipulowani i wciągnięci do niegodziwych rozgrywek politycznych. Pokazuje to dobitnie propagandowy film 'Solidarni 2010'. Lesiu... do reszty Twojego wypracowania już się nie odniosę, bo wystarczy ten fragment pokazujący Twóh brak orientacji. Tak się składa że byłam po Pałacem w dniach po katastrofie i wiem na pewno, że to co się tam działo było spontaniczne. W dodatku film Solidarni 2010 dość wiernie oddał panujacą tam atmosferę. Tak po prostu było, a propaganda, w tym opluwanie Pośpieszalskiego zaczęło się później. Chyba trochę źle mnie zrozumiałaś. Nie zamierzam twierdzić, że to co się działo pod Pałacem było wyreżyserowane. Sam gdybym mieszkał w Warszawie to poszedłbym tam w tamtych dniach aby postawić jakiś znicz i pomodlić się. Nie wątpię również że śp.L.Kaczyński nie ma prawdziwych wielbicieli - przecież na PIS głosowała prawie połowa z ponad połowy wyborców. Powiem nawet więcej, nie sądzę aby rozgrywki polityczne były tam realizowane z premedytacją. W partii wodzowskiej kult wodza nie jest narzucaną z zewnątrz polityką, ale polityką będącą potrzebą serca jej członków. I wystarczy tylko osrodek katalizacji aby nastąpiły spontaniczne reakcje. I wybacz, ale bycie pod Pałacem nie pozwala orzec że napewno wszystko to co się tam działo było spontaniczne. Począwszy od tego krzyża 'spontanicznie' postawionego. A co do panującej tam atmosfery, to nie wątpię że były tam osoby dokładnie tak to przeżywające jak na filmie. Problem w tym, że dominujące przeżycia osób które tam trafiły właśnie ze względu na wspólnotę przeżyć utożsamia się z przeżyciami całego społeczeństwa. To naturalne i oczywiste że pod krzyżem spotkały się osoby pragnące uczcić pamięć ofiar katastrofy. Ale twierdzenie że całe społeczeństwo pragnęło obdarzyć kultową czcią L.Kaczyńskiego to propaganda.
11 sierpnia 2010, 17:15
Episkopad oddzielił się od polityki ale nie zrobvił nic aby chronić Krzyż przed znieważaniem I całe szczęście. Błędem było dać się podpuścić. Wynika z tego tylko zło.
11 sierpnia 2010, 17:14
Pod Pałacem Prezydenckim, ludzie wstrząśnięci katastrofą zostali przez działaczy PIS zmanipulowani i wciągnięci do niegodziwych rozgrywek politycznych. Pokazuje to dobitnie propagandowy film 'Solidarni 2010'. Lesiu... do reszty Twojego wypracowania już się nie odniosę, bo wystarczy ten fragment pokazujący Twóh brak orientacji. Tak się składa że byłam po Pałacem w dniach po katastrofie i wiem na pewno, że to co się tam działo było spontaniczne. W dodatku film Solidarni 2010 dość wiernie oddał panujacą tam atmosferę. Tak po prostu było, a propaganda, w tym opluwanie Pośpieszalskiego zaczęło się później.
J
Ja.
11 sierpnia 2010, 17:01
NIE nie jest normalnym, że nauczycielom religii się płaci za wykonywanie ich misjii (powinni to robić księża.) NIE nie jest normalnym że kościół dostaje pieniądze, na biednego nie trafiło NIE nie jest normalnym że ksiądz to nie uduchowiony pasterz czy misjonarz a menadżer i polityk, jako katolik, ale trzeźwo myślący napisałem ja. Bardzo mi jest przykro że tak jest ;) pozdrawiam a. tak, jestem za rozdziałem państwa i kościoła chociaż nie cepiałbym się symboli. za to krzyż z warzawy pod moimi rządami dawno by zniknął. od spraw łamania porządkuprawnego jak w tym przypadku jest policja.
L
leszek
11 sierpnia 2010, 15:21
DO LESZKA Chyba nie do końca wyraziłem się jasno. Gdy mówiłem o symbolu, który byłby SOLĄ w OKU, miałem na myśli tylko ten PRZEJŚCIOWY, który miałby stać do czasu właściwego upamiętnienia katastrofy. Tak jak ten krzyż, który przecież jest przejściowy także w zamyśle obrońców. Chodziło mi więc o to, żeby było tam coś, co nie pozwoliłoby zapomnieć, że trzeba to upamiętnić, bo według mnie są tacy, którzy chcieliby zapomnieć. A już samo upamiętnienie nie ma być solą w oku dla nikogo, ale przypomnieniem tego wielkiego wydarzenia naszej historii. OK Wojtu, dzięki, rzeczywiscie zrozumiałem Ciebie inaczej. Jak rozumiem teraz, ten przejściowy symbol miałby być tylko przejściową solą w oku nie pozwalającą zapomnieć o konieczności trwałego upamiętnienia. Ale z istnieniem tych chcących zapomnieć to byłbym bardzo ostrożny. Bo wydaje mi się, że wszelkie te afery od samego początku wynikały z rozbieżności w odbiorze i ocenie osoby Prezydenta L.Kaczyńskiego. Miał on niewątpliwie jako Prezydent swoich zwolenników i swoich przeciwników (była też grupa obojętna). Ale zwolennicy Prezydenta uznawali go za kogoś wyjątkowego i pragnęli jakiejś wyjątkowej czci dla niego. A cała reszta, która nie widziała powodów aby go tak czcić, nie wyrażała ku temu żadnego poparcia lub wręcz protestowała przeciwko temu. No a to już rozjuszyło zwolenników kultu. Bo nie dość że sam fakt braku szczególnej czci uznawali za obrazę to jeszcze protesty przeciwko wyjątkowej czci odbierano jako szczególną nienawiść. Zaczęło się już w pierwsze dni po katastrofie. Wszyscy byli wstrząśnieci tragedią. Media podawały wyłącznie powściągliwe informacje, tak wyważone i taktowne aby uszanować pamięć zmarłych i nie urazić niczyich uczuć. A wtedy PIS rozpoczął swoją ofenzywę propagandową... że media i oponenci zamilkli bo... jest im wstyd i... żałują że opluwały prezydenta... No i wtedy się zaczęło... Oliwy do ognia dolało zażyczenie sobie pochówku na Wawelu... A potem to już tylko nienawiść...
W
wojtek
11 sierpnia 2010, 14:18
DO LESZKA Chyba nie do końca wyraziłem się jasno. Gdy mówiłem o symbolu, który byłby SOLĄ w OKU, miałem na myśli tylko ten PRZEJŚCIOWY, który miałby stać do czasu właściwego upamiętnienia katastrofy. Tak jak ten krzyż, który przecież jest przejściowy także w zamyśle obrońców. Chodziło mi więc o to, żeby było tam coś, co nie pozwoliłoby zapomnieć, że trzeba to upamiętnić, bo według mnie są tacy, którzy chcieliby zapomnieć. A już samo upamiętnienie nie ma być solą w oku dla nikogo, ale przypomnieniem tego wielkiego wydarzenia naszej historii. DO ADAMSA Adamsie, uwierz mi, że doskonale rozumiem "obrońców krzyża" i całym sercem jestem z nimi. Uważam jednak, że lepszy byłby inny symbol - gdyż krzyż zaczynają już wykorzystywać lewaki chcące tzw laickości.
W
wanda
11 sierpnia 2010, 13:58
Przykre,że Ojciec nie wie,że to nie była -garstka.Tam były tysiące obrońców Krzyża,którzy  na swoje barki wzięli "rozbrajanie" zapaterystów.Z wielką kulturą podejmowali z nimi dyskusje,osłaniali własnymi plecami atakowanych ,wyciszali   emocje po obu stronach.Wrócili z posiniaczonymi plecami.Byli zmieszani z tłumem,dlatego niewidoczni  dla reporterów..Piękna ,odważna  młodzież i piękni ,odważni,w sile wieku mężczyżni.To dzięki nim nie udają się prowokacje i Krzyż -Trwa.
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 13:34
c.d. "A jak ocenia Ksiądz Arcybiskup szanse na pojednanie polsko-rosyjskie w sytuacji, gdy z takimi trudnościami toczy się śledztwo w sprawie katastrofy? Śledztwo pokazuje, jak głębokie wewnętrzne problemy od wieków ma Rosja. Jakimś wyrazem nadziei jest deklaracja prezydenta Miedwiediewa o zbrodni katyńskiej. Ale dziwię się, jak przy tej okazji zaufanie w narodzie traci rząd polski, nie pokazując do końca prawdy o Smoleńsku. W obecnej sytuacji interesem rządu, ale i całej politycznej sceny powinno być scalanie narodu. A droga do tego prowadzi przez odwagę powiedzenia prawdy: to i to zrobiliśmy, tego nie dopilnowaliśmy, tu zbłądziliśmy, w tej kwestii uwierzyliśmy zbyt łatwo, a tego powiedzieć nie możemy. Narodu nie scali się w jednym momencie. Ale podstawą w budowaniu zaufania jest prawda."
Jadwiga Krywult
11 sierpnia 2010, 13:34
Myślałam, że link wystarczy, kto będzie chciał, przeczyta, ale skoro wkleiłaś wybrane fragmenty, to ja też wkleję (dla równowagi). "W ten sposób ujawniła się chęć zawłaszczenia, czyli upolitycznienia krzyża: to my mamy rację, to jest nasz krzyż. Katyń to nie jest sprawa tylko PiS. To jest symbol zbrodni dokonanej na kilkudziesięciu tysiącach Polaków i upokorzonego kłamstwem przez 60 lat narodu. Wyjazd do Katynia zarówno premiera, jak i prezydenta odbierany był pozytywnie jako pragnienie naprawienia krzywdy historycznego zapomnienia niewinnych ofiar – bohaterów sprzed 70 lat." "Czy wobec tego oczekuje Ksiądz Arcybiskup czegoś po prezydenturze Bronisława Komorowskiego? Oczekuję – i tego mu serdecznie życzę – żeby znalazł wielu mądrych, prawych i życzliwych ludzi, którzy mu pomogą być wielkim prezydentem. Prezydentem, który się potrafi wznieść ponad interes swojej partii. Życzę mu, żeby kochał Polskę miłością trudu i perspektywicznej wyobraźni i płacił swoim codziennym życiem za miłość do Polski mocnej moralnie, do ludzi, którzy go wybrali i którzy go nie wybrali, ale są też obywatelami państwa. Życzę, aby ludzie – tak jak było w przypadku jego poprzednika – mogli mówić o nim: ja wprawdzie na niego nie głosowałem, ale to jest mój prezydent. Bo po wyborach to jest prezydent Polski, a nie prezydent Platformy. Prezydent ma wielkie szanse, aby przewyższyć moje oczekiwania, bo dodatkowo ma mądrą żonę i mam nadzieję, że mu trochę w tym pomoże."
L
leszek
11 sierpnia 2010, 12:40
http://www.youtube.com/watch_popup?v=LSZfe46aWdU Wiesz czemu się nie rozumiemy i nie możemy dogadać? Bo rozmowa z Tobą przypomina dialog typu: jedzcie grunt, bo grunt to zdrowie... Wojtek pisze że opozycja szuka Takiego symbolu, który byłby wyraźnie widoczny :) i byłby solą w oku dla zakopywaczy historii A Ty mu na to, że Taki symbol już jest. I dosyłasz link do do głębokiej pieśni RELIGIJNEJ o krzyżu, że krzyż leczy rany i jest źródłem zbawienia...
K
katolik
11 sierpnia 2010, 11:10
Episkopad oddzielił się od polityki ale nie zrobvił nic aby chronić Krzyż przed znieważaniem
K
Katolik
11 sierpnia 2010, 11:07
Myślę ,że postkomunuści więcej zrobiło przciw Krzyżowi niż Episkopat przeciw ubliżaniu Krzyżowi ! Stwierdzenie " że powstanie pomnika jest   sprawą polityczną"-stanowi odcięcie się od polityki, ALE BRAK REAKCJI NA TEMAT OBRONY PRZED OPLUWANIEM SYMBOLU CHRZEŚCIJAŃSTWA-  - TO GRZECH ZANIECHANIA !!! W imię OBRONY PRZED ZNIEWAŻANIEM KRZYŻA NALEŻY ŻĄDAĆ OD RZĄDU JAK NAJSZYBSZEGO POROZUMIENIA SIĘ ZE SPOŁECZEŃSTWEM, KTÓRE DOMAGA SIĘ -OGÓLNIE DOSTĘPNEGO MIEJSCA WYRAŻANIA SWOJEGO UCZUCIA DO PREZYDENTA , KTÓRY ZGINĄŁ W KATASTROFIE !!! A pod tym Krzyżem modliły się miliony Polaków w czasie żałoby i modlą się dalej .NIECH EPISKOPAT NIE DZIELI KRZYŻY - NA TE Z KOŚCIOŁA I TE ULICZNE ! ONE WSZYSTKIE BIORĄ POCZĄTEK OD KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO !!! JAN PAWEŁII WOŁAŁ" BROŃCIE KRZYŻA OD GIEWONTU PO BAŁTYK !! Wstydzę się za Was!!!
T
taka_prawda
11 sierpnia 2010, 10:58
 Tak, jesteśmy niestety państwem wyznaniowym i k. Kowalczyk doskonale o tym wie!!!
L
leszek
11 sierpnia 2010, 10:50
Mirek.K. Ależ to jest walka o krzyż. A konkretnie jest to batalia o ośmieszenie krzyża. Twój wpis świadczy o tym, że dość skuteczna - bo w miejsce krzyża widzisz totem. Podobnie pisał Brat Robot. Wiem i rozumiem, czemu tak napisaliście i na swój sposób macie rację. Ale patrząc głębiej - to właśnie o ten efekt chodziło. Krzyż został "stotemizowany", ośmieszony, zdeprecjonowany. Mylisz się m0cna... Poczytaj sobie wpisy innych zwolenników PIS. Otwarcie piszą, że rzeczywiście tu nie chodzi o krzyż jako symbol religijny, ale o wyraz pewnych działań politycznych. Pp prostu, propagandystom PIS wymknęło się to spod kontroli. Ośmieszenie i stotemizowanie krzyża to efekt uboczny, błąd w sztuce, wypadek przy pracy. Odkryjmy ten mechanizm: 1. Krzyż został postawiony spontanicznie, jako znak żałoby po ofiarach katastrofy. Mało kto ma pretensje o samo jego postawienie. W dniach żałoby. O święta naiwności :-))) Spontanicznie to można się przeżegnać, przyklęknąć, kupić kwiatka, położyć medalik lub malutki krzyżyk. Ale aby postawić taki kobylasty krzyż to trzeba już podjąć cały szereg ZAPLANOWANYCH działań. I TO WIEDZĄC O APROBACIE DLA TAKICH DZIAŁAŃ PRZEZ ZNACZĄCE SIŁY. Mówi się że to harcerze postawili krzyż. Ale pytanie co to znaczy, że harcerze postawili? Bo to bynajmniej nie jacyś głęboko religijni apolityczni harcerze, lecz jednoznacznie polityczna bojówka utworzona wśród harcerstwa! Krzyż postawili członkowie tzw 'Inicjatywy Polsce i bliźnim' utworzonej wśród harcerzy po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. I choć mozna mieć różne wątpliwosci to byłbym gotów się założyć, że inicjatywa postawienia tego krzyża była równie 'spontaniczna' jak i inicjatywa powstania tej organizacji. To niegodziwe, że wilk przebiera się w owczą skórę i udaje jagnię aby go nikt nie rozpoznał. 2. Pod pałacem prezydenckim w czasie żałoby wydarzyło się jednak coś więcej. Ludzie przejrzeli znad przesłony codziennej medialnej papki. Dostrzegli manipulacje poprzez kreowanie takich, czy innych wizerunków polityków. Dostrzegli obłudę mediów i rządzących. A jednocześnie poznali, że osób, które tęsknią za tradycyjnymi wartościami, nie myślących jak dyktują mainstreamowe media jest więcej. Pokazuje to dobitnie film "Solidarni 2010". Pod Pałacem Prezydenckim, ludzie wstrząśnięci katastrofą zostali przez działaczy PIS zmanipulowani i wciągnięci do niegodziwych rozgrywek politycznych. Pokazuje to dobitnie propagandowy film 'Solidarni 2010'.
A
adams
11 sierpnia 2010, 10:30
Sprytny Wojtek, zaczal "dobrze" a i tak skonczyl na przeniesieniu krzyza, opozycji i ustanowieniu czegos tam w zamian. Nie dajmy sie nabrac.
L
leszek
11 sierpnia 2010, 10:28
Natomiast, gdybym był politykiem opozycji, to aby rzeczywiście obronić krzyż a jednocześnie pamięć o smoleńsku - zaproponowałbym uroczyste przeniesienie krzyża i postawienie jakiegoś innego symbolu do czasu pojawienia się właściwego pomnika. Takiego symbolu, który byłby wyraźnie widoczny :) i byłby solą w oku dla zakopywaczy historii. pozdrawiam Wojtku, chyba właśnie w tym problem... Opozycja bardziej chce nasypać soli do oczu swoich antagonistów niż upamiętnić ofiary katastrofy, więc nie godzi się na żadne upamiętnienia, które w jej mniemaniu nie byłyby solą w oku swoich antagonistów. A zakopywacze historii to wymysł propagandowy związany właśnie z w/w sypaniem solą po oczach.
W
wojtek
11 sierpnia 2010, 09:31
Bardzo dobry komentarz - zgadzam się postawionymi przez Ojca tezami. Ale to wiadomo już było od początku. Nie byłoby całej tej sprawy, gdyby od początku uszanowano wolę dużej części społeczeństwa i po prostu spokojnie pozostawiono krzyż tam, gdzie był, do czasu upamiętnienia katastrofy. Gdyby po stronie Prezydenta była rzeczywista wola upamiętnienia katastrofy, to sprawa dotyczyłaby paru tygodni. Za całe zamieszanie odpowiedzialny jest moim zdaniem Prezydent Komorowski, który wszystko rozpoczął. Niestety również warszawska kuria nie potrafiła przenikliwie spojrzeć na całą sprawę i niezręcznie włączyła się w próbę przeniesienia krzyża. Wystarczył wtedy jasny i roztropny głos - pozostawmy go do czasu upamiętnienia i tyle. Ci ludzie po prostu nie dostali nic w zamian. Natomiast, gdybym był politykiem opozycji, to aby rzeczywiście obronić krzyż a jednocześnie pamięć o smoleńsku - zaproponowałbym uroczyste przeniesienie krzyża i postawienie jakiegoś innego symbolu do czasu pojawienia się właściwego pomnika. Takiego symbolu, który byłby wyraźnie widoczny :) i byłby solą w oku dla zakopywaczy historii. pozdrawiam
R
R50
11 sierpnia 2010, 08:24
 Mam nadzieje ze ludzie powoli zaczna otwierac oczy i dostrzegac o co wlasciwie chodzi. Wiecej takich tekstow, ktore pozwoa na odmienne "emocje".
Janusz
11 sierpnia 2010, 06:45
Państwo wyznaniowe! Królestwo Danii jest państwem wyznaniowym i jakoś to nikomu w UE nie przeszkadza. Dlaczego komuszek w krótkich spodenkach zdobywający szlify u aborcjonisty w Hiszpanii, uzurpuje sobie prawo decyzji o państwie takim czy innym. Czy to Polacy zdecydowali o charakterze swego Państwa? Oj!,oj! za mało wyznawców Chrystusa Pana wymordowano (przepraszam za niepoprawność polityczną: ZLIKWIDOWANO!!!), zastępami żołdaków Hitlera i Stalina i  teraz jest problem. No nie paniczyku N..? 
EK
Edyta Kowalczyk
11 sierpnia 2010, 01:05
Pod wcześniejszym artykułem Ojca pt. "Kto i co ma zrobić z krzyżem?" napisałam m.in. takie zdanie: "[...] Dla mnie osobiście wstrząsające jest, że w Polsce krzyż zaczyna być traktowany jajko przejaw państwa wyznaniowego. " Cieszę się, że doszedł Ojciec do podobnych wniosków". Walka z krzyżem pod Pałacem prezydenckim to przede wszystkim konflikt cywilizacyjny. Oponentom krzyża, szczególnie zawziętym feministkom przypominam, że nie ma innej religii, w której prawem byłaby miłość i wolność, a kobieta miała tak wysoki status społeczny.
S
sebastian
10 sierpnia 2010, 23:31
 Bardzo dobry komentarz. Szczerze gratuluję.
K
Krzysztof
10 sierpnia 2010, 23:19
Dobre motto do tematu: Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. Nicolas Gomez Davila I ciekawy artykuł na ten sam temat prof. Mirosława Dakowskiego: <a href="http://www.bibula.com/?p=25506">http://www.bibula.com/?p=25506</a> 
KD
krok do przodu sto do tyłu
10 sierpnia 2010, 22:30
Panie Napieralski, mumia Lenina pleśnieje, to jakiś znak a pan mu z Zapatero nowe pomniki stawiacie ???
OO
ojczyzna ojców naszych
10 sierpnia 2010, 21:55
KRZYZ Przechodniu, przystań na chwilę. Zatrzymaj pędzący pociąg nowoczesnego życia. Otwórz serce pokryte rdzą obojętności. Tu u krzyży wiara ojców, modlitwa matki wypowiedziana szeptem. Tu oddech starej wioski. Te krzyże przydrożne to nasza duma, to serce Polski. Normalnej Polski.
10 sierpnia 2010, 21:38
cd 3. Ta błogosławiona chwila słabości mediów stała się oczywiście szalenie niewygodna dla polityków. Te chwile, które przeżyliśmy po 10 kwietnia trzeba czymś skutecznie przesłonić. 4. Taktyka: ośmieszyć ludzi, których głosy były slyszalne pod Pałacem po katastrofie i ośmieszyć ich wartości. Najpierw wzbudzić emocje. 5. Prezydent elekt Komorowski oznajmia w czołowej jątrzącej gazecie, że krzyż powinien zniknać. (Mógł to załatwić na 1000 spokojniejszych sposobów). Wywołuje tym samym emocje, bo trafia w czułe miejsce. Trafia w to wszystko co wyzwolił moment katastrofy. 6. Zawsze się znajdą ludzie, którzy połkną przynętę. Rozpoczyna się szopka medialna pod pałacem, pieczołowicie podgrzewana przez media (znacznie pieczołowiciej niżpodwyżki podatków i dziura w budżecie). Jedni ludzie (zasadniczo - garstka) napuszczani są na innych (zasadniczo garstkę). (Komorowski bezbłędnie wcielił swoje hasło wyborcze). 7. Reszta przygląda się wydarzeniom poprzez media i nabiera obrzydzenia - do jednej garstki ludzi, lub do drugiej, a najczęściej do krzyża, który stał się przedmiotem sporu. PO ma w tym cel polityczny. Natomiast SLD, czy środowisko GW żeruje na tych wydarzeniach, by jak najbardziej obrzydzić religię i jej symbole.
10 sierpnia 2010, 21:38
Mirek.K. Ależ to jest walka o krzyż. A konkretnie jest to batalia o ośmieszenie krzyża. Twój wpis świadczy o tym, że dość skuteczna - bo w miejsce krzyża widzisz totem. Podobnie pisał Brat Robot. Wiem i rozumiem, czemu tak napisaliście i na swój sposób macie rację. Ale patrząc głębiej - to właśnie o ten efekt chodziło. Krzyż został "stotemizowany", ośmieszony, zdeprecjonowany. Odkryjmy ten mechanizm: 1. Krzyż został postawiony spontanicznie, jako znak żałoby po ofiarach katastrofy. Mało kto ma pretensje o samo jego postawienie. W dniach żałoby. 2. Pod pałacem prezydenckim w czasie żałoby wydarzyło się jednak coś więcej. Ludzie przejrzeli znad przesłony codziennej medialnej papki. Dostrzegli manipulacje poprzez kreowanie takich, czy innych wizerunków polityków. Dostrzegli obłudę mediów i rządzących. A jednocześnie poznali, że osób, które tęsknią za tradycyjnymi wartościami, nie myślących jak dyktują mainstreamowe media jest więcej. Pokazuje to dobitnie film "Solidarni 2010". cdn.
K
Krzysztof
10 sierpnia 2010, 21:28
Znakomicie powiedziane. Trzeba klarować intencje laicyzmu. Niech nikt się nie łudzi, że ktokolwiek (i cokolwiek) poza Bogiem, który stwarza z Miłości i dla wiecznego szczęścia, lepiej zadba o autentyczne dobro człowieka. "Dobrodzieje ludzkości", proponujący - jak twierdzą - lepszą ofertę dla wolności na gruncie walki z Bogiem czy "tylko" obojętności wobec Jego miłości, zawsze prowadzą na manowce. I kończą się te przygody wielkim cierpieniem milionów (zobacz efekty dwóch niedawnych totalitaryzmów!).
M
Mirek.K
10 sierpnia 2010, 21:08
 To nie walka o krzyż, to totem, fetysz ludzi nienawiści, ale nie krzyż. Krzyż to narzędzie umierania dla siebie, by żyć dla Boga, takie miejsce miał w nauczaniu Jezusa. Dla mnie osobiście skończył się czas PiS, aż nie mogę uwierzyć, że kiedyś uważałem ich za normalnych i oddanych Polsce ludzi. Oto fanatycy obrzydzą krzyż tym którzy jeszcze nie wybrali, tracimy na tym, posłuchajmy ludzi wokół, szczególnie młodzieży...
L
ludzie
10 sierpnia 2010, 20:43
 o czym wy piszecie? Czytajcie artykul i go komentujcie a nie....
A
Andrzej
10 sierpnia 2010, 20:37
Według mnie spór o Krzyż przed Pałacem Prezydenckim pozornie jest tylko walką między dwoma obozami tak naprawdę to początek walki o Krzyż w ogóle. Biorąc pod uwagę Krzyż w ogóle to Jego miejsce jest nie tylko w Kościele a przy okazji sporu na Krakowskim Przedmieściu z powodzeniem wszczepiają w świadomość społeczną slogan że tak jest. Zapraszam: <a href="http://polskainietylko.blog.onet.pl">http://polskainietylko.blog.onet.pl</a>
10 sierpnia 2010, 20:37
W pełni zgadzam się z ~DT. Nadmienię, że mój bliski przyjaciel jest baptystą i sądząc po jego (oraz jego otoczenia) zachowaniu, wierze, znajomości Biblii etc. wolałbym jednego baptystę niż wszystkich katolików w tym kraju razem wziętych. 
OT
Ot, tyle...
10 sierpnia 2010, 19:53
 Trocce za plytko jak na polemike...
D
DT
10 sierpnia 2010, 19:50
Pozwolę sobie na mała polemikę z Autorem. W moim odczuciu jesteśmy państwem wyznaniowym i być może Autor - stojąc po jednej stronie - nie widzi tej drugiej. Nie da sie patrzeć na Polskę bez pryzmatu religii. Ale czyż nie jest zawładniające (podobnie jak to robi PIS) przez katolików słowo "chrześcijanizm" skoro w Polsce "chrześcijaństwo" sprowadza się i iogranicza tylko do katolicyzmu? A gdzie baptyści, ewangelicy, zielonoświątkowcy, metodyści, prawosławni?... Oni nie sa określani mianem "chrześcijan" tylko mianem "sekciarzy". I kto wprowadził do polskich serc takie spojrzenie, kto je kreował przez dziesiątki lat? Niesty, polski kler. Stąd bardziej jestm za określeniem rdzenia tego, co oznacza gr. katolikos. "Katolikos" = to coś powszechnego, ogólnego. Zgadzam się, że państwo polskie powinno być normalne, ale normalne nie jest nie tylko ze względu na nienormalnych politków, ale również ze względu na "nienormalnych" hierarchów i księży, którzy - zamiast głoszenia ewangelii - uprawiają wiejską politykę wskazując na kogo należy głosować. Nie mogę zapomnieć wyznania jednego z krakowskich księży, który powiedział, że ś.p. prezydent powinien leżeć na Wawelu bo załatwił duże wsparcie finansowe dla tego zabytu! To jakieś nieporozumienie! Jeżeli w ten sposób podchodzi do tego, co sacrum, to w jaki sposób podejdziemy do tego, co profanum?... Ot, tyle...
R
R50
10 sierpnia 2010, 19:28
 Dzieki za tekst!Trafia w SEDNO!!! Obysmy byli WOLNI OD PASA W GORE!- bo wtedy to jest normalnosc!
10 sierpnia 2010, 19:00
Lubię czytać komentarze ojca.